Samir Amin – dyrektor Forum Trzeciego Świata i prezes Forum Rozwiązań Alternatywnych – jest jednym z najważniejszych intelektualistów związanych z ruchem alterglobalistycznym. Autor "Wirusa liberalizmu" jest zaliczany do kręgu badaczy zajmujących teorią zależności, rozwijających koncepcję kapitalizmu, jako systemu prowadzącego do "rozwoju niedorozwoju" krajów zajmujących pozycje peryferyjne w światowym systemie gospodarczym. Spojrzenie Amina na te kwestię połączone z krytyką neoliberalnej globalizacji polski czytelnik mógł poznać w książce "Zmurszały kapitalizm" (wyd. Dialog, Warszawa 2004).
Liberalizm teoretyczny i realny
Obecnie większych kontrowersji nie budzi teza, że współczesna forma kapitalizmu jest ideologicznie uzasadniana (częściowo kształtowana?) przez anglosaską klasyczną myśl liberalną. Amin w "Wirusie liberalizmu" sięga do korzeni tej ideologii i stara się nakreślić wizję paralelnego rozwoju kapitalizmu i anglosaskiego liberalizmu, pokazując jak jeden porządek wspierał drugi. Z wzajemnością rzecz jasna. Za najwyższe stadium rozwoju anglosaskiego liberalizmu egipsko-francuski ekonomista uznał "ideologię amerykańską" stanowiącą połączenie najbardziej egoistycznej wersji indywidualizmu, religijnego poczucia wyjątkowości oraz otwartej wrogości wobec krytycznych tradycji europejskiego Oświecenia. Innymi słowy Amin stara się zrekonstruować historyczne okoliczności narodzin neoliberalizmu będącego – używając słów Przemysława Wielgosza – wyznaniem wiary większości elit rządzących na świecie.
Nowa kwestia robotnicza, Nowa kwestia rolna
Dyrektor Forum Trzeciego Świata stara się jednak zburzyć dobre samopoczucie możnych tego świata wskazując na to, że ekonomiczny neoliberalizm będący uzasadnieniem działań WTO doprowadził do powstania nowej kwestii robotniczej i nowej kwestii rolnej. Przeniesienie produkcji do krajów Trzeciego Świata oznacza również przeniesienie tradycyjnego proletariatu z – jakby powiedział Amin – Triady (USA, Europa Zachodnia Japonia) do państw kapitalizmu peryferyjnego. Dlatego możemy mówić o "zaniku klasy robotniczej" w państwach Zachodu. Klasa robotnicza nie rozpływa się jednak w powietrzu. Wprost przeciwnie odtwarza się tam, gdzie odtwarzają się stosunki, które je zrodziły. I to według najbardziej nieludzkich XIX-wiecznych wzorców. Mowa tu w pierwszej kolejności o Ameryce Łacińskiej. Nie można więc mówić o zaskoczeniu, że to właśnie ten region stał się miejscem nowej lewicowej ofensywy. Jest ona skutkiem odtworzenia się w nowym miejscu świata stosunku, które zrodziły i były gwarantem potęgi ruchu robotniczego. O ile nowa kwestia robotnicza może mieć skutki niebezpieczne dla samego systemu kapitalistycznego to nowa kwestia rolna może zagrozić fizycznej egzystencji 3 milionów ludzi parających się tradycyjnym rolnictwem. Na skutek działań WTO zmierzających do liberalizacji handlu żywnością wspomniana połowa ludności naszej planety parająca się tradycyjnym rolnictwem będzie narażona na starcie z 20 milionami nowoczesnych farm z państw Zachodu. Amin nie ma wątpliwości co do wyników tego starcia i prorokuje, że może zakończyć się hekatombą o skali nieznanej współczesnemu światu. Jedyną szansą na uniknięcie tragedii jest jego zdaniem wyjęcie tradycyjnego rolnictwa z kapitalistycznej logiki konkurencji i budowa systemu "dwóch prędkości" rozwoju umożliwiającego stopniowe podnoszenie produktywności tradycyjnego rolnictwa.
Oś Paryż-Berlin-Moskwa
W warstwie teoretycznej "Wirus liberalizmu" stanowi kolejny element polemiki z koncepcjami zawartymi w dziele "Imperium" Michaela Hardta i Antonio Negriego (wyd. W.A.B, Warszawa 2005). Wymienieni autorzy twierdzili, że tradycyjny imperializm poszczególnych państw należy już do przeszłości a strukturą władzy globalnej obowiązującą w XXI wieku jest oparte na zależnościach sieciowych Imperium. Amin nie tylko odrzuca tę koncepcję to jeszcze otwarcie posługuje się pojęciem imperializmu. Nietrudno dociec, że w swojej krytyce skupia się na imperializmie amerykańskim stanowiącym najsilniejsze ogniwo kapitalizmu i produkującym kulturę, która ideologicznie w sposób najpełniejszy uzasadnia jego istnienie i ekspansję. Autor "Zmurszałego kapitalizmu" wobec hegemonii amerykańskiej skonstruować alternatywę zgodną ze swoimi założeniami metodologicznymi. Postuluje więc utworzenie sojuszu Paryż-Berlin-Moskwa, który mógłby stanowić przeciwwagę dla amerykańskiej dominacji. Amin zastanawia się również nad poszerzeniem tego bloku o Pekin i New Dehli, nie mając jednak złudzeń że byłby to w obecnej sytuacji sojusz trudny i doraźny. Prawdziwa przeciwwaga wobec potęgi USA mogłaby jego zdaniem zostać stworzona tylko pod warunkiem zwycięstwa w Unii Europejskiej opcji Europy socjalnej, socjalistycznego zwrotu w Chinach, odbudowy wspólnego frontu państw Południa opartego o silne bloki regionalne (typu Mercosur) oraz pogodzenia zasady suwerenności ludów z wszystkimi indywidualnymi i zbiorowymi prawami człowieka. Stopień prawdopodobności spełnienia poszczególnych warunków pozostaje zróżnicowany a w przypadku niektórych punktów niebezpiecznie zbliża się do zera (Chiny).
Kto jest realistą?
Amin konstruując własną alternatywę dla współczesnego świata pozostaje na gruncie realizmu w stosunkach międzynarodowych. Gdy Hardt i Negri postulują budowę wewnątrzsystemowych sieciowych struktur oporu i zalążków (utopijnego) nowego lepszego porządku, autor "Wirusa liberalizmu" proponuje zbliżenie euroazjatyckie, które przy możliwym przyciągnięciu Afryki skończyłoby się izolacją USA. Przy okazji tego typu wizji powraca jednak stare pytanie, czy tego typu realizm nie jest bardziej nierealistyczny od propozycji jego krytyków?
Samir Amin, "Wirus liberalizmu. Permanentna wojna i amerykanizacja świata", przełożyły: Agata Łukomska i Katarzyna Bielińska, Instytut Wydawniczy Książka i Prasa, Warszawa 2007, s. 146. Zamówienia: 022 625 36 26; kip@medianet.pl.
Bartosz Machalica
Recenzja ukazała się w "Przeglądzie Socjalistycznym".