Dębski: PO chce zniszczyć media publiczne
[2009-07-25 10:30:21]
Panie redaktorze, prezydent zrobił słusznie wetując ustawę medialną? Moim zdaniem słusznie. To jest zła ustawa. Nie odpowiada bowiem na podstawowe pytania: jaka powinna być przyszłość mediów publicznych, czy zachować ich stan posiadania czy nie, w jaki sposób je finansować, jak zapewnić właściwe realizowanie misji tych mediów oraz jak oddzielić część misyjną od komercyjnej. Przypomnę, że o odrzucenie tej ustawy apelowały do prezydenta również środowiska twórcze, które uważają, że to media publiczne, w przeciwieństwie do mediów komercyjnych, zapewniają Polakom spoza wielkich ośrodków miejskich dostęp do kultury wyższej, do teatru, wartościowej muzyki. Robi to nie tylko TVP, ale także, może nawet w większym stopniu Polskie Radio. Stąd moim zdaniem taka decyzja prezydenta, choć nie wykluczam oczywiście podtekstów politycznych, ale cóż takie jest życie. Ustawę PO krytykują wszyscy: Helsińska Fundacja Praw Człowieka, twórcy, ludzie kultury, i co jest ewenementem i ostatecznie pogrąża PO - OBWE. Platforma nie ma pomysłu na funkcjonowanie mediów publicznych? Ja cały czas zadaję sobie pytanie dlaczego? Jeśli Donald Tusk chce likwidacji abonamentu, to pytam dlaczego? Jeśli Platformie odpowiada taki stan rzeczy, jaki ma miejsce w TVP to pytam dlaczego? Odpowiedzi jest wiele, moim zdaniem ta prawdziwa zbliżona jest do wersji, iż PO chce aby media publiczne upadły, lepiej więc będzie, zdaniem PO, jeśli się skompromitują obecnymi władzami, a w dodatku pozbawione zaplecza finansowego polegną - choć nie jej szlagierowe kanały - TVP 1 oraz TVP 2. One się utrzymają na rynku z reklam, zagrożone są przede wszystkim kanały tematyczne, np. TVP Kultura czy TVP Info oraz radio. Najbardziej żal mi jest właśnie radia. Proszę też zauważyć, że w ustawie wymienia się TVP 1, TVP 2 oraz TV Polonia a nie wymienia się TVP Info i po raz kolejny pytam dlaczego? Być może dlatego, by wyeliminować najsilniejszy kanał informacyjny na polskim rynku. On ma największy zasięg, największy udział w rynku, chyba też największe dochody z reklam. Jeśli więc upadnie telewizja publiczna i wypadnie z "tortu reklamowego" to z pewnością ktoś się z tego tortu lepiej pożywi. Moim zdaniem PO chodzi o to, żeby "tort reklamowy" podzielić między stacje prywatne. Wcześniejsza ustawa mówiła o "respektowaniu chrześcijańskiego systemu wartości". PO dopisała do nowej ustawy, że " media wspierają wartości chrześcijańskie". Różnica jest więc ogromna, respektowanie to jednak nie wspieranie. Jeśli PO myślała, że dzięki temu uzyska wsparcie Kościoła i formę nacisku na prezydenta, żeby tę ustawę przyjął to widać jak się pomyliła. Platforma jest taką partią, która otworzyła szeroko ramiona i chce w te ramiona przyjąć każdego, kto się tylko zmieści. Z jednej strony jest Krzaklewski, z drugiej Hübner. Tak się nie da uprawiać polityki. Wartości chrześcijańskie powinny wspierać media katolickie, a nie publiczne, skierowane do wszystkich Polaków, także więc do wyznawców innych religii bądź ateistów. Obawiam się czy nie wprowadzono tego zapisu, żeby odciągnąć dyskusję od głównego problemu mediów publicznych. PO wobec Lewicy i PSL zachowała się nieczysto. Wszystko było już dogadane, prace trwały kilka miesięcy jednak w ostatniej chwili premier Tusk zmienił zdanie. Skąd ten nagły zwrot? PO nie chce tak naprawdę tej ustawy - wspartej przecież przez PSL i SLD, którą sama wysmażyła. PO chce media publiczne zniszczyć. Przypomnę, że gdy pracowano nad pierwszą ustawą medialną, tą z ubiegłego roku, my w "Trybunie" pisaliśmy by SLD nie pomagało odrzucić weta prezydenta. Twierdziliśmy, że tak należy postąpić ze względu na sposób w jaki procedowano nad tą ustawą. Wówczas to w komisji kultury odrzucano wszelkie poprawki opozycji, przede wszystkim SLD, nawet te rozsądne, dotyczące finansowania mediów publicznych. Teraz nauczona tamtą porażką PO prowadziła długie prace z SLD na temat nowej ustawy. Sojusz w wielu sprawach się ugiął i odstąpił od wydawałoby się swoich pryncypialnych poprawek, poszedł na kompromis. Jednak premier Tusk zrobił jak zrobił. Jeśli teraz słyszę, że SLD chce rozmawiać z PO o tej ustawie to się pytam czy z Pinokiem należy rozmawiać czyli z kimś kto już nie jednokrotnie drugą stronę najzwyczajniej okłamał. Jeśli Sojusz poprze PO w sporze z prezydentem to może za to srogo zapłacić, gdyż z telefonów jakie otrzymujemy w redakcji widzę, że elektorat lewicowy jest zbulwersowany postawą pana premiera i nie zaakceptuje dalszych ustępstw czy dalszych prób dogadywania się z PO. Premier Tusk twierdzi, że nie może zagwarantować gigantycznych pieniędzy publicznych dla instytucji, która działa w taki sposób jak działa obecnie. Jak więc nie zniszczyć mediów publicznych? Ja cały czas namawiam by mówiąc o ustawie wznieść się ponad poziom Farfała i całej tej ekipy, która rządzi na Woronicza. Ponieważ celem tej ustawy nie miała być zmiana kierownictwa telewizji publicznej i radia publicznego, ta ustawa miała być przygotowywana na lata, nie dla Farfała czy Urbańskiego lecz dla mediów publicznych w Polsce. Jeśli premier mówi, że w czasie kryzysu nie da pieniędzy na telewizję to niech się zachowa jak mężczyzna i niech powie, nie będę dawał pieniędzy z budżetu dlatego rezygnuję z pomysłu likwidacji abonamentu, niech to ludzie zdecydują czy będą płacić na telewizję i radio publiczne. Ja sam od wielu lat systematycznie płacę abonament i nie mam z tego powodu ani problemów finansowych ani moralnych. Proszę więc by premier za mnie nie decydował. Jeśli jednak PO likwiduje abonament, bo tak sobie wymyślił Donald Tusk, to powinna coś w zamian zaproponować. Możliwości są trzy: albo finansowanie z budżetu, wówczas trzeba określić jaka to ma być kwota i tej kwoty przestrzegać. Na marginesie: to też jest zły pomysł, bo polityzuje i upartyjnia media publiczne jeszcze bardziej niż dotychczas. Drugie rozwiązanie to stworzenie funduszu mediów publicznych na który łożyć będą stacje komercyjne, zyskujące przecież na ograniczeniach reklamowych nakładanych na TVP i PR. Ten fundusz można by wzbogacić o odpisy od podatków płaconych przez TVP i radio od działalności komercyjnej. I wreszcie trzecie rozwiązanie - jeśli rząd nie chce ani pierwszej ani drugiej możliwości to niech pozwoli mediom publicznym przerywać programy reklamami i da im wtedy spokój z misją, niech TVP i Polskie Radio normalnie walczą na rynku reklamowym. Ja jestem za utrzymaniem abonamentu. Wydaje mi się, że dzięki niemu media są naprawdę publiczne bo my widzowie i słuchacze, obywatele po prostu, płacimy na ich utrzymanie. Natomiast jeśli będzie płacił rząd to trzeba skreślić nazwę telewizja publiczna, a wprowadzić powołać nazwę telewizja rządowa. |
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Syndrom Pigmaliona i efekt Golema
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Mury, militaryzacja, wsobność.
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Manichejczycy i hipsterzy
- Pod prąd!: Spowiedź Millera
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Wolność wilków oznacza śmierć owiec
- Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
- Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
- od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
- Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
- Kraków
- Socialists/communists in Krakow?
- Krakow
- Poszukuję
- Partia lewicowa na symulatorze politycznym
- Discord
- Teraz
- Historia Czerwona
- Discord Sejm RP
- Polska
- Teraz
- Szukam książki
- Poszukuję książek
- "PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
- Lca
24 listopada:
1957 - Zmarł Diego Rivera, meksykański malarz, komunista, mąż Fridy Kahlo.
1984 - Powstało Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych (OPZZ).
2000 - Kazuo Shii został liderem Japońskiej Partii Komunistycznej.
2017 - Sooronbaj Dżeenbekow (SDPK) objął stanowiso prezydenta Kirgistanu.
?