Szczecin - Debata Scholz-Ilnicki-Napieralski

30 grudnia w Szczecinie odbyła się zorganizowana przez Młodych Socjalistów debata pt. "Przyszłość Unii Europejskiej, przyszłość lewicy", w której wzięli udział eurodeputowany Helmut Scholz z niemieckiej Lewicy (Die Linke), wiceprzewodniczący Rady Naczelnej Polskiej Partii Socjalistycznej Grzegorz Ilnicki oraz szef Sojuszu Lewicy Demokratycznej Grzegorz Napieralski. Dyskusję prowadziła Agnieszka Sosińska z Młodych Socjalistów. Debata ogniskowała się wokół przyszłości Unii Europejskiej, Traktatu Lizbońskiego i kondycji formacji lewicowych w Polsce i Europie.

Debata rozpoczęła się od pytania o wizję przyszłości Unii Europejskiej. Helmut Scholz zaznaczył że jego partia postanowiła odrzucić Traktat Lizboński, który jej zdaniem podtrzymuje i umacnia politykę neoliberalną. Jego zdaniem potrzebna jest w przyszłości poważna korekta postanowień dokumentu tak, by służył on dalszej integralności Unii i dostosowaniu jej do potrzeb obywateli i obywatelek, a nie kapitału. Przykład Kopenhagi i klęska w kwestii porozumienia się poszczególnych państw pokazała, że obecny model integracji nie jest dopracowany i wymaga zmian. Przedstawiciel Die Linke wskazał również na legitymizowanie przez Traktat dalszej militaryzacji UE, a także deficytowość demokratyzacji instytucji unijnych. Mimo zwiększenia kompetencji Parlamentu Europejskiego jest to wciąż za mało.

Zwrócił na to również uwagę Grzegorz Ilnicki, który powiedział: Tyle integracji ile demokracji i solidarności. Jego zdaniem Traktat Lizboński to krok w stronę UE o fasadowych instytucjach demokratycznych, budowanej bez legitymacji i kontroli społecznej, ponad głowami obywateli. Nam Unia Europejska z deficytem demokracji – także gospodarczej – nie jest projektem bliskim - powiedział wiceprzewodniczący RN PPS. Ilnicki wymieniał za to potrzebę zwiększenia budżetu unijnego, harmonizacji podatkowej i uwspólnienia standardów socjalnych jako konieczne kroki reformujące Unię.

Natomiast zdaniem Grzegorza Napieralskiego, posła na Sejm RP i przewodniczącego SLD, Traktat Lizboński to krok w dobrą stronę. Przypomniał on również o zwiększeniu kompetencji Parlamentu Europejskiego i poparciu swojego ugrupowania dla tego dokumentu. Stwierdził jednak, że obecnie brak jest jednej spójnej wizji rozwoju Unii.

Kolejnym zagadnieniem była obecna sytuacja partii lewicowych oraz kierunek ich rozwoju. Helmut Scholz powiedział, że dobry wynik Die Linke w ostatnich wyborach parlamentarnych w Niemczech jest rezultatem wyrazistości programu partii, opartego o wyraźnie lewicowe postulaty oraz konsekwencji w forsowaniu ich i przedstawianiu opinii publicznej. Wskazał również na szeroką współpracę, jaka prowadzona jest ze stowarzyszeniami czy związkami zawodowymi, również odpowiedzialną za zdobyte w ostatnich wyborach mandaty.

Zdaniem Grzegorza Ilnickiego kryzys lewicy w Polsce jest głęboki. Według niego w kraju, w którym bezrobocie, niskopłatna praca i bieda dzieci są powszechne, oczekiwałoby się lewicy walczącej o sprawiedliwość społeczną, zamiast w której w Sejmie zasiadają socjaldemokraci niewiele różniący się od Platformy Obywatelskiej lub popierający jej liberalne projekty takie jak ograniczenie prawa do emerytur pomostowych. Ilnicki krytykował także polityków SLD z Aleksandrem Kwaśniewskim na czele za poparcie dla militarystycznej polityki USA, której efektem były zbrodnicze bombardowania Jugosławii oraz agresja na Afganistan i Irak. Wyraził on także nadzieję, że to PPS będzie częścią oddolnego ruchu społecznego reprezentującego osoby widzące dla siebie miejsca w socjaldemokratycznych partiach parlamentarnych.

Grzegorz Napieralski, przyznał że SLD popełniło w trakcie swoich rządów wiele błędów, takich jak udział w wojnie w Iraku i Afganistanie, zaznaczył też jednak, że Sojuszowi Lewicy Demokratycznej mimo trudnych kompromisów udało się przeforsować wiele korzystnych rozwiązań. W całej Europie jest tak, że każdy polityk popełnia błędy w czasie rządzenia - powiedział, stwierdzając również, w odpowiedzi na pytania o postać Leszka Millera, że nie powinno się wyrzucać tak doświadczonego polityka poza nawias, ale wykorzystywać jego doświadczenie. Jako przykład takiego traktowania podał byłego hiszpańskiego premiera z ramienia PSOE, Felipe Gonzáleza.

Maciej Łapski z Demokratycznego Zrzeszenia Studenckiego pytał Grzegorza Napieralskiego w jaki sposób jego partia zamierza wspierać rozwój sektora organizacji pozarządowych w Polsce i spółdzielczości. Przewodniczący SLD chwalił swoją partię za pracę nad ustawą o działalności pożytku publicznego. Napieralski twierdził też, że istnieją socjalne projekty SLD, blokowane według niego przez Marszałka Sejmu.

W dyskusji głos zabrał też Adrian Zandberg z PPS, który pytał, jak można z jednej strony przyznawać się do błędu w związku z Irakiem i Afganistanem, a z drugiej wystawiać na prezydenta człowieka odpowiedzialnego za te działania. Kandydatura Szmajdzińskiego pokazuje, ile warte są deklaracje SLD o "głębokich zmianach" i na co SLD dziś stać. Oto partia parlamentarna wystawia kandydata z poparciem na poziomie Bogusława Ziętka czy Janusza Korwina-Mikke. Czy po kompromitacji politycznej, jaką jest wystawienie ministra ds. wojny w Iraku, nie boicie się kolejnej, wyborczej? - pytał Zandberg. W odpowiedzi usłyszał, że Jerzy Szmajdziński był jedynie ministrem i wykonywał wolę rządu. Zdaniem Napieralskiego cechy Jerzego Szmajdzińskiego - kompetencja i spokój - mogą być dla wielu wyborców zachętą do poparcia tej kandydatury.

Wydarzenie było częścią programu IV Zimowej Szkoły Demokracji Społecznej Młodych Socjalistów, brało w niej udział około 70 osób z całego kraju.

Mateusz Mirys

Dawid Kański: Komentarz do wyborów prezydenckich w USA

Xavier Woliński: Baśń o „sprawczości”

Aleksander Radomski: Goździki, które zasiały zmiany

Bartłomiej Zindulski: Lewicowa alternatywa Sahry Wagenknecht

Witold Sawicki: Walka z nowotworem, na osobistym przykładzie

Michał Peno: Praxis po hiszpańsku

Szczecin: Debata Scholz-Ilnicki-Napieralski

lewica.pl w telefonie

23 listopada: