Piotr Kuligowski: Mściwość historii

[2011-01-02 09:35:45]

Niewielka, bo poświęcona niewielkiej i mało znaczącej grupie, publikacja Adriana Sekury - "Rewolucyjni Mściciele - śmierć z browningiem w ręku" wpisuje się, zgodnie z deklaracjami wydawcy, w poszukiwanie przeszłości polskiego ruchu anarchistycznego. Tym razem wzięto pod lupę odpowiednik niemieckiego RAF-u, działający w latach 1910-14 w kilku ośrodkach (Łódź, Kraków, Częstochowa). Pomimo krótkiego okresu i dość ograniczonego zasięgu działania historia Grupy Rewolucyjnych Mścicieli jest ciekawa, ponieważ byli oni pierwszą na gruncie polskim organizacją o charakterze stricte terrorystycznym, walczącą zarówno z systemem kapitalistycznym, jak i strukturami państwa. Ich dzieje skłaniają do refleksji nad sensownością tego rodzaju działalności i jej moralnym uzasadnieniem.

Za drobny mankament tytułu uznać wypada brak jakichkolwiek informacji o autorze. Trzeba jednak przyznać, że Sekura jest wstrzemięźliwy w ferowaniu prywatnych sądów politycznych czy historycznych oraz dość obiektywny w narracji.

Niemniej jednak autorowi należy wytknąć bardzo chłodny stosunek do PPS-FR, który - bez poświadczenia źródłowego - oskarża o defraudowanie pieniędzy z partyjnej kasy. O ile absolutnie słuszne jest uznanie, że w obliczu dogorywającego zrywu część bojowców popadała w zwyczajny bandytyzm, o tyle pewne oskarżenia wobec największej polskiej partii socjalistycznej tego okresu wydają się być wątpliwymi.

Nie ma sensu streszczać tutaj wszystkich aspektów działalności Grupy Rewolucyjnych Mścicieli, na które światło rzuca niniejsza publikacja, aby nie psuć przyjemności jej potencjalnym czytelnikom. Należy jedynie wspomnieć, że była to organizacja działająca przede wszystkim w Łodzi w latach 1910-14, stosująca metody terrorystyczne i praktykująca ekspropriację. Jej członkowie rekrutowali się przede wszystkim z szeregów Organizacji Bojowej PPS. Spuścizna teoretyczna grupy jest bardzo niewielka, ogranicza się bowiem do kilku niewielkich programów i manifestów. Rewolucyjni Mściciele nie posiadali nawet własnego organu prasowego. Z drugiej jednak strony mieli spore poparcie wśród robotników, którzy chętnie udzielali bojowcom schronienia, widząc w nich swych obrońców. To wsparcie znacznie utrudniało władzy śledzenie terrorystów, a podejmowane przez nich akcje trzymały w szachu spore oddziały carskiej policji na ziemiach polskich. W szpiegowanie mścicieli była zaangażowana Ochrana. W ciągu całego okresu działalności przez organizację przewinęło się około czterystu członków, których znaczna część za swą działalność została skazana na zesłanie (kilkunastu, celem uniknięcia schwytania, popełniło samobójstwo). Warto podkreślić, że statut Rewolucyjnych Mścicieli pozwalał na zabicie osoby, która nie przybyła na miejsce zaplanowanej akcji bądź podjęła ucieczkę w trakcie jej trwania (uczestnicy akcji mieli prawo "strzelić w łeb uciekającemu"). Każda bowiem z osób przynależących do organizacji miała obowiązek brania udziału w akcjach bezpośrednich.

Sekura słusznie podkreśla, iż powstanie grupy było z jednej strony spowodowane rozgoryczeniem po upadku zrywu rewolucyjnego, a z drugiej - pewną nieufnością do PPS. Rewolucja pod klęsce zawsze powoduje wzrost potencjału burżuazji, która z jeszcze większą mocą przystępuje do czerpania zysków z pracy najemnej. A przecież wyzysk robotników w łódzkich fabrykach był wówczas potworny. Praca trwała kilkanaście godzin, wypadki były bardzo częste, a wiek zatrudnionych wynosił czasem nawet 10 lat. W takich okolicznościach nietrudno o rosnącą frustrację, która może wywoływać odruchy agresji wobec fabrykantów. Stąd już tylko krok do powstania organizacji, posługującej się w swej działalności indywidualnym terrorem, którego ostrze wymierzone zostało nie tylko w kapitalistów, ale także w carski aparat represji, będący w każdej chwili gotowy do obrony burżuazji przez gniewem polskich robotników. W takim kontekście trudno uznać działania Rewolucyjnych Mścicieli za bandyckie. Był to raczej dość spontaniczny odruch niezgody na zastany porządek. Bandycki był system, któremu Rewolucyjni Mściciele rzucili wyzwanie.

Istotny jest również fakt, że akcje podejmowane przez grupę odbywały się i były nagłaśniane na gruncie polskim. Historia rodzimego anarchizmu (czy raczej - terroryzmu, gdyż słowa te były wówczas niemal synonimami), jak i studia nad dziejami tutejszej lewicy w ogóle, zadają kłam stereotypowemu postrzeganiu polskości i Polaków. Kraków, którego kultura polityczna kojarzy się raczej z tradycją stańczykowską i konserwatywną, okazał się być jednym z pół działalności Rewolucyjnych Mścicieli. Klasztor na Jasnej Górze, będący w powszechnej opinii bastionem katolicyzmu i przedmurzem chrześcijaństwa, był miejscem wymiany ognia pomiędzy jednym z terrorystów i carską policją.

W obliczu faktu, że historia z Grupą Rewolucyjnych Mścicieli obeszła się w sposób najbrutalniejszy z możliwych, skazując ich na zapomnienie, książka Sekury zasługuje na uznanie z powodu próby wypełnienia istniejącej luki. Jego publikacja jest systematyczną wykładnią (wzbogaconą o teksty źródłowe) dziejów ludzi, których nagłaśnianie nie leżało w interesie ani władz sanacyjnych, ani komunistycznych, ani tych po 1989 roku.

Z całą pewnością pozycja ta jest godna polecenia wszystkim zainteresowanym historią polskiego ruchu lewicowego oraz tym wszystkim, którym nieobca jest empatia i ideały sprawiedliwości społecznej.

Adrian Sekura: "Rewolucyjni Mściciele - śmierć z browningiem w ręku", Wydawnictwo Bractwa Trojka, Poznań 2010, 109 stron.

Piotr Kuligowski


drukuj poleć znajomym poprzedni tekst następny tekst zobacz komentarze


lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:



Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
Kraków
Socialists/communists in Krakow?
Krakow
Poszukuję
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
Discord
Teraz
Historia Czerwona
Discord Sejm RP
Polska
Teraz
Szukam książki
Poszukuję książek
"PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
Lca

Więcej ogłoszeń...


24 listopada:

1957 - Zmarł Diego Rivera, meksykański malarz, komunista, mąż Fridy Kahlo.

1984 - Powstało Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych (OPZZ).

2000 - Kazuo Shii został liderem Japońskiej Partii Komunistycznej.

2017 - Sooronbaj Dżeenbekow (SDPK) objął stanowiso prezydenta Kirgistanu.


?
Lewica.pl na Facebooku