Trudność wynika stąd, że po transformacji ustrojowej 1989 r. prawica w Polsce potępiła ją, jej wybory ideowe, określając mianem kolaborantki. Jej nazwisko wykreślone zostało z podręczników szkolnych, a powieści ukazujące ciężką dolę robotnika i chłopa w Polsce przedwojennej skazane zostały na zapomnienie. W Muzeum Powstania Warszawskiego została ukazana jako osoba, która przyczyniła się do zniewolenia Polski, podporządkowania jej ZSRR.
Mimo tego trzeba przypominać zasługi Wasilewskiej wobec Polski i Polaków, aby wyrobić sobie własny pogląd na jej rzeczywistą rolę i znaczenie w najnowszych dziejach Polski.
Związki ze sprawą robotniczą
Wanda Wasilewska wywodziła się z rodziny pepesowskiej, zaangażowanej w walkę o niepodległość Polski. Jej ojciec, Leon Wasilewski, bliski przyjaciel Józefa Piłsudskiego miał wielkie zasługi w budowaniu podstaw powstałej po 120 latach niewoli Polski. W latach 1918–1919 pełnił funkcję ministra spraw zagranicznych, przyczyniając się m.in. do wytyczenia granic odrodzonej Polski.
Wasilewska po latach mówiła, co wyniosła z domu rodzinnego. Podkreślała, że już jako dziecko przyzwyczaiła się "że 1 Maj jest wielkim świętem, że wtedy z mamą lub ojcem idzie się w pierwszym rzędzie pochodu. Więc w zasadzie ruch robotniczy i sprawa robotnicza były tym, od czego zaczynałam życie w dzieciństwie i w co wrastałam od dzieciństwa". Nie ukrywała, że dom jej kształtował niechętny stosunek do Rosji i wręcz wrogi stosunek do Związku Radzieckiego. Później sama dochodziła do przekonania o potrzebie współdziałania z państwem radzieckim w rozwiązywaniu spraw polskich.
Od wczesnej młodości, będąc jeszcze studentką, Wasilewska angażowała się w szerzenie oświaty w środowisku robotniczym. Mieszkając początkowo w Krakowie, działała w Towarzystwie Uniwersytetu Robotniczego, występowała na zebraniach robotniczych. Dzięki częstym wyjazdom do różnych środowisk robotniczych zdobyła cenną umiejętność nawiązywania bliskiego kontaktu ze słuchaczami. Z czasem stała się jednym z najlepszych mówców. Ta zdobyta umiejętność, wyniesiona z działalności w ruchu socjalistycznym w Krakowie, okazała się później, w latach wojny, przydatna w procesie mobilizacji Polaków w ZSRR do walki o odzyskanie niepodległości i budowy nowej Polski.
Wcześnie ujawnił się jej talent literacki. Przekonała się, że również piórem może walczyć o sprawy robotników i chłopów. Przy wsparciu finansowym ojca, w latach 30. ukazały się głośne jej powieści "Oblicze dnia" i "Ojczyzna". Piała też utwory dla dzieci i młodzieży, z których najbardziej znany był "Pokój na poddaszu", wchodzący po wojnie w skład lektur obowiązkowych w szkole.
Również dzięki pomocy rodziców w 1934 r. przeniosła się z Krakowa do Warszawy i włączyła do działalności Związku Nauczycielstwa Polskiego, stojąc na czele głośnego strajku okupacyjnego nauczycieli. Na XXIII Kongresie PPS została wybrana do Rady Naczelnej. Była zwolenniczką współdziałania socjalistów z komunistami, których partia była nielegalna. Wraz z innymi działaczami politycznymi, społecznymi i intelektualistami uczestniczyła w akcji amnestyjnej, działała na rzecz całkowitej amnestii więźniów politycznych i likwidacji obozu w Berezie Kartuskiej.
Gdy wybuchła wojna
Agresja Niemiec hitlerowskich na Polskę we wrześniu 1939 r. przerwała niezwykle aktywną działalność Wandy Wasilewskiej w II Rzeczpospolitej. Wraz z innymi uciekała przed wkraczającymi do Polski Niemcami. Dotarła wraz z mężem, Marianem Bogatko do Lwowa, zajętego już przez Armię Czerwoną. Wasilewską przyjęto z otwartymi rękami, była bowiem znana jako pisarka i działaczka. W nowych warunkach stała się sojuszniczką władzy radzieckiej, angażując się w sprawy znajdujących się we Lwowie Polaków. Nie miała niestety wpływu na wywózki Polaków w głąb Związku Radzieckiego, przeprowadzane przez NKWD. Nie znała jeszcze przestępczej roli tej instytucji. Została wybrana na posła do Rady Najwyższej ZSRR, reprezentując w niej interesy mieszkańców Ukrainy Zachodniej. Już wówczas przez środowiska prawicowe uznana została za kolaborantkę. Został wydany na nią wyrok śmierci, który nie został wykonany. Natomiast jej mąż został zastrzelony przez nieznanych początkowo sprawców.
Wasilewska zdawała sobie sprawę, że wojna się nie zakończyła i że jedyną siłą, która może pomóc w przyszłości wyzwolić Polskę spod okupacji hitlerowskiej jest Armia Czerwona. Mimo, że armia ta wkroczyła 17 września na wschodnie tereny II Rzeczpospolitej, Wasilewska uznała to za przykry dla Polaków, ale tylko fragment rozpętanej przez III Rzeszę wojny, przewidując, że Związek Radziecki nie będzie w tej wojnie neutralny. Jej przewidywania miały się już w czerwcu 1941 r. potwierdzić, gdy wojska nazistowskich Niemiec zaatakowały ZSRR.
Pewne nadzieje wśród Polaków obudził układ zawarty pomiędzy rządem ZSRR a rządem polskim generała Władysława Sikorskiego. Na mocy tego układu powstawało na terytorium ZSRR wojsko polskie, utworzona została polska ambasada.
Wasilewska włączyła się w tym czasie do prowadzonej przez Armię Czerwoną walki, pisząc artykuły z pierwszej linii frontu. Napisała też głośną powieść "Tęcza", ukazującą okrucieństwo Niemców na terenach okupowanych. Film zrobiony na podstawie tej powieści cieszył się dużą popularnością.
Na czele Polaków w ZSRR
Nowe perspektywy w toczącej się wojnie otworzyło zwycięstwo Armii Czerwonej pod Stalingradem. Wanda Wasilewska odwołana została z frontu i stanęła na czele komisji organizacyjnej Związku Patriotów Polskich. Był to okres, kiedy powstała po 1941 r. armia polska, zwana armią Andersa, na skutek różnych kalkulacji politycznych opuściła Związek Radziecki, udając się na Bliski Wschód. Pogarszające się stosunki rządu radzieckiego z rządem polskim w Londynie zmuszały znajdujących się w Związku Radzieckim polskich działaczy politycznych do stawiania pytania – co dalej ze sprawą polską? Wszystko bowiem wskazywało, że to Armia Czerwona będzie wyzwalała spod okupacji hitlerowskiej Polskę. Rodziło to nowe problemy. Powołane do życia czasopismo dla Polaków, będące organem ZPP, zatytułowane "Wolna Polska" podejmowało nurtujące Polaków w ZSRR sprawy. Wanda Wasilewska, która na I Zjeździe ZPP w czerwcu 1943 r., wybrana została przewodniczącą Związku, posiadała szerokie możliwości działania na rzecz Polaków rozproszonych po całym ogromnym terytorium ZSRR i żyjących w niezwykle trudnych warunkach. Kiedy w wyniku "sprawy Katynia" zerwane zostały przez rząd radziecki stosunki dyplomatyczne z rządem polskim na emigracji w Londynie i likwidacji uległa ambasada polska oraz jej placówki sprawujące opiekę nad Polakami, ktoś musiał zająć się losem Polaków, losem dzieci polskich znajdujących się w sierocińcach, stworzyć im warunki uczenia się w języku polskim. Wszystkie te sprawy podejmował Zarząd Główny ZPP, którego pracami kierowała Wasilewska. Mając możliwość telefonicznego kontaktu ze Stalinem, mogła na bieżąco rozwiązywać wiele spraw, zwłaszcza nieść pomoc materialną potrzebującym jej Polakom. Pisano do niej listy informujące o tragicznej sytuacji poszczególnych osób i rodzin. Wiele osób uchroniła od głodowej śmierci, co jej po wojnie pamiętano.
ZPP rozwinął system szkolnictwa dla dzieci i opieki przedszkolnej. Powołany został polsko-radziecki Komitet do Spraw Dzieci Polskich w ZSRR, który obok pomocy materialnej i wychowawczej troszczył się o podręczniki szkolne. Była to wielka praca dla przyszłości, której nie sposób nie docenić.
Ale w owym czasie niezwykle ważną była sprawa tworzenia od maja 1943 r. nowej polskiej siły zbrojnej, mającej walczyć u boku Armii Czerwonej o wolność Polski. Wasilewska nie tylko brała udział w komisji opracowującej zasady formowania jednostki wojskowej na terytorium ZSRR, załatwiając z władzami radzieckimi szereg spraw związanych z tworzeniem się w Siedlcach nad Oką Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki. Bywała często wśród żołnierzy, wyjaśniając im sens prowadzonej walki. Wzięła udział w uroczystości ślubowania 1 Dywizji, przyjmując wraz z jej dowódcą Zygmuntem Berlingiem i kapelanem księdzem Franciszkiem Kubszem przysięgę kościuszkowców, której treść właśnie ona napisała. Objęła też kierownictwo Wydziału Wojskowego ZPP. Interweniowała u najwyższych czynników radzieckich, kiedy dowiedziała się, jak wielkie straty poniosła dywizja w bitwie pod Lenino.
Polakom w ZSRR trzeba było także powiedzieć, jaka będzie Polska po wojnie. W formułowaniu takiej wizji wyzwolonej spod okupacji hitlerowskiej Polski, Wasilewska brała aktywny udział. Już na pierwszym zjeździe ZPP podkreślono, że przyszła Polska powinna być nowoczesna dzięki przeprowadzonym reformom gospodarczym, Polską, w której realizowane będą ideały sprawiedliwości społecznej, która będzie silna nie zaborem cudzych ziem, ale żyjąca w przyjaźni ze wszystkimi sojusznikami, Polską umocnioną na zachodzie i nad Bałtykiem. Były to bardzo ogólne założenia ideowe, które później uległy konkretyzacji.
Kiedy zbliżało się wyzwolenie Polski, Wasilewska brała aktywny udział w tworzeniu zalążków władzy ludowej w postaci Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego. Została wiceprzewodniczącą PKWN domagając się, aby jak najszybciej uchwalony został dekret o reformie rolnej. Dola chłopa pańszczyźnianego, opisana w powieści "Ojczyzna" była jej szczególnie bliska. Przygotowywała później Polaków w ZSRR do powrotu do kraju. Wszystko to wymagało ogromnej pracy.
Po wojnie Wasilewska zamieszkała w Kijowie, wiążąc swoje życie osobiste z pisarzem ukraińskim Aleksandrem Krniejczukiem. Bardzo często przyjeżdżała do Polski, gdzie miała grono przyjaciół, gdzie wydawano jej kolejne powieści. Brała aktywny udział w ruchu na rzecz pokoju.
Jej aktywne życie przerwała nagła śmierć 29 lipca 1964 r. Miała wówczas zaledwie 59 lat.
Została po niej pamięć tych, których uratowała od śmierci, którym umożliwiła powrót do kraju nie jak tułaczom, ale z karabinem w ręku, tych, którym utorowała drogę do godnego życia w ludowej Polsce, w nowych bezpiecznych granicach.
W Polsce zwanej trzecią Rzeczpospolitą, rządzące partie prawicowe zaszczepiają systematycznie nienawiść do działaczy lewicy z przeszłości, a tym samym do Wandy Wasilewskiej. Można jednak żywić nadzieję, że kiedy złagodzone zostaną spory polityczne dzielące Polaków na dobrych i złych, jej postać w końcowym efekcie oceniona zostanie sprawiedliwie. Nie może zostać przekreślone to wszystko, co zdziałała dla Polski i Polaków w czasie II wojny światowej.
Eleonora Salwa-Syzdek
Tekst ukazał się w tygodniku "Trybuna Robotnicza".