Bartosz Machalica: Uciec z peryferii

[2010-11-21 08:45:21]

Na fali obchodów dwudziestolecia polskiej transformacji ustrojowej powstało wiele opracowań będących mniej lub bardziej udanymi próbami bilansu tego procesu. Częściowo w nurt ten wpisuje się książka "Modernizacja Polski. Struktury. Agencje. Instytucje" pod redakcją naukową Witolda Morawskiego. Od większości rocznicowych publikacji odróżnia ten zbiór właśnie naukowy charakter. Autorami wszystkich 24 tekstów są naukowcy, często wybitni w swoich dziedzinach. Chociaż przynajmniej niektórych z nich należy zaliczyć do grona ludzi nauki zdradzających również niespełnione ambicje publicystyczne. Nie jest to wszakże zarzut. Barwny autorski język niektórych artykułów ułatwia ich odbiór, a odważnie stawiane tezy pobudzają do polemicznych refleksji. Tym co odróżnia "Modernizację Polski" od innych pozycji powstałych w ramach podsumowania dwóch dekad 1989-2009 jest odrzucenie zawężenia ram chronologicznych książki właśnie do tego okresu. Autorzy wielu tekstów wychodzą z słusznego założenia, że zacofanie Polski i jej peryferyjny charakter w ramach europejskiego systemu gospodarczego nie jest zjawiskiem nowym. Jego źródła nie tkwią w okresie PRL-u. Peryferyjność Polski jest cechą towarzyszącą jej od bez mała kilkuset lat. A źródeł jej zacofania należy się doszukiwać w momencie wytworzenie się funkcjonalnego podziału Europy na handlowo-przemysłowy Zachód i rolniczo-surowcowy Wschód. Modernizacja jawi się, jako wyzwanie dla polskich elit niemal odwieczne. Przyjęcie tych założeń przez autorów kilku najistotniejszych tekstów wchodzących w skład zbioru zapewnia im odpowiednią głębię. Czytelnikowi pozwala zaś obcować z tekstami wykraczającymi poziomem swojej refleksyjności ponad rocznicową publicystykę.

Właśnie za sprawą dominującego nurtu publicystyki przeciętny polski inteligent - czyli odbiorca zajmujący sobie głowę modernizacją - przez to pojęcie rozumie "konieczne reformy", których treść sprowadza się do realizacji liczącego akurat 21 lat Konsensusu Waszyngtońskiego - credo neoliberalnego nurtu ekonomii. Tadeusz Kowalik w swoim artykule pokazuje, że osławione "reformy" mogły mieć zupełnie inny kształt, opierać się na innych założeniach i wreszcie służyć interesom innych grup społecznych. Opisuje on założenia socjaldemokratycznej wizji ładu społeczno-gospodarczego, które w roku 1989 powinny być bliskie wielu kluczowym działaczom opozycji demokratycznej nazywanych wszak mianem "lewicy laickiej". Kowalik pokazuje proces przyjmowania przez solidarnościową elitę neoliberalnej teorii i praktyki ekonomicznej przy jednoczesnym ignorowaniu tradycji socjaldemokratycznej, czy chadeckiej. Przy czym wiele miejsca poświęca tragicznej w pewnym sensie postaci premiera Tadeusza Mazowieckiego, który chcąc budować w Polsce system gospodarczy wzorowany na kapitalizmie znad Renu, zbudował raczej kapitalizm znad Potomaku.

Podobnych zagadnień dotyczy refleksja zawarta w tekście Jerzego Wilkina. Autorowi bliższa jest nie socjaldemokratyczna, lecz liberalna wizja ładu gospodarczego (te uczciwe deklaracje ideowe części autorów należy uznać za wielką zaletę książki). Recenzuje on Polską gospodarkę tu i teraz. Krytykuje z jednej strony szereg rozwiązań neoliberalnych niezgodnych z bliską mu wersją liberalizmu. Z drugiej zaś - krytyce poddaje pozostałości silnego wpływu państwa na gospodarkę ("niedokończona prywatyzacja") odziedziczone po PRL.

W części książki poświęconej wymiarowi politycznemu modernizacji zwraca uwagę artykuł Andrzej Rycharda opisujący ewolucję systemu komunistycznego, między innymi od silnej polityzacji systemu do jej absolutnej depolityzacji. Ważnemu aktorowi zbiorowemu tego systemu, czyli robotnikom, swój tekst poświęca natomiast Włodzimierz Pańków. Opisuje on proces "edukacji politycznej" polskiej klasy robotniczej, która będąc deklaratywnym suwerenem komunizmu, stała się jego grabarzem. By ostatecznie - tak brzmi konstatacja Pańkowa - w procesie restytucji kapitalizmu w Polsce, utracić uprzywilejowaną pozycję ekonomiczną, jaką cieszyła się w PRL.

Z drugiej jednak strony - to uwaga zaczerpnięta z artykułu Juliusza Gardawskiego - wielu polskich robotników próbowało swojego szczęścia w biznesie. Ok. 28 proc. ogółu zarejestrowanych firm prywatnych w latach 90. należało do byłych robotników. Nie należy mieć jednak złudzeń, co do składu społecznego "górnego piętra biznesu". To było, szczególnie w latach 90., "zamieszkiwane" przez osoby, które do kadrą zarządzającą gospodarki byli jeszcze w schyłkowym PRL-u.

Ciekawą glosę do wyników badań Gardawskiego stanowią wyniki badań przytoczone w artykule Kazimierza Słomczyńskiego, Krystyny Janickiej i Iriny Tomescu-Dubrow. Wynika z nich, że w roku 1988 socjalizm pozytywnie oceniali przede wszystkim przedstawiciele wyższych kadr kierowniczych, eksperci i kierownicy. Najmniej pozytywnych ocen było w gronie robotników, w imieniu których sprawowana miała być władza w PRL. W III RP doszło do odwrócenia wyników. Największymi krytykami socjalizmu stali się właśnie członkowie kadry zarządzającej i eksperci. W gronie robotników liczba pozytywnych ocen socjalizmu zaczęła natomiast wzrastać. Można te tendencje tłumaczyć w następujący sposób. Przedstawiciele warstw wyższych akceptują system, którego są beneficjentami niezależnie od reguł, jakimi się rządzi. Robotnicy natomiast są jego kontestatorami. Jednym z objawów tej kontestacji jest właśnie nostalgia za systemem minionym. Warto w tym miejscu pamiętać o przytoczonej wyżej ciągłości elit gospodarczych między PRL a III RP, przynajmniej w latach 90.

Książka "Modernizacja Polski" nie jest jednoznaczna, jeśli chodzi o ocenę tego procesu. Z jednej strony znajdziemy stwierdzenia, że ostatnie dwudziestolecie jest okresem najbardziej pomyślnym, przynajmniej w ostatnim kilkusetleciu, dziejów Polski. Z drugiej znajdziemy surową krytykę wybranych aspektów tego procesu (jak krytyka administracji publicznej w tekście Stanisława Mazura i Jerzego Hausnera), czy gorzką konstatację Włodzimierza Pańkowa: Bardziej niż o modernizacji można tu mówić o rozwoju gospodarczym opartym o zagospodarowywaniu postkomunistycznego majątku, głównie przy pomocy zewnętrznych zasileń kapitałowych; o czymś co można by z pewną przesadą nazwać zachodnią kolonizacją Polski przez transfer nowoczesnych gadżetów i technik zarządzania.

Wielką zaletą "Modernizacji Polski" jest właśnie zawarty w niej pluralizm tematów i ocen. Umożliwia on czytelnikowi stworzenie sobie własnego poglądu na proces, którego był uczestnikiem, a często i współtwórcą.

Witold Morawski (red.), "Modernizacja Polski. Struktury. Agencje. Instytucje", Wydawnictwa Akademickie o Profesjonalne, Warszawa 2010, ss. 694.

Bartosz Machalica


Recenzja ukazała w miesięczniku "Nowe Książki".

drukuj poleć znajomym poprzedni tekst następny tekst zobacz komentarze


lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:



Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
Kraków
Socialists/communists in Krakow?
Krakow
Poszukuję
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
Discord
Teraz
Historia Czerwona
Discord Sejm RP
Polska
Teraz
Szukam książki
Poszukuję książek
"PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
Lca

Więcej ogłoszeń...


25 listopada:

1917 - W Rosji Radzieckiej odbyły się wolne wybory parlamentarne. Eserowcy uzyskali 410, a bolszewicy 175 miejsc na 707.

1947 - USA: Ogłoszono pierwszą czarną listę amerykańskich artystów filmowych podejrzanych o sympatie komunistyczne.

1968 - Zmarł Upton Sinclair, amerykański pisarz o sympatiach socjalistycznych; autor m.in. wstrząsającej powieści "The Jungle" (w Polsce wydanej pt. "Grzęzawisko").

1998 - Brytyjscy lordowie-sędziowie stosunkiem głosów 3:2 uznali, że Pinochetowi nie przysługuje immunitet, wobec czego może być aresztowany i przekazany hiszpańskiemu wymiarowi sprawiedliwości.

2009 - José Mujica zwyciężył w II turze wyborów prezydenckich w Urugwaju.

2016 - W Hawanie zmarł Fidel Castro, przywódca rewolucji kubańskiej.


?
Lewica.pl na Facebooku