Michał Syska, prawnik, publicysta, działacz społeczny. Dyrektor Ośrodka Myśli Społecznej im. F. Lassalle’a, członek zespołu "Krytyki Politycznej", kandydat do Rady Miejskiej Wrocławia - rozmawia Bartosz Ślosarski.
Startujesz z listy SLD we Wrocławiu, gdzie od dwóch kadencji prezydentem jest Rafał Dutkiewicz, wygrywający rankingi na najlepszego włodarza miasta. Skoro jest tak dobrze w mieście, jak się mówi o nim w Polsce, to dlaczego idziesz do wyborów przeciwko polityce aktualnie rządzącego?
Wrocław najlepiej oceniany jest przez ludzi, którzy tu nie mieszkają. Najbardziej druzgocącą ocenę politykę władz Wrocławia sformułowali kontrolerzy Najwyższej Izby Kontroli, którzy wskazali na gigantyczne zaniedbania związane z komunikacją i organizacją ruchu samochodowego. Pod względem zakorkowania ulic z Wrocławiem może równać się chyba jedynie Warszawa. NIK zarzuca też władzom stolicy Dolnego Śląska nielegalne działania związane ze spółkami miejskimi. Problemem jest też złe przygotowanie inwestycji infrastrukturalnych, czego efektem jest marnotrawstwo olbrzymich pieniędzy. Stadion na EURO 2012 miał kosztować pół miliarda złotych, a będzie kosztował prawie miliard, choć w innych krajach podobne obiekty buduje się dużo taniej. Wydatkami na stadion władze Wrocławia tłumaczą brak środków na budownictwo komunalne. Wrocław jest najbardziej zadłużonym miastem w Polsce. Ministerstwo Finansów szacuje, że jest suma 2809 zł na mieszkańca. To dwukrotnie więcej niż w Gdańsku czy Poznaniu. Część zadłużenia przerzucona jest na spółki miejskie, więc jego skala może być niedoszacowana. Więcej o tym mniej lukrowanym obrazie Wrocławia można przeczytać na portalu Dutkiewicz.pl, którego jestem współredaktorem.Nie startuję w tych wyborach przeciwko komukolwiek. Startuję, aby przedstawić inną wizję Wrocławia. Moje hasło to "Inny Wrocław jest możliwy!". Wizja obecnych władz Wrocławia, to wizja miasta neoliberalnego, w którego głównym celem jest tworzenie dobrych warunków dla biznesu. Kwestie społeczne i ekologiczne - czy szerzej: jakość życia mieszkańców - nie są priorytetem.
Jaka jest Twoja programowa propozycja dla Wrocławia? Jakie priorytety?
W Radzie Miejskiej chciałbym zająć się kilkoma sprawami. Wprowadzenie opieki stomatologicznej w szkołach oraz zapewnienie zajęć pozalekcyjnych i sportowych dla uczniów - to po pierwsze. W zeszłym miesiącu radni przyjęli wreszcie tzw. politykę rowerową. Dziś rowerzyści to około 2 proc. ruchu nie-pieszego we Wrocławiu. Uchwałodawcy i środowiska rowerowe chcą, aby w 2020 roku było to już 15 proc. To realne - pod warunkiem, że będą zabezpieczone finanse na realizację tego projektu. Problem w tym, że w uchwale nie ma o tym słowa. Kilka dni temu byłem na spotkaniu z oficerem rowerowym (osoba odpowiedzialna za infrastrukturę rowerową w urzędzie miejskim), który wprost powiedział, że z powodów finansowych ten program może zostać niezrealizowany. Należy więc dążyć do określenia konkretnej kwoty budżetowej. Jak bowiem inaczej rozliczać rządzących za realizację tej koncepcji? We Wrocławiu, jak w wielu innych miastach, jest problem z dostępem do przedszkoli. Kilka lat zlikwidowano kilka placówek. Ponadto władze miasta promują raczej prywatne przedszkola. Latem wrocławscy rodzice w akcie desperacji pisali listy do Rzecznika Praw Dziecka i Rzecznika Praw Obywatelskich, skarżąc się na brak miejsc dla swych dzieci. Miasto musi być też przyjazne dla osób starszych. Centrum Wrocławia ze swoją ofertą handlową i rozrywkową jest miejscem przyjaznym przede wszystkim dla młodych i bogatych. Trzeba zadbać o infrastrukturę na osiedlach. Niech tam także odbywają się koncerty, niech powstaną miejsca spotkań dla seniorów, wypożyczalnie sprzętu rekreacyjnego. To także drobne, ale jakże ważne sprawy: pomoc w wywiązywaniu się z obowiązku odśnieżania posesji, wyznaczone miejsca parkingowe czy wreszcie sygnalizacja świetlna dostosowana do możliwości osób starszych. We Wrocławiu są takie przejścia dla pieszych, gdzie na zielonym świetle szansę mają przejść jedynie sprinterzy. Generalnie miasto musi być przygotowane na zmiany demograficzne. Tymczasem dziś na miejsce w domach opieki trzeba czekać od dwóch do sześciu lat! Należy też we Wrocławiu wypracować koncepcję polityki mieszkaniowej i budownictwa komunalnego.
Jakimi środkami przeciwdziałałbyś wykluczeniom społecznym na terenie miasta?
System edukacyjny powinien być narzędziem polityki inkluzyjnej. Tymczasem wizja włodarzy Wrocławia jest w tej kwestii zupełnie inna. W dokumencie "Wrocław w perspektywie 2020 plus" ekipa Dutkiewicza pisze, że szkoła nie powinna skupiać się na działaniach prorównościowych, uważając - wbrew ustaleniom współczesnej pedagogiki - że tego typu działalność odbywa się kosztem uczniów zdolniejszych. Miasto wspiera za to projekt "Akademia Młodych Menadżerów", gdzie dzieci z bogatszych rodzin przygotowują się do "wyścigu szczurów". Należy zmienić priorytety miejskiej polityki edukacyjnej. Ona musi służyć integracji społecznej. Włączenie społeczne poprzez kulturę - to też powinien być priorytet. Wrocław szczyci się dużą liczbą imprez kulturalnych. Za olbrzymie pieniądze ściągnięto do Wrocławia festiwal filmowy Nowe Horyzonty (w zamian za to jego szef, Roman Gutek, wszedł do honorowego komitetu poparcia Dutkiewicza). Uważam, że jeśli miasto łoży wielkie sumy na imprezy kulturalne, z których i tak korzystają lepiej wykształceni i bogatsi, to należy wymusić na ich organizatorach także działania na rzecz społeczności lokalnych. Np. niech organizatorzy festiwalu udostępnią kopie filmów domom kultury, zorganizują edukację filmową dla szkół itp.. Podobnie z wielkimi inwestycjami gospodarczymi. Miasto zrobiło bardzo dużo dla wielkich korporacji, które otworzyły swoje montownie lub biura na tym terenie, z olbrzymi ulgami podatkowymi na czele. Tymczasem te wielkie korporacje nie partycypują w życiu kulturalnym czy społecznym miasta. Łamią za to prawa pracownicze, o czym często informuje m.in. portal Lewica.pl.
Przygotowania do mistrzostw Europy w piłce nożnej idą pełną parą. W ostatnim numerze "Krytyki Politycznej" nakreśliłeś w ciekawy sposób konflikt klasowy zorganizowany wokół kwestii piłkarskiej. Czy dotyczy on także Wrocławia?
Oczywiście. Kilka lat temu zlikwidowano bilety ulgowe na meczach Śląska Wrocław. Podniesiono za to ich ceny. Wskutek nacisków kibiców i niezadowalającej frekwencji w tym sezonie nieco obniżono ich wysokość. Najciekawsze jest jednak co innego. Miasto Wrocław ma w spółce, która jest właścicielem klubu, prawie połowę udziału (większość ma właściciel Polsatu Zygmunt Solorz). NIK stwierdziła, że tego typu działalność miasta jest nielegalna. Profesjonalny klub piłkarski nie jest bowiem działalnością społeczną, ale stricte biznesową. I coś w tym jest. Wydawane są olbrzymie środki na kontrakty profesjonalnych piłkarzy, a brakuje środków na sport i rekreację młodzieży. W ramach partnerstwa publiczno-prywatnego wybudowano Park Wodny (inwestycja ta była obiektem zainteresowań organów ścigania) z drogimi biletami i jednocześnie z mapy Wrocławia zniknęła większość tanich, otwartych kąpielisk, gdzie tysiące mniej zamożnych wrocławian wypoczywało latem.
To pokazuje, że działalność samorządowa jest polityczna. Wielu sądzi, że na poziomie samorządów należy jedynie administrować, a nie wprowadzać ideologiczne koncepcje...
Kwestia priorytetów władz miasta jest kwestią polityczną. Czy wydamy miliony złotych na promocję Wrocławia za granicą (w ostatnich latach stolica Dolnego Śląska wydała na te cele wielkie sumy), czy też odnowimy zaniedbane dzielnice - to kwestia polityczna. Czy miasto promuje przedszkola prywatne, czy też zapewnia dostęp do dobrych, dostępnych dla każdego przedszkoli publicznych - to kwestia polityczna. Czy wstęp do miejskich parków jest płatny czy bezpłatny - to kwestia polityczna (we Wrocławiu urzędnicy mieli taki pomysł, aby za wstęp do parku pobierać opłaty).
Jesteś dyrektorem Ośrodka Myśli Społecznej Ferdynanda Lassalle’a, czyli lewicowego think-tanku, jednego z niewielu w Polsce zresztą. Mimo wartości intelektualnych, głębszej politycznej myśli się nie docenia. Czy, jako instytut, posiadacie wizję socjaldemokratycznej polityki samorządowej w kraju?
Oczywiście. W sierpniu zorganizowaliśmy seminarium na temat zielono-lewicowych koncepcji polityki miejskiej. Z jej efektami można zapoznać się na stronie innywroclaw.pl. Kilka dni temu wicedyrektor naszego Ośrodka dr Szymon Szewrański prowadził dla mieszkańców Wrocławia warsztaty "Jak zarządzać środowiskiem miejskim?". Generalnie uważamy, że podstawą rozwoju miast powinna być zasada zrównoważonego rozwoju, czyli harmonijne łączenie rozwoju gospodarczego, społecznej spójności i sprawiedliwości oraz ochrony środowiska naturalnego i bioróżnorodności. Przez ostatnie lata w dużych miastach prowadzona była polityka neoliberalna, która polegała na zawłaszczaniu przez rynek kolejnych obszarów, komercjalizowaniu przestrzeni publicznej i pozbywaniu się przez samorząd odpowiedzialności za sprawy społeczne. I właśnie na poziomie miast obserwujemy w ostatnim czasie oddolne inicjatywy oporu. Powstaje coraz więcej grup i stowarzyszeń, które walczą o zachowanie terenów zielonych, prawa lokatorów. Grupy te monitorują działania miejskiej komunikacji zbiorowej i formułują własne postulaty, lobbują na rzecz komunikacji rowerowej itp. Ludzie ci pokazują, że inne miasto jest możliwe.