Przyjaźń między naszymi krajami doznała bez wątpienia poważnego uszczerbku - powiedział Steinmeier wydaniu gazety "Bild" z 3 listopada. Najbliższe miesiące będą trudne, bardzo trudne - dodał polityk SPD, w latach 2005-2009 minister spraw zagranicznych w koalicyjnym rządzie CDU/CSU-SPD Angeli Merkel.
Jak stwierdził Steinmeier, obie strony będą musiały zrobić wiele, by przezwyciężyć obecny kryzys. Przypomniał, że do podobnej sytuacji doszło w 2003 roku, gdy ówczesny kanclerz Gerhard Schröder odmówił udziału w interwencji w Iraku. Steinmeier kierował wtedy urzędem kanclerskim, należąc do najbliższych współpracowników Schrödera.
Niemcy utworzyły wówczas wraz z Francją i Rosją koalicję mającą stanowić przeciwwagę wobec kierowanej przez USA grupy państw uczestniczących w wojnie. Stosunki niemiecko-amerykańskie doznały w tym czasie poważnego uszczerbku. Dopiero Merkel po przejęciu władzy w 2005 roku odbudowała kontakty z Waszyngtonem.
Steinmeier zaapelował na łamach "Bilda", by pomimo obecnego konfliktu nie tracić z oczu wspólnych wartości łączących Niemcy i Amerykę. Polityk SPD jest uważany za jednego z kandydatów na szefa MSZ w nowym rządzie koalicyjnym Merkel, który ma powstać do końca roku.
Niemiecki rząd ogłosił pod koniec września, że telefon komórkowy kanclerki Merkel mógł być kontrolowany przez amerykańskie służby wywiadowcze. Merkel w rozmowie telefonicznej z prezydentem USA Barackiem Obamą wyraziła oburzenie z tego powodu i zażądała wyjaśnienia zarzutów. Szef MSZ Guido Westerwelle wezwał do ministerstwa ambasadora USA, co było bezprecedensowym gestem w stosunkach niemiecko-amerykańskich.
Niemcy zabiegają obecnie o zawarcie z USA umowy ograniczającej możliwość prowadzenia przez służby amerykańskie inwigilacji na terenie nawiększej potęgi gospodarczej Europy.
Fot. Wikimedia Commons