Przeciw fałszywemu obrazowi transformacji. Analiza

[2005-02-20 23:56:37]

31 stycznia przesłaliśmy do mediów otwarty list protestacyjny w sprawie manipulacji dziennikarzy związanych z Gazetą Wyborczą. Poniżej przedstawiamy treść analizy rzeczowej, która stała się podstawą do wystosowania listu.


Najwięcej wątpliwości merytorycznych budzi artykuł Konrada Niklewicza i Patrycji Maciejewicz z dn. 03-01-2005 pt. "W PRL-u było taniej... Czyżby?". Dostępny jest on w formie elektronicznej pod poniższym adresem internetowym .

Autorzy, opierając się na tabeli w publikacji z 2 stycznia pt. "Co mogliśmy kupić za średnią pensję w 1989 r. a co w 2004 r.", piszą: "chleba możemy kupić niemal cztery razy tyle co 15 lat temu (licząc po 1,89 zł za bochenek), mąki 6,5 razy tyle, a mięsa drobiowego siedem razy więcej."

Przytoczone przez autorów wyniki obliczeń nie są zgodne ze stanem faktycznym. Pierwsza nieścisłość, która rzuca się w oczy nawet laikowi, to przyjęty poziom cen - zwłaszcza cena pieczywa. Jest ona bowiem znacznie niższa od cen, po których pieczywo może nabyć bezpośrednio w piekarni przedsiębiorstwo do dalszej odsprzedaży w sieci zbytu detalicznego. Zgodnie z fakturami zakupów, przeciętna cena bochenka chleba mieszanego pszenno-żytniego o masie 0,8 kg w jednej ze śląskich piekarni, w sprzedaży hurtowej w grudniu 2004 wyniosła 2,51 zł brutto. Według publikacji Głównego Urzędu Statystycznego "Ceny w gospodarce narodowej" w październiku 2004 r. tab. 5 "Ceny producentów niektórych wyrobów spożywczych", przeciętna cena bochenka chleba o wadze 1 kg wyniosła 2,28 zł.

Podobnej i większej skali zakłócenia występują przy obliczeniach dotyczących innych produktów. W przypadku energii elektrycznej, autorzy Gazety przyjęli za 1 kWh cenę na poziomie 0,30 zł, podczas gdy GUS podaje 0,41 zł, zaś w przypadku gazu wielkości te wynoszą 0,92 zł (Gazeta), 1,40 zł (GUS).

Drugi istotny fakt, to przyjęty poziom wynagrodzenia. Zgodnie z danymi GUS wartość ta to przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw, a nie w gospodarce narodowej. Sektor przedsiębiorstw obejmuje zasadniczo podmioty o zatrudnieniu powyżej 9 osób i o łącznym zatrudnieniu zaledwie ok. 4,7 mln pracowników. Drugi pod względem wielkości zatrudnienia - sektor podmiotów do 10 zatrudnionych - obejmuje ok. 3,3 mln pracowników. Z raportu GUS, dostępnym na stronach internetowych tej instytucji, pt. "Działalność gospodarcza przedsiębiorstw o liczbie pracujących do 9 osób w 2003r." dowiemy się, że przeciętne wynagrodzenie w sektorze drobnych przedsiębiorstw w 2003 r. ukształtowało się na poziomie 1348 zł brutto, co stanowiło ok. 61% ogłoszonego przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej oraz 58% w sektorze przedsiębiorstw. Warto wspomnieć, że w drobnych przedsiębiorstwach, prowadzonych przez osoby fizyczne, nie posiadających osobowości prawnej, zatrudniających 91% pracowników w tej grupie, przeciętne wynagrodzenie brutto wyniosło jeszcze mniej bo 1170 zł. Przyjęte przez autorów wynagrodzenie jest absolutnie niereprezentatywne, gdyż pomija przynajmniej połowę pracowników w sektorze realnym. Tak więc użyte do obliczeń dane w konsekwencji w sztuczny sposób zawyżają siłę nabywczą płacy z roku 2004. Jeżeli przyjmiemy, że relacje płac w tych dwóch sektorach w roku 2004 zostały zachowane, to w sektorze drobnych przedsiębiorstw oszacowane przeciętne wynagrodzenie brutto w 2004r. wyniesie 1453 zł. Stosując system wag (0,41 dla drobnych przedsiębiorstw i 0,59 dla sektora przedsiębiorstw) uzyskamy przeciętne wynagrodzenie w sektorze realnym (pozabudżetowym) w wysokości 2073 zł, tj. ok. 1420 zł netto, a więc o 17% niższe od przyjętego w obliczeniach, powodując automatycznie spadek siły nabywczej przeciętnej płacy w 2004 r. we wszystkich grupach produktów. Duże rozpiętości w dochodach w III RP podważają sens stosowania wynagrodzenia w postaci średniej klasycznej, jako reprezentanta do obliczeń miernika siły nabywczej.


Największe zniekształcenie danych nastąpiło w sekcji dotyczącej PRL. Przyjęty do analizy rok 1989 jest niewłaściwy zasadniczo z dwóch powodów:

  1. jedynie pierwsza połowa roku może zostać uznana za okres przeszłego ustroju,
  2. drugą połowę cechowała ekstremalnie wysoka dynamika wzrostu cen, zarówno w relacji rok do roku, jak i do miesiąca poprzedniego, co uniemożliwia zastosowanie przeciętnego rocznego wynagrodzenia i przeciętnych rocznych cen do oszacowania siły nabywczej.


Niestety autorzy artykułu oparli się właśnie na metodzie obliczeń opartej na średnich. W konsekwencji doszło do całkowitego zniekształcenia obrazu siły nabywczej płac w PRL. GUS w swoich publikacjach zastosował zupełnie odmienną metodę uzyskując znacznie bliższe rzeczywistości rezultaty. W Roczniku Statystycznym 1993 na str. 189 odnajdziemy informację, że za przeciętne wynagrodzenie pracownik w 1989 roku mógł nabyć 1017 bochenków chleba, podczas gdy według autorów artykułu jedynie 243. Podobne zniekształcenia występują praktycznie we wszystkich pozycjach. Na przykład pozycja "ryż" wg Rocznika 342 kg, wg autorów - 99 kg. Poziom błędu w niektórych przypadkach zniekształca dane, aż pięciokrotnie!


Trzymając się metody zastosowanej przez redaktorów należało wybrać najbliższy możliwy do analizy okres, tj. rok 1988.

Poniższa tabela prezentuje dane skorygowane.
Wynagrodzenie przeciętne: rok 1988 - 53 090zł
Wynagrodzenie przeciętne netto: rok 2004 - 1 420zł


Relacje przeciętnego wynagrodzenia miesięcznego do cen wybranych towarów
Artykuł19881989-wg Gazety20042004-wg Gazety
Benzyna
442172398476
Chleb1154243563905
Mleko27942967101104
Cukier32271458584
Jaja134729840576114
Kurczak15641239286
Mąka pszenna7171608661038
Ryż
19099651781
Ziemniaki120871724072900
Piwo496206676951
Gaz530989891014
1840
Prąd8295970634635706
Cement3,51,33,77
Cegła150034518443804
Tygodnik "Przyjaciółka"13271088144172
Koszula męska16101841
Samochód1/341/581/211/18
Telewizor
0,860,501,31,6
Pralka1/21/61,31,5
Bilet na pociąg (do 200km)80904250


Obliczeń dokonano na podstawie:
Rocznik Statystyczny 1989 - GUS,
Rocznik Statystyczny 2004 - GUS,
Ceny w gospodarce narodowej" - GUS,
Cennik "Sekocenbud",
Obserwacje własne cen w sieci małopowierzchniowej sprzedaży detalicznej oraz w hurtowniach budowlanych.

Po korekcie obraz nie jest już tak jednoznacznie pozytywny, jak przedstawiają to autorzy w/w publikacji. Za wyznaczone przeciętne wynagrodzenie w 2004r. pracownik mógł zakupić zaledwie połowę ilości chleba z roku 1988, a nie czterokrotnie więcej jak to sugerują autorzy artykułu, mąki o 1/5 więcej (wg gazety 6,5 razy więcej), drobiu o połowę więcej (wg gazety 7 razy więcej). Najtańszy samochód wymagał 34 pensji w PRL-u (wg gazety 58), obecnie 21. Paliwa w 2004r. mogliśmy kupić o ok. 10% mniej, niż w PRL-u (wg autorów 2,8 x więcej). Pralka wymagała dwóch pensji w PRL-u (wg gazety 6), obecnie za jedną pensję można kupić nieco ponad 1 sztukę, co oznacza wzrost siły nabywczej 2,6 razy (wg gazety 9,6 razy).

Przy analizie siły nabywczej płac autorzy artykułu pominęli wiele istotnych aspektów zagadnienia, przedstawiając głównie te dane, które miały służyć budowaniu pozytywnego obrazu III RP. Przekaz ten jest wysoce niekompletny.

Obserwowany przez autorów wzrost siły nabywczej nastąpił w ogromnym stopniu dzięki kurczącemu się rynkowi masowego odbiorcy, miażdżącej konkurencji zagranicznej, wzrostowi wartości rodzimej waluty. Wszystkie te czynniki wymusiły względny spadek cen, obniżając w wielu, głównie małych, przedsiębiorstwach wskaźniki rentowności, produktywności kapitału. Poziom kosztów własnych w 1988r. w przedsiębiorstwach przemysłowych wynosił 84% (Rocznik Statystyczny 1989 GUS), podczas gdy w ostatnich latach kształtuje się on w przedziale 94-98% (GUS, "Wyniki finansowe przedsiębiorstw niefinansowych"). Rentowność jest więc trzykrotnie niższa. Sytuacja ta oznacza, że na jednostkę zaangażowanych środków zysk osiągany w przedsiębiorstwach jest dużo niższy, pogarszając tym samym możliwości akumulacji, inwestycji z środków własnych i obcych. To zjawisko dotyczy w równym stopniu przemysłu, handlu i rolnictwa.




Kurczenie się rynku konsumenckiego związane jest między innymi z następującymi czynnikami: bezrobocie, rozwarstwienie dochodów, rozdrobnienie gospodarki powodujące spadek dochodów w dużej grupie pracowników i ich rodzin.

Bezrobocie - jedno z najwyższych w świecie (miejsce w pierwszej dziesiątce pod względem stopy w rankingu międzynarodowym za Statistics Finland) obniża drastycznie standard życia gospodarstw domowych. Dotyka ono szczególnie mocno osoby o niższych kwalifikacjach zawodowych, a więc i niższych dochodach. Uderza ono pośrednio w standard życia emerytów i rencistów, gdyż wysokość tych świadczeń zależy od łącznej kwoty wpływów z składek naliczanych w dużym stopniu od wynagrodzeń pracowniczych.

Pogłębiające się rozwarstwienie dochodów obserwowane od 1992 roku hamuje popyt wewnętrzny zwłaszcza w obszarze działania mikroprzedsiębiorstw.

Zgodnie z regularnie przeprowadzanymi przez GUS badaniami w roku 2002 powyżej 120% przeciętnego wynagrodzenia zarabiało 23,5% ogółu zatrudnionych w pełnym wymiarze godzin (Rocznik Statystyczny 2004 GUS), podczas gdy w 1992 - 35,9% (Rocznik GUS 1993), a w 1988 - 24,7% (Rocznik GUS 1989). Jednocześnie w roku 2002 pracownicy pełnozatrudnieni zarabiający poniżej połowy przeciętnego wynagrodzenia stanowili 17,4% ogółu zatrudnionych (w 1999 - 11%), przy czym w najbardziej sprywatyzowanych sektorach, jak budownictwo i handel, odsetek ten wyniósł odpowiednio 23% i 31% ogółu zatrudnionych, natomiast w administracji - 4,1% (Rocznik GUS 2004). W 1992 roku odsetek ten dla wszystkich sektorów wynosił niecałe 4% (Rocznik GUS 1993), w 1988 - nieco ponad 6% (Rocznik GUS 1989). W okresie 1988-1992 nastąpiła pewna poprawa i wyrównanie się wynagrodzeń wraz z towarzyszącą redukcją tzw. ubóstwa względnego (osoby zarabiające poniżej połowy przeciętnego wynagrodzenia). Począwszy od 1992 roku ten korzystny trend został zahamowany i widoczne jest wyraźne spychanie olbrzymiej rzeszy pracowników w obszary ubóstwa względnego. W PRL-u co osiemnasty pracownik znajdował się w tej grupie, podczas gdy w IIIRP już niemal co 5. W 2002 roku poziom ubóstwa względnego w handlu i budownictwie był pięciokrotnie wyższy niż w roku 1988.

Na podstawie dotychczasowych danych można sądzić, że wraz z postępem prywatyzacji i ograniczaniu zakresu funkcji realizowanych przez państwo to niekorzystne zjawisko będzie się nasilać.

Rozdrobnienie gospodarki - wiąże się z procesami prywatyzacji, podziału przedsiębiorstw i przechodzeniem pracowników z sektora podmiotów małych, średnich i dużych do sektora drobnych firm lub w obszar bezrobocia. W tej drugiej grupie podmiotów gospodarczych warunki pracy i płacy są znacznie gorsze niż w pierwszej. Obrazuje to chociażby poziom przeciętnego wynagrodzenia, które jest niższe niemal o połowę. Możliwości skorzystania z urlopu czy zrealizowania zwolnienia chorobowego są znikome, ponieważ w grupie drobnych firm, najczęściej pracownicy nie mają swoich zastępców w zespole pracowników danego przedsiębiorstwa. Obserwuje się także naruszanie na masową skalę umów pracy i przepisów Kodeksu pracy o czym informują raporty Państwowej Inspekcji Pracy. Powstawanie nowych drobnych i niewydolnych ekonomicznie podmiotów obniża rentowność całych branż, pogarszając już i tak ciężkie warunki działalności. Posługując się nawet wskaźnikiem cen i usług konsumpcyjnych można wykazać, że przeciętna produktywność drobnych przedsiębiorstw w przeliczeniu na jednego zatrudnionego w IIIRP jest ledwie porównywalna z produktywnością przedsiębiorstw z PRL z grupy o najniższej wydajności (w 1988 ok. 3,3 mln zł na 1 zatrudnionego, co stanowi 45% ówczesnej przeciętnej). Likwidacja zakładu z grupy MSP i powstanie w to miejsce drobnych firm musiało skutkować pogorszeniem warunków zatrudnienia, a także działalności gospodarczej w miejscowości, w której taka zmiana nastąpiła.

Konkurencja zagraniczna

Na obniżkę cen, a więc i zwiększenie siły nabywczej wpłynął rozwój wymiany handlowej z zagranicą. Zwiększenie podaży dóbr, przy wykluczaniu coraz to nowych grup społecznych ze spożycia, musiało doprowadzić do presji na ceny.

Niestety zbyt szybkie otwarcie granic, w pierwszej kolejności dla handlu detalicznego, spowodowało poważne ograniczenie produkcji i upadek wielu branż z sektora przemysłu środków wytwórczości (technologii) oraz przemysłu środków konsumpcji. Nastąpiły też procesy ograniczania współpracy uczelni, instytutów z gospodarką. Tymczasem to właśnie zdolność do tworzenia własnych technologii jest kluczowym elementem konkurencyjności na rynku wewnętrznym i światowym. Własny przemysł technologii daje możność wykorzystania umiejętności najwyżej wykwalifikowanych pracowników, dając również ponadprzeciętne wynagrodzenia. Zakup najnowocześniejszej technologii na rynkach międzynarodowych obwarowany jest licznymi ograniczeniami, często niemożliwy. Dostęp do niej wówczas możliwy staje się tylko poprzez sprzedaż własnych przedsiębiorstw zagranicznemu inwestorowi. Niestety konsekwencją tego jest często utrata kontroli nad majątkiem wytwórczym, transfer większej części wypracowywanego dochodu za granicę, natomiast w kraju pozostaje dochód głównie pod postacią wynagrodzeń pracowniczych, co utrudnia a czasami uniemożliwia budowanie szerokiej klasy średniej, pozostawia kadrę techniczną i inżynierską poza właściwym dla jej poziomu wykształcenia zatrudnieniem.

Wzrost wartości złotego

Jest to jeden z najważniejszych czynników kształtujących w ostatnim piętnastoleciu siłę nabywczą płac. W 1988 dolar amerykański kosztował 502 zł. Przeciętne wynagrodzenie w wysokości 53090 zł stanowiło wartość 105 $ (wg red. Gadomskiego - 20 $). W listopadzie 2004 r. przeciętne oszacowane wynagrodzenie netto w sektorze przedsiębiorstw miało wartość ok. 520 $, a wynagrodzenie oszacowane w tym opracowaniu ok. 440 $.

Tak wysoki wzrost wartości złotego nie ma pokrycia we wzroście Produktu Krajowego Brutto (wzrost w przybliżeniu o połowę w okresie 1988-2004). Nie ma też pokrycia w bilansie handlowym, który od wielu lat jest ujemny co teoretycznie powinno sprzyjać obniżaniu wartości złotego. Wzrost wartości złotówki, a więc i siły nabywczej dóbr zagranicznych, wiąże się przede wszystkim z szalonym wzrostem zadłużenia zagranicznego oraz wewnętrznego, które w wyrażeniu dolarowym w ubiegłym roku wyniosło kilkaset miliardów (samo zadłużenie zagraniczne przekroczyło 100 mld $). Napływ strumienia pieniędzy z zagranicy związanego z kredytami zagranicznymi oraz z zadłużeniem wewnętrznym przy konwersji na złotówkę generuje na nią popyt, co w konsekwencji przekłada się na pozorny wzrost wartości. Spadek ceny dolara i euro powoduje, że napływające towary zagraniczne są coraz tańsze, wymuszając tym samym obniżkę cen producentów rodzimych, a także częściowo marż w sklepach.

Zagadnienie dóbr niesubstytucyjnych

Przedstawiona powyżej analiza bynajmniej nie wyczerpuje zagadnienia. Rosnące rozpiętości dochodów zarówno w obrębie przedsiębiorstwa, regionów jak i gospodarki podważają sens stosowania średniego wynagrodzenia do budowy wskaźnika siły nabywczej. O ile w 1988 r. w przedziale 80-120% przeciętnego wynagrodzenia zarabiało 42% pełnozatrudnionych pracowników, o tyle w roku 2002 już tylko 28%, przy czym w handlu zaledwie 19%. Zwiększające się odchylenie standardowe wskazuje na coraz mniejszą wartość informacyjną wynagrodzenia przeciętnego.

Dobra niesubstytucyjne, to takie dobra, z których konsument nie może zrezygnować na rzecz kupna innych. Tą klasą produktów na pewno jest żywność, lecz z uwagi na ogromne możliwości doboru asortymentu problem ten nie będzie rozpatrywany. Drugą klasą dóbr niesubstytucyjnych, a raczej wydatków z nią związanych, są koszty utrzymania mieszkania oraz wydatki na transport, które w dużym przybliżeniu są takie same dla tych zarabiających minimum, jak i tych zarabiających przeciętnie. Nikt przecież nie płaci mniej za bilet komunikacji miejskiej tylko dlatego, że zarabia 824 zł, a nie 2505 zł. Na koszty stałe składają się: czynsz, opłaty za wodę, gaz, energię elektryczną, ogrzewanie, wydatki na przejazd oraz kredyty, jeśli są takowe. Dopiero po dokonaniu tych opłat konsument ma do dyspozycji wolne środki na pozostałe zakupy. Jak nietrudno się domyślić, potrącenie z wynagrodzenia kosztów stałych wpłynie wymiernie na siłę nabywczą nabywanych dóbr.

Obecnie dostępne jest dofinansowanie do czynszu dla osób ubogich. Niestety z tej formy pomocy korzysta stosunkowo niewielka grupa potrzebujących z uwagi na głęboki niedobór środków finansowych oraz niezwykle restrykcyjne kryteria przyznawania.

Słusznie zauważają autorzy artykułu, że koszty utrzymania mieszkania są dziś relatywnie wyższe niż w starym ustroju. Z statystyk wynika, że koszty te rosły kilkukrotnie szybciej niż ogólny wskaźnik inflacji. W związku z tym stałe koszty utrzymania dzisiaj znacznie bardziej obciążają budżety domowe osób niezamożnych. W roku 1988 ok. 1/3 ogółu pełnozatrudnionych osiągała dochody poniżej 80% przeciętnego wynagrodzenia, w roku 2002 już ponad 48%. W 1988 roku 0,3% ogółu pełnozatrudnionych zarabiało do 18 tys. zł miesięcznie, tj. do 200% minimalnego wynagrodzenia, w roku 2002 - niemal 37%, nie licząc oczywiście ogromnej rzeszy pracowników zatrudnionych w niepełnym wymiarze czasu pracy, których wynagrodzenia całkowite zazwyczaj nie przekraczają wynagrodzenia minimalnego.

Z w/w powodów zachodzi konieczność prześledzenia zmian w sile nabywczej osób niezamożnych zarabiających poniżej przeciętnego wynagrodzenia. Można się spodziewać, ze im niższą ktoś dysponuje kwotą poborów, tym większy ciężar będą stanowiły koszty stałe utrzymania.

Ze względu na objętość opracowania, zagadnienie to zostanie przedstawione tylko na bazie kilku najważniejszych produktów.

Do obliczeń przyjęto dane rzeczywiste z książeczek za mieszkanie spółdzielcze o powierzchni 62 m2 na Górnym Śląsku:

Miesięczne koszty stałe utrzymania lokum

Rok 1988
Czynsz2057
Centralne ogrzewanie
749
Ciepła woda281
Energia elektryczna500
Gaz i woda175
Transport*800
Opłaty razem4562
Kredyt**2203
Suma
6765


* koszt 50 biletów tramwajowych
** kredyt za mieszkanie lokatorskie

Rok 2004
Czynsz170
Centralne ogrzewanie i podgrzanie wody192
Energia elektryczna70
Gaz33
Woda95
Transport*86
Opłaty razem646
Kredyt**494
Suma1140


* Bilet miesięczny sieciowy KZK GOP
** Najtańszy dostępny kredyt 100 tys. zł na początku stycznia
2004 r. w frankach szwajcarskich przy stopie 1,75% na 20 lat
(za expander.pl).

Próba oszacowania i porównania siły nabywczej starego i nowego ustroju dla płacy minimalnej nie może zostać przeprowadzona, ponieważ najniższe wynagrodzenie pracownicze (80% z 824 zł brutto, tj. ok. 490 zł netto w 2004r.) nawet w podwójnej swej wysokości nie pokrywa sumy opłat z kredytem. Zupełnie inaczej jest w przypadku wynagrodzenia minimalnego z PRL-u (9000 zł). Pomimo, iż to wynagrodzenie w relacji do wynagrodzenia przeciętnego jest dwukrotnie niższe, niż w IIIRP (17% w stosunku do 33%) to za płacę minimalną w 1988 r. - po odliczeniu kosztów stałych (w nawiasie: po uwzględnieniu raty kredytu) - można było nabyć: 37 litrów benzyny E94 (18l), 97 bochenków chleba (48), 234 litry mleka (117) i przynajmniej jedną koszulę (-). Są to ilości naprawdę niewielkie, lecz minimalne wynagrodzenie w III RP nie prezentuje tutaj żadnej siły nabywczej. Nie pokrywa kosztów stałych. Nawet gdybyśmy podwoili wynagrodzenie minimalne z 2004 r. to i tak wyznaczona siła nabywcza będzie wynosiła zero. Trzeba podkreślić, że w 1988 r. zaledwie 0,3% ogółu pełnozatrudnionych zarabiało w przedziale do 200% minimalnego wynagrodzenia, natomiast w roku 2002 - niemal 37%.

Podobna sytuacja występuje również wtedy, gdy analizujemy siłę nabywczą górnej granicy pierwszego decyla (10% najgorzej uposażonych). Nie jest możliwe porównanie siły nabywczej dwóch ustrojów, gdyż w III RP wynagrodzenie I decyla nie pokrywa kosztów z kredytem. Z tego też powodu, jedyna możliwa do przeprowadzenia analiza dotyczyć będzie siły nabywczej bez uwzględniania kredytu. Rezultaty obliczeń przedstawia poniższa tabela.

siła nabywcza wynagrodzeń 10%
najgorzej uposażonych (górne granice)
Wyszczególnienie
1988-30961 zł2004-745 zł*
chleb57339
mleko138949
kurczak7716
ziemniaki
600167
cegła745128
koszula9,21,4
samochód1/681/300
pralka automat.1/41/11
benzyna22027


* Oszacowano na podstawie rozkładu wynagrodzeń z 2002 r. przy założeniu
równomiernego wzrostu wynagrodzeń w wszystkich przedziałach w latach 2002-2004.
Obliczeń dokonano na podstawie:
Rocznik Statystyczny 1989 - GUS,
Rocznik Statystyczny 2004 - GUS,
"Ceny w gospodarce narodowej" - GUS.
Cennik "Sekocenbud",
Obserwacje własne cen w sieci małopowierzchniowej sprzedaży detalicznej oraz w hurtowniach budowlanych.

Dodanie do kosztów stałych raty kredytu w PRL-u tylko w nieznacznym stopniu obniża siłę nabywczą (o 10%). Tak więc siła nabywcza wynagrodzeń I decyla w 1988r. nawet z kredytem była wyższa, i to wielokrotnie, niż w przypadku III RP.

We wstępie do tego rozdziału wskazano, że posługiwanie się wynagrodzeniem przeciętnym w celu oszacowania siły nabywczej pozbawione jest racji.

Zobaczmy jak przedstawia się siła nabywcza "płac medianowych". Mediana to inny rodzaj średniej, tzw. średniej pozycyjnej. Wskazuje ona na poziom, powyżej którego zarabia połowa pracowników, a poniżej - również połowa. Jest ona niewrażliwa na wartości skrajne, daje więc wysoce reprezentatywny obraz, a przynajmniej znacznie bliższy rzeczywistości, niż to ma miejsce w przypadku wspomnianego wynagrodzenia przeciętnego wg metody średniej arytmetycznej.

siła nabywcza mediany wynagrodzeń
(koszty odliczane wraz z kredytem)

Wyszczególnienie1988-49389 zł2004-1407 zł*
Chleb926106
Mleko2243133
Kurczak12545
Ziemniaki970452
Cegła1204347
Koszula14,93,4
Samochód1/42
1/111
Pralka automat.0,41/4
Benzyna35575


* Oszacowano na podstawie rozkładu wynagrodzeń z 2002 r. przy założeniu
stałości relacji między medianą a wynagrodzeniem przeciętnym w sektorze
przedsiębiorstw.
Obliczeń dokonano na podstawie:
Rocznik Statystyczny 1989 - GUS,
Rocznik Statystyczny 2004 - GUS,
"Ceny w gospodarce narodowej" - GUS.
Cennik "Sekocenbud",
Obserwacje własne cen w sieci małopowierzchniowej sprzedaży detalicznej oraz w hurtowniach budowlanych.


Analiza rzeczowa sugeruje, że bardzo duży wpływ na siłę nabywczą w III RP ma rata kredytu. Porównajmy zatem siłę nabywczą bez ujmowania raty kredytu.

siła nabywcza mediany wynagrodzeń
(koszty odliczone bez raty kredytu)
Wyszczególnienie1988-49389 zł2004-1407 zł*
chleb974302
mleko2359380
kurczak132128
ziemniaki10201290
cegła1266988
koszula15,69,8
samochód1/401/39
pralka automat.0,431/1,5
benzyna373213


* Oszacowano na podstawie rozkładu wynagrodzeń z 2002 r. przy założeniu
stałości relacji między medianą a wynagrodzeniem przeciętnym w sektorze
przedsiębiorstw.
Obliczeń dokonano na podstawie:
Rocznik Statystyczny 1989 - GUS,
Rocznik Statystyczny 2004 - GUS,
"Ceny w gospodarce narodowej" - GUS.
Cennik "Sekocenbud",
Obserwacje własne cen w sieci małopowierzchniowej sprzedaży detalicznej oraz w hurtowniach budowlanych.




Obraz, który wyłonił się z tych analiz, jest całkowicie odmienny od zaprezentowanego przez redaktorów Gazety. Zmiany, które nastąpiły po 1989 roku nie przyniosły oczekiwanej poprawy życia, przynajmniej w aspekcie siły nabywczej zarobków.

W omawianych artykułach podano cały szereg innych nieprawdziwych informacji. Zdumiewają wypowiedzi wiceprezesa Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową, czy też pani socjolog prof. Mirosławy Marody. Jednak szczególnie na tym tle jawi się wypowiedź prof. Orłowskiego, który najpierw przytaknął fałszywym stwierdzeniom dziennikarzy, a następnie uraczył czytelników opinią, jakoby produkty z tamtego okresu dziś znalazłyby swego nabywcę tylko na wyprzedaży. Obecnie nie każdy dysponuje dochodem rzędu kilku, kilkunastu tysięcy złotych miesięcznie. Tak więc nie każdy kupuje dobra renomowanych marek. Prawdę powiedziawszy jest dokładnie odwrotnie. Większość musi zadowolić się bazarową tandetą, wadliwie skrojoną, nasyconą szkodliwymi chemikaliami, z lichych materiałów, rozpruwającą się po kilku miesiącach użytkowania. Można oczywiście nabyć produkty używane renomowanych firm, lecz asortyment ich jest ograniczony. Nikt przecież nie kupi przechodzonego obuwia czy bielizny. Polskie produkty tamtego okresu znajdowały swoich nabywców nawet na wymagających rynkach zachodnich. W swoim czasie w świecie cieszyły się uznaniem garnitury Zakładów Odzieżowych Bytom, artykuły spożywcze, np. wyroby wędliniarskie "Krakus", sprzęt audio o całkiem przyzwoitych parametrach w swojej klasie cenowej, wyroby AGD (np. Zelmer), a także sprzęt górniczy, statki itd. Wraz z upływem lat wielu użytkowników przekonało się, że sporo rodzimych wyrobów stało na wysokim poziomie jakości wykonania, będąc użyteczne i trwałe zarazem, choć może nie tak estetyczne, jak wyroby państw najwyżej rozwiniętych. O ostatnim wymienionym fakcie (tj. porównywaniu z potęgami gospodarczymi) zdaje się zapominać doradca prezydenta.

Podsumowując - w artykułach brakuje rzetelności, pluralizmu, wielostronnego spojrzenia na otaczającą rzeczywistość. Czasami odnosi się wrażenie, że celem tychże publikacji jest neoliberalna indoktrynacja i nachalna propaganda sukcesu.


opracował: Tomasz CIBOROWSKI - Towarzystwo Miłośników Ekonomii To-m-ek
współpraca: Bojan STANISŁAWSKI - socjalizm.org # lewicowy punkt widzenia

drukuj poleć znajomym poprzedni tekst następny tekst zobacz komentarze


lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:



Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
Kraków
Socialists/communists in Krakow?
Krakow
Poszukuję
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
Discord
Teraz
Historia Czerwona
Discord Sejm RP
Polska
Teraz
Szukam książki
Poszukuję książek
"PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
Lca

Więcej ogłoszeń...


24 listopada:

1957 - Zmarł Diego Rivera, meksykański malarz, komunista, mąż Fridy Kahlo.

1984 - Powstało Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych (OPZZ).

2000 - Kazuo Shii został liderem Japońskiej Partii Komunistycznej.

2017 - Sooronbaj Dżeenbekow (SDPK) objął stanowiso prezydenta Kirgistanu.


?
Lewica.pl na Facebooku