Otwierający zgromadzenie Sufian Kayyali (TPPP) przypomniał krótko genezę obecnej odsłony konfliktu i wezwał do aktywnego sprzeciwu wobec izraelskiej interwencji w Strefie Gazy. Następnie głos zabrała Ewa Groszewska, od lat zaangażowana po stronie wolnej Palestyny: Jesteśmy humanistami, dlatego protestujemy przeciwko ludobójstwu w Gazie. Przy okazji zdecydowanie odcięła się od antysemityzmu: Sprzeciwiamy się każdej dyskryminacji ze względu na pochodzenie etniczne czy tzw. kolor skóry.
Demonstrujący trzymali łańcuch złożony z połączonych kartek, na których wypisane były nazwiska ofiar izraelskiej interwencji. Do wczoraj było to ponad ośmiuset zabitych – w zdecydowanej większości cywilów, w tym wiele dzieci.
Skandowano hasła: „Wolna Palestyna”, „Wolna Gaza”, „Netanjahu terrorysta”, „You want peace – don’t kill kids”. Rzucał się w oczy transparent z hasłem „Nie wspieraj apartheidu” i wezwaniem do bojkotu Izraela.
W pewnym momencie kilkadziesiąt osób położyło się na ziemi w ramach solidarności z ofiarami izraelskich nalotów. Była to swoista „minuta ciszy” ku czci poległych Palestyńczyków. Ułożono tez napis GAZA ze zniczy przyniesionych przez demonstrantów.
Na demonstracji pojawiło się kilku znanych w środowisku wrocławskiej lewicy działaczy, m.in. Michał Syska (SLD, Ośrodek Myśli Społecznej im. F. Lassalle’a) oraz Przemysław Witkowski (Krytyka Polityczna). Byli również członkowie Ruchu Sprawiedliwości Społecznej oraz Wrocławskiej Inicjatywy Społecznej zajmującej się problemami wykluczonych.
Naprzeciwko demonstracji solidarnościowej zgromadziło się kilkanaście osób z flagą Izraela. Obyło się bez awantur. Demonstracja została zakończona po ok. 80 minutach.
Fot. Piotr Lewandowski