O eutanazji z perpektywy liberalnej

[2001-12-21 01:34:34]

Leszek Bukowski
"Bez Dogmatu", nr 50

Celem tego artykułu jest rzucenie światła na dyskusję w sprawie eutanazji, od kilku miesięcy toczącą się w naszym kraju, oraz oddzielenie w niej tego, co może być jasno i wyraźnie powiedziane, od tego, co jasnym i wyraźnym być nie może. Zajmę także stanowisko w sporze. Wszystkie moje twierdzenia będą się odnosiły do eutanazji dobrowolnej, czyli takiej, w której osoba nieuleczalnie chora prosi inne osoby o zakończenie jej życia, czyli innymi słowy prosi o to, aby ją zabić.

W tak często zadawanym ostatnio pytaniu: "Czy jesteś za eutanazją?" kryją się w istocie dwa różne pytania. Jedno brzmi: "Czy uważasz, iż człowiek powinien żądać eutanazji?" A drugie: "Czy uważasz, iż człowiek powinien mieć prawo do eutanazji?" Na pierwsze z tych pytań nie istnieje zadowalająca odpowiedź, tzn. taka, która spełniałaby podstawowe warunki obiektywności czy intersubiektywności. Jest to pytanie z dziedziny aksjologii. Wielu z nas żywi jakieś przekonania w tej sprawie, niestety, nie dają się one na tyle uzasadnić, by mogły stać się przedmiotem rzeczowej, a przede wszystkim owocnej dyskusji. Argumenty tutaj wysuwane mają charakter dogmatyczny, emocjonalny lub religijny. Przeciwnicy eutanazji mogą nazywać tych, którzy są za jej legalizacją "zwolennikami cywilizacji śmierci", a ci ostatni mogą ripostować: "żyć może byle kto i byle jak, umrzeć z godnością mogą jedynie najodważniejsi". Jeden jest zdania, że powinno się popełniać eutanazję i ubiegać naturę nie pozwalając na degradację swej egzystencji, ktoś inny, że człowiek powinien żyć za wszelką cenę, nawet mimo bólu odbierającego rozum i władzę sądzenia. Między tymi dwoma nie ma porozumienia, gdyż różnią ich wyznawane przez nich systemy aksjologiczne, czy - jak kto woli - hierarchie wartości. Dyskusja jest niemożliwa, a ewentualne próby jej prowadzenia zakończą się niechybnie konfrontacją. Zostawmy zatem nasze pierwsze pytanie bez odpowiedzi i stwierdźmy, iż jedyne możliwe wyjście to życie wyznawców tych dwóch różnych aksjologii obok siebie bez wchodzenia sobie w drogę.

Problem polega jednak na tym, że zwolennicy popełniania eutanazji i przeciwnicy jej popełniania mogą żyć obok siebie w zgodzie i realizować swoje aksjologie tylko przy zapewnionym prawie do eutanazji, a owego prawa brak obecnie w naszym prawodawstwie. Prawo do eutanazji oznacza jedynie tyle, że zabiegowi eutanazji może poddać się ten, kto chce, a kto jest jej przeciwny, nie musi tego robić. Wszyscy pozostają w zgodzie ze swoim sumieniem. Jak widać, kluczem do rozwiązania problemu jest odpowiedź na drugie z naszych pytań: "Czy człowiek powinien mieć prawo do popełnienia eutanazji?"

O ile w sprawie pierwszego pytania nie istnieje zadawalająca wszystkich odpowiedź, o tyle na drugie możemy dać taką odpowiedź przy założeniu, że większość z nas popiera demokratyczną formę sprawowania rządów i jest przeciwna "uniwersalnym ideologiom". Należy zatem pytać tych, którzy są przeciwni prawu do eutanazji, czy są zarazem przeciwni państwu demokratycznemu, którego jednym z głównych założeń jest maksymalizacja wolności jednostki przy nienaruszalności wolności i godności innych jednostek. Moim zdaniem, jeżeli ktoś jest przeciwny prawu do eutanazji, jest zarazem przeciwny demokratyzacji, gdyż chce pozbawić zwolenników eutanazji możliwości realizacji przyjmowanych przez nich założeń aksjologicznych, co nie narusza przecież wolności ani godności innych ludzi. Ci, którzy nie mogą znieść świadomości, że istnieją ludzie chcący z własnej woli zakończyć życie w obliczu bezsensownego cierpienia, niech odwrócą głowy i nie patrzą na to, co jest sprzeczne z ich moralnością. Zauważmy, iż taka sytuacja, gdy pewne prawa są sprzeczne z wyznawaną przez jakąś grupę społeczną hierarchią wartości, zachodzi w wielu wypadkach: kobieta ma prawo posiadać nieślubne dziecko i żyć w nieformalnym związku, mimo iż jest to surowo potępiane przez katolicyzm, ludzie mają prawo do transfuzji krwi, mimo że ta praktyka jest niedopuszczalna wśród wyznawców Jehowy, mamy także prawo jeść wieprzowinę, mimo iż jest to zakazane wśród muzułmanów i Żydów.

Prawo państwa demokratycznego powinno być jak najbardziej pojemne, tzn. jak najwięcej ludzi powinno znajdować w nim pole do realizacji swoich aksjologii. Oczywiście stan idealny, w którym prawodawstwo państwa jest kompletnie wolne od wartościowania, jest niemożliwy, możemy natomiast dążyć do minimalizacji aksjologicznej bazy prawa; do momentu, w którym zbiór norm prawnych pozwoli na wspólne życie jak największej grupie wolnych ludzi, którzy jednak nie będą mieli prawa do krzywdzenia siebie nawzajem. Ujmując to krócej można powiedzieć, iż moje relacje z sobą samym powinno regulować sumienie, a prawo jedynie moje relacje ze społeczeństwem. Państwo nie powinno nam zaglądać do sypialni, a już na pewno nie powinno stać nad naszym łożem śmierci. Jest tam miejsce jedynie dla osoby umierającej i jej najbliższych. Jeżeli to grono podejmie decyzję o eutanazji, to prawu pozostaje tylko spisanie aktu zgonu. Prawo do eutanazji jest zatem krokiem na drodze do "odbarbaryzowania" prawa państwowego. Termin "barbarzyństwo prawa" rozumiem tu jako próbę ingerencji prawodawstwa w sferę sumień ludzkich (patrz historia Europy 1917-1989).

Nie potrzeba wymieniać po kolei argumentów przeciw prawu do eutanazji. Zrobili to już inni. Argumenty te nie wytrzymują racjonalnej krytyki i są jedynie próbą przeniesienia zasad moralności, w której eutanazja jest zakazana, na grunt prawa państwowego. Jeżeli przyjmiemy, że lepiej jest, gdy człowiek posługuje się własnym sumieniem tam, gdzie to możliwe, niż gdyby miał podlegać urzędowym decyzjom władzy, sytuacja taka musi budzić sprzeciw. Próby zrównania tego, co moralne, z tym, co legalne, uderzają w istotę moralności, której warunkiem koniecznym jest wolność jednostek ludzkich. Jeżeli każdy człowiek jako podmiot moralny ma zapewnione prawo do życia, to nie ma powodu, dlaczego nie miałby mieć także zapewnionego prawa do śmierci. Poza tym prawo do śmierci na własne życzenie wypływa, jak to wyżej wykazywałem, z prawa do wolności sumienia. O ile w prawie do życia możemy doszukiwać się atawizmu ludzkiej natury, pragnącej życia za wszelką cenę, o tyle w prawie do godnej śmierci pierwiastka zwierzęcego już nie znajdziemy, dlatego właśnie to prawo wydaje się nad wyraz ludzkie.

Wypada jeszcze raz powtórzyć: prawo do godnej śmierci nikogo do niczego nie zmusza, za to gwarantuje, iż każdy dostaje to, co wybiera: jedni biologiczne trwanie, drudzy możliwość obrony własnej godności.



(tekst pochodzi ze strony pisma Bez Dogmatu, przyp. Krzysztof Kobrzak)

drukuj poleć znajomym poprzedni tekst następny tekst zobacz komentarze


lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:



Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
Kraków
Socialists/communists in Krakow?
Krakow
Poszukuję
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
Discord
Teraz
Historia Czerwona
Discord Sejm RP
Polska
Teraz
Szukam książki
Poszukuję książek
"PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
Lca

Więcej ogłoszeń...


23 listopada:

1831 - Szwajcarski pastor Alexandre Vinet w swym artykule na łamach "Le Semeur" użył terminu "socialisme".

1883 - Urodził się José Clemente Orozco, meksykański malarz, autor murali i litograf.

1906 - Grupa stanowiąca mniejszość na IX zjeździe PPS utworzyła PPS Frakcję Rewolucyjną.

1918 - Dekret o 8-godzinnym dniu pracy i 46-godzinnym tygodniu pracy.

1924 - Urodził się Aleksander Małachowski, działacz Unii Pracy. W latach 1993-97 wicemarszałek Sejmu RP, 1997-2003 prezes PCK.

1930 - II tura wyborów parlamentarnych w sanacyjnej Polsce. Mimo unieważnienia 11 list Centrolewu uzyskał on 17% poparcia.

1937 - Urodził się Karol Modzelewski, historyk, lewicowy działacz polityczny.

1995 - Benjamin Mkapa z lewicowej Partii Rewolucji (CCM) został prezydentem Tanzanii.

2002 - Zmarł John Rawls, amerykański filozof polityczny, jeden z najbardziej wpływowych myślicieli XX wieku.


?
Lewica.pl na Facebooku