Pilger: Powrót szwadronów śmierci

[2006-06-09 00:32:16]

W windach nowojorskiego hotelu Hilton znajdują się niewielkie monitory, na których bez przerwy pokazywany jest program CNN. Nie ma możliwości ucieczki od podawanych informacji, wśród których wojna w Iraku zajmuje centralne miejsce. Najczęstszymi określeniami używanymi w relacjach i komentarzach są "wojna domowa" i "przemoc na tle religijnym", tak jakby amerykańska inwazja i okupacja, które kosztowały życie dziesiątek tysięcy ludzi, były jedynie surrealistyczną fikcją. Irakijczycy jawią się jako pozbawieni rozsądku Arabowie, obsesyjnie religijni i mocno podzieleni, których jedynym marzeniem jest wysadzenie się w powietrze. Zachwytów nad marionetkowymi, odgrywającymi jedynie przypisane im role politykami irackimi nie zmąci informacja, że wszystkie decyzje polityczne są tam podejmowane w środku niewielkiej amerykańskiej fortecy zbudowanej w centrum Bagdadu.

Przekaz ten wlecze się za tobą do pokoju, do hotelowej siłowni, na lotnisko, na kolejne lotnisko i do innego kraju. Na tym właśnie polega siła amerykańskiej korporacyjnej propagandy wojennej, która - jak zauważył Edward Said w swojej książce "Kultura i Imperializm" - "opanowuje człowieka przez elektronikę", podobnie jak obowiązująca tu i teraz linia polityczna.

A ta ostatnia właśnie niedawno uległa zmianie. Przez prawie trzy lata wmawiano wszystkim, że motor "powstania" stanowi Al-Kaida dowodzona przez żądnego krwi Jordańczyka Abu Musabę al-Zarqawiego. Medialne potępienie dla jego osoby można było porównać z tym, którym cieszy się dzisiaj Saddam Hussein. Nie miało żadnego znaczenia, że - aż do niedawna - al-Zarqawi nie dawał znaku życia i że jedynie niewielka część ruchu oporu związana była z samą Al-Kaidą. Amerykanie uznali, że Zarqawi może w doskonały sposób odwrócić uwagę opinii publicznej od krytkowanej przez większość Irakijczyków brutalnej okupacji Iraku przez brytyjsko-amerykańską armię.

Obecnie al-Zarqawi został zastąpiony przez "wojnę domową" i "przemoc religijną", a jedynymi wiadomościami z Iraku - poza informacją o toczącym się "procesem politycznym" - są zawiadomienia o atakach na szyickie i sunnickie meczety oraz targowiska. Tak naprawdę jednak historią, która nie trafia do serwisu informacyjnego CNN, jest wprowadzanie w Iraku metod zastosowanych w czasie wojny w Salwadorze. Oznacza to kampanię terroru prowadzoną przez szwadrony śmierci - uzbrojone i wyszkolone przez armię amerykańską - której ofiarami są tak szyici jak i sunnici. Celem tej kampanii jest doprowadzenie do wybuchu prawdziwej wojny domowej i rozbicia Iraku, a więc realizacja pierwotnych zamierzeń administracji Busha. Działaniami szwadronów śmierci kieruje irackie ministerstwo spraw wewnętrznych, kontrolowane przez CIA. Członkami szwadronów śmierci, nie są - jak się wszystkim wmawia - wyłącznie szyici. Jednym z najbardziej brutalnych jest komando do zadań specjalnych dowodzone przez sunnitów, głównie wysokich funkcjonariuszy partii Baas. Jednostka ta została utworzona i wyszkolona przez zatrudnionych w CIA ekspertów do spraw zwalczania terroryzmu. Są wśród nich weterani prowadzonych w latach osiemdziesiątych przez CIA operacji terrorystycznych w Salwadorze. W swojej najnowszej książce "Empire's Workshop", amerykański historyk Greg Grandin w następujący sposób opisuje wojnę domową w Salwadorze: "W czasie sprawowania urzędu, prezydent Reagan był zwolennikiem twardej postawy wobec Ameryki Centralnej. Umożliwił on prowadzenie polityki najbardziej zagorzałym militarystom. W Salwadorze, administracja Reagana przeznaczała około miliona dolarów dziennie na prowadzenie okrutnej i krwawej wojny z powstańcami. Ofiarą opłacanych przez administrację Reagana oddziałów padło ponad 300 tysięcy ludzi, setki tysięcy było brutalnie torturowanych, a miliony zostały zmuszone do opuszczenia kraju".

Chociaż obecni buszyści czy "neokonserwatyści" wychowali się na sukcesach i porażkach administracji Reagana, mechanizmy i mordercze metody działań zostały wymyślone i wprowadzone w życie znacznie wcześniej. Już w Wietnamie, utworzone, wyszkolone i dowodzone przez CIA szwadrony śmierci zamordowały w ramach Operacji Phoenix około 50 tysięcy ludzi. W połowie lat sześćdziesiątych, oficerowie CIA dostarczyli "listy śmierci" z nazwiskami ludzi przenaczonych do likwidacji po krwawym przejęciu władzy przez reżim Suharto. Po dokonanej w 2003 roku inwazji, wprowadzenie w życie tych brutalnych metod "uprawiania polityki" było tylko kwestią czasu.

Według informacji zawartych w artykułach autorstwa dziennikarza śledczego Maxa Fullera opublikowanych w "National Review Online", człowiek CIA dowodzący szwadronami śmierci w irackim ministerstwie spraw wewnętrznych "zjadł swoje zęby w Wietnamie, po czym został przeniesiony do Salwadoru, gdzie nadzorował działania armii amerykańskiej". Profesor Grandin wskazuje na innego weterana brudnej wojny w Centralnej Ameryce, którego zadaniem jest dzisiaj "szkolenie bezwzględnych oddziałów antyterrorystycznych złożonych głównie z siepaczy pracujących wcześniej dla partii Baas". Jeszcze inny, pisze Fuller, jest dobrze znany z tego, że "tworzył listy śmierci". Jednostką odpowiedzialną na zamachy bombowe jest dowodzona przez Amerykanów tajna policja o nazwie Facilities Protection Service. "Siły specjalne armii amerykańskiej i brytyjskiej", podsumowuje Fuller, "w połączeniu z utworzonymi przez USA oddziałami wywiadu w irackim ministerstwie spraw wewnętrznych, przygotowują i przeprowadzają wymierzone w szyitów zamachy bombowe, odpowiedzialnością za które obarczany jest ruch oporu".

Reuters w depeszy z 16 marca donosił o aresztowaniu amerykańskiego pracownika ochrony, u którego w samochodzie znaleziono broń i ładunki wybuchowe. W ubiegłym roku dwóch Brytyjczyków przebranych za Arabów zostało schwytanych w samochodzie pełnym broni i ładunków wybuchowych. Armia brytyjska musiała buldożerami zburzyć mur więzienia, by wydostać stamtąd swoich ludzi. "The Boston Globe" doniósł niedawno: "Dział FBI zajmujący się zwalczaniem terroryzmu wszczął zakrojone na szeroką skalę śledztwo po stwierdzeniu, że wiele z samochodów użytych w zamachach bombowych, których ofiarami byli tak Irakijczycy jak i żołnierze armii amerykańskiej, zostało skradzionych na terytorium Stanów Zjednoczonych".

Wszystkie te metody wypróbowano już wcześniej. Przygotowanie amerykańskiej opinii publicznej na bezprawny atak na Iran do złudzenia przypomina fabrykowanie danych i propagandę związaną z posiadaną przez Irak bronią masowego rażenia. Jeżeli dojdzie do ataku, będzie on oparty na kłamstwie, nastąpi bez wcześniejszego ostrzeżenia i bez deklaracji wojennej. A ludzie uwięzieni w windach hotelu Hilton, wpatrzeni i wsłuchani w przekaz stacji CNN? Oni nic nie rozumieją, nikt im nie wytłumaczy, o co chodzi na Bliskim Wschodzie, w Ameryce Łacińskiej czy gdziekolwiek indziej. Są bowiem odizolowani. Nic im się nie wyjaśnia. Kongres nie protestuje. Demokraci wspierają administrację. A najbardziej wolne na świecie media każdego dnia obrażają inteligencję swoich słuchaczy i czytelników.

John Pilger
tłumaczenie: Sebastian Maćkowski


Artykuł ukazał się w tygodniku "The New Statesman".

drukuj poleć znajomym poprzedni tekst następny tekst zobacz komentarze


lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:



Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
Kraków
Socialists/communists in Krakow?
Krakow
Poszukuję
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
Discord
Teraz
Historia Czerwona
Discord Sejm RP
Polska
Teraz
Szukam książki
Poszukuję książek
"PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
Lca

Więcej ogłoszeń...


23 listopada:

1831 - Szwajcarski pastor Alexandre Vinet w swym artykule na łamach "Le Semeur" użył terminu "socialisme".

1883 - Urodził się José Clemente Orozco, meksykański malarz, autor murali i litograf.

1906 - Grupa stanowiąca mniejszość na IX zjeździe PPS utworzyła PPS Frakcję Rewolucyjną.

1918 - Dekret o 8-godzinnym dniu pracy i 46-godzinnym tygodniu pracy.

1924 - Urodził się Aleksander Małachowski, działacz Unii Pracy. W latach 1993-97 wicemarszałek Sejmu RP, 1997-2003 prezes PCK.

1930 - II tura wyborów parlamentarnych w sanacyjnej Polsce. Mimo unieważnienia 11 list Centrolewu uzyskał on 17% poparcia.

1937 - Urodził się Karol Modzelewski, historyk, lewicowy działacz polityczny.

1995 - Benjamin Mkapa z lewicowej Partii Rewolucji (CCM) został prezydentem Tanzanii.

2002 - Zmarł John Rawls, amerykański filozof polityczny, jeden z najbardziej wpływowych myślicieli XX wieku.


?
Lewica.pl na Facebooku