Puerta: Polityka historyczna inaczej

[2007-08-01 21:27:32]

28 czerwca 2006 roku Rada Ministrów podpisała Ustawę o pamięci historycznej,a dokładniej Ustawę o rozszerzeniu praw na ofiary wojny domowej i dyktatury.

Nowe prawo wywołało w społeczeństwie hiszpańskim żywe polemiki. Przeciwnicy ustawy twierdzą, że lepiej nie majstrować wokół przeszłości, ponieważ w ten sposób łatwo otworzyć stare rany, co może doprowadzić kraj do nowej wojny domowej.

Wraz ze śmiercią Franco w 1975 roku rozpoczął się długi i trudny proces transformacji politycznej. Jego kruchość uświadomiła Hiszpanom, że w czterdzieści lat po zakończeniu wojny domowej i stopniowym łagodzeniu frankistowskich represji polityczne zbliżenie dwóch Hiszpanii okazało się bombą zegarową, która w każdej chwili może eksplodować.

Lata milczenia

Dlatego przez całe dziesięciolecia nikt w zasadzie nie przerywał milczenia. Pomijano konsekwencje wojny domowej oraz to, co zdarzyło się po jej zakończeniu i w latach dyktatury, słowem przyjęto zasadę, by działać patrząc jedynie w przyszłość, bez oglądania się na przeszłość. Powrót do niedalekiej przeszłości łączył się ze zbyt wielkim ryzykiem.

Cena, którą przyszło zapłacić za pokojową transformację, w innych krajach uznawaną za proces modelowy, sprowadzała się właśnie do milczenia. Milczenia tych, którzy już ponad czterdzieści lat zmuszeni byli milczeć, cierpiąc szykany, niesprawiedliwość i wygnanie, zawsze w głuchej ciszy wypełnionej nie dającym się uciszyć gniewem. Milczeć nie znaczy przecież zapomnieć.

Sama znam z dzieciństwa to milczenie, choć przyszło mi żyć już w demokracji (urodziłam się w dniu, w którym zalegalizowano w Hiszpanii Partię Komunistyczną). Pamiętam, czego brakowało w podręcznikach wychowania obywatelskiego: w krótkich akapitach mieszczących się na zaledwie jednej stronie omawiano wojnę domową, dyktaturę i transformację. Pamiętam, że nauczycielka była wyraźnie zakłopotana i poleciła nam "przeczytać ten rozdział w domu", zamiast - jak to zwykle bywało - omówić go na zajęciach, gdzie komentowaliśmy wydarzenia historyczne. Jako dzieci nie rozumieliśmy powodów takiego postępowania, ale intuicyjnie wiedzieliśmy, że "o tym się nie mówi", a przynajmniej "lepiej o tym nie mówić". Wszystkich nas dziwiło, że do najnowszej historii przywiązuje się o wiele mniejszą wagę niż do epok zamierzchłych i dawno przebrzmiałych. Być może smak zakazanego owocu pobudził naszą ciekawość.

W moim przypadku zainteresowanie nie zmalało. Niewiele później, już jako nastolatka, przeczytałam dwa pożółkłe tomy historii wojny domowej, które znalazłam w domu babki. Okazało się, że książka należała do dziadka. Oczywiście tego dziadka, który przesiedział parę lat w więzieniu za opór wobec reżimu. W mojej rodzinie, jak praktycznie we wszystkich, mieliśmy krewnych po obu stronach frontu. Dziadkowie ze strony matki sprzyjali prawicy i nigdy nie zaznali represji.

Ustawa o pamięci historycznej

Dwadzieścia pięć lat po transformacji rząd PSOE (Partido Socialista Obrero Espańol czyli Hiszpańskiej Socjalistycznej Partii Robotniczej) przedstawił projekt ustawy, która miała położyć kres milczeniu i wydobyć z niepamięci wydarzenia, o których nie chciano mówić przez tyle lat.

Dlaczego? Żeby w końcu nazwać to, co aż dotąd stanowiło tabu. Przez całe życie słyszałam, że tytułowano Franco "generałem", zamiast mówić o nim "dyktator". Tego określenia zaczęto używać w Hiszpanii dopiero ostatnio, o czym wspomina zresztą Ustawa o pamięci historycznej.

Jej celem jest - wedle sformułowania zawartego w tekście - przypominać, że "w czasach dyktatury władze były całkowicie bezkarne, gdy chodziło o prześladowanie, przetrzymywanie, torturowanie, mordowanie i poniżanie, w najprzeróżniejszych formach tych, których uznano za nieprzychylnych reżimowi", jak również że "praktykowanie tortur w komisariatach, rozstrzeliwania, (...) podporządkowanie edukacji doktrynie katolickiej, systematyczne stosowanie cenzury etc., stanowią zbrodnie przeciwko ludzkości (...)" (wszystkie cytaty pochodzą z Proyecto de Ley sobre la Memoria Histórica Republicana y Antifascista, 21 listopada 2005).

Wedle słynnego powiedzonka "kraj, który zapomina o własnej historii, jest skazany na to, żeby ją powtórzyć". Jak zaznaczono w tekście ustawy, "państwo hiszpańskie powinno znormalizować traktowanie swej najnowszej historii (...), tak jak uczyniono to w bardziej zaawansowanych pod tym względem państwach europejskich, na przykład w Republice Federalnej Niemiec". W tym kontekście ustawa przywołuje Adorna, który uznawał "pamięć historyczną za jeszcze jedno z praw człowieka, za konieczny i nie dający się pominąć warunek sprawiedliwego ładu".

Oddać sprawiedliwość przegranym

Rzeczywiście chodzi tu o sprawiedliwość. Nie tylko o pamięć, nie tylko o wydobycie z zapomnienia przeszłości, lecz również o wiedzę, co się zdarzyło i kim koniec końców jesteśmy. Ważne jest także wymierzenie sprawiedliwości. Służy temu kilka środków. Ustawa między innymi:
- kładzie kres bezkarności odpowiedzialnych za zbrodnie polityków frankistowskich, co pociąga za sobą "unieważnienie wszystkich odznaczeń, nominacji, tytułów honorowych i tym podobnych form wywyższenia osób związanych z reżimem frankistowskim"
- nakazuje usunięcie symboli frankistowskich z budynków publicznych lub też dodanie obok symboli republikańskich w taki sposób, aby reprezentowane były obie strony albo żadna z nich
- mówi o "tworzeniu świadomości zbiorowej" i o zachowywaniu w tym celu miejsc pamięci takich jak więzienia, obozy koncentracyjne lub kwatery policji; ekshumowaniu ciał z mogił zbiorowych; ratowaniu i publicznym udostępnianiu dokumentów i źródeł historycznych dotyczących instytucji frankistowskich; Ministerstwo Edukacji "wprowadzi na wszystkich szczeblach edukacji ponadpodstawowej specjalne bloki tematyczne poświęcone represjom politycznym i społecznym (...)"
- przewiduje także moralne i materialne wynagrodzenie "przegranych", czyli tych, którzy walczyli w obronie republiki i zostali wymazani z historii kraju, którzy byli represjonowani przez reżim z powodu orientacji seksualnej, przekonań lub z przyczyn kulturowych (wspomina się tu o Żydach i Cyganach), a także tych, którzy przeszli przez hitlerowskie obozy koncentracyjne.

W stronę równowagi

Ustawa dąży zatem do stworzenia - po wielu latach - równowagi między dwoma częściami hiszpańskiego społeczeństwa, częściami, które z punktu widzenia pamięci historycznej i ocen moralnych pozostawały dotąd w rażącej dysproporcji. Nie chodzi jednak o szarganie wizerunku osób publicznych związanych z dawną prawicą, ale o rehabilitację ludzi lewicy, którzy w wielu wypadkach za cenę życia lub godności bronili demokracji. Przedstawiano ich przez lata w sposób skrajnie zniekształcony lub nie mówiono o nich wcale.

Idea "odzyskania pamięci historycznej" stoi na antypodach "polityki historycznej" prowadzonej w Polsce przez PiS. W Hiszpanii rząd nie stara się szukać winnych ani tworzyć czarnej listy frankistowskich kolaborantów, których następnie będzie można publicznie pohańbić. Celem ustawy jest rzeczywiste zrównanie obywateli przed państwem i przed historią tak w ich przeszłości, jak i w teraźniejszości, a nie szufladkowanie ich jako "dobrych" lub "złych". Ustawa o pamięci historycznej na swój sposób stara się dążyć do społecznego pojednania, a nie do nowego dzielenia społeczeństwa.

Aránzazu Calderón Puerta


Tekst ukazał się w kwartalniku "Bez Dogmatu".

drukuj poleć znajomym poprzedni tekst następny tekst zobacz komentarze


lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:



Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
Kraków
Socialists/communists in Krakow?
Krakow
Poszukuję
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
Discord
Teraz
Historia Czerwona
Discord Sejm RP
Polska
Teraz
Szukam książki
Poszukuję książek
"PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
Lca

Więcej ogłoszeń...


24 listopada:

1957 - Zmarł Diego Rivera, meksykański malarz, komunista, mąż Fridy Kahlo.

1984 - Powstało Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych (OPZZ).

2000 - Kazuo Shii został liderem Japońskiej Partii Komunistycznej.

2017 - Sooronbaj Dżeenbekow (SDPK) objął stanowiso prezydenta Kirgistanu.


?
Lewica.pl na Facebooku