23 czerwca powstanie Porozumienie Lewicy. Nie będzie to jednak kolejna partia polityczna. Ma ona być platformą porozumienia programowego. W jej skład wejść mają Demokratyczna Partia Lewicy, Krajowa Partia Emerytów i Rencistów, Polska Partia Pracy, Polska Partia Socjalistyczna, Racja Polskiej Lewicy i Ruch Odrodzenia Gospodarczego im. Edwarda Gierka.

Zebranie założycielskie organizuje Marek Dyduch, lider Platformy "Praca, Demokracja, Solidarność", która działa w ramach SLD. Sam jednak będzie tylko obserwatorem wydarzenia.

Porozumienie Lewicy ma być próbą programowego zjednoczenia ruchów radykalnej lewicy, ale nie jako samodzielna partia, ale jako część LiDu. Jestem przeciwnikiem rozbijania lewicy - powiedział portalowi lewica.pl Marek Dyduch (na zdjęciu).

Wsparcia inicjatywie udzielić mają Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych i Związek Nauczycielstwa Polskiego.

Dyduch wysłał także list z zaproszeniem na spotkanie do przewodniczących SLD, SdPl i UP. Nie spotkał się jednak z akceptacją i poparciem dla Porozumienia Lewicy. Właśnie dlatego Marek Dyduch, który ciągle jest członkiem SLD pojawi się 23 czerwca wyłącznie jako obserwator.

Innym problemem jest rozbieżność celów niektórych ugrupowań tworzących Porozumienie Lewicy. Polska Partia Pracy jeszcze niedawno deklarowała że nie będzie współpracować z SLD.

PPP zwracało mi uwagę że nie są traktowani przez nas partnersko w czym moim zdaniem mają rację i wolą budować niezależną formację. Kolega Bogusław Ziętek kieruje jednak poważnym związkiem zawodowym i dlatego swoją pozycją będę przekonywał SLD do uszanowania Polskiej Partii Pracy, a ją do tego że powinniśmy budować LiD - powiedział były sekretarz generalny SLD.

W inicjatywę Porozumienie Lewicy mają być także zaangażowani były Minister Zdrowia Mariusz Łapiński oraz poseł i były Minister Sprawiedliwości Grzegorz Kurczuk.