Duszniki Zdrój: Kolejny protest pacjentów szpitala

[2006-07-31 16:42:26]

Poniedziałkowa pikieta w obronie dusznickiego szpitala została rozgoniona przez oddziały ZOMO (bijące serce systemu, dumnie dziś zwane Prewencją). Jedyną winą protestujących było to, iż walczyli o swoje miejsca pracy oraz godną opiekę medyczną dla mieszkańców regionu. Protestujący postępowali zgodnie z prawem chodząc po przejściu dla pieszych. Niestety Pomrocza państwem prawa nie jest.

PiSuarowsko-LePpeRowskie elity prawo postrzegają jedynie jako własne prawo do rządzenia oraz pławienia się w luksusach za pieniądze podatników. W całej dusznickiej akcji protestacyjnej najciekawsze jednak wydaje się być zaangażowanie prawicowych władz miasta oraz lokalnych PiSuarowskich aparatczyków. Jaki cel stawiają sobie panowie Krawczyk, Szpak i Węglarz w wychodzeniu na ulice wraz z zdesperowanymi mieszkańcami? Czy rzeczywiście zależy im na utrzymaniu lokalnej placówki? Jeżeli tak, to dlaczego przypomnieli sobie o tym dopiero teraz?

Kluczem do odpowiedzi na powyższe pytania wydają się być same wypowiedzi miejscowych kacyków, które to padły podczas obydwu pikiet. Pan Marek Szpak co prawda głośno krzyczał przez megafon, jego wypowiedzi stanowiły jednakże bezsensowną paplaninę, która sprawiła iż wielu manifestantów nie wiedziało kto jest rzeczywistą stroną konfliktu. Jedna z protestujących kobiet zapytała mnie, "czy jest to manifestacja przeciwko staroście, wojewodzie czy ministrowi Relidze".

Prawicowa ekipa chciałaby wykorzystać słuszny protest mieszkańców do własnych, przedwyborczych celów. Z wypowiedzi p. Szpaka wynikało, iż wrogiem jest każdy… tylko nie kaczystowski rząd IV RP. Taka postawa pozwoliła im (Krawczyk, Szpak, Węglarz) na postawianie się w roli aktywnych obrońców szpitala przy jednoczesnym niedrażnieniu kolesi z PiSuaru.

Nie da się jednak skutecznie walczyć o utrzymanie szpitala bijąc na oślep wszystkich dookoła poza rzeczywistym przeciwnikiem. Tak się składa, iż władzę w Pomrocznej trzyma aktualnie partia braci Kaczyńskich, czyli de facto ekipa w skład której wchodzi chwalący się szerokimi kontaktami p. Marek Szpak. O ile te rzekome "znajomości" szefa dusznickiego OSiRu są prawdą, o tyle miał on największe szanse na utrzymanie dusznickiej placówki. Dlaczego więc p. Szpak nie pojechał do Warszawki i pokornie nie ucałował w rączkę (lub w dupcię) p. Jarosława? Jak wieść niesie p. Premier podobno ma słabość do męskich czułości więc być może przychyliłby się do prośby lokalnego działacza z jakiejś tam Szczytnej i szepnął na ten temat słówko ministrowi Relidze. Później wszystko poszłoby z górki, wszak w Pomrocznej liczą się układy, a nie uczciwość i szczere intencje, których jak widać i naszym lokalnym władzom brakuje.

Paweł Bolek

Kilkudziesięciu mieszkańców Dusznik Zdroju oraz pracowników i pacjentów miejscowego szpitala blokowało drogę krajową nr 8 na odcinku Wrocław-Kudowa Zdrój. Protestowali przeciwko likwidacji placówki.

Po ostrzeżeniach policji demonstranci zeszli z drogi. Poprzedni protest odbył się 7 lipca. Protestujący zapowiedzieli, że jeśli ich postulaty nie zostaną spełnione akcję strajkowe bedą kontynuowane.

4 lipca tę samą drogę krajową, tylko w innym miejscu zablokowali pacjenci szpitala z Kłodzka, którzy domagali się utrzymania oddziału dermatologicznego.

Powodem protestów są plany likwidacji szpitala. Dolnośląski oddział NFZ chce przekształcić placówkę w całodobowe ambulatorium chirurgiczne.

Szymon Martys