Piotr Szumlewicz: Młodzież zamknięta w konserwie

[2016-08-15 20:58:29]

Polska ma najbardziej konformistycznych, autorytarnych młodych ludzi w Unii Europejskiej. Ksenofobia, nacjonalizm, pogarda dla osób słabych, biednych, wykluczonych stały się powszechną postawą uchodzącą za przejaw oryginalności i walki z systemem. Bezmyślny egoizm dopełnia się ze stadnymi nagonkami na uchodźców, gejów czy ateistów. Te postawy młodych odzwierciedlają się w sympatiach politycznych. Według niedawnego sondażu IBRIS wśród najmłodszych wyborców (18–24 lata) największym poparciem cieszy się populistyczny Kukiz'15 (29%), przed PiS-em (26%) i skrajnie prawicową, wolnorynkową partią KORWiN (12%). Również badania dotyczące ważnych kwestii społecznych wskazują na konformistyczny, egoistyczny światopogląd młodych ludzi. Mają oni ponadprzeciętnie negatywne podejście do uchodźców, w większym stopniu niż inne grupy wiekowe akceptują nierówności dochodowe, mają wyjątkowo restrykcyjne podejście do ustawy aborcyjnej, wyróżniają się sceptycyzmem wobec UE. Ponadto coraz częściej orientują się na przeszłość i szukają inspiracji w aktywności bojówek nacjonalistycznych i haśle „walki z komuną”. Podczas gdy studenci niemieccy, greccy czy włoscy demonstrują przeciwko niesprawiedliwościom generowanym przez światowy kapitalizm, młodzi Polacy szukają wzorów w powstaniu warszawskim i „żołnierzach wyklętych” albo stylizują się na rycerzy i ekscytują rekonstrukcjami historycznymi.

Rozjechani przez system
Jednocześnie to właśnie młodzi ludzie są głównymi ofiarami wolnorynkowych reform. Wszak to oni najmniej zarabiają, mają najbardziej niestabilne zatrudnienie i najniższe pensje. Etatowa praca jest dla nich nierealnym marzeniem, nie mają prawa o urlopu, nie posiadają oszczędności. Część z nich jest stażystami, którzy wykonują w bankach czy organizacjach pozarządowych te same zadania, co zwykli pracownicy, tyle że bez wynagrodzenia. Coraz częściej emigrują, szukając godnej pracy za granicą. Dlaczego więc zamiast buntować się wobec wolnorynkowego status quo podlanego nacjonalistycznym sosem popierają rozwiązania, których sami są ofiarami?

Pokolenie dzisiejszych dwudziestolatków jest pierwszym, które nie wychowywało się w Polsce Ludowej. PRL jest im dziś przedstawiany jako wcielenie największego zła. Od najmłodszych lat uczono ich, że rozwiązania socjalne Polski Ludowej były przejawem „sowieckiej mentalności”. Krytyka PRL-u uzasadniała rozwarstwienie społeczne, strukturalne bezrobocie czy niskie płace. W tej narracji społeczne patologie są przedstawiane jako prawidłowości. Częścią tego przekazu jest skrajny egoizm – życiowym sukcesem staje się własny biznes, a porażka indywidualną winą niemającą związku z kontekstem społecznym. Nie umiejąc zaspokoić potrzeb materialnych społeczeństwa, architekci wolnorynkowych przemian postanowili zmienić aspiracje społeczne. Stąd traktowanie biedy czy bezrobocia jako wstydliwych problemów poszczególnych jednostek. Zamiast zgłaszać pretensje wobec władz i walczyć w obronie interesów zbiorowych, bezrobotni czy bezdomni powinni pokornie przyznać się do porażki i zadbać o swój indywidualny sukces.

Wychowani do wyścigu szczurów
Ten liberalny model myślenia i działania widać zwłaszcza w programie nauczania. Już ponad 10 lat temu do szkół wprowadzono przedmiot „Podstawy przedsiębiorczości”, w ramach którego dowartościowuje się postawy egoistyczne, a z prowadzenia własnej firmy czyni się wzorzec życiowego sukcesu. W podstawie programowej tego przedmiotu prawa pracownicze czy nierówności dochodowe są marginalizowane, a działalność biznesowa jest przedstawiana jako bardziej wartościowa niż praca pielęgniarki czy nauczyciela.

Pokolenie 20- i 30-latków jest siłą napędową i głównym wyrazicielem nowych wzorców, ale przenikają one też do ludzi starszych, często przyczyniając się do ich frustracji. Ludzie wychowani w PRL-u wciąż mają podejście równościowe, zgodnie z którym idee solidarności, kooperacji, zaufania są istotne, a mimo to wychowują swoje dzieci w duchu daleko posuniętego egoizmu. Przedsiębiorczość staje się uwewnętrznioną od dzieciństwa formą podejścia do świata; jej brak prowadzi do kompleksów i wstydu. Młodzi ludzie rzadko walczą kolektywnie o swoje interesy, a zazwyczaj starają się indywidualnie wynegocjować jak najlepszy kontrakt. Starsi pracownicy, wychowani w PRL-u, zazwyczaj są bardziej solidarni i skłonni do współpracy. Mimo to oni również w coraz większym stopniu ulegają nowemu podejściu do kariery zawodowej.

Jednocześnie polska transformacja od początku nie oferuje wiele młodym ludziom. Wmawianie im, że niepowodzenie to ich indywidualna wina, doprowadziło do masowej frustracji. Nie wywołała ona jednak odruchu kontestacji względem wolnorynkowej ortodoksji, lecz została zagospodarowana przez nacjonalistyczną prawicę. W ten sposób ofiary polskiego kapitalizmu skierowały swoją złość nie przeciwko politykom, którzy uśmieciowili rynek pracy albo przeciwko nieuczciwym pracodawcom, lecz przeciwko… gejom, feministkom czy, od niedawna, uchodźcom. Mamy więc rosnącą grupę młodzieży, która deklaratywnie odrzuca status quo, a w praktyce jest jego produktem ubocznym, a niekiedy zbrojnym ramieniem. Stąd tak duże poparcie dla Pawła Kukiza i aktywizacja skupionych wokół niego narodowców, którzy mając się za przeciwników systemu, bronią wolnego rynku, Kościoła, tradycyjnej rodziny i archaicznej koncepcji narodu. W ten sposób niezadowolenie społeczne jest kanalizowane w sposób zupełnie niegroźny wobec elit rządzących.

Propaganda pseudopatriotyczna
Ale konserwatyzm młodzieży nie jest jedynie wyrazem frustracji i odreagowania niekorzystnych zmian ekonomicznych. Wyrasta on też z dominującej od wielu lat w mediach i szkolnictwie propagandy narodowo-katolickiej. Po 1989 roku doszło w Polsce do bezprecedensowego wzrostu potęgi Kościoła. Krzyże wiszą w polskim Sejmie, w urzędach publicznych, w szkołach i szpitalach. Księża współtworzą podstawy programowe do przedmiotów humanistycznych, a zajęcia z religii katolickiej są prowadzone w szkołach publicznych, a nawet w przedszkolach. Nawet uczucia religijne są chronione ustawowo, choć nie ma ochrony uczuć osób niewierzących. Wartości chrześcijańskie pojawiają się również w ustawie o radiofonii i telewizji. Kościół ma też wiele przywilejów ekonomicznych – państwo opłaca duchownych uczących religii i kapelanów, księża mają własny system emerytalny i przywileje podatkowe. Klerykalizacji państwa od wielu lat towarzyszy też prawicowy zwrot w mediach – większość dziennikarzy największych mediów nie zadaje trudnych pytań, nie kwestionuje zastanych autorytetów, nie obala pomników.

W ostatnich latach nastąpił też zwrot ku polityce historycznej. O ile Aleksander Kwaśniewski wygrywał wybory hasłem „Wybierzmy przyszłość”, o tyle dziś czołowe partie polityczne zbijają kapitał na rozpamiętywaniu przeszłości. Wybielanie historii Polski, pochwała militaryzmu, odejście od internacjonalizmu – stały się ważnymi wyznacznikami edukacji młodych ludzi. Prymitywny, plemienny nacjonalizm jest obecny w wielu filmach sponsorowanych przez państwo, bezkrytyczny kult narodu polskiego stał się obowiązkową mantrą, który młodzi ludzie mają powtarzać w szkole, w domu i na ulicy. Trudno w tej sytuacji dziwić się, że pokolenie wychowane po zmianie ustrojowej deklaruje przywiązanie do tradycyjnych wartości i jest bardziej konserwatywne niż ludzie, którzy wychowywali się w PRL-u.

Czy więc wszystko stracone i wkrótce Polską będą rządzić agresywni socjopaci, spełniający się w agresji wobec gejów, feministek czy uchodźców? Być może nie. Proponowany przez prawicę model życia jest przecież bardzo prymitywny, a odreagowywanie frustracji na dłuższą metę nie daje szczęścia. Stąd tak duża chwiejność młodych ludzi w ich deklaracjach politycznych. Najwyższa pora, aby młodzi ludzie podnieśli się z narodowo-katolickich kolan, odrzucili groteskową, opartą na kompleksach wizję Polski jako Chrystusa narodów, tragikomiczny i kompletnie nieaktualny model patriotyzmu przegranych powstań, uwielbienie dla wyzysku i mit samowystarczalnego przedsiębiorcy, autorytarny Kościół katolicki i patriarchalny model rodziny. Im szybciej to nastąpi, tym lepiej dla wszystkich.

Piotr Szumlewicz



Artykuł ukazał się w drugim numerze Tygodnika Faktycznie.

drukuj poleć znajomym poprzedni tekst następny tekst zobacz komentarze


lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:



Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
Kraków
Socialists/communists in Krakow?
Krakow
Poszukuję
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
Discord
Teraz
Historia Czerwona
Discord Sejm RP
Polska
Teraz
Szukam książki
Poszukuję książek
"PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
Lca

Więcej ogłoszeń...


28 listopada:

1820 - W Wuppertalu urodził się Fryderyk Engels.

1893 - Nowozelandki jako drugie w świecie - po mieszkankach stanu Wyoming (USA) - mogły zagłosować w wyborach.

1905 - W Irlandii powstała partia Sinn Féin.

1918 - Strajk 12 tys. robotników miejskich w Warszawie; żądania podwyżki płac oraz zwiększenia przydziałów żywności.

1918 - Dekretem Tymczasowego Naczelnika Państwa Józefa Piłsudskiego kobiety w Polsce uzyskały prawa wyborcze.

1942 - Oddział Gwardii Ludowej rozbił obóz pracy przymusowej w Zakrzówku koło Iłży i uwolnił ponad 100 więźniów.

1942 - W Warszawie został zamordowany w niewyjaśnionych okolicznościach I sekretarz KC PPR Marceli Nowotko.

2009 - Urzędujący prezydent Namibii Hifikepunye Pohamba (SWAPO) został wybrany na II kadencję, zdobywając ponad 75% poparcia.

2016 - Duško Marković z socjaldemokratycznej DPS został premierem Czarnogóry.


?
Lewica.pl na Facebooku