Radosław S. Czarnecki: Geopolityczny cień Rijadu
[2018-11-02 23:14:42]
Saudyjskie czynniki oficjalne, m.in. ustami księcia Muhammada ibn Salmana (następcy tronu, de facto kierującego państwem Saudów) zaprzeczały aż do 19 października, jakoby Arabia Saudyjska miała cokolwiek wspólnego z zaginięciem Jamala Khashoggiego. W piątek 19 października saudyjska agencja prasowa SPA poinformowała, że zginął on jednak w stambulskim konsulacie saudyjskim podczas kłótni i bójki, do jakiej doszło między nim a kilkoma osobami. W związku z jego zabójstwem aresztowano w Rijadzie 18 osób. W międzyczasie kilka azjatyckich agencji podało informację, iż jeden z Saudyjczyków przebywających w Stambule tego dnia kiedy zaginął Khashoggi (i rozpoznanych na tureckim video) poniósł śmierć w wypadku samochodowym na pustyni w Arabii Saudyjskiej. Donald Trump od razu uznał za wiarygodne saudyjskie wyjaśnienia w sprawie śmierci dziennikarza . „To bardzo ważny krok do wyjaśnienia tej przykrej sprawy” – powiedział. W Rijadzie zarządzono na rozkaz króla Salmana restrukturyzację kierownictwa saudyjskiej agencji wywiadowczej, m.in. odwołano szefa wywiadu Ahmeda al-Asiri, uważanego za zaufanego człowieka Muhammada ibn Salmana. Nadzór nad zrestrukturyzowaną agencją objął wspomniany książę Muhammad ibn Salman. To dalsze poszerzenie władzy i tak już wszechwładnego, młodego następcy tronu. Bruksela i stolice europejskie zaniemówiły. Półoficjalnie miota się gromy potępienia i grozi sankcjami, ale jak stwierdził spec ds. polityki zagranicznej Jürgen Hardt (CDU), w wywiadzie dla radia Deutschlandrundfunk, nie można postępować z Arabią Saudyjską i saudyjskim dworem królewskim tak, jak nam się żywnie podoba. Należy zachowywać się w sposób dopasowany do zaistniałej sytuacji. Widać, iż nikomu nie zależy (i od początku nie zależało) na zaostrzeniu wzajemnych relacji. To samo przyznał na konferencji prasowej, mając nietęgą minę premier Kanady Justin Trudeau. Nie na darmo między Rijadem i Ankarą kursował w ostatnich dniach Sekretarz Stanu USA Mike Pompeo. Zresztą na samym początku skandalu wokół śmieci dziennikarza Donald Trump, studząc emocje jakie zapanowały w USA, uprzedzał o możliwym anulowaniu kontraktu na 100 mld $ (dostawy broni do Arabii Saudyjskiej), utracie miejsc pracy, zerwaniu przyjaznych i owocnych kontaktów z Rijadem co byłoby ze szkodą dla interesów Stanów Zjednoczonych w regionie i świecie. Bo wasal – a tak Amerykanie traktują wszystkich swoich tzw. sojuszników na świecie (oni jako hegemon uzurpują sobie prawo do wygodnej dla siebie hierarchizacji świata, krajów i ludzi) – ważny dla sytuacji na Bliskim Wschodzie nagle jednak „wyszczerzył kły”. I ostrzegł, że ugryzie (co może być bolesne i niezwykle szkodliwe dla interesów Wuja Sama w tej części świata). Sankcje ze strony Zachodu według Rijadu byłyby działaniami wrogimi i spotkałyby się ze zdecydowanymi kontrposunięciami, o których jasno i dobitnie poinformowano przedstawicieli USA i UE. Rijad zasugerował następujące, ewentualne, kontrposunięcia wobec ostracyzmu i sankcji ze strony Zachodu: - ograniczenie (po uzgodnieniach z Iranem, Rosją i Wenezuelą) wydobycia ropy naftowej tak, aby za baryłkę trzeba było płacić 150 (i więcej) $ - juan jako waluta rozliczeniowa w handlu saudyjską ropą i przeniesienie się na naftową giełdę do Szanghaju - anulowanie kontraktu na zakup broni amerykańskiej (owe 100 mld $) i zainwestowanie tej sumy w broń rosyjską i chińską - masowa wyprzedaż obligacji amerykańskich - odwrócenie sojuszy: kompromis z Iranem, bliska współpraca z Moskwą i Pekinem (m.in. wspomniano o ewentualnym wydzierżawieniu Rosji bazy wojskowej na terenie Arabii Saudyjskiej w mieście Tabuk, w pobliżu granicy z Jordanią i Morza Czerwonego). Dziś już wiadomo, iż zarówno Turcja (ma mocne atuty w ręku pozwalająca wywierać naciski nie tylko na Rijad, ale i na Waszyngton), jak i Saudowie, a także sami Amerykanie, starają się za wszelką cenę załagodzić skandal i przynajmniej skierować zainteresowanie opinii publicznej na poboczne tory. Mleko jednak się rozlało, coś nie poszło tak jak zakładano. M.in. niektóre źródła podają, iż CIA wiedziała o grożącym niebezpieczeństwie jakie czeka Saudyjczyka w stambulskim konsulacie, ale starała się przy tej sytuacji ugrać interes dla USA (chodzi o powiązania poszczególnych klanów saudyjskich z koteriami republikańskimi – Trump i jego otoczenie, bądź z Partii Demokratycznej: Obama i Hillary Clinton). Także brytyjski wywiad miał mieć n ten temat bliżej nieokreślone dane. Po raz kolejny prawa człowieka, demokracja, wolności osobiste, przyzwoitość i moralność w polityce, którymi to pojęciami tak szermują zachodni politycy od Waszyngtonu, przez Ottawę, Londyn po Paryż, Berlin czy Brukselę – okazują się humbugiem. Znów powtarza się powiedzenie Franklina D. Roosevelta: „To sk….yn, ale to nasz sk…..yn”. |
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Syndrom Pigmaliona i efekt Golema
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Mury, militaryzacja, wsobność.
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Manichejczycy i hipsterzy
- Pod prąd!: Spowiedź Millera
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Wolność wilków oznacza śmierć owiec
- Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
- Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
- od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
- Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
- Kraków
- Socialists/communists in Krakow?
- Krakow
- Poszukuję
- Partia lewicowa na symulatorze politycznym
- Discord
- Teraz
- Historia Czerwona
- Discord Sejm RP
- Polska
- Teraz
- Szukam książki
- Poszukuję książek
- "PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
- Lca
24 listopada:
1957 - Zmarł Diego Rivera, meksykański malarz, komunista, mąż Fridy Kahlo.
1984 - Powstało Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych (OPZZ).
2000 - Kazuo Shii został liderem Japońskiej Partii Komunistycznej.
2017 - Sooronbaj Dżeenbekow (SDPK) objął stanowiso prezydenta Kirgistanu.
?