Trzy główne irackie wspólnoty w zupełnie inny sposób zareagowały na obalenie Saddama Husajna i okupację Iraku w 2003 roku. Pogłębiło to podziały między tymi grupami.
Sunnici stanowią około 20 procent z 27 milionów mieszkańców Iraku. W zdecydowanej większości wsparli oni ruch oporu przeciwko amerykańskiej okupacji. Szyici którzy stanowią 60 procent ludności kraju nie przeciwstawiali się początkowo okupacji licząc że jeśli przejmą władzę w drodze wyborów to sami pozbędą się okupantów. Teraz ich postawa wobec USA się zmienia. Tylko Kurdowie stanowiący 20 procent ludności w pełni wsparli amerykańską okupację.
Etniczne i religijne konflikty w Iraku zawsze były głębsze niż przyznaje to większość Irakijczyków. Teraz jednak stworzono nieprzekraczalną przepaść. Istnieje coraz mniej dzielnic w Bagdadzie gdzie mieszkaliby zarówno szyici jak i sunnici. Szyici naciskają na sunnitów, żeby przenieśli się do południowo-zachodnich części miasta. Według agencji ONZ do spraw uchodźców UNHCR około 4,2 miliony Irakijczyków uciekło z swoich domów stając się uchodźcami albo we własnym kraju albo poza nim.
Sunnici nigdy w rzeczywistości nie zaakceptowali szyickiej dominacji oskarżając ich o to, że są irańskimi marionetkami. Adnan al-Dulaimi przywódca sunnickiej Partii Zgody ostrzegł w tym tygodniu, że Bagdad znalazł się w niebezpieczeństwa wpadnięcia w ręce "Persów" i "Safawidów" irańskiej dynastii, która przyjęła szyizm.
Mniejszości w Iraku znalazły się wśród grup najbardziej poszkodowanych. Nie mają oni zbrojnych bojówek, nie są w stanie same się obronić. Chrześcijanie, uznawani zarówno za słabych jak i bogatych, stali się wymarzonym celem porywaczy. Wielu uciekło z kraju. Niektóre z najstarszych wspólnot na świecie zanikają. Chrześcijanie, którzy pozostali są często stawiani przed wyborem albo będą płacili specjalny podatek dla powstańców albo nawrócą się na islam.
Wspólnota mandejczyków w Bagdadzie była kiedyś sławna z swoich wróżbiarzy, jubilerów i kowali. Ze względu na swoje bogactwo stali się oni ulubionym celem przestępców.
Liczebność mniejszości jest często nie znana, ponieważ zwykle zawyżają oni liczbę swoich członków. Turkmeni są najbardziej skoncentrowani w okolicach Kirkuku, dominują także w Tal Afar na zachód od Mosulu. W ich obronie staje Turcja. Są oni ofiarami wielu zamachów. 7 lipca na w tukmeńskiej wiosce na południe od Kirkuku zginęło 210 osób, a zostało 400 zostało rannych. Tukmeni atakowani są jednak przez Al-Kaidę nie z powodu narodowości, ale dlatego, że są szyitami.
Prowincja Niniwa ze stolicą w Mosulu tworzy mozaikę przeróżnych grup. Mieszka tam 35 tysięcy jezydów, których religia stanowi połączeniu zaratusztrianizmu, manicheizmu, judaizmu i wczesnej wiary chrześcijańskiej i muzułmańskiej. Są tam również sabejczycy, mówiący odmianą języka kurdyjskiego, mieszkający w większości na wschód od Mosulu. Kurdyjskie władz chcą, żeby obie te grupy zagłosowały w referendum, jakie ma mieć miejsce pod koniec tego roku za przyłączeniem się do obszaru zarządzanego przez kurdyjski rząd regionalny.
Patrick Cockburn
tłumaczenie: Piotr Chmielarz
Autor napisał książkę "The Occupation: War, resistance and daily life in Iraq" która otrzymała nagrodę National Book Critics Circle w 2006 roku. Tekst pochodzi ze strony internetowej CounterPunch.