Trudna kadencja
By zdać sobie sprawę z trudności działania związków zawodowych w trakcie minionej kadencji (2006-2010) warto zwrócić uwagę, że mieliśmy w tym czasie aż trzech premierów i trzech ministrów pracy. Miał też miejsce protest służby zdrowia (słynne "Białe Miasteczko" naprzeciwko Kancelarii Premiera Jarosława Kaczyńskiego). Dwa kolejne rządy Prawa i Sprawiedliwości właściwie pozorowały dialog społeczny ze związkami zawodowymi.
Po przejęciu władzy przez liberała Donalda Tuska rozpoczęła się medialna nagonka na związki zawodowe. Rząd PO-PSL próbował różnymi metodami dokonywać liberalizacji prawa pracy.
OPZZ wspierał merytoryczną dyskusję w komisjach sejmowych i zespole prawa pracy Komisji Trójstronnej. Odpowiedział akcją informacyjną i plakatową na medialne ataki posłów Platformy Obywatelskiej.
Sytuacji nie łagodził bynajmniej fakt, że prezydent Lech Kaczyński był kiedyś wiceprzewodniczącym NSZZ "Solidarność". Tym nie mniej OPZZ starało się współpracować z tragicznie zmarłym prezydentem.
W Kongresie wzięło udział ok. 30 delegatów zaprzyjaźnionych europejskich związków zawodowych, z generalnym sekretarzem EKZZ, Johnem Monksem. Powiedział on, że "upadek neoliberalnego modelu kapitalizmu sprawił, że ludzie dostrzegli, iż nie można zawsze polegać na mądrości przedsiębiorców". Kryzys gospodarczy - jego zdaniem - może jeszcze trwać z 5 lat. Nie można też pozwolić, by po jego zakończeniu "wszystko wróciło do normy"1.
Serdecznie witano i oklaskiwano Macieja Jankowskiego z NSZZ "Solidarność".
Kongres wybrał ponownie przewodniczącym OPZZ Jana Guza, natomiast Rada Wiesławę Taranowską i Andrzeja Radzikowskiego wiceprzewodniczącymi.
Kilka pozytywów
Mimo to udało się związkom zawodowym odnotować kilka istotnych pozytywnych efektów2:
● Zahamować niekorzystne zmiany w prawie pracy.
● W wyniku działań związków zawodowych nastąpił wzrost płacy minimalnej o 46 procent – z 899 do 1317 złotych.
● Na wniosek OPZZ obniżono prowizję OFE od składek ubezpieczeniowych z 7 do 3,5 procent.
● Nastąpiły korzystne dla pracowników i związkowców zmiany w ustawie o podatku dochodowym od osób fizycznych.
● W przed dzień Kongresu złożono w Sejmie ponad 250 tysięcy podpisów pod obywatelską inicjatywą ustawodawczą w sprawie emerytur po 35 i 40 latach pracy.
● Powstrzymany został niekorzystny trend spadku uzwiązkowienia.
● Udało się też obronić Święto Pracy - 1 Maja.
● Uaktywniono młodych działaczy związkowych tworząc Komisję Młodych OPZZ, a przedstawiciel OPZZ został wybrany przewodniczącym Komisji Młodych Europejskiej Konfederacji Związków Zawodowych.
● OPZZ został przyjęty wiosną 2006 r. - po ośmiu latach starań - do Europejskiej Konfederacji Związków Zawodowych.
Pierwszeństwo dla spraw pracowniczych
OPZZ - podobnie jak inne centrale związkowe - prowadzi konsekwentną walkę o sprawy ludzi pracy. OPZZ wystąpił z projektem inicjatywy obywatelskiej, który dawał osobom pracującym w szczególnych warunkach i w szczególnym charakterze możliwość przejścia na wcześniejszą emeryturę. Zebrano 700 tysięcy podpisów, projekt ustawy został jednak w Sejmie zablokowany (słynna "zamrażarka" marszałka Komorowskiego), co nie jest niczym nowym za rządów Tuska. Natomiast rząd wniósł własny projekt radykalnie ograniczający ilość uprawionych do wcześniejszych emerytur.
Stało się tak pomimo szerokiej akcji protestacyjnej zorganizowanej jesienią 2008 r. przez centrale związkowe: OPZZ, NSZZ "Solidarność" i Forum Związków Zawodowych. W wyniku krytycznej analizy funkcjonowania II filaru władze zmuszone były dokonać ustawowej obniżki opłat pobieranych przez OFE z 7 do 3,5 procent. OPZZ wysunął też postulat, by przynależność do OFE nie była obligatoryjna, ale by pracownicy mieli możliwość przeniesienia środków zebranych w OFE na konto Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.
Działania OPZZ doprowadziły do uchwalenia "ustawy podwyżkowej", natomiast nie udało się jednak wypracować systemowych zasad wzrostu płac. OPZZ wspierał protest środowisk medycznych w "Białym Miasteczku", doprowadzono do nowelizacji "ustawy podwyżkowej" i przedłużenia jej na kolejne lata.
Pracodawcy zyskali na kryzysie
Związki zawodowe są elementem ładu społecznego, częścią systemu demokratycznego, który gwarantują porozumienia międzynarodowe i ustawodawstwo krajowe. Mimo to część przedstawicieli rządu - z premierem Tuskiem - a także niektóre media ostro walczą ze związkami zawodowymi. Z rządu słyszy się, mimo kryzysu, jedynie pozytywy.
Najbardziej zyskali na kryzysie polscy pracodawcy, którzy tylko w 2009 r. zwiększyli zyski aż o 25 procent. Zarobili na czysto 15,1 miliarda złotych. W tym czasie bezrobocie wzrosło do 13 procent, przekraczając 3 miliony osób3.
Dodatkowo pracodawcy wspierani są przez liberalny rząd przez fakt, że składka na rzecz organizacji pracodawców wliczana jest po stronie kosztów przedsiębiorstw, dopiero ta kwota jest opodatkowana. Jest to dokonywane kosztem pieniędzy publicznych, oznacza dofinansowanie przez nas wszystkich organizacji pracodawców. Bez przydzielenia im jakichkolwiek obowiązków w postaci zawierania ponad zakładowych układów zbiorowych pracy.
Tymczasem w Polsce nie nastąpiła zmiana fatalnych warunków bezpieczeństwa pracy. Niedopuszczalne jest by co roku ginęło ponad 600 (słownie: sześćset) osób. Przecież nie jesteśmy na wojnie. Ci ludzie nie musieli zginąć w miejscu pracy!
Tymczasem nadal trwa likwidacja całych branż i zamykanie kolejnych zakładów pracy. Uśmiercono narodowy przemysł stoczniowy - nie podjęto właściwie żadnej inicjatywy, by go obronić. A "inwestor z Kataru" wejdzie chyba do annałów dowcipu narodowego.
Podobnie jak wypowiedzi premiera, który jak coś mówi, to znaczy, że tylko mówi. W maju 2009 r. obiecał ścieżkę dojścia do płacy minimalnej do 50 procent średniej krajowej w grudniu 2009 r. Tak się nie stało. Nie przybył też - mimo zaproszenia na Kongres OPZZ. Czyżby Pan Premier nie miał odwagi spojrzeć ludziom pracy prosto w oczy?
Europejskie modele
Inspiracją pierwszego panelu dotyczącego europejskich modeli związkowych był fakt, że większość potencjalnych związkowców nie jest w stanie do nich przystąpić z uwagi na stosunek pracy, w jakim się znajdują. Stąd Clemens Rode (Fundacja im. Friedricha Eberta) postawił pytania: 1/ Jak możemy ułatwić wstępowanie do związków zawodowych? 2/ Jak realizować potrzeby społeczne w firmach? 3/ Co dodatkowo trzeba robić podczas kryzysu? 4/ Jak angażować związki zawodowe w sprawy polityki społecznej i prawa pracy? 5/ A co ze stosunkami pracy w firmach wielonarodowych?
Antonio Camacho (Hiszpania) przypomniał historię Komisji Robotniczych. Mówił o próbach narzucania przez MFW rządowi Hiszpanii redukcji wydatków społecznych. Próbach przyciągania do związków nowych członków (młodzież, imigrantów). Braku zainteresowania partnerów społecznych - pracodawców - dialogiem społecznym. Stąd zabezpieczenia społeczne pracowników są poniżej standardów przyjętych w "15". Postulował inicjatywy społeczne na poziomie europejskim.
Gøran Larsson (LO - Szwecja) zwrócił uwagę, że w Danii i w Szwecji jest bardzo wysokie uzwiązkowienie (75% i 72%). Od lat powtarza się pytanie: Po co nam związek zawodowy? Ma negocjować warunki pracy i płacy!
Dobre porozumienia branżowe nie wystarcza, gdy jest gorsze w zakładzie. Związki zawodowe powinny umieć zapewnić pokój społeczny.
Adam Rogalewski (przedstawiciel OPZZ w brytyjskim UNISON) mówił o systemie związkowym Wielkiej Brytanii. Udział państwa w dialogu społecznym jest bardzo mały. Restrykcje na związki zawodowe zostały nałożone jeszcze przez Margaret Thatcher. Celem konserwatystów było rozbicie związków zawodowych, a także indywidualizacja zatrudnienia. Uzwiązkowienie spadło z 56,3% w 1980 r. do 28% obecnie. Rzadkie są układy zbiorowe. Interesującym elementem działalności angielskich związków zawodowych jest podnoszenie kwalifikacji pracowników w czasie pracy. Robi się to za zgodą pracodawcy, którzy są tym zainteresowani, bo to stabilizuje zespół.
Sławomir Redmer (NSZZ Pracowników Łączności) zauważył, że faza konfrontacji między polskimi centralami związkowymi się kończy. Jedynym sukcesem rządu Tuska jest coraz bliższa współpraca związków zawodowych. Polski model ruchu związkowego obciąża ustawa z 1982 r. Mimo kilku nowelizacji jej duch jest aktualny. Postulował zredefiniowanie finansowania związków zawodowych, a opodatkowanie pracodawców. Rządzące elity polityczne są zainteresowane zniszczeniem związków zawodowych. Integracja z UE podniosła rolę związków zawodowych.
Profesor Juliusz Gardawski (SGH) podkreślił konieczność przyciągnięcia młodych pracowników do związków zawodowych. Trzeba sięgać do zagranicznych wzorów, organizować szkolenia pracowników. Nie walczyć jedynie o miejsca pracy. Związki zawodowe na ogół mają niezłą pozycję w stosunkach z kierownictwem zakładów. Tymczasem fałszywy przekaz dominuje w środkach masowego przekazu.
Dialog społeczny z 1980 r. - mówił - został zlikwidowany później przez "reformatorów". Komisję Trójstronną powołano w 1993 r., związki zawodowe były wtedy skonfliktowane. Dopiero po 2000 r. zaczęły współpracować. Obecnie w 30% przedsiębiorstw ponadnarodowych funkcjonują organizacje związkowe. Tak więc europeizacja ma istotnie znaczenie dla dialogu społecznego.
Andrzej Chwiluk (ZZGwP) krytycznie odniósł się do zabezpieczeń społecznych w Polsce. Postawił pytanie o ustrój społeczno-gospodarczy naszego kraju.
Gøran Larsson podkreślił, że kto należy do związku zawodowego ma prawo do zasiłku dla bezrobotnych. W Szwecji odnotowuje się pogarszanie warunków pracy. Dotyczy to zwłaszcza młodzieży. Staramy się ich przyciągać do związków zawodowych. Bo to ułatwia załatwianie spraw pracowniczych.
Kończąc dyskusję panelową Clemens Rode podkreślił, że związki zawodowe powinny być atrakcyjne dla młodzieży, trzeba korzystnie zmienić prawo, a zwłaszcza podjąć sprawy doszkalania zawodowego. Pracodawcy nie są zainteresowani dialogiem społecznym. Natomiast związki zawodowe powinny 80% swojej uwagi poświęcać sprawom pracowniczym, płacom, warunkom pracy, bhp. Tylko 20% problemom politycznym.
Elastyczne zatrudnienie
W drugim panelu profesor Wiesława Kozek omówiła formy elastycznego zatrudnienia. Jego pomysł polegał na takim zarządzaniu pracownikiem, by zwiększyć zyski, a zmniejszyć koszty osobowe. Wypracowano sześć strategii elastycznego zatrudnienia: funkcjonalną, ilościową, finansową, zróżnicowania czasu pracy, odsuwania i zróżnicowanego podejścia. Firmy stosują różne modele.
Według prof. Kozek obecna praktyka elastyczności zatrudnienia w Polsce opiera się na pracy świadczonej na obrzeżach umowy o pracę, pracę bez umowy, czy wreszcie samo zatrudnianiu, które wynosiło w Polsce 22,3% w 2008 r. Komisja Europejska zaleca zadbanie o tych z "niższej kasty", to znaczy "elastycznych" pracowników.
Minister Jolanta Fedak stwierdziła, że "flexicurity" wymaga doskonalenia. Polska odbiega od standardów europejskich. Stwierdziła, że kształcenie ustawiczne to kolejne nasze fiasko. Ogromne znaczenie przywiązuje do zwiększenia nakładów na innowacyjność i naukę. Pracę trzeba dostosowywać do potrzeb rynku, a ten domaga się większej ilości pracowników wykwalifikowanych i po studiach technicznych.
Doktor Jacek Męcina (PKPP Lewiatan) mówił, że procesy globalizacji i zmiany technologiczne doprowadziły do przemian na rynku pracy. Są one nieuniknione, trzeba znaleźć równowagę, by nadal był dialog społeczny. Zróżnicowane formy pracy mogą być alternatywą dla bezrobocia. W coraz większym stopniu miejsca pracy ulegają informatyzacji. Są to systemy kierujące się różnymi wskaźnikami i skalami oceniającymi wysiłek zatrudnionych. Poziom wydajności pracownika warunkuje podwyżkę płac.
Ekspert Lewiatana uważa, że w Polsce stosuje się najprostsze formy elastyczności pracy - umowy na czas określony i umowy cywilnoprawne. Znaczny wskaźnik bezrobocia jest uwarunkowany trudnością przywracania bezrobotnych do pracy. Elastyczność powinna być powiązana z kwalifikacjami zawodowymi i podnoszeniem umiejętności, zapobiegać zwolnieniom. Zaś współpraca ze związkami zawodowymi stabilizować zatrudnienie.
Poseł Ryszard Zbrzyzny uważa, że polskie prawo pracy jest dobre, nie trzeba go często nowelizować. Kodeks pracy z 1974 r. był sztywny. W 1996 r. został odmieniony, jest bardziej elastyczny. Ogromną rolę odgrywają zakładowe i ponad zakładowe układy zbiorowe pracy, które są często w skandaliczny sposób łamane. Rząd unika wszystkiego, co by mogło naruszyć jego wspieranie pracodawców. Nie mają oni odpowiedzialnej w dialogu społecznym organizacji. Poseł skrytykował szkodliwy chaos prawny, w wyniku którego następuje powolna liberalizacja prawa. Polskiej gospodarce szkodzi też opieszałość polskich sądów i trudności, jakie mają w sądach pracy pracownicy.
Andrzej Radzikowski (wiceprzewodniczący OPZZ) przypomniał, że w strajku ZNP, to rząd był pracodawcą, a nie dyrektorzy szkół. Rząd otwiera coraz więcej furtek, by "regulować" bez załogi stosunki pracy, likwidować związki zawodowe. Tomasz Jasiński (Komisja Młodych OPZZ) mówił o trudnościach młodzieży na rynku pracy i w życiu, bo mają problemy z zaciąganiem kredytów mieszkaniowych.
Minister Fedak zauważyła, że nie można zmuszać ludzi, by pracowali do 67 r. życia, trzeba im to umożliwić. Pracodawcy nie korzystają z funduszów na szkolenie bezrobotnych. Prof. Kozek zwróciła uwagę, że są kraje, gdzie związków zawodowych nikt nie lekceważy, na przykład w RFN.
Przewodniczący Jan Guz powiedział, że zagrożenie dla prawa pracy szło od posłów Palikota i Szejnfelda. To oni liberalizują prawo. Pracodawcy zajmują postawę, jak nie widzą "podwójnego przebicia zysków", to nie przyjmą do pracy. Pan premier obiecał 50% płacę minimalną, kiedy to zrealizuje?
Konfrontacyjne perspektywy
Najbliższa kadencja (2010-2014) nie zapowiada się na usłaną różami. Wręcz przeciwnie będzie to czas ostrej konfrontacji politycznej z udziałem wielu podmiotów. A ta już trwa.
Związki zawodowe interesuje, jak będą wyglądać sprawy socjalne i stosunki pracy. W jesieni są wybory samorządowe, rok później parlamentarne. Będzie miała miejsca przebudowa partii politycznych, a także formułowanie ich programu politycznego i społecznego.
Nie ma zgody na umowy cywilno-prawne w zatrudnieniu, dość fałszywego "samozatrudnienia". Polska jest krajem o najwyższej niepewności zatrudnienia. Brakuje 5 milionów miejsc pracy (3 miliony bezrobotnych + 2 miliony emigrantów).
Polskę czeka też inne poważne wyzwanie. "Obejmuje - mówił w swym wystąpieniu przewodniczący Jan Guz - prezydencję w Unii Europejskiej. To także wyzwanie dla Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych. Nie chcemy, aby nasi rodzimi liberałowie w ramach prezydencji zmienili hasło ‘Europa socjalna’ na ‘Europa liberalna’. Zrobimy wszystko, by Polska ratyfikowała Kartę Praw Podstawowych i Europejską Kartę Społeczną. Chcemy Europy socjalnej!"4
Na tym można by zakończyć sprawozdanie, gdyby nie to, co się w Polsce dzieje. Trwa wojna o "Smoleńsk 2010" między PiS a PO. Ten konflikt może zdominować polską scenę polityczną, przykryć wszelkie istotne problemy dotyczące życia społeczeństwa polskiego.
Rządy Platformy Obywatelskiej mają jednoznaczny, antypracowniczy charakter. Mimo ewidentnej klęski doktryny neoliberalnej Donald Tusk będzie kontynuował ten kurs. "Realny kapitalizm" w wersji budowanej przez Platformę Obywatelską jest kwestionowany przez lewicę społeczną, a także przez narodowych socjalistów z Prawa i Sprawiedliwości. Tu jest pole do działania dla populistów.
Ale trzeba dodać, że w związkach zawodowych narasta świadomość klasowego konfliktu. Powoduje go nie tylko fakt 15 miliardów zwiększonych zysków pracodawców w 2009 r., ale kontynuacja tego pazernego podejścia przy zwiększającym się bezrobociu. Rząd Platformy zapowiada "cięcia", odbiera prawne zdobycze pracowników. Zaostrza ton politycznych wypowiedzi.
Tylko zjednoczenie lewicy i związków zawodowych - w walce z pogarszającą się sytuacją bytową społeczeństwa - jest jedynym strategicznym rozwiązaniem. Lewica nie może popełnić ponownie starych błędów, zlekceważenia swego elektoratu - ludzi pracy. Bo populiści z PiS tylko czekają.
Przypisy:
1. "Na gruzach neoliberalizmu chcemy zbudować nowy model gospodarczy", "Kurier kongresowy OPZZ" nr 8, 28 maja 2010 r., s.2.
2. Jan Guz, "Co zrobiliśmy przez ostatnie cztery lata?", "Kurier kongresowy OPZZ" nr 3, 28 maja 2010 r., s.2.
3. Zob. szer. "Polska praca 2010", kwiecień 2010. Raport przygotowany przez S.Partner, Biuro Eksperckie NSZZ "Solidarność", ss.99.
4. "Walka o prawa pracownicze to nasza misja - wystąpienie programowe Jana Guza", "Kurier kongresowy OPZZ" nr 5, 28 maja 2010 r., s.2.
Lech Kańtoch
Artykuł ukazał się w piśmie "Przegląd Socjalistyczny".