Wspomnienie o Stefanie Piekarczyku

[2006-02-19 19:01:25]

Po kilku miesiącach zmagania się z ostatnim stadium choroby nowotworowej, zmarł Stefan Piekarczyk. Socjalista, trockista, internacjonalista, tłumacz, ekonomista. Miał 50 lat.

Stefan urodził się w polskiej rodzinie, którą II wojna światowa zagnała do Glasgow, i tam wstąpił do brytyjskiej sekcji Czwartej Międzynarodówki - International Marxist Group. Czwarta Międzynarodówka jest organizacją tych marksistów, którzy popierali rewolucję październikową, ale od końca lat 20. XX w. uważali, że rozwój sytuacji w ZSRR nie zmierza bynajmniej w kierunku budowy socjalizmu, ale prowadzi do powstania „nowej klasy” – partyjno-państwowej nomenklatury, w istocie uciskającej pracowników i dążącej w przyszłości do ponownego wprowadzenia kapitalizmu.

Doświadczenia walk klasowych i ruchu studenckiego w Wielkiej Brytanii przełomu lat 60. i 70. utwierdziły Stefana w mocnym przekonaniu o zdolności do samoorganizacji ludzi pracy i potencjale zmiany rzeczywistości tkwiącym w klasie robotniczej. Trockizm jako kierunek polityczny pojmował przede wszystkim jako podstawę dla strategii działania radykalnie demokratycznego ruchu społecznego zdolnego do zniesienia społeczeństwa kapitalistycznego. Pluralizm i wewnętrzna demokracja w ruchu antykapitalistycznym były dla niego niezwykle ważne.

W 1978 r. przyjechał na studia do Polski. Był jednym z kilku działaczy, którzy w latach 80. odbudowali trockizm jako kierunek polityczny na lewicy w Polsce – bodaj najważniejszym obok prof. Ludwika Hassa, z którym spotkali się później w szeregach Nurtu Lewicy Rewolucyjnej.

Już w 1978 r. założył w Warszawie lewicową grupę dyskusyjną, która wydała broszurę „O demokrację socjalistyczną”. Brał udział w tworzeniu NSZZ Pracowników Nauki, Techniki i Oświaty. Wraz z grupą lewicowych działaczy (m. in. Józef Orzeł, Henryk Szlajfer) wydawał pismo „NTO” (skrót od nazwy branży). Jako trockista, narażając się na represje ze strony ówczesnych władz, uczestniczył w solidarnościowym podziemiu. Uczestniczył w kolportażu wydawanego w Paryżu pisma Czwartej Międzynarodówki „Inprecor”, które przemycane było do Polski w puszkach fingujących konserwy mięsne m.in. przez Erica Toussainta (obecnie jednego z najbardziej znanych lewicowych ekonomistów, zajmujących się długiem Trzeciego Świata).

Od 1984 r. Stefan Piekarczyk uczestniczył również w wydawaniu podziemnych pism lewicowych „Sprawa Robotnicza” i „Front Robotniczy.

W 1987 r. był założycielem Warszawskiej Grupy Lewicy Rewolucyjnej i głównym publicystą wydawanego przez nią i rozprowadzanego w drugim obiegu pisma „Kret”, skierowanego bezpośrednio do robotników i przez nich współtworzonego. W listopadzie 1988 r. grupa ta wstąpiła do Polskiej Partii Socjalistycznej – Rewolucja Demokratyczna i przyjęła nazwę Nurt Lewicy Rewolucyjnej (NLR). PPS-RD występowała radykalnie przeciwko porozumieniom Okrągłego Stołu zawieranym pomiędzy nomenklaturą PZPR i elitą solidarności w celu prowadzenia wspólnej polityki antypracowniczej i restauracji kapitalizmu w Polsce.

Stefan brał bardzo czynny udział w działalności NLR aż do śmierci. Wiosną 1990 r., w perspektywie zbliżającego się zjednoczenia między PPS-RD kierowaną przez Piotra Ikonowicza i PPS kierowaną przez solidarnościowego senatora Jana Józefa Lipskiego, dwie grupy trockistów: warszawska, kierowana przez Stefana Piekarczyka, oraz wrocławska, kierowana przez Józefa Piniora, zostały wykluczone z PPS-RD. Odtąd NLR działał jako samodzielna organizacja, złożona przede wszystkim z warszawskiej młodzieży studenckiej.

W 1991 r. Stefan walnie przyczynił się do wydania po polsku klasycznej pozycji antystalinowskiego marksizmu - "Zdradzonej rewolucji" Lwa Trockiego. W 1991 r. powołał do życia pismo socjalistyczne "Dalej!" (gdzie publikował głównie jako Jan Sylwestrowicz).

Lata 90. były okresem bardzo ciężkiej próby dla ludzi o poglądach antykapitalistycznych. Z jednej strony dziedzictwo „realnego socjalizmu”, z drugiej zaś - zdrada przez solidarnościową elitę programu pracowniczego sprawiły, że trockiści działali w warunkach izolacji. Francis Fukuyama ogłosił „koniec historii”. Polskie media powszechnie zachwycały się Balcerowiczem i wolnym rynkiem, trwał nacjonalistyczno-klerykalny karnawał partii typu ZChN, SLD porzuciło swój elektorat na rzecz kompromisów z Kościołem, wprowadzenia Polski do NATO i UE. Inteligencja polska, nawet ta lewicowa, zgodnym chórem twierdziła, że dla kapitalizmu nie ma alternatywy. To, że polska lewica antykapitalistyczna przetrwała przez ten trudny okres i dotarła do kolejnego historycznego przypływu związanego z „ruchem antyglobalistycznym” w dużym stopniu należy wiązać z założonym i kierowanym – zwłaszcza w pierwszej połowie lat 90. – przez Stefana „Dalej!”.

W równym stopniu, co ciągłość antykapitalistycznych analiz i działalności politycznej, cenne jest mentalne przeformowanie lewicy antykapitalistycznej w Polsce. Dzisiejsi lewicowi antykapitaliści w Polsce, już z epoki, która nastała po pojawieniu się ruchu alterglobalistycznego, są generalnie wolni od umysłowego zwyrodnienia narzuconego przez stalinizm i, nawet gdy sami tego nie wiedzą, często mówią „trockizmem” – tak, jak jeden z bohaterów Moliera mówił prozą.

Stefan był bodaj jedynym człowiekiem lewicy antykapitalistycznej w Polsce, który profesjonalnie znał się na ekonomii, giełdzie, spekulacjach, rynkach finansowych i grupach kapitałowych – i był cierpliwym, solidnym i nowoczesnym nauczycielem młodego pokolenia marksistów. Jako człowiek, który spędził wiele lat na zachodzie Europy, znał osobiście wielu najwybitniejszych działaczy trockistowskich takich jak Ernest Mandel czy Livio Maitan. Co jednak bardzo ważne, nie traktował on ich głosu jako nadrzędny czy kierowniczy w stosunku do autonomicznych decyzji lokalnych działaczy czy głosu polskiego świata pracy. Uważał, że działalność Czwartej Międzynarodówki musi opierać się na autentycznej równości skupionych w niej organizacji krajowych, a nie na podporządkowaniu się dyrektywom jakiegoś jednego ośrodka decyzyjnego.

Jako działacz i publicysta przywracał polskiemu marksizmowi świeżość, uwalniał go od drętwej nowomowy, wprowadzał do niego nowe teksty, które odczytywał niedogmatycznie, uważając, że marksizm jest nauką, a nie rodzajem nowej świeckiej religii. We wstępie do „Programu przejściowego” – głównego dokumentu programowego Czwartej Międzynarodówki autorstwa Lwa Trockiego, który został wydany po polsku przez NLR w 1990 r., pisał:

„Wydajemy ‘Program...’. przede wszystkim dlatego, iż wierzymy, że w podejściu do spraw podstawowych, tekst ten jest w pełni aktualny także i dziś.

Ruch robotniczy nadal potrzebuje jasnej i konkretnej strategii rewolucyjnej, która oczyści socjalistyczną perspektywę wyzwolenia ludzkości ze wszystkich skojarzeń ze zbrodniami stalinistów i cynicznymi zdradami socjaldemokratów. (...)

Dla wielu czytelników niektóre sformułowania ‘Programu...’ mogą się wydać anachroniczne. Problem jednak tkwi nie w samych słowach, lecz w dziedzictwie stalinizmu, który słowa te sprostytuował, nadając im fałszywą treść. Inni z kolei czytelnicy zauważą, że wielu kwestii w tym programie brakuje. Sam autor, Lew Trocki, wielokrotnie podkreślał, że ‘Program..’. nie jest tworem ‘zamkniętym’, ostatecznie skończonym. Należy go ciągle rozwijać i wzbogacać, czerpiąc z doświadczeń walk robotników.

Pragniemy zwrócić uwagę na jeszcze jedną sprawę. Otóż ruch trockistowski różni się od wielu innych m. in. tym, że nie uznaje żadnych tekstów za ‘święte’, obowiązujące po wsze czasy. ‘Program przejściowy’ nie jest dla tego ruchu ‘Biblią’ a Trocki nie jest dlań prorokiem. Program napisany przez Trockiego należałoby traktować, zgodnie z jego własnym doń podejściem, jako próbę usystematyzowania wniosków, płynących z doświadczeń rewolucyjnego skrzydła ruchu robotniczego. Podobną metodę ‘żądań przejściowych’ znajdujemy np. w Manifeście Komunistycznym, czy też w tezach pierwszych czterech zjazdów III Międzynarodówki, które odbyły się jeszcze przed stalinowską degeneracją tej organizacji.

Oddając ‘Program przejściowy’ do rąk czytelników polskich mamy nadzieję, że nie zostanie on przyjęty jedynie jako dokument historyczny, lecz okaże się pomocny dla dzisiejszych działaczy robotniczych w Polsce, przyczyniając się do rozwoju dyskusji nad perspektywą i strategią ruchu robotniczego. Jesteśmy przekonani, że zadania tych, którzy walczą o socjalizm demokratyczny i samorządny, są przedstawione w tym programie w sposób konkretny – krzewienie samoorganizacji ludzi pracy, rozwijanie jej i budowa rewolucyjnej partii robotniczej. Taka jest owa metoda polityczna ‘Programu przejściowego’”.


W kwietniu 2004 r. Stefan był głównym organizatorem lewicowej konferencji "Europa Socjalna Bez Granic", zorganizowanej w Klubie Hybrydy w ramach warszawskiego Antyszczytu. Był też współredaktorem wydanej wówczas dwujęzycznej gazety. W październiku 2004 r. był jednym z głównych mówców reprezentujących polską lewicę na Europejskim Forum Społecznym w Londynie. Recenzował też pierwszą polską akademicką monografię trockizmu ("Trockizm. Doktryna i ruch polityczny"), jaka trafiła do księgarń w 2003 r.

Jako działacz polityczny zawsze był radykalnym przeciwnikiem współpracy z postkomunistami z SLD, których uważał za głównych grabarzy realnego socjalizmu i za awangardę restauracji kapitalizmu w Polsce. W tej sprawie jego stanowisko było bezkompromisowe: uważał, że to właśnie stalinizm i poststalinizm (rządy nomenklatury po 1956 r.) doprowadziły w Polsce do marginalizacji silnej przed 1945 r. tradycji ideowej i organizacyjnej ruchu robotniczego.

Zdecydowanie opowiadał się za jednością radykalnej lewicy i z tych względów popierał funkcjonowanie NLR w ramach PPS RD, a później - Nowej Lewicy. Z podobnych względów był sympatykiem takich pluralistycznych porozumień radykalnej lewicy europejskiej, jak: Blok Czerwono-Zielony w Danii, Blok Lewicy w Portugalii, Respect w Wielkiej Brytanii. Bezkompromisowość polityczna łączyła się u Stefana z indywidualną etyką. Ostro piętnował więc patologie w szeregach radykalnej lewicy w postaci ugodowości wobec stalinizmu, terroryzmu, islamizmu, sekciarstwa i ambicji osobistych. Nigdy nie podał ręki tym, którzy wystąpili przeciwko jednemu wspólnemu projektowi politycznemu IV Międzynarodówki w Polsce.

Stefan, niezwykle aktywny politycznie zarówno w wymiarze organizacyjnym, jak i intelektualnym, był jednocześnie bardzo skromny i nie epatował ani własnym nazwiskiem, ani własną osobą. W działalności politycznej interesowało go jednoczenie lewicy i konkretne współdziałanie ludzi dążących do zniesienia państwa kapitalistycznego, a nie realizacja jakichś osobistych ambicji czy "błyszczenie". Nigdy nie mówił o sobie, zawsze mówił o sprawie. Ta cecha rzeczowości a jednocześnie głębokiej i spontanicznej życzliwości wobec innych ludzi budziła sympatię i powodowała, że nawet ostre różnice polityczne nie przekładały się na animozje osobiste w stosunku do niego.

Był człowiekiem dobrym i szlachetnym. Gdy którejś nocy (pracował głównie nocami) pokłócił się z towarzyszką z organizacji, kupił kwiaty, i przejechał o drugiej w nocy pół miasta, by zapukać do jej drzwi i ją przeprosić. Jego pasją była piłka nożna. Miał żonę i dwóch dorosłych synów. Będzie brakowało go nam nie tylko jako socjalisty o szerokich horyzontach, ale też dobrego przyjaciela, na którego mogliśmy zawsze liczyć.

Redakcja "Dalej!"


drukuj poleć znajomym poprzedni tekst następny tekst zobacz komentarze


lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:



Przyjdź na Weekend Antykapitalizmu 2024 – 24-26 maja w Warszawie
Warszawa, ul. Długa 29, I piętro, sala 116 (blisko stacji metra Ratusz)
24-26 maja
Poszukuję
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
Discord
Teraz
Historia Czerwona
Discord Sejm RP
Polska
Teraz
Szukam książki
Poszukuję książek
"PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
Lca
Podpisz apel przeciwko wprowadzeniu klauzuli sumienia w aptekach
https://naszademokracja.pl/petitions/stop-bezprawnemu-ograniczaniu-dostepu-do-antykoncepcji-1
Szukam muzyków, realizatorów dźwięku do wspólnego projektu.
wszędzie
zawsze

Więcej ogłoszeń...


25 kwietnia:

1921 - Komisja Centralna Związków Zawodowych podjęła uchwałę o zerwaniu stosunków z KPRP i zwalczaniu komunistów w ruchu związkowym.

1947 - Założono Robotniczą Spółdzielnię Wydawniczą „Prasa” .

1974 - W Portugalii postępowi oficerowie skupieni wokół Ruchu Sił Zbrojnych dokonali zamachu stanu, w wyniku którego obalono rządy dyktatorskie (tzw. rewolucja goździków).

1975 - W Portugalii Partia Socjalistyczna wygrała wybory do Zgromadzenia Narodowego.

2004 - Socjaldemokrata Heinz Fischer został prezydentem Austrii.

2005 - Socjaldemokrata Jiří Paroubek został premierem Czech.

2009 - Socjaldemokraci i Zieloni wygrali przedterminowe wybory parlamentarne na Islandii.


?
Lewica.pl na Facebooku