Polska "polityka prorodzinna"

[2007-12-07 10:48:58]

Jak uprzykrzyć życie młodym rodzicom

Wydawać by się mogło, że w czasach ujemnego przyrostu naturalnego państwo musi troszczyć się o młode pary i zachęcać je do posiadania potomstwa. Kobiety powinny posiadać gwarancję stabilności zatrudnienia i czuć wsparcie ze strony państwa, by prócz ścieżki zawodowej realizować się także w życiu prywatnym, rodzinnym. Otóż nic bardziej mylnego. Polska jest bardzo specyficznym krajem, w którym nie obowiązują żadne prawa logiki.

Polityka prorodzinna to bardzo ważna część polityki państwa. Ma na celu zwiększenie przyrostu naturalnego i zapewnienie ciągłości pokoleń. Jeśli przyrost naturalny będzie utrzymywał się na obecnym poziomie, może się zdarzyć, że osoby obecnie rozpoczynające pracę zawodową w przyszłości nie będą otrzymywały emerytur, ponieważ ludzi aktywnych zawodowo za 30-40 lat będzie po prostu za mało. W roku 2005 liczba zgonów w Polsce była o 3902 większa niż liczba urodzeń. W tym samym roku wyemigrowały z naszego kraju 22 242 osoby, a liczba ta była większa o prawie cztery tysiące niż rok wcześniej.

Pomimo tego, że kolejne polskie rządy otrzymywały sugestie i rady różnych organizacji zajmujących się kwestiami praw kobiet oraz zagadnieniami dotyczącymi przyrostu naturalnego, polscy politycy zawsze wiedzą lepiej. W kwietniu 2007 roku eksperci Programu Narodów Zjednoczonych ds. Rozwoju (UNDP) odnieśli się krytycznie do programu polityki prorodzinnej zaproponowanej przez ówczesną minister Kluzik-Rostkowską. W przygotowanym przez nią programie przewidziano między innymi wydłużenie i tak już długich urlopów macierzyńskich oraz kontynuowanie polityki jednorazowego świadczenia w wysokości 1000 zł, czyli becikowego. Dla małżeństw wprowadzono ulgi podatkowe w wysokości 1145 zł na każde dziecko, jednak nie wszyscy skorzystają w pełni z tej ulgi. Nie skorzystają z niej w pełni rodziny, których dochód nie przekracza 3,5 tys. złotych miesięcznie, rolnicy, ani samotnie wychowujący rodzice, którzy zarabiają mniej niż 1750 zł brutto. Jedynym dobrym pomysłem byłej minister było wprowadzenie przedszkoli i żłobków przyzakładowych, na których działalność pieniądze miały popłynąć strugami z budżetu państwa, jednak minister finansów Zyta Gilowska z imponującym refleksem zakręciła kurek i tyle widzieliśmy darmowe przedszkola i żłobki. Tak po krótce można streścić plan polityki prorodzinnej zaproponowany przez poprzedni rząd.

Eksperci UNDP, jak również polskie organizacje pozarządowe, apelowali do Prawa i Sprawiedliwości o odstąpienie od polityki wydłużania urlopów macierzyńskich, które zamiast pomagać kobietom w praktyce utrudniają ich powrót na rynek pracy. Alternatywą dla 18-sto tygodniowego urlopu macierzyńskiego przy pierwszym dziecku i 20-sto tygodniowego przy kolejnym jest urlop rodzicielski, w wymiarze 75 proc. obecnego urlopu, dzielony po równo między partnerów. Obecnie, jeśli pracownica wykorzysta po porodzie co najmniej 14 tygodni urlopu macierzyńskiego, ma prawo zrezygnować z pozostałej części tego urlopu; w takim przypadku niewykorzystaną część urlopu macierzyńskiego można udzielić pracownikowi-ojcu wychowującemu dziecko, na jego pisemny wniosek. Skrócenie całego urlopu macierzyńskiego do 14 tygodni, podzielenie go pomiędzy obojga rodziców i zapewnienie im w tym czasie kursów i szkoleń zawodowych zapobiegło by wypadnięciu młodych ludzi z rynku pracy, co w tej chwili ma miejsce bardzo często w przypadku matek-pracownic. Dłuższy urlop macierzyński zmusza kobiety do pozostania w domu, ponieważ utrudnia ich powrót do pracy, a pracodawcom daje pretekst do pozbywania się ich ze swoich firm.

Obecna polityka prorodzinna nie zachęca młodych ludzi do posiadania potomstwa. Skłonić ich do zakładania rodzin mogą jedynie rozwiązania prawne gwarantujące stabilność zatrudnienia i promocja partnerskiego modelu rodziny, który odciąża kobiety i pomaga obojgu rodziców realizować się zarówno w życiu zawodowym jak i rodzinnym. Polskie prawo, niestety, nie gwarantuje pracownicom, że po powrocie z urlopu macierzyńskiego będą miały pracę. Dość powszechną praktyką jest zwalnianie kobiet zaraz po powrocie z urlopu pod byle pretekstem. Państwo ma obowiązek chronić swoich obywateli przed tego typu praktykami, dlatego rozwiązanie prawne zabraniające pracodawcy zwolnienia młodej matki na okres 18 miesięcy od powrotu z urlopu macierzyńskiego pod groźbą wysokiej grzywny jest jedynym rozwiązaniem gwarantującym stabilność zatrudnienia kobietom powracającym z urlopu macierzyńskiego.

Dzielenie urlopu pomiędzy partnerów zapobiegnie także dyskryminacji kobiet na rynku pracy. W tej chwili młode kobiety są mniej chętnie zatrudnianie niż mężczyźni, chociaż posiadają niejednokrotnie lepsze kwalifikacje. Niektórzy pracodawcy zadają kandydatkom pytania dotyczące ich stanu cywilnego i wymagają zapewnienia, że nie zajdą w najbliższym czasie w ciążę. Jest to niedopuszczalna ingerencja w prywatne życie kobiet. Partnerski model rodziny wyrównałby nie tylko szanse kobiet na uzyskanie pracy, ale także pomógłby ojcom w nawiązaniu lepszego kontaktu z dziećmi.

Wróćmy jeszcze do nieszczęsnego becikowego, które jest niskim świadczeniem zupełnie nie spełniającym swojej roli. 1000 złotych to niewiele, nawet jak na polskie warunki. Jest to kwota, która nie pozwoli na kupno porządnego wózka, wyprawki dla noworodka i rozmaitych opłat związanych z narodzinami dziecka (m.in. na popularny w naszym kraju chrzest). Niektóre kobiety nie decydują się na odebranie becikowego uznając stanie w kolejce po 1000 złotych za upokarzające. W 2006 roku becikowego nie odebrało kilkaset osób, o czym informowały nas Wydarzenia i Fakty. Warto zwrócić także uwagę na fakt, że świadczenie pieniężne w tej formie sprzyja powstawaniu patologii. W mediach, co jakiś czas słyszymy o rodzicach, którzy po odebraniu becikowego porzucają dziecko na śmietniku, czy oddają je do placówki opiekuńczej zrzekając się praw rodzicielskich.

Czy naprawdę młodym rodzicom potrzebne jest becikowe? Nie sądzę. Dużo lepszą ofertą byłoby zapewnienie im dostępu do państwowych żłobków i przedszkoli, w których obecnie brakuje miejsc. Polityka prorodzinna powinna koncentrować się nie tylko na rozwiązaniach zachęcających młodych Polaków do poczęcia i wychowania dziecka. Ważne jest, by tworzyła warunki przyjazne dla rodziców na rynku pracy i zmuszała pracodawców do przestrzegania obowiązującego prawa.

Jak do kwestii polityki prorodzinnej odnosi się Platforma Obywatelska? Otóż partia ta pragnie uświadamiać pracodawców, którzy do tej pory nie wiedzieli, jak poradzić sobie z problemem, jakim była dla nich ciąża pracownicy. Posłanka na Sejm z ramienia PO, Elżbieta Radziszewska, powiedziała, że PO nie zrezygnuje z becikowego, jednak młodym rodzicom potrzebne są zmiany prawne, a nie jednorazowa zapomoga. "Największy nacisk trzeba położyć na uświadamianie pracodawców. Oni często nie wiedzą, jak mogą pomóc pracownicy, która rodzi dziecko. Pracodawcy muszą zrozumieć, że kobieta, która na kilka tygodni odeszła, by zająć się dzieckiem, jest więcej warta, niż taka, którą od początku trzeba przyuczać do pracy" - mówi Radziszewska. Tak więc pracownica przestała być człowiekiem, a zaczęto traktować ją jedynie w kategoriach opłacalności ekonomicznej. Nieważne jest to, czy będzie miała za co utrzymać rodzinę, grunt, by jej zatrudnienie było opłacalne dla pracodawcy. Zaskakujący jest dla mnie ten sposób argumentacji. Skoro do tej pory wracające z urlopów macierzyńskich pracownice były zwalnianie, to z pewnością okres oczekiwania na nie jest mniej opłacalny od zatrudnienia kogoś innego. Wiara w dobrą wolę pracodawcy, który do tej pory bez mrugnięcia okiem, łamiąc prawo, zwalniał ciężarne i wracające po urlopie macierzyńskim pracownice jest, delikatnie mówiąc, naiwna.

W najbliższym czasie nie możemy oczekiwać zmian prawnych korzystnych dla młodych rodziców. Rozwiązania proponowane przez organizacje pozarządowe, które kładą nacisk na zapewnienie stabilności zatrudnienia i stworzeniem na rynku pracy warunków przyjaznych dla rodziców spotykają się z negatywnymi odpowiedziami ze strony kolejnych rządów. Naszego państwa ponoć nie stać na wprowadzenie zmian, które naprawdę zachęciłyby młodych ludzi do posiadania potomstwa. Stać je było za to na wydanie 283 mln złotych na wypłacenie becikowego w zeszłym roku. Dopóki politycy nie zajmą się rozwiązaniem kwestii ważnych dla młodych ludzi, dopóty nie zwiększy się liczba zakładanych przez nich rodzin. Polityka prorodzinna ma być przyjazna dla osób pragnących założyć rodzinę, niestety, polscy politycy zdają się o tym zapominać.

SW


Tekst ukazał się w "Nowym Tygodniku Popularnym" oraz na stronie www.socjalizm.org.

drukuj poleć znajomym poprzedni tekst następny tekst zobacz komentarze


lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:



Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
Kraków
Socialists/communists in Krakow?
Krakow
Poszukuję
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
Discord
Teraz
Historia Czerwona
Discord Sejm RP
Polska
Teraz
Szukam książki
Poszukuję książek
"PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
Lca

Więcej ogłoszeń...


23 listopada:

1831 - Szwajcarski pastor Alexandre Vinet w swym artykule na łamach "Le Semeur" użył terminu "socialisme".

1883 - Urodził się José Clemente Orozco, meksykański malarz, autor murali i litograf.

1906 - Grupa stanowiąca mniejszość na IX zjeździe PPS utworzyła PPS Frakcję Rewolucyjną.

1918 - Dekret o 8-godzinnym dniu pracy i 46-godzinnym tygodniu pracy.

1924 - Urodził się Aleksander Małachowski, działacz Unii Pracy. W latach 1993-97 wicemarszałek Sejmu RP, 1997-2003 prezes PCK.

1930 - II tura wyborów parlamentarnych w sanacyjnej Polsce. Mimo unieważnienia 11 list Centrolewu uzyskał on 17% poparcia.

1937 - Urodził się Karol Modzelewski, historyk, lewicowy działacz polityczny.

1995 - Benjamin Mkapa z lewicowej Partii Rewolucji (CCM) został prezydentem Tanzanii.

2002 - Zmarł John Rawls, amerykański filozof polityczny, jeden z najbardziej wpływowych myślicieli XX wieku.


?
Lewica.pl na Facebooku