PD o katastrofie smoleńskiej i polityce "zgody narodowej"

[2010-04-22 21:28:34]

W obliczu atmosfery, jaką kreuje się w Polsce w następstwie wypadku lotniczego w Smoleńsku, głos zabiera wielu ludzi lewicy, co dobrze widać po blogosferze, publicystyce i komentarzach na lewica.pl. 21 kwietnia swoje oświadczenie w sprawie politycznych i społecznych skutków katastrofy wydali socjaliści z Pracowniczej Demokracji.

Na wstępie, autorzy oświadczenia przypominają, że choć było to niezwykłe wydarzenie rangi międzynarodowej, bo zginęła para prezydencka i najwyźsi dygnitarze państwowi, to pamiętać należy, że Wśród ofiar byli też zwykli ludzie - m.in. członkowie rodzin pomordowanych na rozkaz Stalina w 1940 roku oraz stewardesy i piloci.

Autorzy zauważają też, że tragedia spowodowała autentyczny odruch współczucia wśród znacznej części społeczeństwa, jednak politycy wykorzystują ten zwykły akt przyzwoitości w celu budowania "jedności narodowej", gdzie zwykli ludzie mają pełnić rolę posłusznych i wdzięcznych podwładnych.

Z każdym dniem tygodniowej żałoby narodowej nakręcano spiralę przesadnej retoryki – do takiego stopnia, że niektórzy komentatorzy mówili o kreowaniu atmosfery końca świata. Mitologizowanie umarłych polityków idzie pełną parą, szczególnie wyolbrzymiane są rzekome zasługi Lecha Kaczyńskiego - napisano w stanowisku.

Autorzy oświadczenia krytycznie odnieśli się do pomysłu pochowania Kaczyńskich na Wawelu. Przesada przekroczyła granicę absurdu decyzją o pochówku Lecha Kaczyńskiego na Wawelu - czytamy. Spontaniczne protesty pojawiły się w różnych miastach. Trudno się dziwić – decyzja wawelska była bardzo polityczną decyzją. Miała ona służyć pośmiertnej koronacji nie tylko zmarłego prezydenta, ale także konserwatywnej, militarystycznej i obyczajowo wstecznej polityki reprezentowanej przez PiS – polityki najbliższej hierarchom kościelnym.

W oświadczeniu poświęcono sporo miejsca ocenie politycznego dziedzictwa nieżyjącego prezydenta. Mówi się o upartej walce Lecha Kaczyńskiego w sprawie Katynia. Niewątpliwie Katyń to zbrodnia, ale nie chodziło tu tylko o historyczną pamięć. W rękach Kaczyńskiego, Katyń miał dostarczyć emocjonalnego paliwa, by usprawiedliwić i próbować intensyfikować agresywną politykę zarówno Polski, jak i NATO. Przykładowo, Kaczyński wyjechał do Gruzji jako jeden z najbliższych sojuszników gruzińskiego prezydenta Saakaszwiliego podczas wojny z Rosją w sierpniu 2008 r., którą Saakaszwili rozpoczął szaleńczym atakiem na Osetię Płd. Polski prezydent starał sie podgrzać już niebezpieczną sytuację deklamując na wiecu: "Jesteśmy po to, żeby podjąć walkę". Kilka dni później w Warszawie ogłosił: "na armii nie wolno oszczędzać" a "wojsko musi być coraz silniejsze".

Pracownicza Demokracja przypomina, ze Kaczyński cieszył się zaufaniem wielu związkowców, szczególnie tych z "Solidarności". Choć jest on zapamiętany przez wielu jako były działacz opozycji i wiceprzewodniczący związku, a jego okazjonalne wypowiedzi przeciwko neoliberalizmowi przysporzyły mu nieco popularności wśród niektórych pracowników, to - zdaniem autorów oświadczenia - warto pamiętać, że  w praktyce różnice między Lechem Kaczyńskim a rządem Tuska w kwestiach ekonomicznych były minimalne. Były prezydent nie zawetował rządowej ustawy o obniżce podatków dla najbogatszych czy likwidacji podatku spadkowego. Nie robił nic by wspierać tych, którzy walczą ze zwolnieniami. Autorzy przypominają, że Kaczyński był blisko związany z miliarderami pokroju Ryszarda Krauze, który miał prywatny numer telefonu prezydenta. Kaczyński mógł zrobić więcej dla zwykłych ludzi ale nie zrobił, piszą autorzy oświadczenia.

W oświadczeniu czytamy, że podczas, gdy establiszment jest pogrążony w żalu po utracie polityków z pierwszych stron gazet, nie wspomina się o tragicznej śmierci górników, którzy zginęli w kopalniach Silitech w Zabrzu, Ziemowit w Lędzinach i Murcki-Staszic w Katowicach zaledwie dwa dni po katastrofie smoleńskiej. Ile czasu antenowego poświęcono tym zmarłym – ofiarom pogoni za zyskiem? - pytają socjaliści z PD.

Autorzy oświadczenia, przyznając, że widok pokazywanych w mediach bliskich ofiar katastrofy, którzy przeżywają ból po utracie bliskich jest poruszający, zauważają, że Polska nie jest jedynym krajem pogrążonym w takim smutku. W takich momentach nasuwa się myśl o bólu, jakiego doświadczają najbliżsi ofiar nalotów bombowych USA, NATO i sojuszników w Afganistanie przy wsparciu trzytysięcznego polskiego kontyngentu. Gdyby w polskich mediach poświęcono ofiarom tych wojen chociaż jeden procent czasu poświęconego ofiarom smoleńskiej katastrofy – pokazując na przykład kochających rodziców z dziećmi - trudno byłoby kontynuować wojnę bez wielkich protestów

Pracownicza Demokracja zauważa, że atmosfera "zgody narodowej" sprzyja podejmowaniu przez władze niepopularnych decyzji bez konsultacji społecznej. Już cztery dni po katastrofie Bronisław Komorowski, pełniący funkcje prezydenta, podpisał dokument przedłużający obecność polskiego kontyngentu okupacyjnego w Afganistanie. "Zgoda narodowa" umożliwiła pominięcie milczeniem faktu, że znaczna większość Polaków nie chce udziału polskich wojsk w tej misji.

Autorzy przypominają, że podkreślanie "wielkości" Kaczyńskiego przyćmiło fakt obecności innych, mniej ważnych osób. Autorzy wyrażają zdziwienie, że nie wspomina się tak wiele o Annie Walentynowicz, która w dużo większym stopniu symbolizuje wielkie karty historii, takie jak strajk w Stoczni Gdańskiej w 1980 roku.

Autorzy sugerują, że być może dzieje się tak dlatego, że Anna Walentynowicz jest najlepszym symbolem walki, która dziś wciąż się toczy - walki z wyzyskiem i zwolnieniami. Zwolnienie Walentynowicz i postulat przywrócenia jej do pracy stał się katalizatorem dla jednego z najpotężniejszych masowych ruchów pracowniczych w historii. W obecnych czasach dwumilionowego bezrobocia w Polsce i globalnego kryzysu systemu, przykład Walentynowicz burzyłby starannie wyreżyserowaną atmosferę jedności bogatych Polaków z resztą społeczeństwa.

Autorzy, apelując do rządzących by nie mylili ludzkich odruchów współczucia ze zgodą na kontynuację polityki cięć, zwolnień i wojen, której oddane są wszystkie partie w parlamencie, kończą swoje oświadczenie słowami: Solidarność z bliskimi zmarłych nie jest tożsama z solidarnością z polityką nędzy prowadzoną przez rządzących. Solidarność dla ofiar w czasie żałoby może w przyszłości przekształcić się w solidarną walkę pracowników.

Pracownicza Demokracja to istniejąca od początku lat 90-tych grupa socjalistyczna wydająca miesięcznik o tej samej nazwie, dawniej pod nazwą Solidarność Socjalistyczna. Związana jest z największą brytyjską partią antykapitalistyczną - Socjalistyczną Partią Robotniczą - SWP oraz kilkudziesięcioma organizacjami rewolucyjnymi na całym świecie współpracującymi w ramach Międzynarodowej Tendencji Socjalistycznej.

Całe oświadczenie przeczytać można na stronie: pracowniczademokracja.org.

Bartłomiej Zindulski


drukuj poleć znajomym poprzedni tekst następny tekst zobacz komentarze


lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:



Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
Kraków
Socialists/communists in Krakow?
Krakow
Poszukuję
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
Discord
Teraz
Historia Czerwona
Discord Sejm RP
Polska
Teraz
Szukam książki
Poszukuję książek
"PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
Lca

Więcej ogłoszeń...


23 listopada:

1831 - Szwajcarski pastor Alexandre Vinet w swym artykule na łamach "Le Semeur" użył terminu "socialisme".

1883 - Urodził się José Clemente Orozco, meksykański malarz, autor murali i litograf.

1906 - Grupa stanowiąca mniejszość na IX zjeździe PPS utworzyła PPS Frakcję Rewolucyjną.

1918 - Dekret o 8-godzinnym dniu pracy i 46-godzinnym tygodniu pracy.

1924 - Urodził się Aleksander Małachowski, działacz Unii Pracy. W latach 1993-97 wicemarszałek Sejmu RP, 1997-2003 prezes PCK.

1930 - II tura wyborów parlamentarnych w sanacyjnej Polsce. Mimo unieważnienia 11 list Centrolewu uzyskał on 17% poparcia.

1937 - Urodził się Karol Modzelewski, historyk, lewicowy działacz polityczny.

1995 - Benjamin Mkapa z lewicowej Partii Rewolucji (CCM) został prezydentem Tanzanii.

2002 - Zmarł John Rawls, amerykański filozof polityczny, jeden z najbardziej wpływowych myślicieli XX wieku.


?
Lewica.pl na Facebooku