W wypowiedzi dla portalu Onet.pl gejowski dziennikarz podkreślił, że paradoksalnie osoby homoseksualne w sporej części mogą głosować jednak na kandydata PiS, ponieważ, jak stwierdził, geje są osobami, którym zależy na porządku publicznym. Szeryf uchroni biednych gejów przed chuliganami na ulicach – ocenił Adler.
W komentarzu na portalu Gaylife.pl jego naczelny jednoznacznie zadeklarował, że zagłosuje na Kaczyńskiego. Według niego będzie to m.in. kara dla Platformy Obywatelskiej za lawirowanie w kwestii ustawy o związkach partnerskich, sprzeciw wobec posiadania przez jedną opcję polityczną wszystkich kluczowych stanowisk w państwie oraz poparcie dla walki z przestępczością.
Inny działacz LGBT, aktywista Zielonych 2004 i współprowadzący audycję "Lepiej późno, niż wcale w radiu" TOK FM, Krystian Legierski, napisał list do kandydata PO Bronisława Komorowskiego w którym podkreśla on, że na pytanie w czasie debaty prezydenckiej o potrzebę uchwalenia ustawy o związkach partnerskich odpowiedział on "To raczej wydumane pytanie, bo nie spodziewam się, by w najbliższym czasie taka ustawa była możliwa".
W tej sytuacji ja nie widzę potrzeby oddawania głosu na Pana, Panie Bronisławie Komorowski. Argument, że Kaczyński jako prezydent będzie dla Polski dramatem jest dla mnie wydumany - tak, jak dla Pana problemy gejów i lesbijek - bo przeżyłem Lecha jako prezydenta, przeżyłem Jarosława jako premiera, przeżyję go więc też jako prezydenta. Naprawdę Panie Marszałku, przaśna gęba Jarosława wystawiona przez Pana jako straszak nie jest dla mnie wystarczającym argumentem, żeby na Pana zagłosować - napisał Legierski.
Działacz dodał, że przed niedzielną debatą miał zamiar oddać głos na Komorowskiego lecz w sytuacji gdy jedyne co ma do zaoferowania kandydat PO to wstydliwa dulszczyzna w kwestiach obyczajowych i liberalizm w kwestiach ekonomicznych nie znajduje on powodu żeby uznać, że Komorowski będzie go w jakikolwiek sposób lepiej reprezentował niż konserwatywny Kaczyński.
Michał Warecki