W ramach programu rząd i organizacje pracodawców planują stworzyć szereg ułatwień dla pracodawców, które mają stworzyć około 100 tysięcy miejsc pracy. Prace w ramach programu "Druga Szansa" funkcjonowałyby poza normalnymi przepisami prawa pracy dotyczącymi liczby godzin pracy w wymiarze dziennym i tygodniowym, składek na ZUS, czy urlopów. Dzień pracy osób objętych programem ma być elastycznie ustalany między pracodawcą, a zatrudnionymi (czas powyżej ośmiogodzinnego dnia pracy nie będzie dodatkowo płatny). Osoby objęte programem będą zatrudnienie na odnawiane co miesiąc umowy zlecenie, wysokość pensji będzie zależała wyłącznie od negocjacji między pracodawcami, a pracownikami. Jakiekolwiek zrzeszanie się pracowników w związki zawodowe ma być wzbronione.
Jak powiedziała na konferencji prasowej Henryka Bochniarz: Główną barierą uniemożliwiającą trwale bezrobotnym znalezienie pracy był nadmiar regulacji i zbyt wysokie koszty pracy. Inicjatywa rządu znosi te absurdalne bariery, przez co przysłuży się przede wszystkim najuboższym, najsłabiej radzącym sobie na rynku obywatelom.
Uczestnicy programu mają być zakwaterowani w specjalnych Centrach Pracy, gdzie otrzymają nocleg i dwa posiłki dziennie. Specjalni instruktorzy i strażnicy będą strzec ich bezpieczeństwa.
Do programu mogą być także skierowane osoby, które nie mogą spłacić długów, czy obciążane niezapłaconymi czynszami. Bezrobotnym, którzy nie przyjmą skierowania do programu będą grozić wysokie grzywny, lub kary ograniczenia wolności. Jak powiedział TVP Info premier Donald Tusk program jest częścią planów przechodzenia od welfare state, do workfare state.
Dziś wiele ludzi marzy o możliwości pracy, o poczuciu spełnienia, jakie dają pieniądze, na które się ciężko zapracowało. Nasz program ma pomóc realizować marzenia, pokazać ludziom jak bardzo można realizować się w pracy i przez pracę - stwierdził Boni podczas konferencji.
Janusz Zakrzewski