Po konsultacjach - w dalszym ciągu niepewność
2014-02-24 11:01:50
Dobiegły końca społeczne konsultacje wokół projektu, którego celem miało być przywrócenie bezprawnie – według Trybunału Konstytucyjnego – odebranych uprawnień opiekunom niepełnosprawnych osób dorosłych. Czas pokaże czy konsultacje nie okażą się fasadą. Ich przedmiotem był projekt który miał przywracać odebrane niesłusznie świadczenia pielęgnacyjne budzi jednak spore zastrzeżenia dużej części środowiska tzw. wykluczonych opiekunów. Wiele osób, którzy zostali bez środków wcale nie obejmuje, a tym którzy zostali uwzględnieni oferuje się nie bezpośrednio świadczenia pielęgnacyjne, ale niższy i mniej pewny zasiłek dla opiekuna.

Około 150 tys. opiekunów od wielu miesięcy żyje bez wsparcia socjalnego ani zebezpieczenia emerytalnego i zdrowotnego. Rządowy projekt konsumujący grudniowy wyrok Trybunału wyczekiwano z dużą niecierpliwością. Jego treść jednak budzi wciąż szereg zastrzeżeń.

Środowisko opiekunów jest podzielone w ocenie przedłożonego projektu. Upraszczając, można powiedzieć, że podział rysuje się następująco. Część środowiska przyjmuje, że projekt jest realizacją postanowień Trybunału i w tej chwili należy dążyć do jego najszybszego jego przyjęcia choćby w obecnej postaci , zaś o lepsze warunki i o pozostałych których projekt nie obejmuje, walczyć dalej ale już w perspektywie przyszłej ustawy o świadczeniach rodzinnych. Inni twierdzą, że projekt ten zawiera zbyt wiele zastrzeżeń i nie jest właściwą realizacją wyroku Trybunału wobec tego już na tym etapie podstawowe założenia projektu należy podważyć i domagać się zgoła odmiennej propozycji.

Wybrane zastrzeżenia

Jakie obiekcje można skierować wobec wspomnianego projektu?

Po pierwsze, przewiduje on nie zwrot expressis verbis świadczenia pielęgnacyjnego, do którego prawo niegdyś utracili, a a nowy tzw. zasiłek dla opiekuna. W opinii części organizacji reprezentujących wykluczonych opiekunów nie jest to adekwatne dostosowanie się do wyroku Trybunału, który odnosił się wprost do świadczenia pielęgnacyjnego. Jest więc ryzyko, że nowy zasiłek będzie budził nadal zastrzeżenia po kątem zgodności z ustawą zasadniczą i w praktyce okaże się bytem tymczasowym. Tymczasem ludzie ci potrzebują wreszcie stabilności.

Po drugie, różnica nie jest wyłącznie w nazewnictwie. Wspomniany zasiłek ma być w wysokości 520 złotych, podczas gdy świadczenie pielęgnacyjne w międzyczasie zwiększyło się do 620 złotych, a biorąc pod uwagę fakt, że pobierający je ( niepracujący zawodowo opiekunowie dzieci i osób niepełnosprawnych od dzieciństwa) otrzymują jeszcze dodatkowe 200 złotych z rządowego programu – w sumie 820 złotych. Ponadto od zasiłku i świadczenia będą odprowadzane inne wysokości składek, więc realna różnica między nimi byłaby wyższa niż owe ustawowe 100 złotych.

Po trzecie, nowy zasiłek nie ma umocowania wprost w ustawie o świadczeniach rodzinnych wobec tego nie jest pewne czy podlegał cyklicznej waloryzacji o której mówi ustawa. Projekt ustawy powołującej zasiłek dla opiekuna nie przewiduje expresis verbis mechanizmu waloryzacji świadczenia. Jest obawa, że nawet po ewentualnym jego wejściu w życie realna siła nabywcza tego świadczenia by sukcesywnie malała.

Po czwarte, uprawnienia do zasiłku dla opiekuna miałyby być stale weryfikowane w trybie częstszym niż to jest w przypadku świadczeń pielęgnacyjnych. To kolejny punkt stawiający uprawnionych do niego w gorszej pozycji niż przed zaskarżonymi zmianami i nierównej pozycji wobec tych, którym przysługuje świadczenie pielęgnacyjne. Ponadto jest wyznaczony określony czas, w którym poszkodowani mogliby złożyć wniosek o ów zasiłek. Pojawia się obawa, że nie do wszystkich informacja dotrze na czas i wobec tego nie skorzystają z przysługującego im prawa. Wprawdzie służby społeczne zostały zobowiązane do przekazywania informacji, ale przy tak licznej grupie osób, nie do wszystkich ta wiedza może dotrzeć, zwłaszcza dy ktoś w międzyczasie zmienił miejsce zamieszkania.

Po piąte – i chyba najważniejsze - zasiłek dla opiekuna ma przysługiwać tylko części opiekunów, którzy znajdują się w warunkach wykluczenia i braku środków do życia. Zgodnie z projektem ów zasiłek ma przysługiwać tylko tym, którym prawo do świadczenia pielęgnacyjnego wygasło z dniem 30 czerwca 2013. Istotnie, wyrok trybunału dotyczył właśnie tej i tylko tej grupy. Tym niemniej nie rozwiązuje to znacznie szerszego problemu wykluczonych opiekunów.

Przykładowo Pani Danuta Bodzioch opiekuje się od dawna mężem, który uległ swego czasu ciężkiemu wypadkowi. Orzeczenie o niepełnosprawności miał do końca 2012 roku, a pochodną wobec tego było prawo do świadczenia pielęgnacyjnego dla jego żony.W kolejnym roku musiał uzyskać nowe orzeczenie, które w końcu otrzymał. Tyle, że wówczas jego żona musiała ubiegać się o świadczenie na nowych – mniej korzystnych – zasadach. Nie zakwalifikowała się do świadczenia ani do objętego kryterium dochodowym specjalnego zasiłku pielęgnacyjnego. W rezultacie została bez niczego. Także teraz rząd nic dla niej nie ma – w dniu 30 czerwca nie pobierała świadczenia pielęgnacyjnego, mimo że opieka przez cały ten czas była przez nią sprawowana. Również bez podstaw do wsparcia są osoby, których bliscy utracili samodzielność już w 2013 roku, kiedy obowiązywało już nowe, krzywdzące, prawo. Co ci ludzie mają począć? Nie tylko nie otrzymują wsparcia, ale nawet władza nie daje im w tej chwili nadziei na poprawę sytuacji w najbliższym okresie.

Kolizja potrzeb?


Wobec tych zastrzeżeń, trudno się dziwić poruszeniu i zdezorientowaniu w środowisku opiekunów. W kolizję wchodzą tu sprzeczne racje, interesy i potrzeby. Z jednej strony ludzi ci są umęczeni długotrwałym okresem wykluczenia i niepewności, które całkowicie destabilizują ich codzienne życie, wielu z nich spychają na skraj nędzy i załamania psychicznego. Z drugiej strony pojawia się obawy o jakość i adekwatność przygotowanego prawa, który znów może okazać się bublem, nie mającym społecznej ani konstytucyjnej legitymacji. Na to nakłada się różnica w sytuacji tych, dla których środki pojawiły się na horyzoncie a tych, którzy nadal są poza nawiasem przygotowywanych zmian. Nie po raz pierwszy w tej materii mamy do czynienia z sytuacją, w której krok pozornie posuwający nas do przodu, w praktyce niesie groźbę dalszego zamętu i szkód.

W tej sytuacji warto byłoby – nie rezygnując z konieczności pilnych i zdecydowanych działań przeformułować rządowe propozycje tak by projekt przywracał faktycznie prawo do świadczenia, którego treść najpełniej odpowiadała utraconym uprzednio uprawnieniom. Przynajmniej dla tych, których już teraz obejmuje wyrok Trybunału i procedowane propozycje zmian. Dla pozostałych faktycznych opiekunów – również przecież w naglącej potrzebie i zasłużonych w opiece – konieczne jest konieczne wsparcie, które by nie pozostawiało ich na lodzie. Przynajmniej tymczasowo, do czasu aż wejdzie bardziej trwałe prawo które zrówna w prawach różne grupy rodzin długoterminowo opiekujących się bliskimi.

Niepewna przyszłość

Jego losy i kształt są wciąż nieznane. Z jednej strony mówi się o konieczności ujednolicenia zasad przyznawania świadczeń dla wszystkich opiekunów bez wzgędu na czas powstawnia niesamodzielności podopieczego ( w tym duchu wypowiadała się Pani Minister Seredyn 19 lutego podczas posiedzenia Komisji ds.Rodziny i Polityki Społecznej). Z drugiej strony tego samego dnia podczas spotkania przedstawicieli rodziców dzieci niepełnosprawnych ze stroną rządową uzgodniono - jak wynika z relacji rodzin uczestniczących w spotkaniu - że systemy wsparcia dla opiekunów dzieci i osób starszych miałyby być osobne. A w tle jest jeszcze projekt ustawy o pomocy osobom niesamodzielnym senatora Augustyna,dedykowany niesamodzielnym osobom dorosłym i - sądząc po nastrojach w środowisku ich opiekunów - budzący z wielu powodów liczne obawy tego środowiska ( choćby ze względu na nie uwzględnienie specyfiki potrzeb osób z demencją wymagającymi całodobowej opieki). Powołanie nowej Komisji Sejmowej ds. Osób starszych i stanięcie na jej czele Senatora Augustyna czyni scenariusz wejścia w życie projekty znów bardziej prawdopodobnym

Sam mam mieszane uczucia względem projektu Auustyna. Śledzę i opisuję pracę nad projektem od paru lat i z biegiem czasu coraz więcej słabych punktów w tej koncepcji się ujawnia. Aczkolwiek wydaje mi się, że ma on i swoje dobre strony w porównaniu z obecnym status quo ( przewiduje np. opiekę wytchnieniową dla opiekuna czy urlop dla placującego opiekuna). Jednak słabo pasuje ów projekt do osób ciężko niesamodzielnych, wymagających całodobowej opieki i niepełnosprawnych intelektualnie np. w związku z demencją czy chorobą Alzheimera. Tu czek w proponowanej wysokości może nie wystarczyć lub pokryć koszty zewnętrznej opieki w stopniu na tyle skromnym, że jakakolwiek aktywizacja opiekuna i tak nie będzie wchodziła w grę. To jednak temat na osobny artykuł.

Póki co sytuacja wykluczonych opiekunów nadal pozostaje niepewna a ich problemy nie rozwiązane. W środą przewidziane są konsultacje z tą grupą odnośnie projektu o zasiłku dla opiekuna. Być może po tym wydarzeniu będziemy wiedzieć coś więcej.

Raff


poprzedninastępny komentarze