Chmielewska, Żukowski: Czas pracy

[2007-06-05 18:11:47]

Łamanie praw pracowniczych jest zjawiskiem tak powszechnym, że ludzie, którzy trafili do firm wypłacających w miarę terminowo pensje, uważają się za szczęśliwców. Nienormowany czas pracy na stanowiskach średniego i wyższego szczebla jest normą, podobnie jak fałszowanie zapisów o nadgodzinach w przypadku pracowników niższego szczebla. Tymczasem przedsiębiorcy nie zasypiają gruszek w popiele i próbują obrabować pracowników z ich czasu oraz praw również tak, żeby nikt się nie zorientował.

Pół etatu

Jak wszystkim wiadomo, na wolnym rynku zamówienia raz są, raz ich nie ma. Pracodawca najchętniej zrzuciłby całe związane z rynkiem ryzyko na pracowników i płacił im tylko wtedy, kiedy jest coś do zrobienia. Umowy o pracę to dla pracodawcy istny krzyż pański. Czy jest robota, czy nie – trzeba płacić. Na szczęście kodeks pracy przewiduje coś takiego jak pół lub trzy czwarte etatu z możliwością przepracowania dodatkowych godzin. Witz polega na tym, że godziny przepracowane ponad wymienione w umowie pół etatu, a nie przekraczające całego etatu, nie liczą się jako nadgodziny i są opłacane według zwykłej stawki. Podobnie z umową na trzy czwarte.

Dzięki temu zabiegowi dyspozycyjność pracownika rośnie, a koszty pracy nieznacznie maleją. Zacznijmy od kosztów pracy. Składki ZUS i ubezpieczenia zdrowotnego liczą się od wysokości dochodu, a więc tu pracownik nie traci. Inaczej wygląda już jednak sprawa urlopu. Urlop należy się tylko za pół etatu, choć w rzeczywistości przepracowano cały etat.

Gwarantowany dochód pracownika jest niski, rzeczywisty zaś – niestabilny. Pracownik nigdy nie wie, ile w danym miesiącu zarobi, ani jak długo będzie pracował. Jeżeli pensja na pełnym etacie wynosi 1.100 złotych, może być pewien tylko 550. W ten sposób nigdy nie wie, czy w przyszłym miesiącu zapłaci czynsz czy tylko elektryczność, czy będzie jadł tylko zwyczajną, czy może w niedzielę będzie podwawelska. Nawet jeżeli akurat jest zajęcie, pracuje dużo i lepiej zarabia, bank, do którego zwróci się o kredyt weźmie pod uwagę tylko jego pensję etatową, a tym samym kredyt będzie dla niego właściwie nieosiągalny. Co ważniejsze, praca ponad przewidziane pół etatu staje się przywilejem. Kierownik może nagradzać pracowników dodatkową pracą, za którą nie musi płacić wyższej stawki, albo karać, ograniczając ich miesięczny dochód.

Przy takiej organizacji zatrudnienia korzyści pracodawcy są tym większe, im dłuższy jest okres rozliczeniowy. Jeśli przepracowane ponad pół etatu godziny rozlicza się raz na trzy miesiące, menedżer może niemal dowolnie zarządzać czasem pracowników. Gdy w ciągu okresu rozliczeniowego trafi się na przykład dwutygodniowy przestój, zaoszczędzone godziny można wykorzystać później, a pracownicy będą wtedy pracować więcej niż osiem godzin dziennie bez konieczności płacenia wyższej stawki za nadgodziny.

Żadnych zbędnych ruchów

Kiedy menedżerowie mówią o zwiększeniu efektywności pracy, pracownicy powinni mieć się na baczności. Wiele metod pomiaru efektywności jest tak pomyślana, żeby zrzucić na pracownika odpowiedzialność za wszelkie zakłócenia procedur wykonywanych na stanowisku pracy.

Lean management to sposób na odchudzenie etatów (lean to po angielsku "szczupły", "chudy"). Spece od zarządzania doszli do wniosku, że praca składa się z powtarzalnych czynności, z których każda zajmuje określony czas. Policzono czynności i zmierzono, ile czasu potrzeba na każdą z nich. Policzono też, ile razy trzeba wykonać każdą czynność. Przemyślni menedżerowie obejrzeli miejsce pracy zastanawiając się, jak je zaplanować, żeby ograniczyć niepotrzebne gesty i czynności. Poprzestawiano półki z przyborami potrzebnymi do pracy, żeby po nie niepotrzebnie nie chodzić i żeby wszystko było pod ręką. Czasy potrzebne na konieczne czynności pododawano do siebie i okazało się, że zatrudnia się niepotrzebnie zbyt wielu ludzi. Konsekwencja jest jasna: trzeba obciąć etaty. Ci, którzy zostali, nie mogli oczywiście z niczym nadążyć. Byli przeciążeni pracą. Faktyczna korzyść z wprowadzenia lean management nie polega bowiem na tym, że pracownik wykonuje czynność szybciej, ale na tym, że pracodawca z zestandaryzowanym opisem pracy w ręku, może teraz ignorować czynności nieprzewidziane albo rzadkie. A skoro ich nie zauważa, to i nie płaci. W modelu lean płaci się bowiem tylko za czas potrzebny na wykonanie konkretnych, ściśle obliczonych procedur. Czy wśród procedur znalazło się szkolenie nowych pracowników, czy zarezerwowano na nie czas? Raczej nie. Czy uwzględniono awarie sprzętu? Zapewne nie. A inne nieprzewidziane okoliczności, jak choćby choroba kogoś z zespołu, niezadowolony klient, szef, który potrzebuje akurat kilka osób do pilnej roboty gdzie indziej? Odpowiedzialność za wszelkie tego rodzaju zdarzenia, nawet te spowodowane przez samego pracodawcę, ponosi teraz pracownik. To on musi zwijać się jak w ukropie i być w kilku miejscach na raz.

Sam zarządzasz swoim czasem

Pracownik zatrudniony na etat ma z reguły wykonywać polecenia szefa. To szef organizuje mu pracę. Nowoczesne zarządzanie stawia jednak na samodzielność. Menedżer ogranicza się do wyznaczania zadań i pozostawia podwładnym wolną rękę. Korzysta na tym przede wszystkim pracodawca. Szef przestaje interesować się czasem potrzebnym na wykonanie zadania. Chcesz wyjść wcześniej? Proszę bardzo. Sam organizujesz sobie czas, grunt, żeby wszystko było zrobione. W praktyce zadań jest tyle, że trudno z nimi nadążyć. Kiedy pracownik pyta, czy może już iść do domu, w odpowiedzi usłyszy, że sam musi zdecydować. Sam przecież organizuje sobie czas, musi być tylko odpowiedzialny. Kiedy pyta o urlop, usłyszy to samo.

Pracownika skłania się do tego, by sam ze smutkiem przyznał, że z urlopu na razie nici, wziął robotę do domu i przesiedział nad nią cały wieczór. I tak w imię samodzielności i odpowiedzialności pracownik staje się sam dla siebie najgorszym szefem. Samokontrola jest znacznie skuteczniejsza niż nadzór szefa. Pracownik przyjmuje perspektywę menedżera, patrzy na swój czas, a w końcu i na własne życie, tak jak patrzy szef – staje się narzędziem do wykonywania zleceń firmy. Nie potrzebuje już zewnętrznego nadzorcy, nadzoruje się sam. Wystarczy rozliczać go z wykonania zadań.

Dzięki temu pracodawca zyskuje nierejestrowane nadgodziny. Nikt ich nie zapisuje, bo przecież nikt do nich nie zmusza. Pracownik z własnej woli zostaje, żeby dokończyć projekt. A dlaczego musi zostawać? Naturalnie dlatego, że nie dość efektywnie pracuje. Źle się zabrał do pracy. Zwykle takiej właśnie odpowiedzi udziela sobie sam zainteresowany. Nawet, jeśli nie do końca w nią wierzy i czuje, że coś tu śmierdzi, nie pójdzie z pytaniem do szefa. Sytuacja tak zwanego "trudnego pracownika" nigdy nie jest komfortowa.

Katarzyna Chmielewska
Tomasz Żukowski


Tekst ukazał się w kwartalniku "Bez Dogmatu".

drukuj poleć znajomym poprzedni tekst następny tekst zobacz komentarze


lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:



Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
Kraków
Socialists/communists in Krakow?
Krakow
Poszukuję
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
Discord
Teraz
Historia Czerwona
Discord Sejm RP
Polska
Teraz
Szukam książki
Poszukuję książek
"PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
Lca

Więcej ogłoszeń...


25 listopada:

1917 - W Rosji Radzieckiej odbyły się wolne wybory parlamentarne. Eserowcy uzyskali 410, a bolszewicy 175 miejsc na 707.

1947 - USA: Ogłoszono pierwszą czarną listę amerykańskich artystów filmowych podejrzanych o sympatie komunistyczne.

1968 - Zmarł Upton Sinclair, amerykański pisarz o sympatiach socjalistycznych; autor m.in. wstrząsającej powieści "The Jungle" (w Polsce wydanej pt. "Grzęzawisko").

1998 - Brytyjscy lordowie-sędziowie stosunkiem głosów 3:2 uznali, że Pinochetowi nie przysługuje immunitet, wobec czego może być aresztowany i przekazany hiszpańskiemu wymiarowi sprawiedliwości.

2009 - José Mujica zwyciężył w II turze wyborów prezydenckich w Urugwaju.

2016 - W Hawanie zmarł Fidel Castro, przywódca rewolucji kubańskiej.


?
Lewica.pl na Facebooku