Nie jest to również pierwsza wspólna książka duetu profesorów[1]: Ali El Kenza, socjologa, skupionego na studiach arabskich i Samira Amina, sławnego w świecie radykalnego lewicowego ekonomisty i znawcy tematyki stosunków Północ-Południe, autora takich znanych książek jak: Eurocentryzm (1989), Kapitalizm w erze globalizacji (1997), Zmurszały kapitalizm (2003) czy Liberalny wirus (2004). Poglądy przez nich przedstawiane w niniejszej pozycji stanowiły wcześniej temat debaty zorganizowanej w Kairze z inicjatywy Forum Trzeciego Świata, Światowego Forum na rzecz Alternatyw i Centrum Studiów Arabskich.
Autorzy dokonują szerokiej oceny szans na nowe stosunki między Europą i Światem Arabskim w przyszłości na tle wysiłków UE w ostatnich latach na rzecz ich ustanowienia na nowych podstawach[2]. Książka arabskich naukowców umiejscawia rozwój tych relacji w pewnym kontekście, dokonując zarazem wnikliwej, krytycznej oceny inicjatywy unijnej oraz czynników na nią wpływających. Za punkt wyjścia obrano tu zmieniającą się obecnie sytuację w świecie arabskim, tj. wzrost opozycji wobec autorytarnych rządów w poszczególnych krajach w postaci upolitycznionych i zideologizowanych form islamu oraz inicjatyw rodzącego się trzeciego sektora społeczeństwa. Na arenie międzynarodowej, z kolei, głównym czynnikiem wpływającym na stosunki euro-arabskie jest, zgodnie z założeniem autorów, strategia światowej hegemonii USA – realizacji amerykańskich celów politycznych na Bliskim Wschodzie oraz wspieranego przez nie globalnego kapitalizmu. W tym kontekście, konkludują autorzy, mimo ustanowienia istotnego dialogu i zaczątków instytucjonalizacji stosunków Europa – Świat Arabski na rzecz nowych jakościowo, równorzędnych relacji, niewiele w rzeczywistości osiągnięto w dziedzinie ich transformacji w pożądanym kierunku. Udowodnieniu powyższej tezy podporządkowana została struktura tekstu.
Rozdział pierwszy stanowi obszerne zestawienie aktualnych problemów wewnętrznych i regionalnych państw arabskich. Ukazano w nim kwestię braku demokracji oraz zagrożenia dla autorytarnych systemów, jakie niesie ze sobą wyzwanie nowoczesności, upolitycznienie religii oraz polityczno-społeczne konflikty w poszczególnych krajach. Sytuacja w kilku z nich, m. in. w Egipcie, Syrii, Iraku, Algierii, Sudanie i Maroku, została przy tym dokładniej przedstawiona, z uwypukleniem różnic między nimi. Jednakże sprowadzenie nowoczesności do technicznej modernizacji, kryzys legitymizacji, polityczny islam przeciwny demokracji oraz personalizacja władzy wojskowych, przywódców religijnych i biznesmenów (nazwana „władzą mameluków”[3]) to niektóre tylko cechy arabskich reżimów.
W dalszej części rozdziału Amin analizuje zagadnienie trzeciego sektora społeczeństwa obywatelskiego na przykładzie dwóch modeli zachodnich[4], by następnie przejść do opisu specyfiki arabskich organizacji pozarządowych i różnic między nimi a ich teoretycznymi odpowiednikami na Zachodzie. Nie da się nie dostrzec rozkwitu NGO w Świecie Arabskim na przestrzeni ostatnich 20 lat – ich ogólna liczba sięga dziś ponad 100 tysięcy. Jednakże, naiwnością byłoby, zdaniem autorów, przeciwstawianie państwa z jednej, i arabskiego quasi-społeczeństwa obywatelskiego, z drugiej strony, jako że to ostatnie stanowi jedynie odbicie tego pierwszego w terenie, co implikuje sposób finansowania, brak niezależności i wybór celów działań.
Ostatnia z prezentowanych we wstępnym rozdziale kwestii dotyczy geostrategii, arabskiej jedności i palestyńskich intifad. Świat Arabski nie posiada obecnie żadnej konkretnej wizji swojej pozycji w nowym systemie globalnym. Dlatego też inni aktorzy kreślą plany organizacji (np. USA – projekt Wspólnego Rynku Bliskiego Wschodu czy UE - Partnerstwo Śródziemnomorskie) i dokonują „kolonialnej ekspansji”[5] regionu, połączeni dodatkowo sojuszem opartym na wspólnych interesach. Autorzy pracy dowodzą, iż utrzymywany przez przymierze Zachodu i Izraela stan wojny ma na celu utrwalanie arabskich autokracji i uniemożliwienie im przejścia do demokracji, która stworzyłaby podstawy dla odrodzenia arabskiego w regionie. Warunkiem arabskiej demokracji jest nie tyle pokój, co ujawnienie wyżej opisanego spisku. Spisku czy może raczej spiskowej teorii dziejów...? W tym kontekście prezentowana jest również kwestia palestyńska. Autorzy postulują stworzenie globalnego frontu sprzeciwu przeciw praktykom „apartheidu” i „bantustanów” w Palestynie.
Rozdział drugi opisuje problemy polityki międzynarodowej w regionie Morza Śródziemnego i Zatoki Perskiej. Amin podkreśla tu wielokrotnie hegemonię USA, jedynego kraju posiadającego strategię na globalnym poziomie, co wpływa w sposób decydujący na kształtowanie się polityk innych aktorów międzynarodowych. Strategia ta, zdaniem autora, opiera się na dwóch celach: powstrzymania stworzenia regionu „Eurazji” i zabezpieczenia otwarcia Trzeciego Świata na ekspansję globalnego kapitalizmu. Kolejną tezą jest wizja przyszłego systemu światowego zależnego od relacji pomiędzy Trójcą – USA, Japonia i UE – z decydującym potencjałem tej ostatniej do zakończenia hegemonii USA. Możliwe to będzie jednak jedynie w przypadku wykreowania przez nią własnej globalnej strategii, co aktualnie utrudniają różnice interesów między europejskimi partnerami.
W dalszej części rozdziału, dla poparcia wcześniejszych stwierdzeń, następuje analiza indywidualnych polityk państw europejskich (Wielkiej Brytanii, Niemiec, Francji, Włoch, Hiszpanii i Portugalii, Grecji, Turcji oraz krajów bałkańskich) w stosunku do regionu śródziemno-bliskowschodniego. Na podstawie ich historycznej ewolucji i różnorodności interesów nimi kierujących, da się wysnuć jeden wniosek: większość z tych krajów, niegdyś partnerów USA w czasie Zimnej Wojny, pozostała wierna swemu poparciu dla hegemonii USA w Świecie Arabskim i po jej zakończeniu. Widać to we wspólnych inicjatywach militarnych Waszyngtonu i stolic Starego Kontynentu, w których funkcje powierzane armiom europejskim są jedynie pomocnicze, „okupacyjne”, a prawo do podejmowania decyzji, również tych w ramach NATO, zarezerwowane dla USA.
W podsumowaniu tej części pracy Amin dokonuje oceny skutków upadku Bloku Wschodniego oraz wojen w Zatoce Perskiej i na Bałkanach dla kształtowania się systemu międzynarodowego z udziałem Europy i krajów arabskich. Jednocześnie kreśli rekomendacje i możliwe scenariusze rozwoju sytuacji. Po pierwsze, uważa on dalszą integrację europejską za zjawisko pożądane, lecz nie na zasadach dotychczasowego modelu zbliżenia w ramach Unii Europejskiej. Po drugie, postuluje wzmocnienie Świata Arabskiego jako całości i zmianę wzajemnego postrzegania się tych bytów politycznych jako wrogów. Po trzecie, w związku z przynależnością Świata Arabskiego do strefy wpływów USA, a krajów południowej Afryki – do RPA, Europie pozostanie jedynie Afrykański Czwarty Świat.
Rozdział trzeci poświęcony jest szerokiemu omówieniu stosunków euro-śródziemnomorskich - w kontekście globalizacji i regionalizacji.
W pierwszej części Ali El Kentz rozpatruje powstawanie Unii Europejskiej i całego „obszaru śródziemnomorskiego” na tle tendencji integracyjnych na poziomie regionów. Następnie, przechodzi do szczegółowego „ujawnienia fikcji i faktów” dotyczących Partnerstwa Śródziemnomorskiego. Konfrontuje przy tym stanowisko unijne, werbalizowane w oficjalnych dokumentach, z prawdziwym, a nie deklarowanym stanem sytuacji i skutkami polityki UE w regionie. Doceniając próby wprowadzenia jakościowej zmiany w stosunkach Północ – Południe, nie daje się zwieść przesadnie optymistycznej retoryce Europejczyków. Dowodzi, że „partnerstwo”, „wolny handel”, „wspierany rozwój”, „liberalizacja” i itp. to tylko puste terminy maskujące prozaiczne cele politycznej ekonomii. Podobnie dyskusja o prawach człowieka i demokracji ma stanowić jedynie „uatrakcyjnienie” debaty nad koniecznością liberalizacji rynków, tj. otwarciem na ekonomiczną penetrację Zachodu. Ten „neoliberalny projekt” opiera się na koncepcji dialogu w celu przekonania elit i zaangażowania jak największej części klasy średniej krajów arabskich (w ramach organizacji pozarządowych), co, z kolei, uczyni cały proces nieodwracalnym.
Wiele miejsca w rozdziale trzecim zajmuje tematyka ekonomicznej sytuacji wewnętrznej arabskich partnerów Europy. Punktem wyjścia jest tu prezentacja dwóch stron Partnerstwa. Istniejąca między nimi nierówność potencjałów implikuje nową, już nie-kolonialną formę dominacji, w której kraje zdominowane przemianowano na „partnerów”, a proces neoliberalnych reform – na „stowarzyszenie”. Autor odwołuje się do różnych wskaźników ekonomicznych i identyfikuje problemy Świata Arabskiego, dowodząc, iż mimo ich doskonałej znajomości, UE nie dąży do rzeczywistej poprawy sytuacji południowych sąsiadów.
W ostatniej części rozdziału odnajdujemy podsumowanie i ocenę zakładanych osiągnięć i rzeczywistych porażek na polu realizacji ambitnych planów Procesu Barcelońskiego w przeciągu dekady w poszczególnych krajach arabskich. Autor konkluduje, że arabskie kraje Południa grają relatywnie małą rolę w ogólnej ekonomii UE, która jest nieporównanie bardziej zainteresowana regionem Europy Wschodniej. Dlatego przewidywany rozwój Partnerstwa Śródziemnomorskiego zatrzyma się, zdaniem autora, na obecnym etapie i po dokonaniu restrukturyzacji arabskich gospodarek i społeczeństw, sprowadzi Świat Arabski do roli zależnego od UE, zmarginalizowanego subregionu wolnego handlu. Na uwagę zasługuje tu analiza zagrożeń euro-śródziemnomorskiego projektu: z jednej strony, kwestia migracji i ich konsekwencji, również w kontekście zmiany sytuacji międzynarodowej po 11. września 2001 r.; a z drugiej, konflikt izraelsko–palestyński na Bliskim Wschodzie.
Istotą czwartego, ostatniego i najkrótszego rozdziału jest podsumowanie Partnerstwa Śródziemnomorskiego na tle „skostniałego” świata arabskiego. Autorzy dokonują tu syntezy przedstawionych poglądów, starając się potwierdzić wielokrotnie powtarzane tezy o podrzędnej pozycji Świata Arabskiego oraz hegemonii USA i liberalnej globalizacji jako głównych determinantach wszystkich inicjatyw w regionie oraz braku samodzielnej polityki UE na tym tle[6]. Podporządkowany tym założeniom tok myślenia prowadzi ich do konkluzji o całkowitej porażce inicjatyw UE (w ramach Partnerstwa Europejskiego), która nie tylko nie poprawiła sytuacji krajów arabskich w regionie, ale wręcz uniemożliwiła ucieczkę od postępującego w nich pogarszania się standardów życia. Co więcej, pogłębiła rozłam między samymi krajami południa.[7] Pojawia się więc pytanie czy partnerzy obu brzegów Morza Śródziemnego, zwłaszcza południowi, nie stali się zwyczajnie ofiarą „wirtualności” projektu śródziemnomorskiego, niemożliwego do zrealizowania z powodu braku korelacji pomiędzy dyskursem na temat partnerstwa, a twardą rzeczywistością zależności i politycznej ekonomii.
Wydaje się jednak, że powyższe podsumowanie wymaga komentarza, a niektóre z poglądów obojga autorów domagają się szerszej polemiki.
Po pierwsze, Samir i El Kentz, co nie jest niczym wyjątkowym na tle innych arabskich autorów, nie kryją swojego negatywnego stosunku do Izraela. Zastrzeżenia może budzić natomiast przesadne demonizowanie tego państwa, dowodzenie obecności zrekonstruowanego systemu apartheidu i nazywanie okupowanych terytoriów „bantustanami”.[8] Nie da się zaprzeczyć istnieniu strategicznego sojuszu USA-Izrael i uprzywilejowanej pozycji tego ostatniego w regionie - w porównaniu ze słabością arabskich sąsiadów. Nie można również negować bezprawnej okupacji ziem arabskich czy niedawnych prób częściowego odseparowania dwóch społeczności przy pomocy muru budowanego od 2003 r. na Zachodnim Brzegu Jordanu. W momencie powstawania książki autorzy najwyraźniej nie wiedzieli jednak o planach wycofywania ze Strefy Gazy sił izraelskich i likwidacji części osiedli żydowskich na Zachodnim Brzegu[9], które to fakty świadczyć mogą o rewizji polityki ekspansji Izraela w swoim sąsiedztwie.
Co ciekawe, w powyższym kontekście, w książce odnajdujemy wielokrotne nawiązania do konfliktu izraelsko-palestyńskiego oraz innych: w Zatoce Perskiej czy na Bałkanach, wojen domowych, rewolucji i przewrotów w krajach arabskich, a aktualny i rzutujący przecież na stosunki międzynarodowe w regionie problem obecnej okupacji Iraku w związku z obaleniem Saddama Husajna (które to wydarzenia rozpoczęły się w marcu 2003 r., tj. na długo przed wydaniem niniejszego opracowania), nie doczekał się nawet zasygnalizowania.
Następną mało przekonującą tezą jest przekonanie autorów na temat wywołania Wojny w Zatoce Perskiej 1990-91. Decyzja USA w sprawie zaangażowania w regionie miała zostać podjęta w celu „zduszenia w zarodku” wysiłków na rzecz ustanowienia bloku Europy i Azji („Eurazji”), który zagrażał hegemonii USA[10]. Co ciekawe, autorzy nie wspominają jakichkolwiek innych motywów podjętej interwencji.
Kolejną, bardziej złożoną, a przez to kontrowersyjną, kwestią pozostaje kreślony w książce obraz Unii Europejskiej – jako podmiotu słabego i niesamodzielnego na arenie międzynarodowej wobec hegemonii USA. Z jednej strony, nie można zaprzeczyć dominacji tych ostatnich, z drugiej jednak, trudno przyjąć do wiadomości tezę o braku autonomicznej polityki UE względem regionu śródziemnomorskiego.[11] Autorzy w sposób zaskakujący określają też cechy tej istniejącej oraz samej UE w ogóle. Wskazują, na przykład, na rażące, ich zdaniem, dysproporcje zaangażowania UE w regionie śródziemnomorskim i wschodnioeuropejskim czy też określają cały Świat Arabski wyłączną strefą wpływów USA, zapominając o szczególnych więzach Maghrebu z krajami Europy południowej.[12] Nie można się również zgodzić z prezentowanym modelem rozwoju UE – jako wyłącznej integracji rynków, pozbawionej wspólnego wymiaru politycznego i społecznego.[13]
Z pewnością możliwe jest inne spojrzenie na kwestię wzajemnych stosunków UE – Świat Arabski, również ze strony nie-zachodnich autorów[14]. Z drugiej strony, także europejscy potrafią wykazywać daleki sceptycyzm wobec perspektyw i pesymizm z powodu braku zakładanych osiągnięć polityki UE w regionie śródziemnomorskim w obliczu jej zewnętrznych uwarunkowań i wewnętrznych problemów państw arabskich[15]. Najbardziej kontrastowym będzie się jawiło, z kolei, optymistyczne stanowisko europejskich zwolenników tezy o możliwości pozytywnego rozwoju czy znacznych już sukcesach wzajemnych relacji. To ostatnie, oficjalnie prezentowane przez UE razi wręcz, w świetle faktów zaprezentowanych przez Amina i El Kentza, swą jednostronnością. Z dwojgiem autorów nie zgodziłby się również nawet bardziej umiarkowany w swym optymizmie F. Halliday, nie demonizujący wpływów globalizacji w regionie i wierzący w powodzenie dialogu islamu z Zachodem[16].
Niemniej, zaletą omawianej pracy jest jej aktualność – w kontekście napięć w związku z okupacją Iraku przez USA oraz dążeń prezydenta Busha do „zaprowadzenia demokracji” w całym regionie bliskowschodnim, które to działania potwierdzają tezę o strategii hegemona z jednej, i dowodzą słabości i braku spójnej polityki UE wobec tej interwencji, z drugiej strony. Co zaskakujące jednak, sam Amin (jako autor rozdziałów o zewnętrznym otoczeniu Partnerstwa Śródziemnomorskiego) powstrzymuje się od analizy kwestii irackiej.
Kolejnym walorem książki jest jej całościowe ujęcie problematyki stosunków euro-arabskich w ramach Partnerstwa Śródziemnomorskiego i umiejscowienie ich w szerszym kontekście globalizacji i mocarstwowych zabiegów USA, o których to niezwykle ważnych determinantach wielu europejskich badaczy nie pamięta bądź pamiętać nie chce z racji konieczności równoczesnego przyznania się do własnej europejskiej słabości na tych polach. Jednocześnie, co równie warto podkreślić, Samir i El Kentz dokonują bardzo krytycznego rozliczenia i próby zdemaskowania prawdziwych celów i efektów realizacji polityki UE, ukrytych pod „zasłona dymną” werbalizowanych przez nią, politycznie poprawnych intencji. Bardzo pomocny przy tym okazuje się być wyczerpujący aneks, zawierający szczegółowe dane dotyczące krajów arabskich – ich gospodarek, i społeczeństw – w kontekście dokonujących się obecnie prawdziwych i pozornych przemian.
Lekturę niniejszej książki należy polecić publicystom i politykom zajmującym się kwestią zagranicznych stosunków UE, zwłaszcza w ich śródziemnomorskim wymiarze oraz wszystkim zainteresowanych stosunkami euro-arabskimi i odmienną od naszej percepcją tych relacji u arabskich partnerów. Książka ta stanowić może wkład we wzajemne zrozumienie, ale też, dzięki próbie „odkłamania” dyskursu na temat nie tyle prawdziwych, co ukrytych motywów zaangażowania i skutków działań UE w regionie, w zmianę stanowiska decydentów w stronę ustanowienia rzeczywiście nowych jakościowo stosunków w ramach Partnerstwa Śródziemnomorskiego.
***
Samir Amin, Ali El Kenz, Europe and the Arab world: patterns and prospects for the new relationship, Zed Books, London, New York 2005, 166 stron
[0] zob.: Analysing Middle Eastern foreign policies and the relationship with Europe, ed. by G. Nonneman, Routledge, London, New York, 2005; Democracy and security in the Barcelona process: past experiences, future prospects, ed. by R. Aliboni, Istituto Affari Internazionali, Roma 2004; J. Zając, Polityka Unii Europejskiej w regionie śródziemnomorskim, Wydawnictwo Adam Marszałek, Toruń 2002
[1] Samir Amin, Ali El Kenz, The Arab World: Social Stakes and Mediterranean Perspectives, L’Harmattan, Paris 2003
[2] tj. od ustanowienia Partnerstwa Śródziemnomorskiego w 1995 r.
[3] w związku z występującymi tu analogiami okresu znaczenia Mameluków w kalifacie
[4] tj. amerykańskiego i europejskiego
[5] jak określona została polityka Izraela, por. Samir Amin, Ali El Kenz, Europe and the Arab world…, Zed Books, London, New York 2005, s. 39
[6] autorzy dowodzą, że Europa w sensie politycznym nie istnieje, s. 136
[7] po pierwsze, między objętymi Partnerstwem krajami zachodniej (Maghreb) i wschodniej (Maszrik) części Świata Arabskiego; a po drugie, oddzielając śródziemnomorskie kraje arabskie od tych spoza tego regionu
[8] s. 47
[9] operacja wycofywania w sierpniu 2005 r. z inicjatywy prawicowego premiera A. Szarona
[10] s. 53
[11] s. 133 -136
[12] s. 72, s. 116-117
[13] s. 70
[14] część z nich przyjmuje krytycznie umiarkowane stanowisko, por. M. Khair Eiedat, Aftermath of 11th of September: An Arab Perspective, w: North-south relations across the Mediterranean after September 11 : challenges and cooperative approaches, ed. by R. Aliboni, Istituto Affari Internazionali, Roma 2003, s. 15-18;
[15] por. G. Corm, Bliski Wschód w ogniu: oblicza konfliktu 1956-2003, Wydawnictwo Akademickie Dialog, Warszawa 2003, s. 437-445, 499-519
[16] F. Halliday, Nation and religion in the Middle East, Saqi Books, London 2000, zob: recenzja J. Chodor, “Polski Przegląd Dyplomatyczny”, t. 3, nr 6 (16), listopad - grudzień 2003 , s. 162-164
Marta Milczarek
Recenzja ukazała się pierwotnie na stronie arabia.pl