Peruwiański minister spraw wewnętrznych, Fernando Rospigliosi, odszedł ze stanowiska w proteście przeciwko wprowadzeniu w drugim co do wielkości mieście Peru, Arequipa, stanu wyjątkowego.

Rząd wysłał 1700 żołnierzy i policjantów, aby stłumić zamieszki, które wybuchły tam na wieść o planowanej prywatyzacji przedsiębiorstw energetycznych Egasa i Egesur, co wiązałoby się z masowymi zwolnieniami.

Obecnie już w całym Peru trwają protesty. Poparcie dla prezydenta Alejandro Toledo spadło do 20 %. W swoim programie wyborczym prezydent obiecywał że nie będzie prywatyzował państwowych przedsiębiorstw.