P. Szumlewicz: Po papiesku o ubóstwie
[2007-02-16 17:20:33]
Już na pierwszych stronach czytelnika może zadziwić dedykacja książki, dość osobliwa, biorąc pod uwagę nazwę wydawnictwa i temat publikacji. Brzmi ona bowiem: „W hołdzie Ojcu Świętemu Janowi Pawłowi II poświęcam”. Oczywiście autorka może cenić papieża i uważać go za ważny autorytet religijny. Niestety jednak książka nie tylko jest dedykowana papieżowi, ale też jego nauki stanowią przewodnik do zbadania problematyki, na której Jan Paweł II kompletnie się nie znał i nigdy się nią nie zajmował. Pod tym względem autorka idzie dalej od wielu badaczy bloku wschodniego z początku lat 50-tych, którzy co prawda obowiązkowo cytowali wypowiedzi Stalina na każdy możliwy temat, ale często w swoich publikacjach przemycali głębokie treści, które nie miały nic wspólnego z wypocinami radzieckiego przywódcy. Agnieszka Szewczyk niestety nie tylko na co trzeciej stronie obdarowuje nas obszernym cytatem z dzieł papieża, ale, co gorsza, jej własne rozważania i oceny wpisują się w poetykę papieskich rozważań. Na dodatek przeocza ona olbrzymią literaturę na wybrany przez siebie temat, ograniczając się jedynie do tradycji katolickiej wyznaczonej właśnie przez postać polskiego papieża i jego poprzedników. Stąd też w obszernej bibliografii można się natknąć na 28 pozycji Jana Pawła II i mnóstwo tekstów pisanych przez zwolenników katolickiej ortodoksji. Najbardziej rzeczowymi i najczęściej przywoływanymi raportami na temat społeczeństwa informacyjnego są dla autorki nie ekspertyzy OECD czy Eurostatu, ale badania różnego rodzaju papieskich instytutów badawczych. Nie ma też w bibliografii klasyków społeczeństwa informacyjnego takich jak Manuel Castells, Nicholas Negroponte, Howard Rheingold czy Saskia Sassen ani badaczy nowych form funkcjonowania rynku pracy jak Alain Touraine, Michel Husson, Luc Boltanski czy Jeremy Rifkin. Zamiast nich w roli autorytetów pojawiają się… papieże: poza Janem Pawłem II także Paweł VI i Pius XII. Tymczasem problematyka związana z biedą i wykluczeniem społecznym w społeczeństwie informacyjnym jest niezwykle ważna i wymaga całościowego, rzetelnego opracowania. W Polsce proces wdrażania nowoczesnych technologii komputerowych zachodzi bardzo powoli, a dostęp do nich jest wciąż niezwykle ograniczony. W tym kontekście jednak tym istotniejsza wydaje się diagnoza głównych szans i niebezpieczeństw związanych z wprowadzaniem nowych technologii informacyjnych. Być może jej przygotowanie pozwoliłoby na uniknięcie wielu problemów, na które napotkały najbardziej rozwinięte kraje świata kilkanaście lat temu, gdy były na poziomie rozwoju zbliżonym do naszego obecnie. Niestety jednak autorka jest bardzo daleko od takiej diagnozy. Jej analizy są pisane z pozycji dogmatyki katolickiej i nie pozwalają nawet na zlokalizowanie głównych problemów epoki internetu, nie mówiąc już o ich rozwiązaniu. Jednym z ważnych wątków, który pojawia się w książce, jest problematyka wpływu nowoczesnych technologii informacyjnych na rynek pracy. Od kilkunastu lat trwa debata na ten temat, w której pojawia się wiele, niekiedy wykluczających się stanowisk. Część badaczy (np. Rifkin) sugeruje, że współczesna gospodarka zbliża się do stanu, w którym większość ludzi na świecie utraci pracę, a rozwój technologiczny będzie powiększał strukturalne bezrobocie. Inni (np. Castells) sugerują, że nowe technologie zasadniczo zmieniają rynek pracy, ale nie muszą prowadzić do redukcji zatrudnienia (jako przykład podają tu np. państwa skandynawskie o niskich stopach bezrobocia). Jeszcze inni są przekonani, że społeczeństwo informacyjne nie różni się w swojej istocie od społeczeństwa industrialnego, a istnienie bezrobocia strukturalnego jest po prostu w interesie pracodawców (Michel Husson). Autorki książki nie przekonują te diagnozy. Sugeruje, że „najgłębsza przyczyna wszystkich problemów społecznych, a więc także problemu bezrobocia, tkwi w sercu człowieka: pierwsza i najważniejsza jest ta praca, która się dokonuje w ludzkim sercu.” (str. 126) Innymi słowy, całą złożoność sytuacji na współczesnym rynku pracy sprowadza ona do ogólnikowego frazesu, a wszelkie czynniki społeczno-ekonomiczne uznaje za drugorzędne wobec ponadczasowego „serca”. Wzrastający odsetek umów na czas określony, uelastycznienie rynku pracy czy osłabienie roli związków zawodowych interesują Agnieszkę Szewczyk w znacznie mniejszym stopniu niż stan „ludzkiego serca”. Podobny charakter mają jej rozważania na temat ubóstwa. Czytelnik poszukujący całościowej analizy biedy i nowych form wykluczenia w społeczeństwie informacyjnym niestety nie znajdzie w nich zbyt wielu interesujących uwag. Przede wszystkim z tego względu, że za główną i najbardziej dramatyczną formę ubóstwa autorka uważa ubóstwo… moralne. Ono właśnie, zdaniem Szewczyk, stanowi największy dramat dzisiejszego świata i swoim olbrzymim zasięgiem wyróżnia negatywnie współczesną epokę. Przejawem kryzysu moralności jest zaś, w jej przekonaniu, kult postępu, przyjemności i wygody. „Jednym z przejawów moralnego ubóstwa jest, propagowany w mediach, nieograniczony permisywizm, zagrażający trwałości rodziny, oraz hołdowanie przyjemności i wygodzie.” (str. 168) W znacznie mniejszym stopniu interesuje ją demoralizujący wpływ biedy materialnej, wojen czy braku dostępu do edukacji. W tym samym duchu utrzymana jest analiza internetu, którego istnienie stanowi dla Szewczyk jedną z głównych przyczyn ubóstwa moralnego współczesnych społeczeństw. Od kilku lat trwa ożywiona debata nad wpływem sieci na życie społeczne. Internet niewątpliwie wpłynął na osobowość człowieka oraz w wielu wymiarach zmienił charakter interakcji społecznych. Zrewolucjonizował też obieg światowej wiedzy, a dla wielu badaczy jego szybki rozwój stanowi podstawowy wyznacznik procesów globalizacji. Niestety autorka zajmuje się światową siecią tylko pod jednym względem. Internet jest dla niej głównie obszarem postępującej demoralizacji oraz ataku na tradycyjne formy relacji międzyludzkich. Ze szczególnym oburzeniem piętnuje ona gry komputerowe, które stanowią dla niej przede wszystkim miejsce rozpleniania się treści satanistycznych i pornograficznych oraz krytyki chrześcijaństwa. (str. 199) Momentami wydaje się wręcz sugerować, że siecią rządzi tajemnicze satanistyczno-pornograficzne lobby, bez którego młodzież żyłaby zgodnie z wymogami katolickiej ortodoksji. Szewczyk nie dostrzega też związku między ubóstwem (tak fizycznym, jak i moralnym) oraz ekonomiczną władzą. Problematyka dominacji, wyzysku i walk między poszczególnymi grupami nacisku w ogóle nie stanowi dla niej problemu; konflikty jej zdaniem zostały... wymyślone przez marksistów. „Jak ubodzy zostali tragicznie omamieni paradygmatem walki klasowej, tak cieszący się dobrobytem zostali omamieni przez traktowanie odsuniętych na margines jako wrogów.” (str. 247) Innymi słowy, samo dostrzeganie częstej rozbieżności interesów między pracodawcami i pracownikami czy akcentowanie roli łamania praw pracowniczych stanowią dla autorki jedynie skutki propagandy marksistowskiej. Postuluje ona zamazanie różnic klasowych i rozmycie ich we wszechogarniającej miłości bliźniego, do czego nie potrzeba żadnych zasadniczych reform w istniejącym systemie społeczno-ekonomicznym. Za jedyną pożądaną zmianę uważa przekształcenie podejścia duchowego, umoralnienie biednych, którzy pogodziliby się ze swoim losem i swoją nędzę przezwyciężyliby w sercu, a nie w świecie materialnym. Świat broniony przez Szewczyk jest dokładnie taki, jak Barthesowski opis ideologii XX-wiecznego kapitalizmu: „robotnicy pracują, pracodawcy padają sobie w ramiona, a księża błogosławią właściwym funkcjom i jednych i drugich.” (R. Barthes, Mitologie, Warszawa 2000, str. 96). Brak postulatów konkretnych zmian jest w omawianej książce zakrywany przez nachalną obronę istniejącego status quo. Wydanie dzieła Agnieszki Szewczyk przez największe polskie wydawnictwo naukowe stanowi niepokojący dowód wzrostu siły prawicowej propagandy, która zawłaszcza coraz więcej obszarów polskiego życia intelektualnego. Przyszłość pokaże, czy publikacja tej książki jest pojedynczym wypadkiem przy pracy PWN czy zapowiedzią pełnej monopolizacji sfery publicznej przez katolicką ortodoksję. Agnieszka Szewczyk, "Oblicza ubóstwa w społeczeństwie informacyjnym", Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2006, str. 270. Recenzja ukazała się w "Aneksie" - dodatku kulturalnym do dziennika "Trybuna". |
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Syndrom Pigmaliona i efekt Golema
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Mury, militaryzacja, wsobność.
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Manichejczycy i hipsterzy
- Pod prąd!: Spowiedź Millera
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Wolność wilków oznacza śmierć owiec
- Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
- Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
- od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
- Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
- Kraków
- Socialists/communists in Krakow?
- Krakow
- Poszukuję
- Partia lewicowa na symulatorze politycznym
- Discord
- Teraz
- Historia Czerwona
- Discord Sejm RP
- Polska
- Teraz
- Szukam książki
- Poszukuję książek
- "PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
- Lca
23 listopada:
1831 - Szwajcarski pastor Alexandre Vinet w swym artykule na łamach "Le Semeur" użył terminu "socialisme".
1883 - Urodził się José Clemente Orozco, meksykański malarz, autor murali i litograf.
1906 - Grupa stanowiąca mniejszość na IX zjeździe PPS utworzyła PPS Frakcję Rewolucyjną.
1918 - Dekret o 8-godzinnym dniu pracy i 46-godzinnym tygodniu pracy.
1924 - Urodził się Aleksander Małachowski, działacz Unii Pracy. W latach 1993-97 wicemarszałek Sejmu RP, 1997-2003 prezes PCK.
1930 - II tura wyborów parlamentarnych w sanacyjnej Polsce. Mimo unieważnienia 11 list Centrolewu uzyskał on 17% poparcia.
1937 - Urodził się Karol Modzelewski, historyk, lewicowy działacz polityczny.
1995 - Benjamin Mkapa z lewicowej Partii Rewolucji (CCM) został prezydentem Tanzanii.
2002 - Zmarł John Rawls, amerykański filozof polityczny, jeden z najbardziej wpływowych myślicieli XX wieku.
?