Michał Sutowski: Ekolodzy na Madagaskar

[2010-05-31 20:27:20]

Powódź powodzią a na PO-PiS-owym froncie bez zmian. PiS oskarża Komorowskiego o "kampanię na wałach", Donald Tusk każe powodzianom pamiętać, "kto to spieprzył" (w domyśle: Kaczyński rękami Ziobry nie usypał wałów), a do tego jeszcze Leszek Miller żali się, jak strasznie atakowano rząd Cimoszewicza trzynaście lat temu.

Czy wszystko się zgadza? Prawie – a jak wiemy z reklamy piwa, prawie robi różnicę. Faktycznie, i PO, i PiS, i kiedyś SLD sporo zaniedbały. I faktycznie każda partia próbuje coś na powodzi ugrać – a to przez wizyty gospodarskie, a to przez koncert charytatywny. Wszyscy zarzucają sobie nieróbstwo, ale wszyscy – jedna prawica, druga prawica i tzw. lewica – widzą problem tak samo. Że wały za niskie (i podgryzione przez bobry), zbiorniki za płytkie, a ekolodzy bronią szuwarów i żab zamiast ludzi, blokując przeciwpowodziowe inwestycje.

Pomysł, że prostowanie rzek i potoków (tzw. regulacja), budowa wyższych wałów i większych zbiorników wielofunkcyjnych (do magazynowania wody na wypadek suszy oraz przejmowania fali powodziowej) uchroni nas przed skutkami wielkich powodzi, na Zachodzie zarzucono wiele lat temu. W USA już w latach 70. wykazano, że takie inwestycje przynoszą więcej szkód niż pożytku – podobne wnioski wyciągnęli Niemcy na początku lat 90., po wielkich stratach powodziowych w dolinie świetnie uregulowanego Renu. Nie tylko ekolodzy, ale i spece od zarządzania ryzykiem wskazują, że wyższe wały to większe zagrożenie – wsie, osiedla i całe miasta budowano na złudnej wierze, że "jak jest wał, to przecież nas nie zaleje". No i zalało – i to nieraz. Straty są gigantyczne, ludzie giną – a developerzy dalej budują domy w miejscach zagrożonych. Wał – i w ogóle regulacja – chroni przed małą powodzią, w razie większej sprzyja katastrofie. Nie ma wałów dostatecznie wysokich, regulacja często zaś przyspiesza nurt rzeki (zwłaszcza w górnym biegu) i utrudnia jej opanowanie. A Polska to kraj wielkich powodzi, których będzie więcej, a nie mniej – bo w strefie umiarkowanej zmiany klimatyczne przynoszą m.in. zwiększone opady. Betonowanie rzek i budowa zbiorników retencyjnych by zapobiec skutkom wielkich powodzi wynikały z niewiedzy – z równym skutkiem zwalczano średniowieczne epidemie poprzez palenie czarownic...

Powódź tysiąclecia nauczyła nas niestety tylko tego, że trzeba... podwyższyć wały – nikomu nie przyszło do głowy, żeby je przynajmniej odsunąć od rzeki i poszerzyć obszar zalewowy. No ale co by wtedy poczęli biedni inwestorzy budowlani i siedzące u nich w kieszeni samorządy? Tyle pięknego terenu by się zmarnowało. A jak przyjdzie fala jeszcze wyższa? Może nie przyjdzie…

Co robić zatem? Wyprowadzić się na Księżyc czy powrócić do wodnego trybu życia? Niekoniecznie – nie chodzi o to, żeby radośnie "poddać się naturze" i dać się od czasu do czasu podtopić. Warto natomiast czasem posłuchać ekologów, którzy – w przeciwieństwie do Grzegorza Schetyny – rozumieją, że ptaki, żaby i ludzie mają często wspólne a nie tylko sprzeczne interesy. Metod jest co najmniej kilka. Przede wszystkim poszerzanie terenów zalewowych i zakaz budowania w nich osiedli zamiast ich zwężania i podwyższania wałów. Odtwarzanie tzw. rzek meandrujących, które hamują spływanie wody (poprzez liczne mikrozbiorniki). Zalesianie dorzecza i dolin rzecznych, co zwiększa zdolność wchłaniania nadmiaru wody. Poldery wchłaniające wodę i zbiorniki suche – zamiast "wielofunkcyjnych", u nas wciąż przepełnionych. Tam, gdzie osiedla już są i trudno je przenieść – systemy wczesnego ostrzegania i wreszcie - powszechne ubezpieczenia. Wszystko to wymaga środków, ale Polska i tak już wydaje sporo pieniędzy na nieskuteczne wały i zbiorniki retencyjne – jeśli doliczyć ogromne straty materialne (nie wspominając o życiu ludzkim) co kilka lat, rachunek wydaje się całkiem rozsądny.

Od roku 1997 dokonał się w Polsce minimalny postęp jeśli chodzi o krajowy system wczesnego ostrzegania. Krajowy – to ważne, bo dominujący pogląd nakazuje przerzucać odpowiedzialność na samorządy i obywateli. To jednak niewiele – wciąż pokutuje u nas ideologia, która każe jednostkom rozwiązywać problemy, których źródło tkwi na poziomie polityki państwa. Nie znęcałbym się nad Włodzimierzem Cimoszewiczem za jego niesławną wypowiedź sprzed 13 lat ("trzeba się było ubezpieczyć"), gdyby nie fakt, że do dziś wielu polityków i tzw. autorytety twierdzą, że miał on całkowitą rację, "tylko powiedział to w złym momencie". Tymczasem ludziom brakuje nie tyle wyobraźni, ile czytelnych planów zagospodarowania przestrzennego, rzetelnych informacji, obowiązkowych ubezpieczeń i sensownej infrastruktury. Ale to wszystko może kiedyś. A tymczasem – wały podwyższyć, bobry rozstrzelać, ekologów na Madagaskar!

Michał Sutowski


Tekst ukazał się na stronie internetowej "Krytyki Politycznej" (www.krytykapolityczna.pl).

drukuj poleć znajomym poprzedni tekst następny tekst zobacz komentarze


lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:



1 Maja - demonstracja z okazji Święta Ludzi Pracy!
Warszawa, rondo de Gaulle'a
1 maja (środa), godz. 11.00
Przyjdź na Weekend Antykapitalizmu 2024 – 24-26 maja w Warszawie
Warszawa, ul. Długa 29, I piętro, sala 116 (blisko stacji metra Ratusz)
24-26 maja
Poszukuję
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
Discord
Teraz
Historia Czerwona
Discord Sejm RP
Polska
Teraz
Szukam książki
Poszukuję książek
"PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
Lca
Podpisz apel przeciwko wprowadzeniu klauzuli sumienia w aptekach
https://naszademokracja.pl/petitions/stop-bezprawnemu-ograniczaniu-dostepu-do-antykoncepcji-1

Więcej ogłoszeń...


26 kwietnia:

1871 - W Warszawie urodził się Feliks Perl, działacz socjalistyczny, poseł PPS, publicysta, 1915-1927 redaktor naczelny "Robotnika".

1920 - W Poznaniu od policyjnych kul zginęło 9 strajkujących kolejarzy, a 30 zostało rannych.

1937 - Wojna hiszpańska: zbombardowanie baskijskiego miasta Guernica przez niemiecki Legion Condor.

1942 - W kopalni Benxihu w okupowanej przez Japończyków Mandżurii doszło do największej w historii katastrofy górniczej, w której zginęło 1549 górników, a 246 zostało rannych.

1981 - W I turze wyborów prezydenckich we Francji socjalista François Mitterrand zdobył 26% głosów.

1990 - Kandydat w wyborach przezydenckich w Kolumbii z ramienia lewicowej koalicji M-19 Carlos Pizarro został zastrzelony przez prawicowego bojówkarza.

1993 - Na czele rządu Wysp Owczych (autonomicznego terytorium Danii) po raz pierwszy stanęła kobieta, socjaldemokratka Marita Petersen.

1994 - Zakończyły się pierwsze wielorasowe wybory parlamentarne w RPA, w których zwyciężył Afrykański Kongres Narodowy Nelsona Mandeli, uzyskując 62,65% głosów.

2009 - Lewicowy prezydent Ekwadoru Rafael Correa został wybrany na II kadencję.

2013 - 38 osób zginęło, a 3 zostały ranne w pożarze szpitala psychiatrycznego we wsi Ramienskij pod Moskwą.


?
Lewica.pl na Facebooku