Andrzejuk - Bezrobocie jak kamfora

Andrzejuk: Bezrobocie jak kamfora

[2007-10-29 08:20:45]

Bezrobocie spadło. Znikło. Rozpłynęło się. Media rzadko podejmują temat braku pracy, politycy jeszcze rzadziej, nic dziwnego. Przecież kraj się rozwija i praca jest już dla każdego! Ale czy na pewno?

Od jakiegoś czasu problem bezrobocia przestał być w Polsce problemem. Wszystkie najważniejsze media podpierając się słowami polityków orzekły jednogłośnie: brak pracy w Polsce to przeszłość. Niektórzy nawet posuwając się dalej, jak pewna ogólnopolska gazeta podając wyniki badań socjologów, którzy doszli do wniosku, że osoby figurujące na listach urzędu pracy oszukują państwo, ponieważ bezrobocie nie istnieje. Niestety, głosy te są dalekie od prawdy. Sam nie spodziewałem się, że aż tak.

W galerii handlowej powstaje nowy sklep odzieżowy. Poszukują pracowników. Po wysłaniu CV, sczęśliwcy otrzymują zaproszenie na spotkanie rekrutacyjne. "Potrzebujemy siedmiu pracowników" - zaczyna siwy pan w garniturze. "Praca po 11 godzin dziennie, od 9 do 20. Zarobki: 800 złotych miesięcznie, kierownik sklepu 1200". Na sali słychać cichy jęk zawiedzenie, jednak nikt z około 60 kandydatów nie wychodzi, wszyscy zostają na indywidualną rozmowę. Z pokoiku, w którym przyjmuje potencjalnych pracowników siwy pan z dwiema paniami, wychodzą kolejne dziewczyny: "może w końcu się uda...".

Nie wszystkim się udało, część z nich pojawia się na spotkaniu w sprawie pracy na stanowisku kasjer-sprzedawca w wielkopowierzchniowym sklepie. Tu konkurencja jest nieco mniejsza, 3-4 osoby na miejsce. Warunki pracy podobne: 800 złotych na rękę i 15 minut przerwy. 8 godzin dziennie ale na dwie zmiany. Nikogo jednak to nie zniechęca, nawet ostrzeżenie pani z kadr: "to ciężka, fizyczna praca, nie jest lekko". Po chwili do stolika z ankietami osobowymi ustawił się długi ogonek.

Godzina 8.00. Pod pośredniakiem tłoczno. "Oj, dużo dziś pracy dadzą, taki tłum" - mówi z uśmiechem na twarzy młody chłopak. "A weź się pan odczep! Ja tu od dziesięciu lat przychodzę i nic. A ręce mam dwie" - odzywa się starszy mężczyzna z pokaźnym brzuchem. "Latka, latka. Mi do emerytury brakuje jeszcze sześćiu. Ja bym poszedł na budowę za pare groszy, ale latka..." - odzywa się inny.

Na drzwiach klatki schodowej wisi ogłoszenie: "Uwaga! Z powodu zadomowienia się w komorze zsypu osoby bezdomej, zsyp zostaje zamknięty, ze względu bezpieczeństwa pożarowego. Administracja".

"Aj, poszedłby do pracy taki jeden z drugim a nie po śmietnikach siedzą. Pan słyszał jak bezrobocie spadło?".

"Tak, drogi sąsiedzie dużo się ostatnio słyszy, ale nie wszytkiego należy słuchać".

Michał Andrzejuk

lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:

Przemysław Wielgosz: Gaza to także nasza sprawa

Slavoj Žižek: Czynią pustynię, nazywając to pokojem

Piotr Ikonowicz: Brunatny gniew ludu

Dariusz Zalega: Kibole jako sól ziemi? Lud pilnie poszukiwany

Xawier Woliński: Koszty obrony nie mogą być przerzucane na najbiedniejszych

Tomasz S. Markiewka: A gdyby tak wyrównać szanse w edukacji?

Andrzejuk: Bezrobocie jak kamfora

lewica.pl w telefonie

6 października: