Parada Równości przeszła ulicami Warszawy

[2007-05-20 00:13:48]

Zadziwiające, że w Paradzie Równości szli także wrogowie równości, bo za takich można nazwać neoliberałów z Młodego Centrum czy sojuszników biznesu z SdPl i SLD. Dla nich idea równości kończy się na mniejszościach seksualnych, ale nie dotyczy już o wiele większej grupy pracowników najemnych czy osób wykluczonych ekonomicznie. O tych grupach wielcy zwolennicy wolności już nie wspominają. Czyżby dlatego, że sami uczestniczą w ich wyniszczaniu? Bardzo wybiórcza jest "równość" oraz "wolność" w rozumieniu zwolenników kapitalizmu. Pamiętajmy też jaką "wolność" zanieśli Irakowi i Afganistanowi.

Piotr Ciszewski

Po raz kolejny Piotr Ciszewski dał do zrozumienia, że jego zdaniem kwestia praw mniejszości seksualnych stanowi "temat zastępczy". Trudno mieć pretensje do uczestniczek i uczestników Parady Równości, że demonstrowali w obronie praw gejów i lesbijek, a nie robotników. Taka była po prostu treść tej demonstracji. Obrona praw pracowniczych nie oznacza automatycznie obrony praw mniejszości seksualnych i oczywiście odwrotnie – przynależność do ruchu LGBT nie oznacza poparcia dla ruchu robotniczego. Istnieje wiele form niesprawiedliwości i opresja osób homoseksualnych stanowi niewątpliwie jedną z nich, a działania antypracownicze inną. Z drugiej strony oczywiście lewica powinna przeciwstawiać się wszystkim formom wykluczenia. Niestety jednak tak się nie dzieje i część tzw. "radykalnej lewicy" skupia się wyłącznie na emancypacji pracowników. Ciszewski słusznie krytykuje obrońców "wolności", którzy nie dostrzegają krzywdy pracowników najemnych, ale on sam nie widzi dyskryminacji kobiet czy osób homoseksualnych. Ich ślepota świetnie się uzupełnia. Komentarz Piotra Ciszewskiego jest też kompletnie nie na temat. Nie odnosi się on bowiem do demonstracji, lecz do poglądów kilku osób, które na demonstrację przyszły. Trudno jednak oczekiwać rzetelnej analizy ruchu LGBT od ludzi, którzy nie widzą, że osoby homoseksualne są dyskryminowane.

Piotr Szumlewicz

4 tysiące osób według policji, a nawet do 10 tysięcy według uczestników wzięło udział w tegorocznej Paradzie Równości, która rozpoczęła się o 14.00 pod budynkiem Sejmu na ul. Wiejskiej. Na głównej platformie znalazło się miejsce dla polityków zagranicznych, takich jak nagrodzona w tegorocznej edycji "Hiacyntów" polityczka Zielonych z Niemiec - Claudia Roth, a także polityków SLD i SDPL, takich jak Ryszard Kalisz czy Robert Biedroń.

Robert Biedroń dla lewica.pl przed paradą

Tegoroczna edycja odbyła się pod hasłem "Kochaj bliźniego swego".

Marsz wspierała rekordowa liczba dziewięciu platform, które oprócz organizatorów z Fundacji dla Tolerancji wystawił m.in. klub M25 z gościnnym udziałem Zielonych 2004, a także SdPl. W zabytkowym, czarnym Zile w towarzystwie polityczek Zielonych, Magdaleny Mosiewicz i Kazimiery Szczuki, jechały Maria Janion i Katarzyna Bratkowska z Porozumienia Kobiet 8 Marca. Pojawiła się także tradycyjna, tęczowa flaga, niesiona całą drogę do placu Bankowego, gdzie Parada się skończyła.

Poza wymienionymi powyżej ugrupowaniami w Paradzie uczestniczyła m.in. Unia Pracy, Pracownicza Demokracja, RACJA Polskiej Lewicy, Unia Lewicy III RP i Młode Centrum.

Pod Sejmem pojawiło się także kilkudziesięciu demonstrantów z Młodzieży Wszechpolskiej i Narodowego Odrodzenia Polski, którzy wykrzykiwali m.in "Pederastria - to się leczy" i "Kto nie skacze jest pedałem". Członkowie Młodych Socjalistów odpowiadali na to okrzykami "Nacjonalizm - to się leczy".

Bartłomiej Kozek

lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:

Dawid Kański: Komentarz do wyborów prezydenckich w USA

Xavier Woliński: Baśń o „sprawczości”

Aleksander Radomski: Goździki, które zasiały zmiany

Bartłomiej Zindulski: Lewicowa alternatywa Sahry Wagenknecht

Witold Sawicki: Walka z nowotworem, na osobistym przykładzie

Michał Peno: Praxis po hiszpańsku

Parada Równości przeszła ulicami Warszawy

lewica.pl w telefonie

23 listopada: