P. Szumlewicz: Zwycięstwo dziennikarzy
[2007-10-07 09:18:03]
Reprezentująca TV Biznes Joanna Wrześniewska-Zygier zadała dwa pytania. W pierwszym zaprezentowała przedsiębiorców jako niezwykle pokrzywdzoną grupę społeczną, na drodze której państwo tworzy dziesiątki przeszkód. Po nakreśleniu ich dramatycznej sytuacji dziennikarka przeszła do sedna, pytając Aleksandra Kwaśniewskiego: "Panie prezydencie, które punkty pana programu dają nadzieję na skończenie z tym całym socjalizmem?" W podobnym duchu Wrześniewska-Zygier sformułowała drugie pytanie. Spytała mianowicie o możliwości obniżki podatków od osób fizycznych, przywołując nieznanych bliżej ekspertów, którzy uważają, że koniunkturę gospodarczą można utrzymać wyłącznie dzięki podatkowi liniowemu. Obydwie kwestie zostały przedstawione z pozycji skrajnie neoliberalnych (bliskich PO). W pierwszym autorka skonstruowała sztucznego wroga, za którego uznała socjalizm. Z perspektywy ekonomicznej nazywanie polskiego ustroju socjalizmem wydaje się albo mało przejrzystą metaforą albo po prostu nieporozumieniem. Również opinia o ciężkim losie przedsiębiorców zakrawa na kpinę. Są oni grupą społeczną, która w największym stopniu skorzystała na transformacji ustrojowej, a kolejne ekipy rządzące robiły wiele, aby się jej przypodobać. Jeszcze bardziej zdumiewa przekaz zawarty w drugim pytaniu. Zgodnie z danymi Eurostatu podatki dochodowe w Polsce należą do najniższych w Unii Europejskiej. Nie ma też żadnych poważnych danych, które świadczyłyby o tym, iż podatek liniowy stanowi skuteczny instrument podtrzymywania koniunktury w gospodarce. Wiadomo natomiast, że wprowadzenie podatku liniowego w Polsce na poziomie np. 18 proc. oznaczałoby jedynie gigantyczny spadek obciążeń fiskalnych dla najbogatszych podatników i utrzymanie wysokości podatków (a przy zniesieniu ulg nawet ich wzrost) dla 94 proc. podatników mieszczących się w pierwszym progu. Biorąc pod uwagę deklaracje wyborcze PiS (jako partii solidarnej) i LiD (jako koalicji centrolewicowej) znacznie sensowniejsze byłoby pytanie o to, dlaczego premier i prezydent nie postulują zwiększenia progresji podatkowej (a PiS chce nawet jej dalszego zmniejszenia). Wrześniewska-Zygier nie zapytała też o metody walki z nędzą i bezrobociem, o pomysły na ograniczenie masowego łamania kodeksu pracy czy o rolę i zakres różnych typów własności. W punkcie wyjścia przyjęła ona perspektywę interesów pracodawców i kilku procent najbogatszych Polaków. W ten sposób dyskusja o gospodarce została tak ustawiona, że jakakolwiek lewicowa odpowiedź musiałaby podać w wątpliwość przesłanki stojące za pytaniami. Równie stronnicze i zarazem bardzo charakterystyczne dla polskich dziennikarzy głównego nurtu były pytania stawiane przez Monikę Olejnik w części debaty poświęconej polityce zagranicznej. Jarosława Kaczyńskiego Olejnik zapytała, jak może on obrażać tak wielkiego człowieka, jakim jest Władysław Bartoszewski i który z dotychczasowych ministrów spraw zagranicznych był, zdaniem premiera, agentem rosyjskim (tu Olejnik nawiązała do wypowiedzi Antoniego Macierewicza). Byłego prezydenta spytała natomiast o jego ekscesy alkoholowe na Ukrainie. Obydwie kwestie nie mają istotnego znaczenia, jeżeli chodzi o bieżącą politykę zagraniczną. Niezależnie od zasług Bartoszewskiego, trudno znaleźć powód, dla którego miałby on być wyłączony z krytycznej debaty, a obecny premier ma prawo go oceniać krytycznie. Wypowiedzi Macierewicza o agentach rosyjskich były skandaliczne, ale nie miały one wpływu na polską politykę zagraniczną, a poza tym nawet premier od początku nie traktował ich poważnie. Jeszcze mniej istotna jest sprawa incydentu Kwaśniewskiego na Ukrainie. Były prezydent nie powinien występować pijany podczas wystąpień publicznych, ale jest to kwestia drugorzędna i nie ma ona wpływu na relacje Polski z Ukrainą czy jakimkolwiek innym krajem. Olejnik nie zadała więc ani jednego istotnego pytania. Nie wspomniała o udziale polskich wojsk w okupacji Iraku czy o ich pobycie w Afganistanie, nie zapytała o tarczę antyrakietową, o wizję Unii Europejskiej, ani też o stosunki Polski z najbliższymi sąsiadami. Wreszcie w ostatniej rundzie główne pytanie Krzysztofa Skowrońskiego dotyczyło różnic między III i IV RP. Stąd też mogliśmy od Kaczyńskiego usłyszeć te same frazesy o walce z układami i korupcją, a z drugiej strony od Kwaśniewskiego o wielkich zasługach i sukcesach III RP, które rzekomo zaprzepaszcza PiS. Wydaje się, że znacznie ciekawiej byłoby zapytać obydwu liderów o to, dlaczego III i IV RP tak mało się różnią. Nie da się bowiem ukryć, że polityka Kaczyńskich stanowi jedynie radykalizację tych patologii (premier mógłby je nazwać pozytywami), które były już obecne w III RP. Wietrzenie układów i stosowanie podsłuchów zaczęło się bowiem przecież od sprawy Rywina, podatki dochodowe (głównie CIT) obniżane są prawie nieustannie od 1997 roku (od tamtej pory wciąż rośnie ilość ludzi żyjących poniżej minimum egzystencjalnego), a kontakty z UE zepsuliśmy sobie chociażby decydując się na udział w wojnie w Iraku, wybierając samoloty F-16 (a nie Gripeny) czy podpisując umowę z Boeingiem (a nie Airbusem). Ostatecznie wszystkie pytania były zadawane w obrębie polityki zdefiniowanej i narzuconej przez PiS. IV RP została skonstruowana w opozycji do III RP i tylko w tym odniesieniu ma ona sens. Na tym przeciwieństwie natomiast została zbudowana cała debata. Z drugiej strony w świecie wszechogarniających spisków i układów najważniejsze są spory personalne i wizerunki polityków, stąd pytania o autorytet Bartoszewskiego czy upicie się Kwaśniewskiego. Wreszcie w gospodarce punktem wyjścia jest neoliberalne status quo, względem którego każdy drobny retusz (jak np. becikowe) jest przedstawiane jako dowód solidarności rządu z najsłabszymi. Innymi słowy debata była toczona na warunkach określonych przez Kaczyńskiego i aż dziwne, że wypadł on tak słabo. Obecny rząd bije rekordy nieudolności w polityce zagranicznej, psując nasze kontakty z UE i bez żadnych warunków podporządkowując swoje decyzje Stanom Zjednoczonym. Politykę wewnętrzną opiera on głównie na rozbudowie instytucji prokuratorskich i organizowaniu nagonek na przedstawicieli opozycji. Wreszcie w polityce społeczno-ekonomicznej rząd nie przedstawił żadnych całościowych propozycji zmniejszenia rozwarstwienia i skali ubóstwa, a główne sukcesy zawdzięcza permanentnie atakowanej przez niego Unii Europejskiej. W tej sytuacji lewica powinna stawić opór narastającej ofensywie autorytarnej prawicy. Aby jednak tego dokonać, musi ona przedstawić całościową alternatywę względem fikcyjnych opozycji tworzonych przez dyskurs dominujący. Jeżeli Aleksander Kwaśniewski chce być wiarygodnym przywódcą lewicy, w kolejnych wystąpieniach i debatach powinien odrzucić ideologiczne przeciwieństwa budowane przez rząd i nagłaśniane przez prawicowe media. Polska lewica nie powinna brać udziału w rytualnych sporach, która RP jest lepsza i kto do jakiego układu należy. Powinna przedstawiać konkretne propozycje walki z nędzą i wykluczeniem społecznym, odrzucając negatywne aspekty tak III, jak i IV RP. |
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Syndrom Pigmaliona i efekt Golema
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Mury, militaryzacja, wsobność.
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Manichejczycy i hipsterzy
- Pod prąd!: Spowiedź Millera
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Wolność wilków oznacza śmierć owiec
- Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
- Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
- od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
- Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
- Kraków
- Socialists/communists in Krakow?
- Krakow
- Poszukuję
- Partia lewicowa na symulatorze politycznym
- Discord
- Teraz
- Historia Czerwona
- Discord Sejm RP
- Polska
- Teraz
- Szukam książki
- Poszukuję książek
- "PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
- Lca
23 listopada:
1831 - Szwajcarski pastor Alexandre Vinet w swym artykule na łamach "Le Semeur" użył terminu "socialisme".
1883 - Urodził się José Clemente Orozco, meksykański malarz, autor murali i litograf.
1906 - Grupa stanowiąca mniejszość na IX zjeździe PPS utworzyła PPS Frakcję Rewolucyjną.
1918 - Dekret o 8-godzinnym dniu pracy i 46-godzinnym tygodniu pracy.
1924 - Urodził się Aleksander Małachowski, działacz Unii Pracy. W latach 1993-97 wicemarszałek Sejmu RP, 1997-2003 prezes PCK.
1930 - II tura wyborów parlamentarnych w sanacyjnej Polsce. Mimo unieważnienia 11 list Centrolewu uzyskał on 17% poparcia.
1937 - Urodził się Karol Modzelewski, historyk, lewicowy działacz polityczny.
1995 - Benjamin Mkapa z lewicowej Partii Rewolucji (CCM) został prezydentem Tanzanii.
2002 - Zmarł John Rawls, amerykański filozof polityczny, jeden z najbardziej wpływowych myślicieli XX wieku.
?