Kozłowski: De gustibus

[2006-12-06 19:05:19]

"O gustach się nie dyskutuje" - głosi stara sentencja. Każdy ją zna, ale mało kto zastanawia się, co właściwe znaczy. Pozornie jest wyrazem relatywizmu kwestiach estetycznych, a zatem głosi, ze piękne jest to, co się komu podoba. W istocie jednak chodzi o przesłanie zgoła przeciwne: to, co piękne, nie podlega dyskusji, jest niemym dogmatem, który swą prawomocność czerpie z ukrytego kodu. Ten kod umożliwia dystynkcję. Dystynkcja zaś to probierz klasowej dominacji. Jeśli o gustach się nie dyskutuje, to dlatego, że są one świadectwem "kulturowego szlachectwa". Tytuł arystokratyczny nie daje się wszak negocjować a nabywa się go magiczna mocą społecznej reprodukcji.

"Dystynkcja" Pierre'a Bourdieu nosi znamienny podtytuł - "Społeczna krytyka władzy sądzenia". Przedmiotem społecznej krytyki jest kwestia smaku. Aluzja do Kantowskiej estetyki jest aż nader czytelna. Jeśli Kant pragnął ustalić transcendentalne, a więc uniwersalne i nie arbitralne warunki sądu estetycznego, to Bourdieu chce odtworzyć te społeczne, a więc historyczne i arbitralne. Jako wyrodne dziecię europejskiego mieszczaństwa Bourdieu kontynuuje swój gigantyczny projekt autosocjoanalizy polegającej na denuncjacji wszystkiego tego, co w społeczeństwie mieszczańskim uznaje się za oczywiste i powszechne, w rzeczywistości będąc czymś partykularnym i generowanym za pomocą skomplikowanych i niejawnych urządzeń społecznych.

W swojej desakralizacji dyspozycji estetycznej Bourdieu przeciwstawia się nie tylko konserwatywnym apologetom "arystokracji ducha", jak Ortega y Gasset, ale także lewicowym romantykom takim jak Adorno, który w swojej "Teorii Estetycznej" tak oto opisuje misję sztuki: Sztuka jest nie tylko namiestnikiem lepszej praktyki niż ta do dziś panująca, ale również krytyką praktyki jako dominacji brutalnego samozachowania pośród panujących warunków i w ich imieniu, zadaje kłam produkcji dla samej rodukcji, optuje za tym, by krytyka zajęła miejsce poza zaklętym kręgiem pracy[1].

Problem Adorna polega na tym, że starając się wyznaczyć sztuce społecznie krytyczną funkcję afirmuje on w istocie rzeczy te jej cechy, które mieszczaństwo wyniosło do rangi fetyszu. Żąda on oderwania tego, co się "podoba" od "tego, co sprawia przyjemność", afirmując bezinteresowność doświadczenia estetycznego. Dla Bourdieu tym, co faktycznie wyraża się w owej relacji [estetycznej], jest zależność dyspozycji estetycznej od materialnych warunków egzystencji, przeszłych i bieżących, będących warunkiem zarówno jej konstytucji, jak i jej wdrażania, oraz - jednocześnie - akumulacji kapitału kulturowego, którego nie można nabyć inaczej niż za cenę swego rodzaju wycofania się poza przymus ekonomiczny[2].

Dyspozycja smaku prawomocnego nieprzypadkowo jest tak właśnie ukształtowana. Bierze ona w nawias "naturę i funkcje przedstawianego obiektu" ponieważ konstytuuje się w opozycji do gustu ludowego bądź barbarzyńskiego, charakterystycznego dla klas ludowych i niższych klas średnich. Prawomocność nastawienia czystego jest tak mocno ugruntowana, że zapomina się o tym, iż definicja sztuki, a poprzez nią sztuki życia, stanowi stawkę walki pomiędzy klasami [3]. Gust estetyczny mas pragnie przede wszystkim - nad czym ubolewają wtajemniczeni - naiwnego uczestnictwa, identyfikacji z bohaterem, łez pensjonarki bądź satysfakcji z happy endu. To wszystko idzie w poprzek wymaganiom współczesnej wersji protestanckiej etyki kapitalizmu - dyspozycja estetyczna stanowi jeden z aspektów zdystansowanego i spokojnego stosunku do świata i ludzi, Zakłada ona poczucie pewności oraz obiektywny dystans [4]. Czyż to nie właśnie te dwie cechy stanowią o przynależności do klasy panującej w przedsiębiorstwie, w polityce czy w samorządzie sąsiedzkim?

Dystynkcja smaku zaświadcza o uprzywilejowanej pozycji w całej przestrzeni społecznej. Jako wyraz przynależności do określonej grupy społecznej smak
funkcjonuje jednocześnie jako wyznacznik przynależności oraz kryterium wykluczenia: jednoczy jednostki o podobnym "stylu życia", aktorów o podobnych obiektywnych warunkach egzystencji i pozwala im z dużą efektywnością rozpoznawać się, wykluczając z "towarzystwa" wszystkich innych, niepożądanych, nie na poziomie, niebezpiecznych. Gust jest zasadą wszystkiego, co się ma, osób i rzeczy, oraz tego wszystkiego, czym się jest dla innych, za pomocą czego człowiek się klasyfikuje i jest klasyfikowany [5]. Słowem - gust estetyczny jest kapitałem w sensie marksowskim - pozwala na akumulację rozmaitych form społecznego zysku niezależnie od pracy i kompetencji, z samego tylko tytułu jego posiadania.

Taki jest przewodni motyw pracy Bourdieu, choć w liczącym prawie 700 stron dziele znajdziemy liczne analizy szczegółowe i wiele wątków pobocznych.
Badaniu poddana zostaje klasa artystów, profesjonalnych wytwórców sztuki prawomocnej; szczegółowo badane są jednak również drogi nabywania kompetencji estetycznej. Jednym z najważniejszych wątków jest odniesienie kwestii smaku do sposobu politycznego funkcjonowania demokracji liberalnej za pośrednictwem opinii publicznej. Na ile polityka jest kwestią klasowo
zdeterminowanego smaku? O wiele bardziej niż każe wierzyć uczona doksa politologów. Nie sposób wymienić tu wszystkich interesujących autora aspektów problemu. Co ważne, książka Bourdieu, jak zwykle u tego autora, łączy bogaty materiał empiryczny gromadzony w ciągu prawie dziesięciu lat badań z szeroką perspektywą humanistyczną, w sensie odniesień do ustaleń i
hipotez innych nauk społecznych.

Trzeba jeszcze rozwiać jedną narzucającą się wątpliwość. Bourdieu nie staje po stronie sztuki ludowej przeciw sztuce elitarnej. Nie chce wartościować sposobów przeżywania i określać a priori politycznej funkcji estetyki. To co go interesuje, to właśnie dystynkcja. Polityczny charakter rozróżnienia między estetyką prawomocną i estetyką pospólstwa. Choć nieraz jest z Marksem na bakier, to tym razem czerpie z niego pełnymi garściami. Utopijny paradoks rozbija doksę: wyobrażając sobie świat społeczny, w którym zarówno w malarstwie, jak i w polityce mógłby się spełnić każdy człowiek, w którym drzemie "Rafael", każe zauważyć, że koncentracja narzędzi (ucieleśnionych lub zobiektywizowanych) produkcji w zakresie polityki występuje z równą niemal siłą, co w zakresie sztuki i nie pozwala zapomnieć o wszystkich Rafaelach, którzy zostaną uśpieni - skuteczniej niż przez wszystkie "państwowe aparaty ideologiczne" - przez mechanizmy odpowiedzialne za ten monopol[6]. Marzenie o przezwyciężeniu dystynkcji? Zapewne. Naiwne? Być może.

Przypisy:
[1] Theodor W. Adorno Teoria estetyczna tłum. K. Krzemieniowa PWN 1994 s.
24.
[2] Pierre Bourdieu, "Dystynkcja. Społeczna krytyka władzy sądzenia", tłum. Piotr Biłos, Scholar 2005 s. 70.
[3] Ibidem. s. 64.
[4] Ibidem s. 74.
[5] Ibidem.
[6] Ibidem s.488.

Michał Kozłowski


Recenzja ukazała się w "Le Monde Diplomatique - edycja polska".

drukuj poleć znajomym poprzedni tekst następny tekst zobacz komentarze


lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:



Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
Kraków
Socialists/communists in Krakow?
Krakow
Poszukuję
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
Discord
Teraz
Historia Czerwona
Discord Sejm RP
Polska
Teraz
Szukam książki
Poszukuję książek
"PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
Lca

Więcej ogłoszeń...


25 listopada:

1917 - W Rosji Radzieckiej odbyły się wolne wybory parlamentarne. Eserowcy uzyskali 410, a bolszewicy 175 miejsc na 707.

1947 - USA: Ogłoszono pierwszą czarną listę amerykańskich artystów filmowych podejrzanych o sympatie komunistyczne.

1968 - Zmarł Upton Sinclair, amerykański pisarz o sympatiach socjalistycznych; autor m.in. wstrząsającej powieści "The Jungle" (w Polsce wydanej pt. "Grzęzawisko").

1998 - Brytyjscy lordowie-sędziowie stosunkiem głosów 3:2 uznali, że Pinochetowi nie przysługuje immunitet, wobec czego może być aresztowany i przekazany hiszpańskiemu wymiarowi sprawiedliwości.

2009 - José Mujica zwyciężył w II turze wyborów prezydenckich w Urugwaju.

2016 - W Hawanie zmarł Fidel Castro, przywódca rewolucji kubańskiej.


?
Lewica.pl na Facebooku