Martys: W lud, a nie LiD

[2007-09-01 11:10:43]

Niemal przed każdymi wyborami działacze pozaparlamentarnej lewicy są przekonywani do współdziałania z SLD. Pół biedy kiedy robią to związani z tą partii publicyści czy wręcz jej członkowie, podkreślając, że przez swój brak pragmatyzmu "lewacy" skazują się na polityczny niebyt. Zdecydowanie bardziej martwi mnie gdy pomysł ten ochoczo podchwytują ludzie, wydawałoby się, niewiele mający wspólnego z bezideowym hegemonem zajmującym na polskiej scenie politycznej miejsce lewicy. Z tym większym zdziwieniem przeczytałem więc artykuł "Pójdźcie w LiD" autorstwa Michała Kozłowskiego.

Autor słusznie wskazuje na zróżnicowanie środowisk na lewo od koalicji Lewica i Demokraci, na konflikty które częściej niż ideologiczne mają po prostu podłoże osobiste. Nie sposób odmówić też prawdziwości tezie, że polityka głównego nurtu w Polsce jest w dominujący sposób przechylona na prawo. Metoda jaką Kozłowski proponuje aby zmienić ten stan rzeczy wprawiła mnie jednak w osłupienie.

Pomysł, że start aktywistów lewicy radykalnej, pozaparlamentarnej, niekoncesjonowanej, konsekwentnej, ideowej, czy jakiego jeszcze innego określenia użyjemy, z list wyborczych LiD po prostu grzeszy naiwnością. Taki sojusz, nawet o charakterze czysto taktycznym, co proponuje Kozłowski, byłby dla środowisk lewicowych po prostu kompromitujący. Zasiadanie we wspólnych ławach z osobami odpowiadającymi za neoliberalną politykę gospodarczą i podporządkowanie naszej polityki zagranicznej interesom Stanów Zjednoczonych byłoby nie tyle utratą politycznego dziewictwa, co polityczną prostytucją.

Kozłowskiego, piszącego z punktu widzenia politycznego realisty, zapewne to nie przekona. Prześledźmy więc dotychczasowe próby porozumienia "lewaków" i umiarkowanej centrolewicy. W chwili powstawania Sojuszu Lewicy Demokratycznej, jako koalicji wyborczej, były w niej co najmniej dwa ugrupowania które moglibyśmy zaliczyć do radykałów. Chodzi o Związek Komunistów Polskich "Proletariat" i Polską Partię Socjalistyczną. Po przyjęciu nowej konstytucji, ze słynnym artykułem 13, SLD pozbyło się ze swoich szeregów, jako zbędnego balastu, ZKP "Proletariat". Członkowie PPS z Piotrem Ikonowiczem na czele wprowadzili co prawda do parlamentu swoich przedstawicieli, jednak kiedy socjaliści starali się wybić na niepodległość praktycznie wszyscy posłowie tej partii wybrali SLD. Wielu działaczy radykalnej lewicy z sentymentem wspomina czasy, gdy dzięki posłowaniu Ikonowicza, możliwe były np. blokady eksmisji osób wyrzucanych na bruk. Cena jaką trzeba była za to zapłacić, czyli praktycznie całkowite rozbicie PPSu, z którego do teraz ugrupowanie nie jest w stanie się podnieść, było jednak zbyt wysokie. W ostatnich wyborach parlamentarnych z list SLD startowała Unia Lewicy III RP, wprowadzając do parlamentu swoją przewodniczącą Izabelę Jarugę-Nowacką, która prawie natychmiast odeszła z partii.

Mitem jest twierdzenie, że dzięki miejscom na liście LiD lewica jest w stanie zdobyć silną reprezentację czy to w samorządzie czy parlamencie. Przykładem tego są ostatnie wybory samorządowe gdzie do udziału na listach wyborczych Lewicy i Demokratów dały się skusić m.in. RACJA Polskiej Lewicy, Demokratyczna Partia Lewicy czy UL III RP. Śmiem twierdzić, że ich wyniki, mimo obecności na rozpoznawalnej w społecznej świadomości liście, były więcej niż mizerne.

Podobnie jak z SLD kończyła się współpraca z innymi partiami, które mienią się lewicą, a zmierzają tak naprawdę szybkim krokiem w kierunku centrum. Zielonym 2004 jakoś nie udało się zbudować innej lewicy z SdPlem i UP, które bardzo szybko wróciły pod skrzydła SLD. Flirt DPL czy Krajowej Partii Emerytów i Rencistów z Samoobroną zakończył się szybciej niż na dobre się rozpoczął, w atmosferze kłótni i konfliktów.

Michał Kozłowski na początku swojego tekstu podkreśla, że w ostatnich lata część środowisk radykalnych okrzepła, powstały też nowe. To jest właśnie baza do budowy szerszego ruchu społecznego, którego jednym z celów (wcale nie najważniejszym) będzie zdobycie reprezentacji parlamentarnej. Powstał Komitet Pomocy i Obrony Represjonowanych Pracowników które w walce o prawa pracownicze skupił wiele środowisk lewicowych, anarchistycznych i związkowych. Działaczom Czerwonego Kolektywu-Lewicowej Alternatywy udało się zorganizować kampanię "Mieszkanie Prawem, nie Towarem" i utworzyć stowarzyszenie skupiające lokatorów zagrożonych warszawskich kamienic. Tworzona przez Nową Lewicę Kancelaria Sprawiedliwości Społecznej zajmuje się sprawami eksmisji. Wciąż budowany jest ruch antywojenny. Radykalnej lewicy daleko jeszcze do stawania w wyborcze szranki z LiDem, ale i tu możemy mówić o drobnych sukcesach. Młodzi Socjaliści i Zieloni 2004 zorganizowali w wyborach samorządowych w Gdańsku własny komitet wyborczy, wystawili także kandydata na prezydenta w tym jednym z największych polskich miast. Polska Partia Pracy otrzymała co prawda w regionie który uchodzi za jej bastion - na Śląsku – wyniki porównywalne z poprzednimi wyborami, zdobywając jednak wielu nowych wyborców w regionach, takich jak Lubelszczyzna, którą ciężko zaliczyć do miejsc sympatyzujących z lewicą.

Zapewne wśród niektórych lewicowców istnieje pokusa szybkiego zdobycia mandatów w parlamencie, ale jak pokazały dotychczasowe próby takiej "współpracy" nie przyniosła ona radykałom nic dobrego. Jeśli lewica ma być w parlamencie to tylko dzięki ciężkiej pracy na "na dole", a nie jako kwiatek do kożucha Olejniczaka.

Szymon Martys


drukuj poleć znajomym poprzedni tekst następny tekst zobacz komentarze


lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:



Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
Kraków
Socialists/communists in Krakow?
Krakow
Poszukuję
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
Discord
Teraz
Historia Czerwona
Discord Sejm RP
Polska
Teraz
Szukam książki
Poszukuję książek
"PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
Lca

Więcej ogłoszeń...


24 listopada:

1957 - Zmarł Diego Rivera, meksykański malarz, komunista, mąż Fridy Kahlo.

1984 - Powstało Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych (OPZZ).

2000 - Kazuo Shii został liderem Japońskiej Partii Komunistycznej.

2017 - Sooronbaj Dżeenbekow (SDPK) objął stanowiso prezydenta Kirgistanu.


?
Lewica.pl na Facebooku