Roszak: Bitwa o pamięć

[2006-02-05 01:51:04]

Prawica niszczy ślady po historii polskiego ruchu robotniczego

Rządząca Polską od piętnastu lat prawica zrobiła wszystko, by wymazać ze współczesności pamięć o polskim ruchu robotniczym. Znikają więc niepostrzeżenie pomniki, tablice pamiątkowe i miejsca pamięci. Znikają muzea, pustoszeją zbiory bibliotek. Nazwy ulic zmieniono na samym początku kapitalistycznej transformacji. Podobny los spotkał programy nauczania w szkołach.

Prawicowy fanatyzm, który jest motorem tej historycznej manipulacji nie spotkał się praktycznie z żadną mocną kontrakcją ze strony polskiej lewicy. Właściwie trudno się dziwić, bo jedyną znaczącą siłą uchodzącą w Polsce za lewicę była SdRP, przekształcona później w SLD. "Towarzysze" w większości woleli się dorabiać, niż bronić "PRL-owskich pozostałości". Nieliczne próby walki w obronie pamiątek ruchu robotniczego nie mogły powstrzymać prawicowej ofensywy. Prawica pod hasłem usuwania z ulic pamiątek po "zbrodniach" PRL oczyściła skutecznie polskie miasta z ważnej części naszej historii.

Trudno powiedzieć, czy była to tylko ślepa i prymitywna żądza odwetu, czy też kryła za tym przemyślana strategia, której celem było zamazanie w świadomości społecznej historii walki robotniczej z przedwojennym wyzyskiem. Drzewo odcięte od własnych korzeni usycha. Czy tak też miało się stać z naszą rewolucyjną tradycją? Miała uschnąć, by nic nie przeszkodziło w budowie krwiożerczego kapitalizmu?

Dekomunizacja dzielnicy

Nie inaczej postępowano po 1989 roku w Poznaniu. Na początku przetrzebiono w mieście niesłuszne ulice. Z parku im Kasprzaka usunięto w 1994 roku pomnik rewolucjonisty. Dzięki staraniom działaczy lewicy pomnik ocalał i został przeniesiony do podpoznańskiej wsi Czołowo, miejsca narodzin przywódcy Proletariatu.

W 1989 roku zdekomunizowano znajdujący się na poznańskiej cytadeli pomnik działaczy PPR zamordowanych przez gestapo. Usunięto napisy "działaczom PPR" i "za sprawę ludowej ojczyzny zginęli".

Na szczęście prawicy nie udało się doprowadzić czystki do końca. Dzięki temu do dziś kilkunastu poznańskim ulicom patronują działacze rewolucyjni. We wrześniu 2002 roku przetoczyła się przez Poznań batalia o zmianę ulic na poznańskim Świerczewie. Na osiedlu tym, które swa nazwę zawdzięcza gen. Świerczewskiemu, część ulic nosi nazwę polskich działaczy komunistycznych. Od lat było to solą w oku prawicy. Wreszcie przystąpiono do akcji dekomunizacyjnej i Rada Miasta zdecydowała o zmianie nazw. Komuniści mieli opuścić Świerczewo raz na zawsze. Tymczasem stało się inaczej. Mieszkańcy Świerczewa na zmiany się nie zgodzili. Zamiast biskupa Krasickiego woleli komunistę Janka Krasickiego. Nocą "nieznani sprawcy" zamalowywali tablice z nowymi nazwami, pozostawiając stare. W dzień, służby miejskie wymieniały zniszczone tablice na nowe. Kolejnej nocy "nieznani sprawcy" zamalowywali więc je ponownie. I tak w kółko. Władze miasta zapowiadały arogancko, że mają pełen magazyn tablic z nowymi patronami ulic. Na jednej z sesji Rady Miasta radna Lidia Dudziak, w imieniu Niezależnej Inicjatywy Obywatelskiej Nasze Świerczewo grzmiała oburzona: - Poznań jest jedynym miastem w Polsce, które doprowadziło do triumfalnego powrotu na uliczne tablice skompromitowanych bohaterów dawnego reżimu, w większości zbrodniarzy totalitarnego imperium.

Oczywiście plotła bzdury, ponieważ akurat wśród patronów świerczewskich ulic trudno doszukać się zbrodniarzy. Dla prawicowych oszołomów każdy komunista jest jednak automatycznie zbrodniarzem. Prawicę oburzył również fakt, iż w ogłoszonym przez sejm roku Kwiatkowskiego: "U nas zdejmuje się tablicę z jego nazwiskiem, by zastąpić ją Różą Luksemburg".

Mieszkańcy Świerczewa nie tylko niszczyli nowe tablice, wystąpili też przeciwko miastu na drogę sądową, zaskarżając decyzje władz miasta o wprowadzeniu zmian nazw ulic. Sąd stwierdzając rażące uchybienia administracyjne, uchylił decyzję władz. Na Świerczewie zarządzono referendum. Większość mieszkańców opowiedziała się w nim za pozostawieniem starych nazw ulic. "Chcą komunistów!" - krzyczały po ogłoszeniu wyników referendum tytuły burżuazyjnych dzienników. I tak to dekomunizacja na Świerczewie zakończyła się niepowodzeniem.

Kłuło w oczy

W grudniu ub. roku wiceprezydent Łodzi z LPR nakazał usunięcie z frontowej ściany IV LO przy ul. Pomorskiej w Łodzi tablicy upamiętniającej wygranie przez lewicę wyborów do rady miasta w 1936 r. Napis na tablicy brzmiał : "W gmachu tym w latach 1936-1937 działała Rada Miejska Łodzi powołana w wyborach samorządowych 27 września 1936 r., w których łódzka klasa robotnicza w jednolitym froncie pod przewodem komunistów i socjalistów odniosła historyczne zwycięstwo wyborcze w walce z sanacją, przeciwko faszyzmowi, o pokój, prawa i swobody demokratyczne dla ludu pracującego". Tak oto tłumaczył prasie swoją decyzje wiceprezydent: - Fakt, były takie wybory, zakończone takim wynikiem, ale z tablicy emanuje atmosfera triumfu tych sił. Jej tolerowanie oznaczało bierną akceptację przestępczej ideologii komunistycznej, a co za tym idzie - demoralizację młodzieży. Marek Kaczorowski, emerytowany dyrektor III LO, nazwał decyzję władz Łodzi "historycznym bolszewizmem". Również niedawno z warszawskiego placu Zawiszy, wywodzące się z PiS władze stolicy usunęły kamień z tablicą poświęconą komuniście Henrykowi Gradowskiemu. Napis na nim brzmiał: "zginął 15.01.1932 r. z rąk policji sanacyjnej. Cześć bojownikowi o wolność i socjalizm". Radny PiS, główny inicjator usunięcia kamienia powiedział m.in. : - Zostałem wychowany w patriotycznej rodzinie. Przechodząc przez pl. Zawiszy, nie mogłem uwierzyć, że ten głaz jeszcze tu stoi.

Niech pozostaną świadectwem...

Nie wszystkie pomniki czy tablice pamiątkowe znikają z naszych ulic z powodu decyzji politycznej. Tak stało się m.in. z pomnikiem poświęconym pierwszej socjalistycznej organizacji związkowej w Poznaniu, jaki stał na rogu ul. Małe Garbary i Garbary. Usunięto go w związku z budową nowoczesnego biurowca. Skupieni w Towarzystwie Oświaty Robotniczej socjaliści wystąpili do władz miasta o przywrócenie pomnika po zakończeniu budowy. Trochę inaczej rzecz się miała z tablicą poświęconą Marcinowi Kasprzakowi, która znajdowała się na kamienicy, w której mieszkał. Nie została ona zdjęta, lecz zasłonięto ją reklamą funkcjonującej tam... firmy pogrzebowej. Także w tej sprawie trwają starania o ponowne jej odsłonięcie.

Nie wszystkie pamiątki robotniczej walki zniszczono. W każdym prawie mieście znajdziemy jeszcze jakąś tablicę pamiątkową czy inny ślad rewolucyjnej walki. Otoczmy te miejsca opieką. Niech pozostaną widomym świadectwem historii naszego ruchu.

Maciej Roszak


Tekst pochodzi z miesięcznika "Nowy Robotnik".

drukuj poleć znajomym poprzedni tekst następny tekst zobacz komentarze


lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:



Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
Kraków
76 LAT KATASTROFY - ZATRZYMAĆ LUDOBÓJSTWO W STREFIE GAZY!
Warszawa, plac Zamkowy
12 maja (niedziela), godz. 13.00
Socialists/communists in Krakow?
Krakow
Poszukuję
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
Discord
Teraz
Historia Czerwona
Discord Sejm RP
Polska
Teraz
Szukam książki
Poszukuję książek
"PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
Lca

Więcej ogłoszeń...


21 września:

1909 - Urodził się Kwame Nkrumah, polityk ghański, działacz ruchu panafrykańskiego w Europie i USA. Jeden z inicjatorów utworzenia OJA. 1957-60 premier, 1960-66 prezydent Ghany. Realizował koncepcję tzw. socjalizmu afrykańskiego. Obalony przez wojskowych.

1928 - Czterodniowy strajk 10 tysięcy włókniarzy łódzkich przeciwko nowemu regulaminowi pracy; zakończony zwycięstwem.

1976 - USA: Orlando Letelier, minister w rządzie Salvadora Allende, został zabity w Waszyngtonie przez bombę podłożoną przez tajnych agentów Pinocheta.

1997 - W wyborach parlamentarnych w Polsce zwyciężyła AWS - 33,8% (201 mandatów), przed SLD - 27,1% (164), UW - 13,4% (60), PSL - 7,3% (27) i ROP - 5,6% (6). UP, zdobywając 4,74 %, nie weszła do sejmu.

2009 - Obalony i wypędzony z Hondurasu były prezydent Manuel Zelaya potajemnie wrócił do stolicy kraju Tegucigalpy, gdzie schronił się w ambasadzie Brazylii.


?
Lewica.pl na Facebooku