Szwedzki model ma się nieco gorzej
2010-09-22 08:11:38
Gdy przed czterema laty zwycięstwo wyborcze odniosła centroprawica, prof. Steven Saxonberg uspakajał, że szwedzki model ma się dobrze i że walka toczyła się nie o to czy zerwać z tamtejszym welfare state, tylko o to która partia przekona wyborców, że jest w stanie skuteczniej zaopiekować się szwedzkim państwem opiekuńczym. Podobną opinię prezentowało wówczas wielu komentatorów i prawdopodobnie społeczeństwa. Czy i tym razem gdy rządząca koalicja ponownie zyskała większość również możemy być spokojni, że wypracowanemu i rozwiniętemu w XX wieku socjaldemokratycznemu państwu dobrobytu nie grozi demontaż? I jakie to ma skutki dla nas?

Najnowsze wybory parlamentarne, które odbyły się w Szwecji niedzielę, 19 września przyniosły następujący rozkład głosów:
Socjaldemokraci - 30,9,’’Umiarkowani’’(główna partia w rządzącej centroprawicowej koalicji) – 30,0% , Lewica ( dawniej komuniści) – 5,6%, Liberałowie -7,1%, Zieloni – 7,2%, Partia Centrum – 6,6%, Chadecja – 5,6% i skrajnie prawicowi Szwedzcy Demokraci – 5,7%.
Choć Socjaldemokracja wyprzedziła minimalnie swego głównego rywala, to właśnie on wraz ze swymi trzema sojusznikami ( Centrum, Chadecją i Liberałami) utworzy – jak poprzednio – rządzącą koalicji( być może dokooptują jedną z partii będących dotąd w opozycji, aby mieć absolutną większość). Zanim powiemy sobie jakie te wyniki mogą mieć skutki, warto poczynić dwie ważne uwagi.


Lepiej niż u nas, ale wcale nie tak dobrze

Po pierwsze, już sam procentowy rozkład głosów pokazuje, że w Szwecji póki co mamy nadal z alternatywą między ( autentycznie socjaldemokratyczną lewicą a socjalliberalną prawicą, a nie między neoliberalną prawicą a… drugą prawicą. Ponadto w szwedzkim parlamencie jest dość szerokie spektrum pomniejszych ugrupowań, z których większość odwołuje się do określonych wartości i interesów ( zwróćmy choćby uwagę na ponad 7-procentową poparcie dla Zielonych, co także mówi nam coś o tamtym społeczeństwie).
Po drugie, nie bez znaczenia jest to o co się te partie spierają. Jak można było w sobotę przeczytać na poświęconej Szwecji stronie ‘’The local’’: debatę przedwyborczą zdominował temat podatków i systemu dobrobytu. Nie trzeba chyba wyjaśniać na czym polega kolosalna różnica względem tego co znamy z naszego partyjnego podwórka.
System polityczny przynajmniej na poziomie politics nie uległ za morzem jeszcze degradacji. Mimo to - patrząc z perspektywy socjaldemokratycznej – wyniki wyborów nie napawają entuzjazmem.
Mimo nie tak wielkiej przewagi prawica odniosła potrójny sukces: raz że wygrała; dwa, że zyskała reelekcję; trzy, że dokonała tego w warunkach dekoniunktury. I choć kryzys w Szwecji nie był aż tak drastyczny jak w niektórych innych krajach, i tak dał się Szwedom we znaki. Co ciekawe, można zaryzykować twierdzenie, że paradoksalnie mógł on zadziałać na korzyść, a nie na straty Moderatów. Mógł on bowiem stanowić swoiste usprawiedliwienie dla wielu reform( np.zmniejszenie podatków), na które być może w innym kontekście społeczeństwo niekoniecznie by się zgodziło. To akurat polskiemu czytelnikowi może się wydać dziwne- jak to? Obniżka podatków jest kontrowersyjna czy wręcz niepopularna w wielu kręgach? Tak, tak, to nie pomyłka – wysokie podatki od lat stanowią jeden z kluczowych fundamentów charakterystycznego szwedzkiego modelu społecznego a ich obniżka nie odbywa się przy bezwarunkowym i bezrefleksyjnym aplauzie mainstreamowych mediów.
Reformy wiążące się np. z cięciami w sektorze społecznych usług czy uszczuplaniem praw socjalnych raczej wymuszają na decydentach tłumaczenie się w imię ‘’przykrych konieczności’’ ( coś w rodzaju Kuronia z początku lat 90.) zamiast wolnorynkowego hurraoptymizmu.

Wciąż welfare czy już workfare?

Jak wygląda bilans polityki społecznej po czterech latach rządów centroprawicowej władzy?
Nie było dramatycznych, systemowych zmian ani radykalnych cięć w systemie walfare, tylko raczej marginalna reorientacja –twierdzi Steven Svalffors, socjolog z Uniwersytetu w Umea. Podobnego zdania jest Hakan Tribell z think-thanku Tiebro. Premier Reinfeld zapewne wie, że nie ma przyzwolenia w społeczeństwie na radykalne zmiany w systemie – przekonuje z kolei Ulf Biereld, profesor nauk politycznych w Goteborgu.
C czego może wynikać ten opór? Teoretycy szwedzkiego państwa dobrobytu już dawno dostrzegli jego cechę jaką stabilność i niechęć do radykalnych zmian co wynika z tamtejszym ram instytucjonalnych. System, w którym instytucjonalizacja życia społecznego jest silnie rozbudowana nie jest podatny na radykalne zmiany w żadnym segmencie, gdyż każdy z nich jest silnie i głęboko powiązany z wieloma innymi segmentami systemu. Ponadto – na poziomie społecznym istnieje wiele grup oporu wobec takich zmian. Wynika to też z tego, że system świadczeń w Szwecji jest uniwersalny, a więc wiele bezpośrednich profitów ma z tego także klasa średnia, która nie jest zainteresowana demontażem walfare , w odróżnieniu od middle class z krajów o modelu selektywnym, gdzie klasa średnia lekką ręką godzi się na ograniczenia świadczeń, z których korzystali niemal wyłącznie ubodzy.
Mimo to, oponenci obecnej władzy zarzucają jej, że jednak rządy te małymi kroczkami prowadzą do erozji państwa opiekuńczego. Liderka Socjaldemokratów Mona Sahlin zarzucała im, że nierówności wzrosły w ostatnim czasie, a polityka finansów publicznych napełnia portfele bogatych zaś uszczupla biednych. Jeśli chodzi o konkrety, zarzuty dotyczą głównie zmniejszenia podatków dochodowych, ograniczenia dostępu do zasiłków chorobowych i niekorzystne zmiany w systemie świadczeń na wypadek bezrobocia. Szczególnie utrata w tym roku prawa do zasiłku chorobowego - według obliczeń Lewicy - mająca dotknąć około 45 000 osób, które będą musiały szukać pracy, o co w chwili obecnej nie jest łatwo. ‘’Ludzie nie staną się zdrowsi jeżeli popadną w ubóstwo’’- zauważa Sahlin. Premier Reinfeld ripostuje, że reforma ta ma służyć walce z biernością i przejściem z systemu zasiłkowego do pracy, co ma pomóc utrzymać dalej system welfare.
Zauważmy, że w tej dyskusji nieprzekraczalną granicą są ramy welfare state, aczkolwiek wizja Reinfelda zdaje się ocierać o koncepcję workfare state.


Anty-Islamiści wchodzą do parlamentu

Ważnym i niepokojącym sygnałem jest wejście do parlamentu ksenofobicznej partii ‘”Szwedzkich Demokratów’’, która swój główny przekaz opiera na niechęci do islamskich imigrantów. Rosnąca siła tego ugrupowania sugeruje, że możemy mieć do czynienia z odrodzeniem się ruchów faszyzująco-nacjonalistycznych, które rozwijały się w drugiej połowie lat 90. Pojawia się ryzyko, że frustracja wynikająca z pogorszenia się warunków bytowych na skutek m.in. kryzysu będzie kanalizowana w postaci gniewu kulturowego. Może to prowadzić do dalszej erozji szwedzkiego welfare state. Tym bardziej, że młode pokolenie, nie pamięta już rodzimego modelu w najbardziej dojrzałej fazie sprzed lat 90. XX. Ryzyko to potęgowane jest faktem, że to właśnie młoda generacja jest w tym kraju najbardziej zagrożona bezrobociem i wykluczeniem, a przez to podatna na ideologie skrajne. Zwłaszcza, że łatwo gniew skierować w stronę imigrantów zarówno tych którzy pracują ( a więc odbierają miejsca pracy) jak i tych korzystających z zasiłków ( a więc zabierają część redystrybuowanej puli środków publicznych).
Upowszechnienie się tego dyskursu może zarówno zdezintegrować społeczeństwo jak i spetryfikować obecny układ polityczny. Jeśli ‘’Szwedzcy demokraci’’ urosną w siłę , może pojawić się analogiczna do polskiego kontekstu, sytuacja, w której część Szwedów odda głosy niezależnie od politycznych afiliacji na ‘’Umiarkowanych’’ by ochronić kraj przed nacjonalistami.
Wszystkie powyższe okoliczności pokazują, że choć model szwedzki się nie rozpada, ma się zdecydowanie gorzej, nawet niż 4 lata temu.
A co dla nas oznaczają polityczne losy tego raptem 10 milionowego kraju po drugiej stronie Bałtyku. Wbrew pozorom sporo. Dla polskich socjaldemokratów Szwecja od dawna mogła stanowić przykład ( który niestety nieczęsto wykorzystywano) na to, że ta koncepcja gdzieś się sprowadziła. Ewentualna erozja tamtego systemu nieco utrudnia sytuację. Warto więc już teraz – co próbuje czynić Krytyka Polityczna w ramach swojego Nieturystycznego Przewodnika - czerpać z wielu tamtejszych rozwiązań w polityce społecznej i gospodarczej . Żaden system społeczny nie jest dany bowiem raz na zawsze.



poprzedninastępny komentarze