Antyrasistowska kampania izraelskich komunistów

[2009-02-01 22:14:40]

Komunistyczna Partia Izraela i organizacja Demokratyczny Front dla Pokoju i Równości - Hadasz, prowadzą swoją kampanię wyborczą pod hasłami walki z faszyzmem i rasizmem. Żydzi i Arabowie nie zgadzają się na bycie wrogami - Hadasz przeciwieństwem Liebermana - głosi główny slogan wyborczy izraelskiej lewicy. Yvette Lieberman to lider skrajnie prawicowej, rasistowskiej partii Yisrael Beiteinu i właśnie przeciwko propagowanym przez niego poglądom walczą komuniści.

Izraelska lewica zachęca do głosowania i współpracy tych, którzy obawiają się wzrostu "liebermanizacji". Jak zauważa przewodniczący Hadasz, członek Knesetu Mohamed Barakeh, niestety, "liebermanizacja" nie ogranicza się do samego Liebermana lecz zadomowiła się w społeczeństwie izraelskim.

Partia komunistyczna zauważa, że rasizm odczuwany przez ludność arabską w Izraelu narasta z dnia na dzień, co prowadzi do politycznych i fizycznych ataków na społeczność arabską, czego kulminacją była ostatnio decyzja o zakazie startu w zbliżających się wyborach dwóm partiom arabskim. Decyzja ta, zdaniem komunistów, była częścią długotrwałego procesu demonizacji arabskich obywateli Izraela, w tym przedstawiania ich jako wewnętrznych wrogów. Tendencja ta jest szkodliwa dla społeczeństwa izraelskiego. Oto dlaczego Hadasz, który jest całkowitym przeciwieństwem Liebermana, postanowił zjednoczyć wszystkie siły liberalne i demokratyczne w Izraelu przeciwko rasizmowi. Wiemy, że wielu jest takich, którzy sprzeciwiają się liebermanizacji - informuje komunikat partii.

Arabska mniejszość w Izraelu, pomimo formalnej równości praw, jest dyskryminowana na wszelkich płaszczyznach życia społecznego - poszanowania ich praw, dostępu do usług, edukacji i rozwoju. Jak zauważają izraelscy komuniści, większość żydowskiej populacji również cierpi z powodu biedy i bezrobocia ale ta większość widzi te problemy w kontekście konfliktu religijnego i etnicznego i swój gniew przenosi na społeczność arabską zamiast na państwo. W takiej fałszywej interpretacji rzeczywistości pomaga oczywiście szowinistyczna izraelska prawica.

Arabowie są też atakowani fizycznie - w ostatnich miesiącach doszło w Izraelu do antyarabskich incydentów o charakterze pogromowym. Dla przykładu, kilka miesięcy temu w mieście Acre, miejscowa ludność arabska została zaatakowana przez bandy prawicowych chuliganów żydowskich, którzy ostrzelali samochody Arabów.

Do ataków antyarabskich dochodzi nie tylko ze strony prawicowych ekstremistów żydowskich ale także ze strony instytucji państwowych. Od czasu rozpoczęcia izraelskiej agresji na Strefę Gazy pod koniec grudnia, w Izraelu aresztowano ponad 700 działaczy opozycyjnych, z czego większość to arabscy obywatele Izraela. Aresztowania były związane z falą organizowanych przez ruch antywojenny demonstracji przeciwko masakrze w Gazie.

Oprócz aresztowania osób zaangażowanych w organizowanie demonstracji, władze poddały przesłuchaniom i prewencyjnym aresztowaniom przywódców palestyńskich w Izraelu. Dla przykładu, w areszcie umieszczono bez powodu przewodniczącego Narodowego Zgromadzenia Demokratycznego (Balad), Awada Abd al-Fataha. Także sekretarz Demokratycznego Frontu dla Pokoju i Równości (Hadasz) został poddany przesłuchaniom przez tajną policję polityczną Szin Bet, podobnie jak działacze arabskiej partii izraelskiej Abna al-Balad, posłowie Mohamet Canaane i Raja Agbariya.

Według izraelskich komunistów, łamanie prawa do swobody wypowiedzi, które przysługuje obywatelom, jest związane z dwoma osobnymi ale ściśle ze sobą związanymi kampaniami prowadzonymi przez rząd. Jest to - po pierwsze - dalsza marginalizacja i delegitymizacja arabsko - palestyńskiej mniejszości narodowej w Izraelu oraz - po drugie - wyciszenie głosów protestu przeciwko atakom i zbrodniom wojennym w Gazie.

W czasie trwania izraelskiej agresji, w największych miastach Izraela doszło do licznych demonstracji antywojennych organizowanych przez lewicę i ruch pokojowy. Izraelski minister obrony Ehud Barak odwołał swoją wizytę na uniwersytecie w Tel Awiwie po tym jak studenci napisali farbą na jednym z murów uczelni hasło określające go jako mordercę.

Wbrew mitom rozpowszechnianym przez izraelską prawicę, w społeczeństwie izraelskim nie ma jedności w kwestii stosunku do agresywnej polityki państwa wobec Palestyńczyków a wielu Żydów chce sprawiedliwego rozwiązania sprawy palestyńskiej, w tym podjęcia uczciwych negocjacji z Hamasem lub kimkolwiek, kogo wybiorą w swoich wyborach Palestyńczycy. W siłę rośnie też ruch młodzieży odmawiającej pójścia do armii, właśnie ze względu na zbrodnicze zaangażowanie armii na ziemiach Palestyńczyków. Dyskryminacja arabskich obywateli Izraela jest ściśle związana z polityką państwa Izrael wobec palestyńskich dążeń niepodległościowych, czyli systematycznego nękania Palestyńczyków dlatego, że odważają się na opór.

Bartłomiej Zindulski

lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:

Dawid Kański: Komentarz do wyborów prezydenckich w USA

Xavier Woliński: Baśń o „sprawczości”

Aleksander Radomski: Goździki, które zasiały zmiany

Bartłomiej Zindulski: Lewicowa alternatywa Sahry Wagenknecht

Witold Sawicki: Walka z nowotworem, na osobistym przykładzie

Michał Peno: Praxis po hiszpańsku

Antyrasistowska kampania izraelskich komunistów

lewica.pl w telefonie

23 listopada: