Krzysztof Tomasik: Powrót Konopnickiej

[2010-10-26 22:38:51]

100 lat po śmierci


8 października mija setna rocznica śmierci Marii Konopnickiej, pisarki pełnej sprzeczności, której twórczość od lat pozostaje właściwie martwa. Ostatnio można jednak odnieść wrażenie, że mamy do czynienia ze swego rodzaju powrotem Konopnickiej, która okazuje się dużo mniej znana niż mogło się wydawać. Znaczącą rolę w tym ponownym odkrywaniu odgrywa też homoseksualizm, czyli wieloletni związek z Marią Dulębianką, malarką i feministką, u boku której pisarka spędziła ostatnie dwadzieścia lat swojego życia.

Rola Dulębianki


Sama Konopnicka świetnie zdawała sobie sprawę, że publiczny wizerunek, który stworzyła, daleko odbiega od rzeczywistości, w poemacie "Imagina" pisała:

Ale się lękam tak jak Mojżesz trądu,
Że po śmierci jakaś dłoń Judasza
Zacznie artykuł od słów: Znana nasza
-----
Znana? Kto znał mnie? Chcę widzieć człowieka,
Co by mi w oczy powtórzył to słowo
Tak, by mu kłamstwem nie drgnęła powieka.
Znana "nasza". O nędzna wymowo,
Jakże ty jesteś od prawdy daleka!
Ten wiatr i obłok lecący nad głową
Więcej wam znane i więcej wam krewne
Niż ja, niż serce moje smutne, śpiewne.

I rzeczywiście! Wyobrażenie Konopnickiej jako nudnej, pozbawionej talentu i seksualności wieszczki, która skupiała się jedynie na pisaniu patriotycznych wierszy, nie wytrzymuje próby czasu. Próbowałem chociaż trochę odczarować ten wizerunek w mojej książce "Homobiografie". Chociaż raczej mało kto zaczytuje się dziś w twórczości autorki "Roty", właśnie rozdział jej poświęcony wywoływał najwięcej emocji. Co znaczące, w przypadku przeciwników koncepcji na temat homoseksualizmu Konopnickiej, nie było chęci dowiedzenia się czegoś więcej o relacji pisarki z młodszą o 19 lat Dulębianką, która wciąż kryje w sobie wiele niejasności czy wręcz tajemnic. Prześledzenia wymaga choćby sposób w jaki malarka była wprowadzana w życie całej rodziny Konopnickich, jak odbierały ją dzieci i były mąż Konopnickiej.

Sama Dulębianka zasługuje zresztą na osobną biografię, bo choć całe jej życie przebiegło właściwie w cieniu sławniejszej partnerki, miała znaczące osiągnięcia zarówno jako malarka, jak i działaczka feministyczna, szczególnie angażująca się w walkę o prawa wyborcze kobiet. Po śmieci Konopnickiej nie tylko była organizatorką jej gigantycznego pogrzebu, ale dbała też o propagowanie twórczości poetki. Wydaje się niezmiernie znaczące, że zmarła w 1919 roku Dulębianka została pochowana w grobie swojej partnerki, ale już w 1927 roku zwłoki przeniesiono na Cmentarz Orląt. Zupełnie jakby na początku uszanowano ich bliską relację, ale z czasem zdano sobie sprawę, że pochowanie wspólnie dwóch kobiet, które nie były ze sobą spokrewnione, jest zbyt wymowne i stanowi swoistą zachętę do snucia przypuszczeń na temat ich związku.

Białe plamy


Swoisty paradoks życia Konopnickiej polega na tym, że choć jej biografia brana jest pod lupę od 100 lat, wciąż wiele tu białych plam i niejasności. Dotyczy to choćby kwestii religijności poetki, która wierząc w Boga i często się na niego powołując, była jednocześnie przeciwniczką instytucji Kościoła, mając także nie najlepsze zdanie o papieżu. W liście do córki potrafiła wybuchnąć: "O, zgnilizna sama te klechy!" (12 II 1897). W ogóle religijność musiała ją drażnić, skoro pisząc do stryja charakterystykę swojej macochy stwierdziła złośliwie, że jest to kobieta "zanadto wiele odmawiająca różańców dla świata, a zbyt upudrowana dla nieba" (luty 1882).

Liczna rodzina Konopnickiej wymaga zresztą osobnego omówienia. Niedawno Jacek Nowak w "Pamiętniku Literackim" ogłosił tekst na temat Jarosława Konopnickiego, próbujący przełamać negatywny obraz, jaki na temat męża stworzyła poetka. W gruncie rzeczy niewiele wiadomo także na temat licznego potomstwa Konopnickich. Szczególnie dramatyczny, a przez to skazany na swego rodzaju milczenie, był przypadek chorej psychicznie Heleny. Córka wywoływała co rusz skandale towarzyskie, kradnąc i nachodząc matkę w celu wyłudzenia pieniędzy. W liście do męża Konopnicka opisywała jeden z wybryków: "Przed tygodniem H[elena] wkradła się do ogrodu z rewolwerem, chciała strzelać, policję wezwano. Dzień przed tym urządziła tu innego rodzaju skandal, odbywając jakiś atak kilkugodzinny w sieni przed moimi drzwiami naprzód, a potem w moim mieszkaniu przy zbiegowisku całej ludności naszego domu" (20 XI 1889). Może być aż zaskakujące w jaki sposób poetka całkowicie wykreśliła Helenę ze swojego serca, nazywała ją "wyrodkiem" i "okropną istotą", innym razem pisała do Jarosława: "trzeba okazać jednocześnie, że rodzina wyrzeka się wszelkiej solidarności z H[eleną] i nic z nią wspólnego nie ma" (9 I 1890).

Ikona


W ostatnim czasie reinterpretacja twórczości Konopnickiej zainspirowana odkryciem nowych informacji na temat jej biografii, sprawiła, że poetka powoli staje się jedną z ikon polskiego feminizmu, ale też ruchu LGBT. Dość powiedzieć, że podyplomowe studia gender studies otwarte w Instytucie Badań Literackich PAN noszą nazwę właśnie Marii Konopnickiej i Marii Dulębianki, po raz pierwszy połączono tak wyraźnie te dwie kobiety, ich związek uznając za symboliczny sojusz feminizmu i literatury.

Niebagatelną rolę odegrał też znakomity skecz, który w lesbijskim kabarecie Barbie Girls wygłaszała Agnieszka Weseli. "Ze sztambucha Maryji Konopnickiej" pobiło serca wielu widzów. Słuchając go trudno się nie śmiać, choć mamy do czynienia z rzeczą jak najbardziej serio, a więc próbą odzyskiwania utraconej części naszego dzieciństwa.



"Ach, co za noc... Ostatni raz tak wyczerpana byłam, kiedyśmy Warszawy przed Moskalami bronili! Rano napisałam wiersz... dla Heni. Nie zdecydowałam się jeszcze na tytuł - G-rota czy W-rota? Oto jego treść:

Nie rzucę Heni!
Wszak to cud,
drażniący i szalony,
co w grocie nocy toczy miód
- siostrzany kwiat Safony (...)
Nie będzie ojciec pluł nam w twarz
I mężem nas nie zmami.
Orężny wyjdzie hufiec nasz z twej groty, jasna pani! (...)

Czuję, że wiersz mój zasłynie w całym kraju! Stanie się hymnem, który dziesiątki przyszłych pokoleń będą śpiewać, karmiąc nadzieję wyzwolenia z jarzm zwyczaju i tradycji. A to wszystko dzięki Heni, przez Henię, i dla Heni! O, Heniu! Heniu...!".

Krzysztof Tomasik


Tekst ukazał się na portalu Inna Strona.

drukuj poleć znajomym poprzedni tekst następny tekst zobacz komentarze


lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:



Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
Kraków
Socialists/communists in Krakow?
Krakow
Poszukuję
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
Discord
Teraz
Historia Czerwona
Discord Sejm RP
Polska
Teraz
Szukam książki
Poszukuję książek
"PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
Lca

Więcej ogłoszeń...


23 listopada:

1831 - Szwajcarski pastor Alexandre Vinet w swym artykule na łamach "Le Semeur" użył terminu "socialisme".

1883 - Urodził się José Clemente Orozco, meksykański malarz, autor murali i litograf.

1906 - Grupa stanowiąca mniejszość na IX zjeździe PPS utworzyła PPS Frakcję Rewolucyjną.

1918 - Dekret o 8-godzinnym dniu pracy i 46-godzinnym tygodniu pracy.

1924 - Urodził się Aleksander Małachowski, działacz Unii Pracy. W latach 1993-97 wicemarszałek Sejmu RP, 1997-2003 prezes PCK.

1930 - II tura wyborów parlamentarnych w sanacyjnej Polsce. Mimo unieważnienia 11 list Centrolewu uzyskał on 17% poparcia.

1937 - Urodził się Karol Modzelewski, historyk, lewicowy działacz polityczny.

1995 - Benjamin Mkapa z lewicowej Partii Rewolucji (CCM) został prezydentem Tanzanii.

2002 - Zmarł John Rawls, amerykański filozof polityczny, jeden z najbardziej wpływowych myślicieli XX wieku.


?
Lewica.pl na Facebooku