K. Szumlewicz: Melancholia Nabokova

[2006-10-17 00:00:14]

Vladimir Nabokov w „Wykładach o literaturze” następująco pisał o przyjemności estetycznej, umożliwianej przez lekturę: „Choć czytamy za pomocą mózgu, siedzibą artystycznych rozkoszy jest miejsce pomiędzy łopatkami. Dreszczyk, który tam odczuwamy, jest z pewnością najwyższa formą emocji, jaką zdołała osiągnąć istota ludzka w procesie ewolucji czystej sztuki i czystej nauki”. Przytaczam ten fragment, bowiem wspomniane ciarki przebiegają mi po plecach za każdym razem, kiedy sięgam po prozę Nabokova. Dzieje się tak nawet wówczas, gdy treść jego książek jest pretekstowa, jak to ma miejsce w ostatnio przetłumaczonym „Splendorze”. Mimo niedostatku oryginalnej fabuły, powieść stanowi arcybogate źródło „kręgosłupowych” przyjemności.

Jej tematem jest nostalgia. Główny bohater Martin należy do rodziny, która uciekła z porewolucyjnej Rosji, a jego młodość upływa na tułaczce po różnych krajach: Szwajcarii, Anglii, Niemczech i Francji. Wszędzie spotyka się z innymi migrantami, którzy cierpią z tęsknoty, której obiekt istnieje już tylko we wspomnieniach, nierzadko idealizowanych. Martin nie jest jednak typowym powieściowym melancholikiem. Przede wszystkim, nie potrafi przełożyć swoich uczuć na jakąkolwiek formę sztuki. Po drugie, próżno by szukać u niego objawów zaniedbania, często towarzyszących chronicznemu poczuciu braku, który cechuje melancholię. Przystojny, towarzyski i wysportowany bohater umie docenić przyjemności życia i korzysta z nich, kiedy tylko nadarzy mu się okazja.

Do jego charakteru doskonale pasuje rodzaj prozy, jaką posługuje się Nabokov. Jej bogactwo i precyzja pozwalają uchwycić zmysłowy konkret niejako na gorącym uczynku. Dzięki talentowi do oryginalnych sformułowań i unikaniu banału, potrafi on oddać całą wielobarwną, dźwięczną i smakowitą intensywność wrażeń Martina. Autor nie traktuje ich opisów jako metafor czegokolwiek ani ornamentu „zasadniczej treści”; tym, do czego odsyłają, są same postrzeżenia, a nie świat idei czy nawet uczuć bohatera. W rzeczy samej, Martin okazuje się o wiele bardziej wiarygodny w swoim umiłowaniu morskiej kąpieli, wzniecającej, zależnie od pory, wachlarze tęczowych bądź perłowych kropel, aniżeli w kluczowym dla powieści umiłowaniu rodzinnego kraju. Jego czynom brakuje wewnętrznej konieczności, którą Nabokov tak mistrzowsko potrafi ująć, jeśli chodzi o następowanie po sobie wrażeń zmysłowych.

Jak przystało na bohatera trawionego tęsknotą, Martin jest zakochany bez wzajemności, czy też może z wzajemnością na tyle niepewną i melancholijną, że trudno jej się przebić do dziedziny faktów. Jego wybranka, inteligentna i bardzo „rosyjska” Sonia, cierpi na to samo poczucie braku, które trawi jego nieskomplikowaną duszę. Ona także nie ucieka do samotni, przeciwnie, hucznie się bawi i potrafi czerpać radość z życia, lecz jednocześnie trudno jej się zaangażować w coś lub kogoś na dobre. Bohaterka i bohater różnią się tym, że podczas gdy ona po prostu odmawia kolejnym partnerom swojej ręki, a kolejnym sytuacjom swojego zaangażowania, Martin ostatecznie podąża za tym, co go przyzywa i zdobywa się na wyczyn, który otacza tytułowy splendor. Jest to postępek z jednej strony bezsensowny, ale z drugiej – budzący podziw, przynajmniej Nabokova, który pisząc powieść przeżywał smutek pierwszych lat emigracji.

Warto zwrócić uwagę na analogię pomiędzy podjętym na końcu przez Martina radykalnym postanowieniem a jego reminiscencją z dzieciństwa. Otóż towarzyszy mu intensywne i nie blaknące z czasem wspomnienie o obrazku nad dziecinnym łóżkiem, przedstawiającym ścieżkę, która wijąc się, znika w zieleni lasu. Jak sugeruje autor, Martin wybiera w swoim życiu drogę prowadzącą do wnętrza obrazu, malowanego przez jego tęsknotę. Podobny symbol stanowią naszyjniki świateł, którymi wabią go osady mijane nocą przez pociąg. Wysiąść w takim miejscu, zamieszkać wewnątrz czegoś, na co się zawsze patrzy tylko z zewnątrz, z pozycji „normalnego świata” - to istota nie tylko nostalgii Martina, ale i wszelkiej, także nie-rosyjskiej melancholii.

Książka mimo swojego tematu, jest niemal całkiem wolna od natrętnej dydaktyki antykomunistycznej. Jak stąd wynika, brak społecznego zaangażowania powieści może stanowić jej atut.

Vladimir Nabokov, Splendor, tłum. A. Kołyszko,
MUZA S.A., Warszawa 2006, s. 256.

Katarzyna Szumlewicz


Recenzja ukazała się w "Aneksie" - dodatku kulturalnym do "Trybuny".

drukuj poleć znajomym poprzedni tekst następny tekst zobacz komentarze


lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:



Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
Kraków
Socialists/communists in Krakow?
Krakow
Poszukuję
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
Discord
Teraz
Historia Czerwona
Discord Sejm RP
Polska
Teraz
Szukam książki
Poszukuję książek
"PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
Lca

Więcej ogłoszeń...


25 listopada:

1917 - W Rosji Radzieckiej odbyły się wolne wybory parlamentarne. Eserowcy uzyskali 410, a bolszewicy 175 miejsc na 707.

1947 - USA: Ogłoszono pierwszą czarną listę amerykańskich artystów filmowych podejrzanych o sympatie komunistyczne.

1968 - Zmarł Upton Sinclair, amerykański pisarz o sympatiach socjalistycznych; autor m.in. wstrząsającej powieści "The Jungle" (w Polsce wydanej pt. "Grzęzawisko").

1998 - Brytyjscy lordowie-sędziowie stosunkiem głosów 3:2 uznali, że Pinochetowi nie przysługuje immunitet, wobec czego może być aresztowany i przekazany hiszpańskiemu wymiarowi sprawiedliwości.

2009 - José Mujica zwyciężył w II turze wyborów prezydenckich w Urugwaju.

2016 - W Hawanie zmarł Fidel Castro, przywódca rewolucji kubańskiej.


?
Lewica.pl na Facebooku