Prezydent José Manuel Zelaya Rosales nakazał wszystkim stacjom telewizyjnym i radiowym w kraju codzienne nadawanie przez dwie godziny materiałów rządowych. Działania te - jego zdaniem - mają pomóc zwalczyć "niesprawiedliwe doniesienia na jego rząd".

Zelaya był ostatnio krytykowany przez media o to, że wykorzystuje polityczne i społeczne problemy kraju do wzbogacania się. Niedawno próbował zmusić parlament, by ten poparł jego plan polegający na utajnianiu raportów o przestępczości, będącej jednym z najpoważniejszych problemów Hondurasu.

Od 28 maja 500 kanałów radiowych i 100 telewizyjnych zmuszona jest do nadawania wywiadów z prezydentem i członkami rządu. Wywiady te przeprowadza "zaprzyjaźniony" dziennikarz. Zelaya twierdzi, że głównym zadaniem przekazów medialnych będzie zwrócenie uwagi i wyjaśnienie serii projektów i programów, znanych do tej pory tylko władzom. Tym samym prezydent chce poprawić swój wizerunek i zatrzeć niekorzystne dla niego fakty.

Krajowy Związek Dziennikarzy Hondurańskich zaapelował do prezydenta, by wycofał się z podjętej decyzji, podkreślając, że jest to niedemokratyczna metoda zyskiwania poparcia i naruszenie wolności słowa. Opozycja zaatakowała prezydenta zarzucając mu, że swym posunięciem chce zaprowadzić rządy autorytarne.

Czujemy się zobligowani do podjęcia takich działań aby zdementować nieprawdziwe informacje, które podają media na temat siedemnastu miesięcy naszych rządów – tłumaczył Zelaya na konferencji prasowej. Wcześniej stwierdził, że w Hondurasie tak naprawdę władzę sprawują media, które eksponują problemy społeczno-polityczne.

Wywodzący się z Liberalnej Partii Hondurasu (Partido Liberal de Honduras, PLH) Zelaya sprawuje swoją prezydenturę od stycznia 2006 r. Przez cały ten czas jego relacje z mediami były bardzo złe.