Kotliński: Oni Kościół zabiją... śmiechem

[2008-09-22 09:13:12]

Z Romanem Kotlińskim, redaktorem naczelnym "Faktów i Mitów" rozmawia Przemysław Prekiel.

Panie redaktorze, jest Pan byłym księdzem. Co spowodowało, że zdecydował się Pan zrezygnować, i czy było łatwo?

Spojrzałem retrospektywnie na całe swoje życie, także to przyszłe. Skonstatowałem, że przestałem wierzyć w to, co robię jako katolicki ksiądz. Postanowiłem, że nie poświęcę swojego życia fałszywej, obłudnej ideologii i instytucji. Na tę moją postawę i decyzję złożyło się wiele pomniejszych powodów: otoczenie i wpływ innych duchownych, którzy żyli podwójnym życiem, narastające wątpliwości dotyczące doktryny katolickiej (m.in. w sferze seksualnej) oraz wykładni Biblii przez Watykan, kontakty z protestantami i chrześcijanami ewangelicznymi (głównie z Adwentystami Dnia Siódmego), które otworzyły mi oczy na to, czym naprawdę jest Kościół rzymski, i inne. Wychowywałem się w domu katolickim i nie miałem wcześniej pojęcia o tych sprawach, choćby o zbrodniczej historii Kościoła papieskiego.

Jak doszło do powstania tygodnika "Fakty i Mity"? Zgodzi się Pan, że to dość nietypowe - były ksiądz zakłada jawnie antyklerykalny tygodnik...

Nie zgodzę się. Znam bardzo wielu byłych księży i prawie wszyscy są antyklerykałami, nawet ci, którzy wciąż chodzą na msze i nabożeństwa. To proste - ich postawa wynika z własnych doświadczeń. To również jeden z dowodów na hipokryzję całej instytucji Krk.

"FiM" to następstwo moich książek z serii "Byłem księdzem", Stowarzyszenia Odnowy Kościoła, które założyłem w 1998 roku, a dokładnie - ogromnego odzewu ze strony ludzi na te fakty. Po wydaniu książek, które przez 3 lata były na pierwszym miejscu sprzedaży w Polsce, dostawałem setki listów z prośbami o poradę, interwencję lub po prostu z ludzkimi spowiedziami. Pisali ludzie w różny sposób skrzywdzeni przez księży; ci, którzy stracili przez kler wiarę; Świadkowie Jehowy, dzieci księży, a nawet cała delegacja parafii, którą okradł proboszcz. W końcu stwierdziłem, że sam problem mnie przerósł i że to nadaje się do prasy...

"Fakty i Mity" to tygodnik nietypowy. Założony w 2000 roku, dziś cieszy się sporym zainteresowaniem, zważywszy, że odnosi się on jednak do mniejszości, czyli Polskich antyklerykałów. Jak interpretować fenomen tygodnika?

Kościół odgrywa w Polsce ogromną rolę społeczną, głównie negatywną. Ale jest przez to jednym z głównych tematów rozmów Polaków, tematem często bulwersującym, do niedawna tematem tabu. Ludzi zawsze rajcuje to, co ukryte, w tym przypadku za murami plebanii i klasztorów. To zatem czysta ciekawość. Z drugiej strony, naszymi Czytelnikami są również ludzie świadomi swego antyklerykalizmu, którzy na taką gazetę czekali często całe dorosłe życie. Dla nich "FiM" jest sztandarem wolności, zwiastunem wyzwolenia z watykańskiej okupacji.

Ostatnio "Fakty i Mity" prowadziły kampanię na rzecz powstania antyklerykalnego radia, poprzez m.in. sprzedaż książek. Jak obecnie wygląda ta sytuacja i jaka jest szansa na powstanie takiego radia?

Powstanie radio internetowe, mam nadzieję, że w ciągu ok. pół roku. To rozwiązanie optymalne - na naszą kieszeń i na przyszłość.

Czy nie odnosi Pan wrażenia, że Polacy, mimo określania się katolikami, są w głębi duszy antyklerykalni? Wszak każdego porusza czy to gwałt księdza na nieletnim, czy głośna sprawa samobójstwa chłopca ministranta, który po oskarżeniach księdza odebrał sobie życie, a jak się później okazało, był przez księdza molestowany...

Jestem przekonany, że gdyby większość ludzi w Polsce czytała "FiM", w ciągu kilku lat problem klerykalizmu w Polsce by zniknął. Kościół straciłby jakikolwiek wpływ na władzę, świątynie by opustoszały i splajtowały. Nadużyć w polskim Kościele jest tak wiele, że - mam nadzieję - ich pełna świadomość przełamałaby w końcu strach Polaków przed sutanną (tak jak to się stało m.in. w USA po skandalach pedofilskich). Bo to już nie jest szacunek, ale strach przed siłą i wpływami. Niestety, teraz księży krytykuje się pokątnie i wielu w podobny sposób czyta naszą gazetę.

Porozmawiajmy teraz o lewicy. Jaka, Pana zdaniem, powinna ona być? Jakie czerpać wzorce?

Powinna być nowoczesna, proeuropejska i antyklerykalna. Można to rozwijać w nieskończoność, ale niech każdy sobie sam odpowie, co to dla niego znaczy.

Jak, zdaniem Pana redaktora, będzie wyglądała przyszłość lewicy? Czy scenariusz, że SLD pod wodzą polskiego Zapatero wkroczy na antyklerykalne szlaki, wydaje się Panu realny?

Już, niestety, wiadomo, że to nie ten człowiek, a raczej nie to środowisko w SLD. To obecne nie jest w stanie podźwignąć lewicy, a tym bardziej samego Sojuszu. Jestem przekonany, że tym ludziom bardziej zależy na pokazywaniu swoich twarzy w telewizji niż na przyszłości lewicy czy losie prostych ludzi. Przemiana może być tylko oddolna - sami członkowie lewicowych partii wybiorą i wymogą na swoich wybrańcach postawy antyklerykalne i w ogóle ideowe. Co nie znaczy, że lewica ma być do bólu czerwona; ona powinna być zawsze z ludźmi i trzymać w ręku probierz ludzkich potrzeb, problemów i tym probierzem się kierować.

Wydaje się, że taka "rewolucja" jak w Hiszpanii jest w Polsce nie do pomyślenia. Tutaj Kościół jest mocniejszy, twardszy, nietykalny... Jakie są na to szanse?

To tylko kwestia czasu. W Polsce Kościół okopał się jak nigdzie na świecie, zwłaszcza w mediach, nie tylko swoich własnych. Dlatego proces uświadomienia społeczeństwa polskiego jest i będzie dłuższy. Ale to pokolenie, które obecnie biega po korytarzach szkół średnich, zmieni oblicze tej ziemi. Na nich nie działają żadne sztuczki propagandowe, żadna indoktrynacja, fałsz czują na kilometr. Oni Kościół zabiją... śmiechem.

Na polskim rynku prasowym nie brakuje lewicowych tytułów. Jednak w przekazie medialnym nie są to media często cytowane. Jak Pan widzi przyszłość lewicowych mediów?

Oczywiście, przyszłość ta wiąże się nierozerwalnie z przyszłością polskiej lewicy. Ta powinna się totalnie zjednoczyć. To wydarzenie, a nade wszystko śmiały, postępowy program, będzie sygnałem dla połowy Polaków (na tyle mniej więcej oceniam lewicowy elektorat), że wreszcie warto wziąć do ręki czerwoną kartkę wyborczą. Ten fakt sam wygeneruje lewicową prasę. W tej chwili ona obumiera.

Dziś nie ulega wątpliwości, że Kościół kłuje bogactwem w oczy. Czy to ksiądz Jankowski i jego wina, czy sieć komórkowa, ale przede wszystkim to majątek ziemski. Dla naszego portalu Mariusz Agnosiewicz z portalu Racjonalista.pl stwierdził, że - o dziwo! - wbrew panującej opinii, "okres PRL był dla Kościoła błogosławiony". Dlaczego więc nadal uchodzi za ofiarę?

Sam się kreuje na ofiarę, bo to najlepsza pozycja dla Kościoła. Sam Jezus był ofiarą za grzechy, "jedynym sprawiedliwym" i znakiem sprzeciwu. Z każdej fali prześladowań za czasów cesarstwa rzymskiego Kościół chrześcijański wychodził umocniony, oczyszczony, bardziej wiarygodny. Podobnie chciałby się kreować Kościół rzymski, który z tym chrześcijańskim jednak nie ma prawie nic wspólnego, poza jednym źródłem - Palestyną. Kler katolicki i jego poplecznicy wiedzą o tym doskonale, dlatego chętnie mówią o każdym przejawie dyskryminacji, przeważnie mijając się z prawdą, bo problem jest przecież w prześladowaniu antyklerykałów, humanistów i wolnomyślicieli, a nie kleru.

Redakcja "Faktów i Mitów" wspiera na swoich łamach RACJĘ Polskiej Lewicy. Dlaczego właśnie ona?

To jedyna partia, która na czele swojego programu, swoich postulatów, ma antyklerykalizm - nie jako walkę z wiarą czy religią, ale walkę z wszelkimi nadużyciami, po prostu z klerykalizmem i fundamentalizmem religijnym, który - poza tym, że ogłupia całe narody - jest zarzewiem większości wojen. No i tak od serca... to ja założyłem tę partię i byłem jej pierwszym przewodniczącym.

drukuj poleć znajomym poprzedni tekst następny tekst zobacz komentarze


lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:



Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
Kraków
Socialists/communists in Krakow?
Krakow
Poszukuję
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
Discord
Teraz
Historia Czerwona
Discord Sejm RP
Polska
Teraz
Szukam książki
Poszukuję książek
"PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
Lca

Więcej ogłoszeń...


21 listopada:

1892 - Na zjeździe w Paryżu postanowiono utworzyć Polską Partię Socjalistyczną.

1918 - Odwołanie delegatów PPS z warszawskiej Rady Delegatów Robotniczych i utworzenie własnej Rady.

1918 - W czasie demonstracji robotniczej w Czeladzi żołnierze otworzyli ogień do manifestantów - 5 osób zabitych.

1918 - Rząd Jędrzeja Moraczewskiego wydał manifest zapowiadający reformę rolną i nacjonalizację niektórych gałęzi przemysłu.

1927 - USA: masakra w Columbine w stanie Kolorado - policja ostrzelała strajkujących górników ogniem karabinów maszynowych.

1936 - Polscy górnicy zadeklarowali jeden dzień pracy dla bezrobotnych, wydobywając na ten cel 9500 ton węgla.

1940 - W Krakowie grupa bojowa GL PPS (WRN) pod dowództwem M. Bomby dokonała aktu dywersji na terenie zakładów "Solvay", paląc 500 wagonów prasowanego siana.

2009 - Duńska Partia Komunistyczna założyła własną organizację młodzieżową Ungkommunisterne.


?
Lewica.pl na Facebooku