Charkiewicz: Matki do sterylizacji. Neoliberalny rasizm w Polsce cz. II

[2008-05-11 09:09:24]

Warunki możliwości do reprodukcji rasizmu

Nikt z nas nie pochodzi z niepokalanego poczęcia i z dziewiczego porodu, także to co robimy i jak myślimy, bierzemy ze świata, który nas otacza i z którym wchodzimy w relacje, co z kolei nas zmienia, a my częściowo zmieniamy otoczenie. Nasze relacje ze światem organizują słowa (zorganizowane w i przez schematy myślowe, formy prawdy, dyskursy). Z tej perspektywy rasizm jest konstruktem społecznym.

Neoliberalny rasizm społeczny nie byłyby możliwy, gdyby nie jego użyteczność ekonomiczna i polityczna. Uwidaczniają to wzmiankowane powyżej analizy Agambena czy Mbembe. Ale taki stosunek do innych ludzi nie byłby możliwy gdyby nie mieścił się w ramach neoliberalnej polityki prawdy(8). Można tak mówić niczego nie ryzykując, bo jest to zestaw pojęć sankcjonowany przez tak zwane autorytety, sączy się z radia, telewizora i uniwersyteckiej katedry.

Uderza posłuszeństwo większości internautów (o tych co mówią pod prąd za chwilę) wobec "panującej władzy" oraz hiperindywidualizm ludzi osaczonych w świecie, gdzie główną formą organizacji społecznej jest rynek, więc można liczyć tylko na siebie.

Posłuszeństwo i indywidualizacja zostały w tak zwanej kulturze Zachodu, a także w Polsce upowszechnione za pomocą teologii i katolickiego duszpasterstwa. Jak twierdzi Foucault (2000, 2004) współczesne państwo i jego metody zarządzania jednostkami oraz grupami ludzkimi w ciągły i jednolity sposób wywodzą się – między innymi - z technik wypracowanych w katolickim przewodnictwie pasterza nad duszami. Państwo opiekuńcze czy państwo socjalistyczne także przyswoiły model władzy pasterz-stado. W stosunku do jednostek władza pasterska (władza polityczna sprawowana przez pasterza nad stadem) opiera się na technikach indywidualizacji i osobistego posłuszeństwa. Posłuszeństwo pasterzowi było warunkiem uzyskania opieki i zbawienia. Na pasterzu spoczywał obowiązek opieki nad stadem. Więzi nawiązywane były z każdą jednostką osobno, nie istniał mechanizm wspólnoty między jednostkami, to jednostka poddana ma być technikom badania, spowiedzi, przewodnictwa. Dostarczać ma wiedzę o sobie oraz spowiadać się komuś innemu zgodnie ze ściśle określonymi regułami, które konstruują i oddzielają prawdę od kłamstwa, dobro od zła, wiernych od występnych. Odstępstwo od normy stanowi winę, z którą wiąże się kara. Posłuszeństwo natomiast jest nagradzane, prowadzi do zbawienia. Przez techniki oceniania jednostka poznaje siebie i dokonuje własnej samoidentyfikacji. (2000:232). Władza pasterska indywidualizuje, wytwarza ludzi jako odseparowane posłuszne podmioty. Pasterza obecnie zastąpił terapeuta, doradca finansowy, ekspert od wizerunku. Posłuszeństwo jednostek i mechanizmy jego generowania rzadko bywają analizowane i poddawane krytyce. Badania Foucaulta i idące jego śladem stanowią tu wyjątek. Dyskursywna rama transformacji oparta na narracji przejścia od biedy i zniewolenia do wolności i bogactwa wzmocniły indywidualizację, a jednocześnie nie zostały zakwestionowana reprodukcja technik posłuszeństwa, które znalazły nowe użyteczne zastosowania.

Współczesny pasterz zwolnił się z obowiązku opieki. Natomiast techniki posłuszeństwa jednostki wykorzystane zostały przez "panujący" projekt neoliberalny. Tak jak w spowiedzi, w egzaminowaniu własnego sumienia oceniamy siebie i innych według dostarczonego wzoru, którego się nie kwestionuje. Każda krytyczna wypowiedź czy próba współczucia w dyskusjach była natychmiast unieważniana i traktowana jak herezja, w skład prawd dozwolonych wchodzi tylko życie na własny rachunek.

To idź i wykup tym babskom-darmozjadom chaty! A te babsztyle, nielegalnie zajmują mieszkanie, wiec wywalić je na zbity pysk!!! Od kiedy to złodziejstwu pozwala się nielegalnie posiadać czyjąś własność!!! (~dragonis)

prawda jest taka ze w Wałbrzychu jest sporo pustostanów, które stoją niezamieszkałe przez kilka lat a przecież państwo mogłoby je odremontować i dać tym którzy je potrzebują ale tego nie robią to ludzie wolą sami je zajmować niż czekać latami, to jest wina prezydenta Wałbrzycha (~wałbrzyszanka)

wałbrzyszanka zajmować to można swoją własność w innym wypadku jest to kradzież i jako taka powinno się karać z całą surowością. A jak komuś marzy sęe komuna to niech jedzie do Korei (~adela , 20.04.2008 11:25)


Można zatem odnosić się do osób i je oceniać, ale nie można uprawiać krytyki systemowej, bo oznaczałoby to wyjście poza ramy prawdy dozwolonej. To co można obecnie powiedzieć w Polsce nie wychodząc z szeregu dozwolonych głosów - odtwarzane jest między innymi w wypowiedziach internautów na temat protestu kobiet z Wałbrzycha. Neoliberalna jednostka, wytworzona przez 20 lat transformacji to odseparowany podmiot wytresowany do posłuszeństwa, ofiarności i samowyzysku, odpowiedzialności za siebie i konkurencji z innymi. Jedyna dozwolona grupa społeczna to rodzina, która funkcjonuje jako użyteczna jednostka reprodukcyjno-ekonomiczna.

Wojna wszystkich ze wszystkimi

Utopia wolnorynkowa, z jej flagowymi zasadami prywatnej własności i konkurencji nie mogłaby być wdrażana gdyby nie dostosowanie jednostek przez działanie na siebie, przez projekt nowej racjonalnej, elastycznie dostosowującej się przedsiębiorczej jednostki odseparowanej od innych i zdolnej do życia na własną subskrypcję i konkurencji z innymi. Konkurencja, jako nadrzędna polityczno-ekonomiczna norma zwiększa konflikty między jednostkami i firmami, a nie mitygowana przez rozwiązania sankcjonujące i chroniące prawa człowieka prowadzi do wojny wszystkich ze wszystkimi:

Czy jest sprawiedliwie, aby te kobiety-matki wypychały biednych ludzi, nie tak przebojowych jak one, z kolejki oczekujących na mieszkania socjalne? (~Egalitarysta)

Inni czekają uczciwie w kolejce na mieszkanie.... Jakie one samotne, to cwaniactwo nie biorą ślubu specjalnie aby wyrwać jak najwięcej, bo to samotne matki. (~m@c)

Ja na swoje mieszkanie musiałam czekać 10 lat (z Urzędu Miasta). A takie baby wejdą sobie do pustostanu i chcą być najemcami. Takich jak one jest tysiące! Nie długo będzie tak że ci co dostali eksmisje także wejdą nie legalnie do pustych mieszkań i nadal nie będą płacić czynszu!!! Wygonić te kobiety i dać mieszkania ludziom którzy na nie czekają w długich kolejkach mieszkaniowych. (~Mała)

....złamały prawo i to jest ich sprawa a nie partii czy rządu. Prawo jest równe dla wszystkich! dla tych z dziećmi i z brzuchami też! To jest bezczelność tych kobiet. Fundując sobie dziecko pomyślały tylko o "becikowym", a teraz domagają się darmowych mieszkań bo mają dzieci. Trzeba było najpierw myśleć głową a nie d..pą. Pan radny dając schronienie działa pod publiczkę - czyżby zbiera już punkty przedwyborcze? (~Władek)

Jesteśmy w prawicowym piekle. W stadzie nienawidzących ludzi fanatyków liberalizmu i egoizmu (bo jedno i drugie to to samo). Zdeptać drugiego to ich hasło a sztandarem podkute glany. Zero wyobraźni, nie mówiąc o zdolności współczucia. (~Euron)

Bolszewicki nierząd. A może za własne pieniądze sfinansujesz im zakup mieszkań? Koniec wzruszającej szlachetności? (~singiel2)

Ziemia to takie miejsce gdzie trzeba placić za jakieś dobro. Nic nikomu się nie należy. (~gość)


Przemawiają tutaj odseparowane podmioty, jednostki, które nie postrzegają siebie w relacjach z innymi, (w najlepszym razie innego-niż-ja toleruje się w imię interesu bądź politycznej poprawności), odnoszą wszystko do siebie i do własnego doświadczenia. Regułą jest ocenianie osób i wydarzeń w normatywnych kategoriach dobra i zła. Rzadko kto kwestionuje sytuację i jej opis. Jest jak jest, musimy się przystosować.

Uderza w tych wypowiedziach podejrzliwość, samouprawnienie do moralnego nadzoru nad bliźnimi oraz pragnienie jednakowości i jedności z "panującą władzą". Moralno-ekonomiczne argumenty, do których ludzie sami - często z bólem - musieli się dostosować, obracane są przeciw kobietom i ubogim, a więc grupie, która jest najniżej w hierarchiach płci i władzy... w jej mieszkaniu zjawili się obcy ludzie i bez słowa wyjaśnień zaczęli wyrywać kable i rury ze ścian. - Kiedy próbowałam się przeciwstawić, to złośliwie zrobili dziurę w ścianie dzielącej pokój z korytarzem (Paweł Gołębiowski "POLSKA Gazeta Wrocławska" 22.04.08).

Protestujące w Wałbrzychu kobiety wyłamują się z reguły posłuszeństwa, więc tym bardziej należy je ukarać. Zajęły pustostany, a więc zbuntowały się przeciwko rynkowemu porządkowi prawnemu, który ustanowiony został na prawie własności, a nie na prawach człowieka. Ponadto, zbiorowo, aktywnie i jak dotąd skutecznie walczą o możliwość pozostania w tych mieszkaniach, czyli wyłamały się ze zbiorowości posłusznych obywateli, którzy z trudem walczą o przeżycie. Muszą więc zostać ukarane, stąd ten zmasowany wypływ sankcjonowanej nienawiści. Jeśli jednak w ten sposób artykułowana jest przez ludzi ich własna krzywda (wyrzeczenia, żeby przeżyć i gdzieś mieszkać) oznacza to poczucie kompletnej bezsilności.

Intelektualista/legislator

6 marca 2008 profesor Leszek Balcerowicz wygłosił wykład na Uniwersytecie Warszawskim, z okazji przyznania mu doktoratu honorowego tej uczelni. "Gazeta Wyborcza", która opublikowała wykład 26/27 kwietnia przedstawia profesora Balcerowicza jako autora reform gospodarczych z początku lat 90., byłego prezesa NBP, a obecnie przewodniczącego rady Fundacji Forum Obywatelskiego Rozwoju. Wykład zawiera bardzo dużo uproszczeń, którym osoba autora nadaje status wiedzy naukowej. Nie interesuje mnie tu polemika z tym co profesor Balcerowicz mówi, ale jak myśli i jak taki dyskurs, upowszechniany przez wiele innych agentów (w sensie Bruno Latoura) konceptualnie organizuje rzeczywistość i społeczną wyobraźnię. Tematem wykładu jest transformacja, zdefiniowana w popularny sposób, jako przejście od gospodarki socjalistycznej do demokracji i do gospodarki rynkowej. Strategicznym momentem transformacji jest okres polityki nadzwyczajnej, (a więc okres, gdzie demokratyczne normy są zawieszone) który trzeba dobrze wykorzystać, co może zapewnic przygotowanie intelektualne i organizacyjnie(9).

Gospodarka socjalistyczna jest złym ustrojem... musi działać gorzej (przy czym miarą gorzej jest poziom dochodu per capita, a więc przepływ pieniądza przez gospodarkę)... nie może iść w parze z demokracją, jak chcą naiwni kolektywiści. Pożądaną normą jest natomiast ustrój wolnościowy i zdecentralizowany, w którym ludzie mają więc wolność zakładania firm i organizacji niegospodarczych. Nadrzędną instytucją transformacji jest Rynek, który profesor Balcerowicz definiuje w sposób idealnościowy, jako mechanizm dobrowolnego współdziałania między ludźmi. Porządek rynkowy jest najlepszym ze wszystkich możliwych instytucjonalnych rozwiązań. Mamy więc radykalne rozgraniczenie i przeciwstawienie "złej" przeszłości i idealnościowego celu transformacji, która konstruowana jest jako droga w jednym kierunku. Brak możliwości powrotu czy jakiegokolwiek zboczenia z wybranego kursu dodatkowo zabezpiecza krytyka przeciwników kursu idealnościowo-rynkowego, którzy są etatystycznymi wielbicielami kolektywów, mają radziecką mentalność, albo są dziwolągami ideologicznymi, jeśli popierają demokrację, a zwalczają kapitalizm, czy w kapitalizmie widzą zagrożenie dla społeczeństwa obywatelskiego.

W profesora Balcerowicza opowieści o transformacji Rynek ma status zbawiciela, to rynek nas zbawi od grzechów komunizmu(nieproduktywności, chorób(10), etc.), a zbawicielowi należne jest bezwarunkowe posłuszeństwo. Podobnie jak w dyskursie internautów reprodukowany tu jest zestaw reguł odnoszenia się do siebie i innych, który wywodzi się z dyskursu katolickiego duszpasterstwa. Prawdy nie mogą być kwestionowane, a jednostki są oceniane i same sterują sobą pod kątem przestrzegania ustalonych kategorii dobra i zła. Naukowiec/polityk przyjmuje perspektywę boskiego obserwatora, oderwanego od rzeczywistości, który ma monopol na prawdę, czy naukowca-legislatora (jak nazwał przemawiających w takim prawdo-dekretywnym stylu Zygmunt Bauman), tego który stworzył/odkrył ziemię i ludzi.. Rynek funkcjonuje podobnie jak ekosystem. Takie analogie są w tekście wykładu. Mamy tu więc utożsamienie praw ekonomicznych z prawami natury, co dodatkowo nadaje mechanizmowi rynkowemu i ekonomii neoklasycznej, tak jak ją profesor Balcerowicz bezkrytycznie uprawia status wiedzy niepodważalnej.

Miarą wartości człowieka, według profesora Balcerowicza, jest produktywność i zdolność do płacenia podatków. Działania produktywne to praca, a nieproduktywne to rabunek , wojny albo prosta bezczynność... Największy problem w dzisiejszej Polsce to ogromna ilość niepracujących ludzi. Skoro można dość łatwo i przez dłuższy czas dostawać pieniądze za niepracowanie, to będzie dużo ludzi niepracujących. Niepracowanie ma różne formy: wcześniejszych emerytur, łatwo dostępnych rent inwalidzkich, rozmaitych zasiłków itd. ...A ponieważ Ci, którzy nie pracują nie płacą podatków i często korzystają z zasiłków, to ci, którzy pracują płacą wysokie podatki...

Podatki to nie tylko podatki od dochodu, ale także podatki takie jak VAT, których znaczną część płaca niskodochodowe gospodarstwa domowe. Profesor Balcerowicz wie o tym doskonale, wypada więc zapytać do czego jest mu potrzebne przywołanie zmyślonej figury nieproduktywnych i bezczynnych biednych, którzy żyją na koszt zamożnych podatników? Widać tutaj spójność między akademickim dyskursem profesora-ekonomisty, a dyskursem na forach internetowych o pasożytach, o matkach, które decydowały się na dzieci, chociaż nie stać ich na dziecko, o tych którzy żyją z naszych podatków, na nasz koszt, są nieproduktywni, a więc nie zasługują na życie. W dyskursie naukowca neoliberalny rasizm jest "opakowany" w racjonalnym języku ekonomii, a jego podstawa, podział na użyteczne, produktywne, pracujące i nieproduktywne jednostki jest ustanowiony i utrwalony mocą naukowego autorytetu(11).

Neoliberalizm (jako ideologia zaawansowanego finansowego kapitalizmu, analizowana przez nowych marksistów, czy jako neoliberalna rządomyślność/zarządzanie według krytyków idących śladem Foucaulta) rozprzestrzenił się w Polsce jak pożar, którego niemal nikt nie gasił. Także autorytarne założenia i techniki wdrażania projektu neoliberalnego, jak leżący u jego podstaw społeczny rasizm nie są kwestionowane. Opakowanie produktu politycznego jakim jest transformacja to "wolność". Dyscyplinowanie ludzi do wolności i odpowiedzialności za siebie odbywa się za pomocą perswazji, mobilizacji posłuszeństwa, oraz, jak pokazuje relacja między protestujacymi kobietami z Białego Kamienia a władzami Wałbrzycha, poprzez zastosowanie siły. Neoliberalny dyskurs o "normalności" kreuje pewien integralny, zamknięty w ramach mechanizmu rynkowego świat, którego społeczne i ludzkie koszty zarazem ten dyskurs uniewidacznia, eksternalizując je, jak mówią ekonomiści, poza rynek, do gospodarki reprodukcyjnej, którą w dużej mierze podtrzymują kobiety.

Siła i opór

W Wałbrzychu istnieje kilkaset pustostanów, władze mogły zająć się ich remontowaniem, aby w ten sposób likwidować kolejkę oczekujących na lokale socjalne. Ale postawiły sobie inny polityczny priorytet – przywrócenie porządku prawno-rynkowego i podkreślenie sprawczości miejskiej władzy przez rozprawę z "pasożytami". Bez żadnego uprzedzenia do mieszkań wtargnęli pracownicy, którzy zaczęli odcinać prąd i wodę. Cel był przejrzysty – wyrzucić kobiety i ich rodziny z mieszkań. Aby coś takiego zrobić przy pomocy takich środków, trzeba najpierw kogoś innego pozbawić wartości ludzkiej, skonstruować jako niecałkiem obywatela, a potem w ramach zwykłej rutyny i służbowych kompetencji przejść do zrobienia tego, czego się od administracji oczekuje - czyli wykurzenia pasożytów. Wtargnięcie do czyjegoś mieszkania, do sfery prywatności, będącej poszerzonym obszarem naszej cielesności jest gwałtem na człowieku, którego prywatność zostaje naruszona. Do domu przywiązuje kobiety ich socjalizacja i społeczno-biologiczny obowiązek macierzyńskiej opieki. Mamy tu do czynienia z gwałtem sankcjonowanym przez prawo.

Oprócz sankcjonowanego przez prawo gwałtu, drugą formą siły oddziałującej na wielu ludzi jest nie tyle wykluczenie, co nieprzydatność dla rynku, skutkująca wyrokiem śmierci. Czy i jak w polu takich stosunków sił i w sieciach relacji władzy, gdzie jednostka, państwo, społeczeństwo zreorganizowane są jako formy ekonomiczne, podporządkowane logice maksymalizacji użyteczności (i akumulacji kapitału) możliwe są formy oporu i przeciwstawiania się przemocy?

Kobiety z Wałbrzycha i ich rodziny, które zajęły opuszczone rudery i doprowadziły je do stanu podstawowej mieszkalności, bronią prawa do życia. Zdolność oporu czerpią z siły "życia samego w sobie", z poczucia uprawnienia jako matek. Ich forma protestu, głodówka pokazuje krańcowość sytuacji, w jakiej się znalazły. Warunkiem skuteczności ich protestu jest widzialność i możliwość zaistnienia w przestrzeni publicznej oraz oparcia się na przyczółkach w istniejących instytucjach. Głodówka odbywała się w budynku wspólnoty mieszkaniowej Biały Kamień (polecam filmy na Youtube, aby zobaczyć jak wygląda ta dzielnica Wałbrzycha). Uzyskały widzialność za pomocą mediów. Solidarność okazał im radny z Białego Kamienia, prawniczka ze stowarzyszenia broniącego ludzi przed eksmisjami oraz mieszkańcy Wałbrzycha, którzy dotarli do nich z pomocą w postaci jedzenia czy środków higienicznych. Zbiórkę pieniędzy na doraźną pomoc organizował między innymi portal Feminoteka. Obowiązki opieki nad dziećmi przejęli mężowie, którzy wbrew neoliberalnej legendzie nie są "degeneratami", pracują, ale to co zarabiają z trudem wystarcza na podstawowe utrzymanie. W czwartek Wolny Związek Zawodowy "Sierpień 80" i Polska Partia Pracy zorganizowały demonstrację przed wałbrzyskim ratuszem. Ta solidarność była kluczowa, bowiem prezydent i wiceprezydent miasta, odpowiedzialni za sprawy mieszkaniowe, odmawiali kobietom praw człowieka i racjonalności, chcieli także je podzielić i z każdą rozmawiać osobno (kiedy jednak kobiety się zorientowały, że wszystkim proponuje to samo, czyli przeniesienie na wieczną tymczasowość do domu samotnej matki – solidarnie przestały przychodzić na te spotkania i wróciły do zbiorowego protestu). Władze miasta ugięły się, na 30 dni wyrok został odłożony.

Na odbywającym się w ubiegłym tygodniu Kongresie Partii Kobiet Manuela Gretkowska powiedziała, że widzi rolę swojej partii w zmianie prawa. Aby podjąć reformy państwa i prawa, potrzebne są strategiczne interwencje w neoliberalnej polityce prawdy, w tym także krytyka społeczna, która dotyczy tego co tu i teraz w Polsce, sojusz wiedzy erudycyjnej i wiedzy potocznej, codziennego doświadczenia krzywdy i ucisku. Kiedy przeglądam lewicowe portale, widzę świetną organizację informacji, protesty takie jak w Wałbrzychu nie przechodzą bezbronne i bez echa, stają się częścią wspólnej wyobraźni. Mamy też dużo świetnych tłumaczeń. Ale jest mało krytyki i analiz tego co tu i teraz w Polsce. Znaczna część krytycznych wypowiedzi na portalach reprodukuje katolicką regułę oceniania, w tym z przeciwnym znakiem, ale nie odnosi się do przyczyn bezdomności i politycznego porzucenia.

Znaczna część polskiego dyskursu feministycznego łączy emancypację kobiet z wolnym rynkiem i formalną demokracją - a tym samym podpisuje feminizm pod projektem Balcerowicza. Ulubiony sposób na użyteczne zagospodarowanie feministycznych energii tak, aby niczego nie zmienić, to mobilizowanie feministek to tropienia stereotypów, zamiast analizy ich przyczyn. Gdyby feminizm pisać z perspektywy protestujących kobiet z Białego Kamienia, to zapewne feminizm byłby dyskursem solidarności społecznej i walki o prawa do życia.

Głos nowej polskiej lewicy jest przesunięty w prawo i odnosi się do kategorii z XIX wieku. Lewica mówi patriarchalnym, a nawet neoliberalnym głosem, co widać szczególnie kiedy zabiera się do mówienia o kobietach. Nowego projektu gdzie prawa kobiet i relacje płci nie będą punktem w programie czy rozdziałem w podręczniku jeszcze nie ma. Z paroma wyjątkami nie ma także odniesień do reprodukcji społecznej czy gospodarki opiekuńczej, gdzie podtrzymywana jest zdolność ludzi do życia. A tu właśnie przerzucane są koszty neoliberalnych reform. Najbardziej słyszalna jest krytyka kultury, a jeśli taka krytyka przestrzega konwencjonalnych podziałów na kulturę i ekonomię, na polis i na oikos, to tym samym spycha środowiska krytyczne w stronę obyczajową i przyczynia się do porzucenia ludzi dotkniętych uciskiem ekonomicznym.

Wbrew pozorom tego ucisku doświadczają nie tylko ludzie w krańcowych ekonomicznych sytuacjach, ale także lepiej wynagradzani pracownicy korporacji. Także klasa średnia stała się klasą uciskaną. Bez krytycznego dyskursu, bez nazwania różnych form bólu ludzi, także takiego bólu jaki przeżywają kobiety w Białym Kamieniu, bez ukazania jak ten ból jest powiązany z polityką w skali makro, bez krytyki usytuowanej w tym co tu i teraz się dzieje - protesty takie jak głodówka kobiet w Białym Kamieniu oraz małe i duże akty solidarności z nimi będą skutecznie tłamszone. A ludzie, którym też jest ciężko, ale nie mają uprawnionego języka, żeby skrytykować panujący neoliberalno-konserwatywny porządek, więc z okrutną bezwzględnością rzucają się na innych jeszcze biedniejszych ludzi, będą to robić nadal, gdyż tylko do tego zostali uprawnieni. Wałbrzych nie jest wyjątkiem. Jak napisał jeden z internautów, jest to miasto śmierci.

Przypisy:
1. Zob. zapis obszernych fragmentów dyskusji http://www.ekologiasztuka.pl/pdf/glodowka_kobiet_walbrzych.pdf. Część wypowiedzi pochodzi zapewne od osób zainteresowanych "siłowym rozwiązaniem" i związanych z władzami miasta Wałbrzych. Wypowiedziami sterowali także administratorzy stron internetowych. Dyskusja nie reprezentuje opinii społecznej, nie mniej pokazuje, co można (a czego nie można) powiedzieć, jakie rozwiązania problemu bezdomnosci i ubóstwa są możliwe do sformułowania, uznane za wiarygodne i dopuszczalne, oraz przeanalizować warunki mozliwości ich upowszechniania.
2. Opublikowany w "Gazecie Wyborczej" z 26-27 kwietnia 2008, str. 33-34.
3. Michel Foucault. "La naissance de la biopolitique". Paris: Gallimard. 2004. Thomas Lemke. "Narodziny biopolityki. Michela Foucaulta wykłady w Collége de France na temat neoliberalnej rządomyślności". (2001). 2007. http://www.ekologiasztuka.pl/think.tank.feministyczny/kurs/f0049lemke.pdf
4. Giorgio Agamben. "The State of Exception". 2005.
5. Zob. http://www.biedaszyby.republika.pl/aktualnosci.html.
6. Marek Ross. Rasizm klasowy. "Dziś" 2001. wersja elektroniczna: http://www.ekologiasztuka.pl/pdf/f0051ross.pdf.
7. Ewa Charkiewicz. Jesteś kapitacją... Raport Think Tanku Feministycznego 2/2007. http://www.ekologiasztuka.pl/pdf/fe0028charkiewicz.pdf.
8. Zob. materiały na sesję 10 Seminarium Foucault, na www.ekologiasztuka.pl/pdf/seminarium.foucault.
9. W książce "My" Teresa Torańska pytała "autora reform", Leszka Balcerowicza, ówczesnego ministra finansów, dlaczego zmienił kierunek polityki ekonomicznej, wycofał się z wcześniejszego poparcia dla prywatyzacji pracowniczej i dlaczego wprowadza kapitalizm wbrew społeczeństwu, które go nie chce. Balcerowicz odpowiada: "Cóż to jest społeczeństwo, to tylko kolekcja różnych grup interesów... cóż z tego, jeśli niektórzy tego nie chcą".
10. W prywatnej firmie – dowodzi Leszek Balcerowicz – pracownicy aktywnie angażują się w swoją pracę, zamiast rujnować sobie zdrowie alkoholem, jak czynili w czasach komunizmu Leszek Balcerowicz, Ekonomia Zdrowia, "Wprost" 1998, nr 51; Worek bez dna, "Wprost" 1999, nr 5. Zob. także polemikę z tymi poglądami: G. Wojnicki, Niewolnicy Mitów, "Wprost" 1999, nr 24.
11. Torańska (ibidem): "Kim jesteś, Leszku?", a Balcerowicz odpowiada „Ja jestem racjonalistą. Najpierw trzeba ustalić sytuację, poznać alternatywy, porównać ich koszty na podstawie oceny ryzyka, kosztów i zysków, żeby wybrać właściwy kurs działania".

Ewa Charkiewicz


Tekst jest referatem na seminarium "Nekropolityka", które odbyło się 28 kwietnia 2008 roku. Ukazał się na stronie Think Tanku Feministycznego (www.ekologiasztuka.pl/think.tank.feministyczny/).


drukuj poleć znajomym poprzedni tekst następny tekst zobacz komentarze


lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:



Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
Kraków
Socialists/communists in Krakow?
Krakow
Poszukuję
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
Discord
Teraz
Historia Czerwona
Discord Sejm RP
Polska
Teraz
Szukam książki
Poszukuję książek
"PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
Lca

Więcej ogłoszeń...


23 listopada:

1831 - Szwajcarski pastor Alexandre Vinet w swym artykule na łamach "Le Semeur" użył terminu "socialisme".

1883 - Urodził się José Clemente Orozco, meksykański malarz, autor murali i litograf.

1906 - Grupa stanowiąca mniejszość na IX zjeździe PPS utworzyła PPS Frakcję Rewolucyjną.

1918 - Dekret o 8-godzinnym dniu pracy i 46-godzinnym tygodniu pracy.

1924 - Urodził się Aleksander Małachowski, działacz Unii Pracy. W latach 1993-97 wicemarszałek Sejmu RP, 1997-2003 prezes PCK.

1930 - II tura wyborów parlamentarnych w sanacyjnej Polsce. Mimo unieważnienia 11 list Centrolewu uzyskał on 17% poparcia.

1937 - Urodził się Karol Modzelewski, historyk, lewicowy działacz polityczny.

1995 - Benjamin Mkapa z lewicowej Partii Rewolucji (CCM) został prezydentem Tanzanii.

2002 - Zmarł John Rawls, amerykański filozof polityczny, jeden z najbardziej wpływowych myślicieli XX wieku.


?
Lewica.pl na Facebooku