Ciszewski: Komunizm nie tylko dla początkujących
[2005-10-10 20:40:03]
Już we wstępie zaznacza on jak wszechogarniający jest wpływ reklamy i tworzonych przez nią mitów, które zastępują rzeczową analizę. W pierwszych rozdziałach Pilawski rozprawia się z twierdzeniem jakoby komunizm był rodzajem zdrady narodowej. Pokazuje tradycje internacjonalistycznego odłamu ruchu socjalistycznego na ziemiach polskich. Przytacza fragmenty pism Róży Luksemburg i innych przywódców SdKPiL. W książce znajdziemy na przykład cytaty będące krytyką polityki tak zwanego socjalizmu niepodległościowego, reprezentowanego przez frakcję Piłsudskiego w PPS, a obecnie hołubionego przez większość historyków, a nawet część lewicy. Kolejne rozdziały to opis sytuacji w dwudziestoleciu międzywojennym i tego jak uznawani za „zdrajców” komuniści bronili w II RP praw pracowniczych, za co często spotykały ich prześladowania. Z opisu ówczesnej Polski wyłania się kraj zacofany, z ogromnymi dysproporcjami społecznymi. Myliłby się jednak ten, kto dostrzegł by tu jedynie analizę historyczną. Bardzo wyraźne są odniesienia do współczesnej Polski. Łamanie praw pracowniczych, masowe bezrobocie i wyzysk nie odeszły niestety w przeszłość. Stają się coraz powszechniejsze również dzisiaj. Znamienny jest fragment w którym Pilawski pisze „Zagraniczny inwestor doprowadził Żyrardów do upadku. Kolejne restrukturyzacje zawsze oznaczały to samo: rzeszę nowych bezrobotnych”. Sytuacja ta miała miejsce w roku 1923, ale podobne niszczenie przemysłu pod pozorem „inwestycji” ma miejsce również obecnie. Przekonali się o tym na przykład pracownicy poznańskich zakładów cukierniczych Goplana, przejętych przez koncern Nestle. Bohaterami drugiej części „Skąd się biorą komuniści” są natomiast Jacek Kuroń i Karol Modzelewski, a w zasadzie ich „List otwarty do partii”, za który w roku 1964 obaj autorzy trafili do wiezienia. Nawiązania do „Listu” przewijają się praktycznie przez całą książkę. Jego fragmenty są przytaczane również w odniesieniu do wcześniejszych wydarzeń historycznych. Pilawski przypomina że krytyka PRL, przeprowadzona przez Kuronia i Modzelewskiego była zdecydowanie lewicowa, a analiza panującego systemu przeprowadzona z pozycji marksistowskich. Pilawski przełamuje tym samym kolejny stereotyp, wedle którego PRL był lewicowy, a jego przeciwnicy prawicowi. W oficjalnej historiografii „Listowi” poświęca się bardzo mało miejsca. Opisuje się praktycznie jedynie fakt jego wystosowania, a nie treść. Tymczasem powinna ona być istotna dla wszystkich uznających się za lewicowców. Okazuje się bowiem że głównym nurtem opozycyjnym w latach 60 zeszłego wieku był właśnie internacjonalistyczny komunizm. Jego przedstawiciele odwoływali się do tradycji rad robotniczych, krytykując jednocześnie centralne planowanie. Dlatego też Krzysztof Pilawski wiele uwagi poświęcił przykładom samorządności pracowniczej. Opisał między innymi proces powstawania rad zakładowych zapoczątkowany w roku 1956 przez Lechosława Goździka i ich dynamiczny rozwój w następnych latach. Niestety rady te zostały później zniszczone przez PRLowską biurokrację, co również zostało uwzględnione w książce. Ponieważ nie może być poważnej analizy polityczno – społecznej sytuacji w PRL bez wspomnienia o ruchu „Solidarności”, zajmuje ona poczesną część książki. Czytelnik czerpiący swoją wiedzę o latach 80 zeszłego wieku jedynie z głównych mediów i publikacji prawicowych historyków będzie zaszokowany rozdziałami „Kraj rad” czy „Nie warto siedzieć za kapitalizm”. Okazuje się bowiem po przestudiowaniu postulatów „Solidarności” że wiele z nich odnoszących się do stosunków produkcji jest wręcz komunistycznych. To przecież strajkujący robotnicy domagali się przywrócenia systemu rad pracowniczych i ograniczenia wpływu rządowych technokratów z epoki Gierka. Dzisiaj ich postulaty zostałyby zapewne uznane za „niebezpieczny populizm” stąd opisywane przez Pilawskiego przekłamania na obchodach 25 rocznicy porozumień sierpniowych i akcentowanie niepodległościowego charakterów strajku. Co więcej niepodległościowe podejście bardziej pasuje właśnie do określenia „komunistycznego” generała Jaruzelskiego, który „... był bliższy Romanowi Dmowskiemu niż „utopiście”, „rzecznikowi światowej rewolucji” Karolowi Marksowi”. Autor bardzo celnie zauważa że strajkujący w latach 80 zostali straszliwie oszukani przez swych liderów, dzisiaj bawiących się na rocznicowych imprezach. Prawdziwi robotnicy zostali zepchnięci na drugi plan przez polityków. Zauważa też że obecnie nawet post PZPRowska lewica nie pamięta o lewicowych tradycjach. Wręcz przeciwnie mając kompleks pochodzenia stara się być wolnorynkowa i zabiegać o dostęp do „salonów politycznych” Adama Michnika. Po przeczytaniu książki, pomimo wszelkich bardzo trafnych ocen i wielu ciekawych informacji pozostaje jednak niedosyt. Zapewne ograniczenia objętościowe publikacji sprawiły że „Skąd się biorą komuniści” może być jedynie przyczynkiem do dyskusji na temat lewicowych tradycji w Polsce. Ci którzy chcieliby dowiedzieć się więcej o historii znajdą tu jedynie pewne wskazówki czego szukać. Chcący dyskutować powinni natomiast włączyć się w dyskusję i śledzić bieżące wydarzenia. Wadą książki jest także niedostateczna analiza przemian jakie przeszła lewicowa opozycja wobec PRL. Autor wspomina wprawdzie że w latach 60 Waldemar Kuczyński i Stanisław Gomółka, którzy w roku 1989 byli współautorami Planu Balcerowicza, należeli do klubu dyskusyjnego studiującego dzieła Markca czy Trockiego. Ewolucja ideowa tych ludzi została jedynie zarysowana. Warto natomiast wspomnieć, że nawet uważany za najbardziej lewicowego opozycjonistę Jacek Kuroń stał się na pewien czas piewcą liberalizmu. Jego słynne zupki i sympatyczny wizerunek służyły bowiem jedynie „uczłowieczeniu” planu Balcerowicza. Zmiana poglądów z powrotem na lewicowe przyszła natomiast u Kuronia za późno aby coś zmienić. Warto zastanowić się na czym polegał urok neoliberalizmu, który opętał pod koniec lat 80 większość liderów opozycji. Tematem do debaty powinno być to kiedy zaczęła ujawniać się ich ewolucja i jaki wpływ na to miały między innymi czynniki zagraniczne, czyli różnorodne prawicowe fundacje oraz neoliberalne rządy USA i Wielkiej Brytanii komplementujące „Solidarność” a jednocześnie prześladujące rodzimych robotników. Po lekturze „Skąd się biorą komuniści” warto także zastanowić się jak odrodzić ideową lewicę, jak przebić się przez mur liberalnej propagandy i technokartyzm ugrupowań uważanych za „lewicowe”. Dlatego liczę że „Skąd się biorą komuniści” nie jest ostatnim głosem w dyskusji. Książka jest napisana przystępnym językiem jakże innym od akademickich fachowych rozważań. Można ją więc polecić każdemu, kto choć trochę jest zainteresowany wzbogaceniem swojej wiedzy i poznaniem idei lewicowych. Podsumowując, pomimo pewnego niedosytu analiz, warto przeczytać. Wiecej tekstów związanych z książką zostanie wkrótce zamieszczonych na stronie www.skadsiebiorakomunisci.pl |
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Nauka o religiach winna łączyć a nie dzielić
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Syndrom Pigmaliona i efekt Golema
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Mury, militaryzacja, wsobność.
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Manichejczycy i hipsterzy
- Pod prąd!: Spowiedź Millera
- Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
- Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
- od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
- Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
- Kraków
- Socialists/communists in Krakow?
- Krakow
- Poszukuję
- Partia lewicowa na symulatorze politycznym
- Discord
- Teraz
- Historia Czerwona
- Discord Sejm RP
- Polska
- Teraz
- Szukam książki
- Poszukuję książek
- "PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
- Lca
26 listopada:
1911 - W Dravil zmarł Paul Lafargue, filozof marksistowski, działacz i teoretyk francuskiego oraz międzynarodowego ruchu robotniczego.
1942 - W Bihaciu w Bośni z inicjatywy komunistów powstała Antyfaszystowska Rada Wyzwolenia Narodowego Jugosławii (AVNOJ).
1968 - Na wniosek Polski, Konwencja ONZ wykluczyła przedawnienie zbrodni wojennych.
1968 - W Berlinie zmarł Arnold Zweig, niemiecki pisarz pochodzenia żydowskiego, socjalista, pacyfista.
1989 - Założono Bułgarską Partię Socjaldemokratyczną.
2006 - Rafael Correa zwyciężył w II turze wyborów prezydenckich w Ekwadorze.
2015 - António Costa (Partia Socjalistyczna) został premierem Portugalii.
?