Mateusz Romanowski: Granice rebelii

[2013-08-21 00:29:17]

W Courtney Love duet Strzępka-Demirski nie pierwszy już raz powołał do teatralnego życia postać artysty wyeksploatowanego przez muzyczny przemysł. We wcześniejszym O dobru sięgnęli po przypadek Amy Winehouse. Historia Kurta Cobaina, wokół którego postaci kręci się akcja Courtney…, podobnie jak zmarłej dwa lata temu soulowej wokalistki, staje się punktem wyjścia do ukazania napięcia między artystą i biznesem, albo szerzej: między pracownikiem i rynkiem. A także pytania o możliwość zachowania artystycznej i życiowej niezależności i refleksji nad możliwością alternatywy.

Opowieść przerywana trzykrotnie przez samobójstwo Kurta przenosi nas nie tylko do Seattle lat 90., ale i np. na młodzieżowy obóz, do potransformacyjnego Jarocina (sponsorowanego już przez markę Marlboro). Pojawiają się też gdyński Opene’r i backstage przed koncertem Guns N'Roses w Rybniku, czy nawet festiwal Coachella. Przejścia pomiędzy czasem, przestrzenią i odgrywanymi postaciami wymagają zachowania czujności przez cały czas trwania spektaklu. Trochę oddechu przynoszą wykonywane na żywo (aktorzy nie tylko śpiewają, ale też obsługują bębny, gitarę i bas) utwory z repertuaru Nirvany, Hole, upiornego niezależnie od ujęcia Guns N'Roses, a nawet piosenki kolonijne. Wyjątkowo dobrze radzi sobie za mikrofonem grająca tytułową bohaterkę Katarzyna Strączek.

Dla mnie, wychowanka brudnej seattle'owskiej estetyki, sztuka Demirskiego stanowi uroczy powrót do przeszłości. Dla innych spektakl może być problematyczny. Nie tylko ze względu na dobór dźwięków i tematyki, ale też na ilość kontekstów bez których pewne zdarzenia tracą koloryt. Co prawda, okoliczności spotkania Kurta i Courtney, przywoływany w kilku scenach Boddah (wyimaginowany przyjaciel Cobaina z dzieciństwa) i całe tło konfliktu między postacią tytułową a byłymi muzykami Nirvany, są motywami bez których można się obyć. Za to rzucane niezliczoną ilość razy przez Axla Rose (wokalistę Guns N'Roses) „stul tę swoją sukę”, jak i cały konflikt na linii Cobain-Rose bez kontekstu historycznego mogą być dla niektórych mało wyraziste.

Kariera Nirvany przedstawiona w trzech ujęciach przebiega wokół paru dylematów. Podpisać kontrakt – nie podpisać, nagrać następną płytę – nie nagrywać, poddawać się-grać dalej. W końcu, w przypadku Kurta: zabijać się – nie zabijać (i w efekcie dotrwać do koncertu z okazji 70-lecia zespołu). Mimo maksymalnie uproszczonej wizji muzycznej kariery każda z opowieści jest w stanie zainteresować.

Gagi Demirskiego wokół gwiazdorstwa, konsumeryzmu, pogubionej festiwalowej publiczności, subkulturowego dogmatyzmu i perspektyw na zachowanie artystycznej niezależności w warunkach rynkowego wrestlingu, są autentycznie śmieszne. Niestety to raczej gorzki chichot, bo w żadnym wypadku alternatywa nie istnieje. Nirvana nie miała grać koncertu jubileuszowego w wielkiej willi państwa Cobainów, ale też jej członkowie nie mieli zostawać w podziemiu tak głębokim, żeby słuchali ich tylko znajomi. Henry Rollins miał grać koncerty, a nie dochodzić do wniosku, że dzisiaj nawet mówienie nie ma sensu. Szczytem rebelii zmęczonego Krista Novoselica (basisty Nirvany) okazuje się być wyskoczenie z telewizora i furiackie ubliżanie menadżerowi. Zgadza się tylko Axl Rose na koncercie w Rybniku, bo od początku powtarza, że „może grać wszędzie”. Spektakl skłania raczej do negatywnej odpowiedzi na powracające pytanie o to, czy możliwa jest zmiana, skoro nie udała się „nawet najlepszemu koncertowemu zespołowi świata”. Gwóźdź do trumny punk rocka wbijają sami widzowie, którzy przez całą pierwszą część spektaklu śmieją się z karierowiczów, żeby w ostatecznym rozrachunku śpiewać z Axlem Knockin' on Heaven's Door.

Inne, mniej rozbudowane zagadnienia to pytania o perspektywy odszczepieńców w „normalnym społeczeństwie” (reakcja szkolnych kolegów Kurta na jego późniejszy sukces) i odpowiedzialność jednostki za system, w którym egzystuje (w scenach z działaczem partii demokratycznej i Novoselicem-frustratem, kłócącym się z właścicielem wytwórni i dialogu Cobaina z prezydentem Clintonem).

Słowa pochwały należą się aktorom radzącym sobie dobrze nie tylko w odtwarzanych rolach, ale też jako muzycy. Uwagę przykuwał przede wszystkim wcielający się w role Frances Bean Cobain i Jonathana Ponemana „nawiedzony” Michał Opaliński i fenomenalny, grający Novoselica, działacza demokratycznego i hipisa z Mazur, Andrzej Kłak.

Courtney… brakuje trochę spójności niektórych wcześniejszych spektakli Strzępki i Demirskiego, ale prowokuje też do przemyślenia kilku kwestii. Na tyle mocno, że warto ten spektakl zobaczyć.


Courtney Love. Paweł Demirski. Reżyseria: Monika Strzępka. Teatr Polski we Wrocławiu. Premiera: 30 grudnia 2012 r. Recenzja omawia wystawienie spektaklu w ramach festiwalu „Polska w Imce” w Teatrze Imka 9 lipca 2013 r.

Mateusz Romanowski

Fot. Teatr Polski we Wrocławiu


drukuj poleć znajomym poprzedni tekst następny tekst zobacz komentarze


lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:



Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
Kraków
Socialists/communists in Krakow?
Krakow
Poszukuję
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
Discord
Teraz
Historia Czerwona
Discord Sejm RP
Polska
Teraz
Szukam książki
Poszukuję książek
"PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
Lca

Więcej ogłoszeń...


25 listopada:

1917 - W Rosji Radzieckiej odbyły się wolne wybory parlamentarne. Eserowcy uzyskali 410, a bolszewicy 175 miejsc na 707.

1947 - USA: Ogłoszono pierwszą czarną listę amerykańskich artystów filmowych podejrzanych o sympatie komunistyczne.

1968 - Zmarł Upton Sinclair, amerykański pisarz o sympatiach socjalistycznych; autor m.in. wstrząsającej powieści "The Jungle" (w Polsce wydanej pt. "Grzęzawisko").

1998 - Brytyjscy lordowie-sędziowie stosunkiem głosów 3:2 uznali, że Pinochetowi nie przysługuje immunitet, wobec czego może być aresztowany i przekazany hiszpańskiemu wymiarowi sprawiedliwości.

2009 - José Mujica zwyciężył w II turze wyborów prezydenckich w Urugwaju.

2016 - W Hawanie zmarł Fidel Castro, przywódca rewolucji kubańskiej.


?
Lewica.pl na Facebooku