W ub. r. związkowcy z MZA wywalczyli od miasta kwotę 32 milionów zł (w skali rocznej) na podwyżki dla pracowników MZA. W październiku 2007 pracownicy otrzymali tzw. dodatek efektywnościowy (555 zł dla kierowców, 450 zł dla pracowników zaplecza i 350 zł dla pracowników umysłowych). Ale zarząd spółki MZA od początku dążył do odebrania pracownikom jak największej części – uzyskanych od miasta – pieniędzy. Już w listopadzie dodatek efektywnościowy został rozbity na dniówki i obostrzony pewnymi kryteriami – dniówka przepada w przypadku urlopu na żądanie, doraźnego oddelegowania związkowego i zwolnienia lekarskiego.
Zmiana ta została wprowadzona na mocy uchwały zarządu MZA z 31 października 2007, stanowiącej pogwałcenie obowiązujących przepisów. Jak stwierdziła Państwowa Inspekcja Pracy: "Wprowadzenie dodatku efektywnościowego wyłącznie uchwałą Zarządu Spółki nie spełnia wymogów określonych w kodeksie pracy. Dodatkowo zasady pozbawiania takiego dodatku pracowników w niektórych sytuacjach (a przyznawania w innych) mogą być oceniane negatywnie w kontekście równego traktowania w zatrudnieniu. [...] Skoro pracodawca zamiast uzgodnienia z organizacjami związkowymi treści i wprowadzenia regulaminu wynagradzania, wprowadza inną drogą (konsultowane, ale nie uzgodnione z organizacjami związkowymi) regulacje płacowe – to działanie takie nie jest zgodne z przepisami".
Kolejny zamach na kieszenie pracowników nastąpił w kwietniu 2008. Pod pretekstem dodatkowej podwyżki o 200 zł odebrano pracownikom m.in. nagrody za przepracowany miesięczny tzw. nominał. Podwyżka okazała się pozorna, tzn. ujemna. Tym bardziej, że dodatkowe 200 zł również zostało rozbite na dniówki i poddane tym samym kryteriom.
Tymczasem w marcu 2008 roku wszystkie dziewięć działających w MZA związków we wspólnych stanowiskach zażądało włączenia dodatku efektywnościowego do stawki zasadniczej (albo wypłacania go na zasadach obowiązujących w październiku 2007). Nie upłynął jednak miesiąc, kiedy trzy związki (m.in. "Solidarność" i OPZZ) wyłamały się i podpisały z zarządem porozumienie przewidujące kontynuację zasad wprowadzonych w listopadzie 2007. Warto dodać, że ten system naliczania dodatku, uderzając w związkowców korzystających z oddelegowań doraźnych, nie narusza interesów związkowej biurokracji OPZZ i "Solidarności", która pozostaje na tzw. stałych oddelegowaniach.
Jeżeli pikieta 5 czerwca nie odniesie skutku, 20 czerwca odbędzie się kolejna akcja. Niewykluczony jest również strajk kierowców MZA.
Nie dla okradania pracowników MZA z ich podwyżek!
Dość łamania praw pracowniczych w MZA!
Osoby odpowiedzialne za łamanie praw pracowniczych w warszawskich autobusach muszą odejść!
Florian Nowicki
Zygmunt Wojciechowski
Tekst ukazał się w "Kurierze Związkowym".