3 grudnia ubiegłego roku w Wenezueli odbyły się wybory prezydenckie, w których ponad 7,1 miliona ludzi (z 11 milionów uprawnionych do głosowania) zagłosowało na urzędującego prezydenta Hugo Chaveza – lidera trwającego nieprzerwanie od dziewięciu lat procesu rewolucyjnych przemian społeczno - ekonomiczno - politycznych w Wenezueli. Jak podkreślał on jeszcze tego samego dnia: "głosy oddane na mnie to nie głosy dla Chaveza czy jakiejkolwiek partii, lecz głosy za socjalistycznym kierunkiem zmian, którym podąża Wenezuela".
Narodziny partii
Po tak masowym zwycięstwie ponownie wybrany prezydent zaczął konkretyzować i realizować swoje obietnice wyborcze. Chavez powołał najbardziej lewicowy rząd w historii Wenezueli, znacjonalizował szereg firm oraz otwarcie mówi o przekazaniu całej władzy w ręce demokratycznie wybieranych ciał reprezentujących społeczności lokalne. Lewicowy zwrot Chaveza wywołał prawdziwy entuzjazm wśród pracowników i innych uciskanych warstw społeczeństwa wenezuelskiego. To właśnie tego przez wiele lat domagały się setki organizacji politycznych powstałych na fali rewolucji boliwariańskiej.
Jednak z największym entuzjazmem spotkała się zapowiedź stworzenia nowej, Socjalistycznej Zjednoczonej Partii Wenezueli (PSUV). Tym bardziej, iż nowe ugrupowanie zostało pomyślane jako bezpośredni atak na zbiurokratyzowane struktury popierających Chaveza partii i środek, dzięki któremu zwykli Wenezuelczycy będą mogli kształtować politykę ruchu.
W ciągu zaledwie dwóch miesięcy do PSUV zapisało się ponad 5,7 miliona ludzi. W niektórych regionach liczba członków nowopowstałej partii jest większa, niż ilość oddanych 3 grudnia na Chaveza głosów. Jest to też organizacja autentycznie feministyczna: zapisało się do niej bowiem ponad 1,2 miliona kobiet. Skupia ona dosłownie całe fabryki, wzorową postawą wykazały się też organizacje chłopskie (takie jak Chłopski Front im. Ezechiela Zamory), które zmobilizowały do aktywnego uczestnictwa w polityce miliony chłopów. W partii są też i ludzie młodzi. Byłoby ich więcej, gdyby nie fakt, iż zapisać można się dopiero od 18 roku życia.
Walka z biurokracją na śmierć i życie
Jednak nie wszyscy wchodzą do PSUV ze szczerymi chęciami budowy lepszego świata. W partii już teraz zaznacza się podstawowy konflikt interesów między tymi, dla których organizacja ta służy ujawnieniu całej drzemiącej w zrewoltowanym społeczeństwie wenezuelskim inicjatywy i kreatywności, a tymi, którzy wstępują do niej tylko po to, by tę inicjatywę i samoorganizację najskuteczniej zniszczyć. Do tych drugich zalicza się prawica ruchu boliwariańskiego: duża część ministrów rządu, parlamentarzystów i liderów partyjnych oraz biurokracja państwowa.
Wewnątrz nowego ugrupowania rozegra się więc decydująca walka na śmierć i życie między prawicą i lewicą ruchu rewolucyjnego. Między popierającymi oddolną organizację społeczną i ją zwalczającymi. Między zwolennikami demokracji uczestniczącej i tymi, którzy przeciwko protestującym pracownikom wysyłają policję. We wnętrzu tej organizacji są jednak ludzie, którzy mają propozycję jak walczyć z biurokracją i prawicą.
PSUV a związki zawodowe
Związki zawodowe w Wenezueli to organizacje bardzo silne, lecz niestety bardzo podzielone. Ich liderzy wydają się bardziej dbać o posady, niż o realizację konkretnego programu politycznego. Jest to wielka strata dla ruchu, gdyż to właśnie związki zawodowe mogłyby zaproponować to, co już teraz proponuje Front Fabryk Okupowanych i Pod Kontrolą Pracowniczą (FRETECO), zrzeszający pracowników kilkunastu fabryk. W Wenezueli jest ponad tysiąc opuszczonych zakładów pracy, setkom innych grozi zamknięcie przez szefostwo.
W kilku fabrykach, między innymi w zatrudniającej ponad 500 pracowników i produkującej wyposażenie łazienek fabryce Sanitarios Maracay, podjęto stanowcze działania wobec sabotażu szefostwa. Powołano komitet zakładowy, złożony z demokratycznie wybranych pracowników, który przez ponad osiem miesięcy sprawował kontrolę nad produkcją. Pracownicy Sanitarios Maracay domagali się utrzymania i pogłębienia kontroli pracowniczej oraz nacjonalizacji fabryki i wpisania jej do bardziej ogólnego, demokratycznego planu gospodarczego dla Wenezueli.
Te postępowe postulaty szerokim echem odbijają się w całym kraju. Wielu związkowców, w tym także aktywiści FRETECO, już teraz wstąpiło do nowopowstałej partii. Wiedzą oni bowiem, że to tu odbędzie się decydująca debata o przyszłości rewolucji boliwariańskiej, w której udział weźmie także konsekwentna lewica ruchu. Lewica ta będzie promowała nacjonalizację zakładów pracy, banków i ziemi pod demokratyczną kontrolą społeczną i pracowniczą. Od rezultatu nadchodzącej debaty zależy być albo nie być rewolucji boliwariańskiej – albo będzie to największe ze zwycięstw, albo największa z porażek, przy której dyktatura Pinocheta będzie dziecinną igraszką.
PSUV a młodzież
Inną, masowo wstępującą do partii grupą społeczną jest młodzież. Ostatnie mobilizacje studencko - uczniowskie w Wenezueli pokazują, że ruch młodzieżowy potrzebuje – podobnie jak ruch socjalistyczny i pracowniczy – silnej, zjednoczonej organizacji, która zacznie realizować postulaty radykalnych przemian społecznych. W obecnej chwili bowiem w Wenezueli mamy dziesiątki, jeśli nie setki, małych ugrupowań młodzieżowych, które działają na małą skalę i bez jakiejkolwiek koordynacji.
Ważnym krokiem w kierunku utworzenia takiej struktury było przeprowadzone w połowie lipca w okupowanej fabryce INVEVAL spotkanie około 100 młodych rewolucjonistów, którzy wystąpili z propozycją utworzenia młodzieżówki PSUV, jako organizacji jednoczącej wysiłki wszystkich młodych rewolucjonistów w kraju. Zaproponowano także szczegółowy program, jaki mogłaby przyjąć ta młodzieżówka. Oto jego ważniejsze postulaty:
SZKOLNICTWO:
- walka o bezpłatne, świeckie, państwowe i wysokiej jakości szkolnictwo od przedszkola aż po uniwersytet;
- natychmiastowa budowa nowych szkół i uczelni tak, by wszyscy zainteresowani podjęciem nauki mieli taką możliwość;
- wysokie stypendia umożliwiające wszystkim podjęcie studiów dziennych bez konieczności wykonywania dodatkowych prac zarobkowych;
- demokratyczna kontrola całego środowiska edukacyjnego nad budżetem placówek oświatowych;
- demokratyczny zarząd nad placówkami oświatowymi;
- zakaz finansowania ze środków budżetowych szkolnictwa prywatnego;
- szczegółowe przeanalizowanie programów nauczania i zmodyfikowanie ich tak, by nie przekazywały tradycyjnych wartości społeczeństwa kapitalistycznego (egoizm, indywidualizm, brak poszanowania dla środowiska...)
MŁODZI PRACOWNICY:
- tworzenie występujących w obronie młodych pracowników związków zawodowych, które zapobiegałyby wykorzystywaniu ich jako taniej siły roboczej;
- wprowadzenie ruchomej skali cen i płac: gdy rosną ceny – rosną też i płace;
- skrócenie tygodnia roboczego do 35 godzin bez zmniejszenia wynagrodzenia po to, by zatrudnić więcej ludzi i dać im więcej czasu na edukację (polityczną i kulturową) oraz uczestnictwo w życiu politycznym społeczności lokalnej i kraju;
- okupacja i wywłaszczenie zamykanych przez szefostwo fabryk, by nigdy więcej szefowie nie zarabiali na głodowych pensjach pracowników szarej strefy;
- wprowadzenie demokratycznego zarządu nad zakładami pracy
Pełną listę postulatów wraz z szczegółowym raportem ze pierwszego spotkania młodych rewolucjonistów przesłano już na ręce prezydenta Chaveza. Kolejne spotkanie planowane jest na listopad i szacuje się, że weźmie w nim udział co najmniej dwa razy więcej delegatów.
Inspiracja dla polskiej lewicy
Spektakularny rozwój autentycznie lewicowego ruchu w Wenezueli stał się inspiracją dla wielu aktywistów lewicowych na całym świecie, także i w Polsce. Rewolucja w Wenezueli jest przyczynkiem nie tylko do dyskusji, ale także na przykład do działalności kulturowej. Nasz rodzimy ruch lewicowy może się bowiem wiele nauczyć od towarzyszy z Wenezueli. Możemy także im pomóc.
Już 20 października odbędzie się zjazd założycielski nowej partii socjalistycznej. Sprawmy, by dostrzeżono tam także i nasz głos – głos polskiej lewicy. Wspierajmy wysiłki zmierzające do utworzenia autentycznie lewicowego ugrupowania socjalistycznego, wraz z młodzieżówką, w Wenezueli. Ugrupowania, które bazować będzie na postulatach wypracowanych w toku historii 150 lat ruchu pracowniczego i młodzieżowego. Wysyłajmy listy poparcia, dyskutujmy nad programem takiej partii… Wreszcie uczmy się od rewolucjonistów z dalekiej Wenezueli i starajmy się ich doświadczenia przeanalizować i twórczo rozwinąć oraz zastosować do naszej, polskiej sytuacji.
Redakcja serwisu socjalizm.org wzywa wszystkich ludzi lewicy w Polsce do poparcia utworzenia PSUV i jego młodzieżówki. Dyskutujmy w naszych organizacjach politycznych kwestię nowej partii i sprawmy, by dostrzeżono, że walka w Wenezueli to także walka w Polsce.
Wojciech Figiel
Artykuł ukazał się na stronie www.socjalizm.org pod tytułem "Socjalistyczna Zjednoczona Partia Wenezueli – szansa i wyzwanie dla lewicy".