Dziennikarze lwowskiej gazety "Postup" protestują przeciw zapowiedzianym przez właścicieli zwolnieniom w redakcji. Ich zdaniem polityka redukcji kosztów zalecona przez polskiego doradcę doprowadzi do zmiany profilu dziennika z opiniotwórczego na tabloid.

Po zapowiedzi zwolnień blisko 20 reporterów i redaktorów (w tym redaktor naczelny) podpisało list do czytelników "Postupu", w którym ostrzegają, że wkrótce ich dziennik nie będzie źródłem obiektywnej informacji i analiz politycznych, lecz plotkarskim kolorowym pismem, żądnym sensacji i skandali. Ich zdaniem redukcja etatów o połowę oznacza, że w wielu ważnych działach pozostanie po jednym tylko dziennikarzu. Zwolnieni mają być pozbawieni gwarantowanych przez prawo dwumiesięcznych okresów wypowiedzenia.

"Postup" jest jednym z największych dzienników Ukrainy Zachodniej. Wspiera go finansowo ambasada amerykańska w Kijowie. W czasie prezydenckiej kampanii wyborczej sympatyzował z Wiktorem Juszczenką; nieznani sprawcy spowodowali wówczas pożar w redakcji, wrzucając przez okno butelkę z benzyną.

Dziennikarze gazety brali czynny udział w protestach po uznanych za sfałszowane wyborach, w liście do czytelników zwracają uwagę na kierunek personalnych w gazecie – szefową działu miejskiego zastąpił Jurij Wynnyczuk, były redaktor prokuczmowskiej "Molodej Hałyczyny". - Czy temu służyć miała "pomarańczowa rewolucja"? - pytają autorzy listu.