Kongres przegłosował również szereg uchwał, w tym stanowisko popierające wejście Polski do Unii Europejskiej.
Przed drugą turą Marek Garztecki wezwał do głosowania na Zbigniewa Puchajdę, stwierdzając, że dla zachowania równowagi między Warszawą a regionami wskazane będzie, aby jedną z dwóch najważniejszych funkcji w partii (obok przewodniczącego CKW) pełnił człowiek z "terenu". W bardzo ostrych słowach zaatakowało go za tę wypowiedź kilku delegatów z Mazowsza.
Swoje przemówienie nowy przewodniczący RN wygłosił do nielicznych pozostałych na sali delegatów. Mówił, że PPS stanie się partią "pozytywną, a nie negatywną", która będzie uczestniczyć w budowie Polski, a nie robieniu "ulicznych zadym". Nowa, "rozsądna" PPS zajęła jego zdaniem "miejsce w środkowej części lewej strony sceny politycznej".
Przeciwnicy Ziemskiego zarzucili mu dążenie do podporządkowania PPS Sojuszowi. Część z nich zapowiedziała opuszczenie partii, a niektórzy deklarowali chęć przejścia do Nowej Lewicy Piotra Ikonowicza.
Krzysztof Kobrzak
współpraca Marek Tobolewski
Kongres PPS: nowy szef dopiero w drugiej turze
[2003-05-24 18:09:55]
Ponad 200 delegatów zebrało się dziś w Warszawie na XXXVII Kongresie Polskiej Partii Socjalistycznej. Kongres ma dokonać wyboru nowego przewodniczącego, uchwalić program i wprowadzić poprawki do statutu. Na Kongresie nie pojawił się gość z ramienia SLD, obecni byli tylko przedstawiciele UP i OPZZ.
O godzinie 18.00 ogłoszono wyniki wyborów na szefa Rady Naczelnej PPS. Żaden z kandydatów nie uzyskał 50-procentowej przewagi, będzie zatem druga tura głosowania. W pierwszej turze najwięcej głosów padło na dotychczasowego wiceprzewodniczącego Andrzeja Ziemskiego. Jego kandydaturę poparło 105 delegatów, dotychczasowy przewodniczący prof. Zbigniew Puchajda zdobył 75 głosów, a trzeci ze startujących, Marek Garztecki - 36 głosów. Garztecki zaapelował do delegatów o głosowanie na prof. Puchajdę.
W swoim wystąpieniu wyborczym Andrzej Ziemski mówił, że "PPS powinna oprzeć się o SLD". Puchajda przywoływał dotychczasowe dokonania, dodał też, że udało mu się zażegnać konflikt wewnątrz partii, a Garztecki wskazywał konieczność wprowadzenia lepszego przepływu informacji wewnątrzpartyjnej i pracy na rzecz pozyskiwania ludzi młodych.
Wcześniej zdecydowano, że wszyscy delegaci na Kongres wybiorą nowego "przewodniczącego partii". Ten zapis ostro skrytykował honorowy przewodniczący PPS, sędziwy Jan Mulak. Jego zdaniem jest to całkowite zaprzeczenie tradycyjnym zasadom partii, która zawsze miała charakter demokratyczny, a nie wodzowski. Później jednak, w czasie głosowania poprawek statutowych, delegaci przywrócili zapis mówiący, że kongres wybiera "przewodniczącego Rady Naczelnej", nie zaś "przewodniczącego partii". Podziękowania wzruszonego Mulaka sala przywitała oklaskami.
Atmosfera podczas Kongresu była gorąca: doszło nawet do przepychanek pomiędzy jego uczestnikami, interweniowała policja.
KK, MT