Analizy osadzone w paradygmacie krytyczno-biograficznym (wykorzystując między innymi dokonania szkoły frankfurckiej i Pierre’a Bourdieu) w warstwie empirycznej opierają się na dość nowatorskiej w polskich warunkach syntezie krytycznej analizy dyskursu (CDA) i wywiadu narracyjnego. Świadomie marginalizowana jest kwestia reprezentatywności, a przyjęta metoda nie jest neutralną, wymaga "zajęcia stanowiska"1. Wszystko to służyć ma rekonstrukcji buntu i ukazaniu jego uniwersalnych składowych w biografiach, odtworzeniu "stawania się kontestacji", uczenia się jej oraz nauki "poprzez nią". Celem nadania szerokiego, kulturowo-historycznego tła rozmówcy "umiejscowieni" zostali na osi czasu, w momentach tak zwanego "przejścia społecznego". Spróbujmy przyjrzeć się bazie teoretycznej.
W opisie rzeczywistości zewnętrznej autor nie powstrzymuje się od holistycznego subiektywizmu, co nasuwają ramy paradygmatu, jednocześnie sprawnie odrzucając zarzuty natury epistemologicznej dotyczące nieuprawnionego wnioskowania. Stanowi to duże wyzwanie dla ewentualnych krytyków – przy pojawieniu się wątpliwości, zarzutów stawianych przez czytelnika – odpowiedź na powyższe znajduje się najczęściej w kolejnym zdaniu, co stanowić może świadectwo całościowego zamysłu, pozbawionego luk niespełniających kryterium systematyczności. Występowanie kontestacji ukazane zostało w szerokim kontekście przemian historycznych: Stany Zjednoczone i Europa w latach sześćdziesiątych oraz Europa Wschodnia na przykładzie PRL. Punkty wyjściowe fundamentów teoretycznych stanowi kontinuum pojęciowe: kultura – subkultura – kontrkultura – kultura alternatywna, analizowane pod względem aktualności i odniesione do teorii makrostrukturalnych Talcotta Parsonsa (system funkcjonalny AGIL jako przeszkoda na drodze do emancypacji), Maksa Webera i Karola Marksa (zauważając ich teraźniejszą swoistą "impotencję"), Immanuella Wallersteina oraz szkoły frankfurckiej. Warto zwrócić uwagę na swego rodzaju "krytyczną konsekwencję", krytyczną zarówno w zakresie warsztatu poznawczego, jak i pierwiastków oceny dokonań nauk społecznych – analiza kontrkultury zawiera postulat włączenia "do obiegu" pomijanego dotychczas pojęcia komuny – jako formy społecznej.
Ważna część rozważań zawiera opis różnych aspektów uspołecznienia w środowisku szkolnym. Zgodnie z opisanymi powyżej założeniami, szkołę przedstawiono jako miejsce swoistej "resocjalizacji", posiadające opresyjny charakter, służące programowaniu produktów na potrzeby rynku pracy. Recepta dotycząca odbudowy systemu edukacyjnego w czasach "płynnej nowoczesności" to zdaniem autora transmisja umiejętności uczenia, tożsamego z negacją i "indywidualizacją" poszukiwań w oparciu o bunt (zagrożony oczywiście stygmatyzacją "odmiennością i nieprzystosowaniem"). O ile trudno odmówić przytoczonym postulatom logiki (czy też po prostu słuszności), warto zauważyć, że zbliżają się do hipotez ad hoc, nie posiadając empirycznego "dowodu", sprawdzalności.
Dużą rolę w opisie współczesnych uwarunkowań z zakresu determinacji stratyfikacyjnej czy reprodukcji podległości odgrywają przytoczone slogany edukacyjne:
* homo sovieticus (Józef Tischner)
* człowiek jednowymiarowy (Herbert Marcuse)
* człowiek-turysta (Zygmunt Bauman)
W każdym z wymienionych modeli egzystencjalnych jednostka idealnie przystosowuje się do struktury, zachodzi równość "w braku świadomości" – homo sapiens zmienia się w homo consumens. Odwróceniu ulega kartezjańskie 'cogito ergo sum" – ktoś myśli za nas. Pojawia się świadomość "leader price", od tanich produktów sklepowych z marką sklepu do emanacji i transkrypcji w obręb polityki i władzy jako hasła uczestnictwa – "to zależy od ciebie!". Pomimo heterogenicznego charakteru opisywanych zjawisk zauważamy bliźniaczą predykcję i podobny "efekt". System edukacyjny replikuje system społeczno-ekonomiczny, możliwą kategorią analizy staje się przywoływana przez Noama Chomsky’ego typologia Waltera Lippmana, zgodnie z którą istnieją dwie klasy – specjaliści (wąska) i szerokie, zdezorientowane "stado", tkwiące w "paradoksie imperium" – rzeczywistość z jednej strony nierealna, symulakryczna, jest jednocześnie silnie opresyjna.
Dla celów pełnego opisu tło teoretyczne uzupełnione zostało o pojęcie habitusu Pierre’a Bourdieu oraz koncepcję antypedagogiki Hubertusa von Schoenebecka. Ważnym zdaje się być rozwinięcie "zombie-kategorii" autorstwa Ulricha Becka. Erozji ulegają więzi rodzinne, sąsiedzkie a także oddziaływanie klasy szkolnej. System edukacyjny działa w oparciu o zasady rynkowe, co skutkuje deprecjacją statusu wyższego wykształcenia – szkoła staje się miejscem permanentnej rywalizacji. Autor opowiada się za postulatem Henry’ego Giroux, według którego szkoła powinna być miejscem formowania kompatybilnego, holistycznego i krytycznego oglądu rzeczywistości. W ponowoczesności zaciera się dylemat "mieć czy być", pojawia się potrzeba budowy nowych orientacji edukacyjnych, być może stanowiących jedyną możliwość kontinuum egzystencjalnego. Ich przyczynków upatrywać można zdaniem autora między innymi w koncepcjach Jacka Kuronia (rewolucja edukacyjna), Ivana Illicha (bezszkolność), Margaret Mead (kultury prefiguratywne) czy też w wyżej wymienionej antypedagogice.
Warstwa empiryczna, stanowiąca siedem wywiadów narracyjno-biograficznych, prezentuje się interesująco przede wszystkim z powodu udanego i zróżnicowanego doboru respondentów. W gronie tym znaleźć możemy kolejarza, działacza Solidarności z lat osiemdziesiątych, lekarkę zrzeszoną swego czasu w Solidarności Walczącej, anarchistę-plastyka, rockmana, alterglobalistę-socjologa, studentkę-feministkę oraz licealistę, członka Inicjatywy Uczniowskiej. Wnikliwa, pogłębiona analiza wypowiedzi badanych pozwoliła na wysunięcie pewnych konkluzji – bunt w każdym wypadku dotyczył wyzwolenia spod presji większości, oznaczał również kłopoty w funkcjonowaniu w społeczeństwie. Opresja strukturalna i walka z nią polegała na "uwłasnowolnieniu" – bunt nie nosi tutaj charakteru "prometejskiego", jest zdecydowanie indywidualny, wręcz "syzyfowy", stając się działaniem wyzwalającym bez względu na "cenę". Kontestatorzy postrzegają edukację jako czynnik emancypacyjny – "uczenie się" to działanie na rzecz zmiany rzeczywistości – wspólnym mianownikiem staje się "świadomość, którą zyskują". Niestety, podobnie jak nonkonformizm w skali makro skutkuje konformizmem w skali mikro (wewnątrzgrupowym), tak i tutaj działa "pułapka Syzyfa" – wyzwolenie spod jednej struktury prowadzi do adaptacji i ponownej hierarchizacji.
Przy obecności wielu czynników partykularnych trudno jednoznacznie zdefiniować bunt. Choć wydaje się to niemożliwe, należy jednak podkreślić jego społeczny kontekst. Choć brak autorskich prób definicyjnych w zakresie pojęcia buntu został umotywowany przede wszystkim jego każdorazowo indywidualnym, symbolicznym i interpretatywnym charakterem, swego rodzaju "skromność badawcza" pozostawia uczucie niedosytu. Być może powyższa kategoria powinna stać się przedmiotem analizy definicyjnej właśnie z powodu jej polisemiczności? Niezależnie od tego Oblicza buntu w biografiach kontestatorów gorąco polecić można zwolennikom zarówno orientacji idiograficznych i hermeneutycznych, jak i ilościowych (w ramach poszerzenia percepcji), a także wszystkim tym, którym znudziły się poprawne warsztatowo, pokorne, a często miałkie treściowo szablonowe dociekania akademickie. W rzeczywistości goffmanowskiego spektaklu, koncesjonowanego sprzeciwu, matni heteronomii, możliwe są jedynie dwa rozwiązania – adaptacja bądź kontestacja, wiążąca się z wykluczeniem. Paweł Rudnicki konsekwentnie wybiera drogę "pod prąd", rozumiejąc, że nic bardziej trafnego od starego lewicowego porzekadła "w walce zdobędziesz swoje prawa"2.
Przypisy:
1. T. van Dijk, Dyskurs jako struktura i proces, Warszawa 2001, s. 270.
2. R. Stefanowski, PPS 1892-1992, Warszawa 1992, s. 151.
Paweł Rudnicki, "Oblicza buntu w biografiach kontestatorów. Refleksyjność – wyzwalające uczenie się – zmiana", Wydawnictwo Naukowe Dolnośląskiej Szkoły Wyższej, Wrocław 2009, s. 289. Książka pod patronatem "Recyklingu Idei".
Bartosz Łukaszewski
Recenzja ukazała się na stronie "Recyklingu idei" (www.recyklingidei.pl).